Skocz do zawartości

4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)


DonPablo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Pobawmy się w political fiction ...

Stowarzyszenie zwykłe, jakim jezt PZW funkcjonuje źle. I to od wielu lat. Coraz więcej narzekań, skarg, nieprawidłowości, zalążków afer. W dodatku zarzadza tą organizają "poprzedni układ" czyli esbecy, byli milicjanci i komuchy.

W tle są pieniądze ... olbrzymie pieniądze od ogromnej rzeszy ponad 600 tys. "obateli" naszego kraju. W sumie 170 mln zł rocznie.

Trzeba naprawić ten układ.

Ale najpierw należy wypełnic wolę suwerena, któremu przecież nie podoba się ta organizacja i który przecież nie robi nic więcej jak ciągle na nią narzerzeka.

Rozpuszcza się więc wici z prośbą o donoszenie i informowanie o wszelkich nieprawidłowościach. Robi się z tego parę reportarzy, nieco artykułów w prawilnych i przychylnych władzy periodykach.

Jesienią, po wygranych wyborach pojawia się zbawca mający receptę na rozwiazanie tej całej, chorej przecież sytuacji. Nowy - stary, dobry dla ludu. CIerpliwie ten lud słuchający, reagujący zawsze na ludzkie potrzeby i dający wciąż coś nowego poszczególnym grupom społecznym.

PZW zaczyna się interesować prokuratura, będzie też przecież już całkiem nowy prezes NIK (temu zpoprzedniego układu kończy się kadencja).

Wprowadza się do stowarzyszenia kuratora a samo PZW stawia się w stan likwidacji, przejmując (nacjonalizując) przy okazji ogromny jego majątek.

Kto ma się tym zająć ?

No przecież jest gotowa i z rozległymi placówkami terenowymi urzędnicza organizacja zarządzająca wodami w całym kraju. Niby dlaczego ma ogłaszać przetargi na dzierżawę obwodów rybackich, skoro sama prowadzi już tę gospodarkę na części wód będących pod jej kuratelą ?

Są gotowi pobierać składki, gospodarować, zajmować się majątkiem po jakimś nieudolnie zarządzanym stowarzyszeniu.

Skończą się opłąty za pozwolenie na wędkowanie na terenie obecnych Okręgów PZW.

Zacznie się pobieranie opłat za łowienie w każdych Obwodach Rybackch - dla przypomnienia w granicach obecnych Okręgów PZW jest średnio od 3-4 do około 6-8 obwodów rybackich. Każdy za 200 zł. Czyli opłaty będą wynosić koło tysiąca zł za możliwość łowienia w granicach obecnych okręgów PZW.

 

Niemożliwe ?

 

A dlaczego niby niemożliwe.

Wystarczy poczekać do jesieni i w tym czasie ulokować w NIK swojego prezesa, dać więcej materiałów prokuraturze (przecież sami wędkarze tego chcą) do zainteresowania się ostatnim bastionem komunizmu w naszym nowym, lepszym kraju.

No i zrobić małą propagandę przez rządową tubę medialną.

 

Kochani - zatęsknimy jeszcze do PZW ... zobaczycie ...

Pozdrawiam.

Jakby dbali i pilnowali ?

To chyba byłby krok we właściwą stronę ?

Jeszcze wprowadzic rozsądne limity w zabieraniu i jakaś droga ku poprawie sytuacji byłaby...

Za parę lat może nawet bym się skusił spróbować :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Forest Natura. Dokładnie się tobą zgadzam. Pisałem o tym kilka postów wcześniej. Kurator wprowadzony do PZW przez polityków to prosta droga do przejęcia majątku, stanowisk i łowisk najpewniej przez spółkę Wody Polskie która jest i tak ich właścicielem a jedynie je dzierżawi obecnemu PZW. Ewentualnie powołanie jakiejś innej nowej spółki i obsadzenie ich swoimi ludźmi. Nie wędkarzami tylko urzędnikami. Nie znikną biura PZW, samochody, etaty. Zostaną przejęte. Pytanie przez kogo. Opłaty najpewniej zostałby podniesione, być może część łowisk czasowo zamknięta. Zmieni się struktura organizacji. Znikną okręgi i zamiast konsolidacji zostaną jeszcze bardziej rozdrobione na obwody. To jest tzw: twarda opcja dla wszystkich którzy krzyczą rozbić beton PZW.

