Skocz do zawartości
  • 0

Ładowanie akumulatora żelowego


grzesiu

Pytanie

Mam ładowarkę CTEK M15 i ma ona programy ładowania: Normal, AGM, Lithum? Którym programem powinienem ładować akumulator żelowy? (producent nie opisał tego w instrukcji użytkowania)

 

I jeszcze pytanie czy po naładowaniu akumulatora mogę ładowarkę odłączyć z sieci ale pozostawić podpiętą do akumulatora? Czy ładowarka staje się odbiornikiem prądu i rozładowuje akumulator?

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ładowanie wyrównawcze o którym pisałem robię zwykłym prostowniczkiem z transformatora z przełączanymi odczepami i dwoma diodami. Prąd ustalam mniej więcej. Aku zalegający poza sezonem wymaga podładowania raz na miesiąc lub częściej jeśli słabej kondycji.

Warto wiedzieć o tym że akumulator rozładowuje się szybko i ładuje się dość szybko, ale do 90% pojemności znamionowej. Natomiast naładowanie do 100% pojemności wymaga albo ładowania napięciem buforowym (najczęściej 2,25V na ogniwo dla żelówek) przez uwaga - miesiąc, albo ładowania dwuetapowego, jeden to wspomniane 90% pojemności a drugi to polecane ładowanie wyrównawcze - raz na jakiś czas. Jeśli dzięki temu posłuży dodatkowy rok to czemu się nie pobawić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@ Fiskare - mam prośbę abyś przejrzał mój tekst do którego się odniosłeś i zacytował fragmenty mówiące o jakichś napięciach, bo ja nie mogę ich tam dostrzec. Jeśli chodzi o wyrażoną przez Ciebie opinię że 15 - 20 letnia żywotność akumulatora to bzdura, to oczywiście nie mam pretensji - bo każdy ma prawo myśleć co chce, nawet jeśli nie ma znaczących doświadczeń z przedmiotem swej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Prawidłowo wykonywane ładowanie pozwala zmniejszyć negatywne skutki powodowane prądem samorozładowania. Prąd samorozładowania zależy od konstrukcji ogniw - większy jest w akumulatorze ze stopu z wysoką zawartością antymonu - czyli akumulatorze rozruchowym. Dodatkowo wrednym zjawiskiem jest zróżnicowanie samorozładowania w poszczególnych celach jednej baterii, prowadzi to do niebezpiecznego stanu zasiarczania jednej celi przy dobrym napięciu na całym bloku. Możemy temu przeciwdziałać robiąc okresowo ładowania wyrównawcze. Jest to prosty zabieg wymagający jedynie prymitywnego prostowniczka pozbawionego automatyki. Według zaleceń serwisów europejskich firm produkujących ogniwa ołowiowo-kwasowe, prąd wyrównawczy powinien mieć wartość zbliżoną do 2% pojemności znamionowej. Zasada działania jest również prosta - ogniwa niedoładowane nabierają ładunku a ogniwa naładowane gazują. W bloku VRLA następuje tak zwany proces tlenowy czyli utlenianie większości wydzielanego wodoru dzięki czemu na powrót powstaje woda.

Nadmiernie długie ładowanie prowadzi niestety do częściowej utraty wody gdyż proces tlenowy nie jest całkowity.

Ogniwa ładowane stale napięciem buforowym wymagają ładowania wyrównawczego raz w roku. Ten system najlepiej się sprawdził u nas w firmie. UPS-y z systemem ładowania nieciągłego - ABM tracą dużo więcej wody mimo zaopatrzenia każdego z ogniw w rekombinator ceramiczno- platynowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie jest określane.

Istotny jest tylko prąd około 2% by nie przeładować i nie uszczuplić zanadto wody.

To nie jest prawda. Kilka postów wyżej pisałem na temat napięć.

Ten sam akumulator możemy ładować na dwa sposoby.

1. VRLA (Valve Regulated Lead-Acid) - w trybie automatycznym nie przekraczając napięcia 14.5V (lub większym o ile producent akumulatora na to pozwala w dokumentacji). Norma odnosi się do tego jak dużo elektrolitu możemy zgazować podczas takiego ładowania, a nie do napięcia samego w sobie.

Napięcie będzie wyższe przy niższej temperaturze (14,7V tryb z gwiazdką). W trybie automatycznym nie możemy powiedzieć, że AKU jest naładowany do pełna, bo gęstosci elektrolitu na bank nie uzyskamy. Poziom naładowania pozwala na przechowywanie akumulatora bez zwiększonej korozji, 

Takie ładowanie na automacie to takie minimum przyzwoitości. Przy okazji bezpieczne.

 

Ładowarki automatyczne skupione są na bezpieczeństwie procesu ładowania, a nie na poziomie naładowania.