 

Jest też opcja miękka. I ona jest zapisana w statucie obecnego PZW. Iść na walne do koła, przekonać swoich kolegów do zmian personalnych, wybierać do władz kół i okręgu ludzi którzy mają odwagę to reformować od środka. Ścieżka jak zmienić związek do którego dobrowolnie się należy jest jasno opisany. Nie ma tylko chętnych aby to zrobić. Lepiej narzekać. Dlatego twierdzę, że nic się nie zmieni bo obu stronom jest w gruncie rzeczy dobrze. Wędkarzom bo mają niskie opłaty i bardzo liberalny regulamin łowienia a działacze wygodne posady.

 

Czy na wodach jakiegokolwiek gospodarstwa rybackiego które dzierżawi piękne jeziora jest lepiej niż na wodach PZW? Szwaderki, Mrągowo, GRW Olsztyn, GR Charzykowy? Śmiem twierdzić, że jest gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Forest Natura. Dokładnie się tobą zgadzam. Pisałem o tym kilka postów wcześniej. Kurator wprowadzony do PZW przez polityków to prosta droga do przejęcia majątku, stanowisk i łowisk najpewniej przez spółkę Wody Polskie która jest i tak ich właścicielem a jedynie je dzierżawi obecnemu PZW. Ewentualnie powołanie jakiejś innej nowej spółki i obsadzenie ich swoimi ludźmi. Nie wędkarzami tylko urzędnikami. Nie znikną biura PZW, samochody, etaty. Zostaną przejęte. Pytanie przez kogo. Opłaty najpewniej zostałby podniesione, być może część łowisk czasowo zamknięta. Zmieni się struktura organizacji. Znikną okręgi i zamiast konsolidacji zostaną jeszcze bardziej rozdrobione na obwody. To jest tzw: twarda opcja dla wszystkich którzy krzyczą rozbić beton PZW.

 

Jest też opcja miękka. I ona jest zapisana w statucie obecnego PZW. Iść na walne do koła, przekonać swoich kolegów do zmian personalnych, wybierać do władz kół i okręgu ludzi którzy mają odwagę to reformować od środka. Ścieżka jak zmienić związek do którego dobrowolnie się należy jest jasno opisany. Nie ma tylko chętnych aby to zrobić. Lepiej narzekać. Dlatego twierdzę, że nic się nie zmieni bo obu stronom jest w gruncie rzeczy dobrze. Wędkarzom bo mają niskie opłaty i bardzo liberalny regulamin łowienia a działacze wygodne posady.

 

Czy na wodach jakiegokolwiek gospodarstwa rybackiego które dzierżawi piękne jeziora jest lepiej niż na wodach PZW? Szwaderki, Mrągowo, GRW Olsztyn, GR Charzykowy? Śmiem twierdzić, że jest gorzej.

No i poszliśmy kiedyś na walne, wybraliśmy nowego, młodego Prezesa w naszym kole. Prezes był napalony na zmiany jakie chce wprowadzić, ambitny i poświęcił 2 lata swojego życia, żeby w końcu powiedziec: "pier...le tą prezesurę... I tak wszystko co chce zrobić zabija okręg". I zrezygnował... Ta miękka też jest słaba, bo o niej był film. Edytowane przez count_martin3z
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda. Tyle że zmiany w samym związku niczego nie rozwiążą, tak jak sobie niektórzy tego nie życzą. . Cała nadzieja w stowarzyszeniach tych co wprowadzą c&r i w wędkarzach którzy będą uczęszczać na takie łowiska.

 

Nie utopia a prowokacja ;)

Mogę się mylić, ale jeśli takie stowarzyszenie ma wodę wydzierżawioną a nie całkowicie własną, to przy C&R i rybnym łowisku, może się znaleźć ktoś, kto doniesie do odpowiedniego organu o niewypełnianiu warunków dzierżawy lub ustawy (czyli nie zarybianiu i nieodławianiu) skutkiem czego umowa dzierżawy może zostać unieważniona a świetna woda wpaść w ręce kolejnego dzierżawcy, powiedzmy pana ..hmmm... K. o niejasnych powiązaniach z "ludźmi pociągającymi za sznurki", który wywiąże się z tego drugiego obowiązku znakomicie, z pierwszego również, lecz tylko na kwitach...

 

Nie jestem przeciwnikiem C&R , stosuję choć bez fanatyzmu, chętnie widziałbym w wykazie wód PZW tak odcinki rzek jak i jeziora z choćby czasowym, kilkuletnim zakazem zabierania i porządną ochroną. Robiłoby to lepszą robotę niż największe i najszczersze zarybienia.

Problem w tym, że nie chciałoby tego lekko licząc 80% wędkarzy.

 

Kiedyś, nie raz zresztą, na zebraniu podnosiłem kwestię ustanowienia sezonowego zakazu połowów na 2 zimowiskach na rzece w moim rodzinnym mieście. Ryba od października do kwietnia spływa tam i stłoczona łowiona była na potęgę. Pozostałe kilkanaście km. rzeki było w sumie puste w tym okresie. Gdy tylko taki wniosek zgłosiłem zostałem zakrzyczany przez zacietrzewionych kolegów a jeden powiedział, że "Zieliński jest po..any, zabrania wędkarzom łowić tam gdzie są ryby".

Na szczęście po kilku latach drążenia skały jedno zimowisko objęto zakazem, drugie być może też w końcu się doczeka...

 

To ludzie i ich mentalność oraz przepisy państwowe są największym problemem i to tylko ich zmiana może przynieść lepsze jutro..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wyleją się na mnie potoki przekleństw ale moim zdaniem  opłaty za wędkowanie w Polsce są śmiesznie niskie. Inaczej,za stosunkowo niewielkie pieniądze można łowić na każdej okręgowej wodzie.Boicie się koledzy że okręgi się rozdrobnią i wzrosną opłaty. Jeśli w ślad za tym zwiększy się rybostan i co najważniejsze porządna kontrola jestem za. 

A jeszcze lepiej byłoby te wody skomercjalizować i oddać w prywatne ręce. Im więcej tym lepiej.Oddać organizacjom wędkarskim na poziomie kół czy klubów. Ewentualnie w dzierżawę gminom na których dana woda się znajduje.Tak zasadniczo wygląda to w całym cywilizowanym świecie.

I działa.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i poszliśmy kiedyś na walne, wybraliśmy nowego, młodego Prezesa w naszym kole. Prezes był napalony na zmiany jakie chce wprowadzić, ambitny i poświęcił 2 lata swojego życia, żeby w końcu powiedziec: "pier...le tą prezesurę... I tak wszystko co chce zrobić zabija okręg". I zrezygnował... Ta miękka też jest słaba, bo o niej był film.

Tyle że Okręg, to ludzie z kół wybrani do tegoż okręgu i to oni "ten okręg" wybrali... To nie są jacyś mityczni "oni" tylko między innymi koledzy z koła tam oddelegowani.

Ludzi mianowanych dawno już tam nie ma. Są tylko wybierani od dołu do góry na kolejnych szczebelkach. Może by więc tak spytać swoich delegatów co zrobili, albo raczej czego nie zrobili ??

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@venom_666

Będzie miało to taki sam skutek. Tak jak tysiąc razy już to powiedziano i co było w filmie. Tam każdy swojego broni, a tych ambitnych "zabijają". Nie masz pleców, kończysz na podpisywaniu papierów tylko. Przykład mam w kole.

Edytowane przez count_martin3z
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej jednak, tymi zabijającymi sa koledzy z którychś kół a nie ludzie mianowani przez jakąś mityczną górę. Mianowanymi są tylko pracownicy etatowi, ale są mianowani przez tych wybranych "od samego dołu"...

Wiem że to boli wszystkich i ciężko się do tego przyznać, ale to MY wszyscy jesteśmu temu winni. Ktoś na nich głosował, na tych którzy na nich głosowali też.

Fundamenty tego betonu są tu wszędzie na dole.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wyleją się na mnie potoki przekleństw ale moim zdaniem opłaty za wędkowanie w Polsce są śmiesznie niskie. Inaczej,za stosunkowo niewielkie pieniądze można łowić na każdej okręgowej wodzie.Boicie się koledzy że okręgi się rozdrobnią i wzrosną opłaty. Jeśli w ślad za tym zwiększy się rybostan i co najważniejsze porządna kontrola jestem za.

A jeszcze lepiej byłoby te wody skomercjalizować i oddać w prywatne ręce. Im więcej tym lepiej.Oddać organizacjom wędkarskim na poziomie kół czy klubów. Ewentualnie w dzierżawę gminom na których dana woda się znajduje.Tak zasadniczo wygląda to w całym cywilizowanym świecie.

I działa.

Niskie... w Szwecji za tydzień na fajnej wodzie płaciłem 45 złotych. Cudzoziemiec w moim okręgu musiałby zabulić prawie trzykrotnie więcej ... na metrówkę szans by nie miał, co najwyżej na ledwo wymiarka.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ludzie i ich mentalność oraz przepisy państwowe są największym problemem i to tylko ich zmiana może przynieść lepsze jutro..

W punkt! Dlatego za 100lat nic się nie zmieni. To tak jakbyście próbowali zarazem namówić ludzi w swoich miejscowościach do przejścia na weganizm i jednocześnie wpływali na rząd by zakazał spożycia mięsa. (Nie to że nie jem mięsa czy jestem tego zwolennikiem, po prostu próbuję przedstawić problem w odpowiedniej skali). Sprawa jest z góry przegrana. A to wszystko zawdzięczamy sobie samym. Tylko i wyłącznie. I żadne ambitne wpisy na forum tego nie zmienią a jeżeli ktoś uważa inaczej to niech odejdzie od kompa czy telefonu i pojedzie nad wodę rozważać. Zobaczcie jak zwykli wędkarze sobie rybki wyławiają nie przejmując się ani tym forum ani jutrem. Aby do gara włożyć i rodzinie pokazać kto jest alfą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niskie... w Szwecji za tydzień na fajnej wodzie płaciłem 45 złotych. Cudzoziemiec w moim okręgu musiałby zabulić prawie trzykrotnie więcej ... na metrówkę szans by nie miał, co najwyżej na ledwo wymiarka.

Bo dla Ciebie ta woda w Szwecji byla fajna. A dla szwedzkich wedkarzy byla tyle warta...ze moga wpuszczac kazdego za 45 pln na tydzien...

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. 

 

Jesli, w ramach zabawy Sci Fi,  mialbym 3 "fajne" , kilkunastokilometrowe odcinki rzek pstragowych w zasiegu godziny / dwoch jazdy samochodem z Warszawy... to moglbym placic 2000 PLN rocznie za kazdy z tychze odcinkow. 

Rownoczesnie nie zaplace 200 PLN za wszystkie dostepne obecnie wody w Okregu Mazowieckim...bo po mi po prostu szkoda czasu na wedkowanie na tych wodach. 

Ja na stacji benzynowej wydaje minimum 200 PLN, za kazdym razem, wiec dla mnie 200 PLN za mozliwosc wedkowania na ilus tam setkach, albo tysiacach kilometrow rzek danego okregu przez CALY SEZON, nie mowiac o mozliwosci zabrania ilus tam ton ryb, zgodnie z przepisami, to jest nieporozmienie.

Jest byle jakie nic, za placenie byle malo, bo tego chce "szary wedkarz". 

Dlatego sie wypisalem i nie place i nie wedkuje na wodach PZW... i jestem szczesliwym wedkarzem :)

Edytowane przez Guzu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli, w ramach zabawy Sci Fi,  mialbym 3 "fajne" , kilkunastokilometrowe odcinki rzek pstragowych w zasiegu godziny / dwoch jazdy samochodem z Warszawy... to moglbym placic 2000 PLN rocznie za kazdy z tychze odcinkow. 

A co to znaczy- "fajny" odcinek rzeki pstrągowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ mili państwo, do PZW stosują się takie same zasady jak do każdego innego stowarzyszenia.

Wszędzie tam gdzie w gre wchodzi duża kasa znajdzie się ktoś kto będzie ją próbował ukrecic.

Taka polska mentalność.

Sposoby na zmiany są dwa. Oba proste i oba ciężko wykonalne.

Odciąć PZW od zrodelka czyli naszej kasy. Sposób długi, ciężki i nie wiadomo co by się stało z obecnym majątkiem PZW.

Sposób drugi to umieścić u góry ludzi którzy przedkladaja dobro wody nad własny portfel. Znaleźć takich ciężko a umieścić ich u góry jeszcze gorzej.

Oba wymagają lat wyrzeczeń i poświęceń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo dla Ciebie ta woda w Szwecji byla fajna. A dla szwedzkich wedkarzy byla tyle warta...ze moga wpuszczac kazdego za 45 pln na tydzien...

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

 

Jesli, w ramach zabawy Sci Fi, mialbym 3 "fajne" , kilkunastokilometrowe odcinki rzek pstragowych w zasiegu godziny / dwoch jazdy samochodem z Warszawy... to moglbym placic 2000 PLN rocznie za kazdy z tychze odcinkow.

Rownoczesnie nie zaplace 200 PLN za wszystkie dostepne obecnie wody w Okregu Mazowieckim...bo po mi po prostu szkoda czasu na wedkowanie na tych wodach.

Ja na stacji benzynowej wydaje minimum 200 PLN, za kazdym razem, wiec dla mnie 200 PLN za mozliwosc wedkowania na ilus tam setkach, albo tysiacach kilometrow rzek danego okregu przez CALY SEZON, nie mowiac o mozliwosci zabrania ilus tam ton ryb, zgodnie z przepisami, to jest nieporozmienie.

Jest byle jakie nic, za placenie byle malo, bo tego chce "szary wedkarz".

Dlatego sie wypisalem i nie place i nie wedkuje na wodach PZW... i jestem szczesliwym wedkarzem :)

 

A ile Ty płacisz za łowienie tam gdzie łowisz?

1500 euro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ile Ty płacisz za łowienie tam gdzie łowisz?

1500 euro?

Licencja roczna plus dzienny ticket.

Wody zamieszkałe przez pstrągi dostępne są na podstawie dziennych licencji. Liczba dostępnych zależna jest od odcinka i oczywiście dostępne są tylko, kiedy wędkowanie na danym odcinku jest dopuszczone.

Np w tym roku na jeden z odcinków wyłączono tickety na połowę dni tygodnia. Nie tylko pół roku wody są zamknięte, to przez te pół roku, gdy są otwarte... Są zamknięte co drugi dzień.

Żeby ograniczyć presję.

Ale do tego typu rozwiązań trzeba chętnych i przestrzegania przepisów.

Już sam fakt konieczności zakupu online dziennych licencji generuje cenna informacje, na który odcinek i kiedy ile osób planuje przybyć.

To chyba ciekawsze niż pamietniczek w postaci rejestru połowów, o którym słyszałem.

 

Skoro pytasz o cene, to 6.50 Euro za dzień. Każdy kilkukilometrowy odcinek płaci się oddzielnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...