 

2. W trybie manualnym, ładujemy do uzyskania żądanej gęstości elektrolitu, z odkręconymi korkami (o ile jest taka możliwość, jeśli nie ma możliwości odkręcenia korkow, nawet nie próbujmy manualnie ładować), uzupełniając elektrolit, zapewniając wentylację. Napięcie w końcowej fazie może osiągnąć nawet 16.25V, ale czynnikiem decydującym o zakończeniu procesu ładowania nie jest napięcie samo w sobie, a osiągnięcie żądanej gęstości elektrolitu.

W trybie manualnym nie możemy ładować AKU w technologii AGM, ani żelowej! Choć to dalej są akumulatory kwasowo ołowiowe.

 

Absolutnie nie można przyjąć napięcia 16,2V i ładować na zakręconych korkach

 

Problem leży w tym, że my używamy akumulatorów do pracy cyklicznej i podładowanie na automacie, korzystając z zaworów VRLA  to lipa jednak jest.

 

Choć niby zarówno żele, jak i AGM jak i zwykłe samochodowe akumulatory są akumulatorami kwasowo ołowiowymi, to róznica między nimi polega na tym w jaki sposób są chronione płyty (głównie płyty dodatnie) przed opadem masy czynnej w stanie rozładowanym.

 

Od zastosowanej ochrony zależy sposób ładowania akumulatora.

 

AGM i GEL ładujemy tylko i wyłącznie w trybie automatycznym. Zwykłe i pancerne możemy ładować manualnie.

 

To, że akumulator jest w technologii VRLA określanej często jako bezobsługową należy rozumieć, że można go jakoś tam naładować bezpiecznie automatem bez obawy o wysuszenie akumulatora i wybuch. W samochodzie tak jest ok, ale w pracy cyklicznej (silnik elektryczny na łódce) nie zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nasze akumulatory (w firmie) w tym i żelowe, ładujemy prądem zbliżonym do dziesięciogodzinnego z napięciem ograniczonym do 2,3 V na ogniwo, ale to dotyczy całego łańcucha, natomiast pojedyncze bloki - jeśli znacząco niedoładowane to podciągamy osobno prądem 2% bez patrzenia na napięcie.

Jeśli uważasz że 2% to zbyt dużo, to zmniejsz do 1% pojemności baterii. Według producentów ogniw "zamkniętych" czyli z zaworem, wewnątrz ogniwa następuje częściowe połączenie wodoru i tlenu z elektrolizy wody, dzięki czemu elektrolit nie gęstnieje nadmiernie.

Wybuch w baterii jest powodowany iskrzeniem na uszkodzonych połączeniach, wtedy wodór z tlenem zapala się gwałtownie i rozrywa obudowę. Często wybuchają tak ogniwa zwarte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pytanie było o maksymalne napięcie ładowania, o natężenie nikt nie pytał, ani nie wspominał o natężeniu.

 

Kluczowa jest norma, mówiąca jak dużo elektrolitu możemy zgazować podczas jednego cyklu ładowania z założeniem, że mamy zawory VRLA czyli akumulator tzw bezobsługowy.

Bazuje to na tym, że akumulator i tak zdechnie, zanim zdążymy zgazować określoną ilość elektrolitu. Stopień zgazowania elektrolitu zależy od napięcia na końcu procesu ładowania.

 

Gdybym miał napisać program na ładowarkę uniwersalną do akumulatorów VRLA, musiałbym zadbać, żeby była bezpieczna i odnieść się do najgorszego przypadku, czyli do starszej technologii opartej o dodatek stopowy antymonu i byłoby to 14.4V  Ładowarka automatyczna ma być zawsze w pełni bezpieczna.

 

W przypadku nowoczesnych AKU wapniowych maksymalne bezpieczne napięcie w automacie (bez odkręcania korków) będzie 14,7V

Być może, zdarzy się przypadek, że producent pozwoli na jeszcze więcej. Ale jak nie wiemy jaka technologia siedzi w akumulatorze to patrz punkt 1 czyli 14.4V

 

Przy niskiej temperaturze, rzędu powiedzmy 5 stopni można dodać kolejne 0,2V (program z gwiazdką). Poważni producenci publikują tabele poprawek temperaturowych....

Ale dalej gdybym miał podpisać dokument wskazujący napięcie bezpieczne byłoby to 14.4V 

 

 

Akumulatory wybuchają, jak stężenie wodoru w powietrzu będzie większe od 18%. 

Ale nawet jak nie wybuchają, to elektroliza powodująca nadmierne gazowanie prowadzi do niewypełnienia normy o której wspomniałem na początku, nie mówiąc już o innych hardcoreach wewnątrz akumulatora.

 

Przekładając na język ludzki.....

Może i można uznać, że maksymalne napięcie ładowania w automacie jest 15,0 V, w sensie, że nic nie wybuchnie. No może i nie wybuchnie, ale w ten sposób nasz AKU już nie będzie samoobsługowy, bo przed spodziewaną śmiercią techniczną akumulatora wcześniej zgazujemy elektrolit i się go skutecznie pozbędziemy.

 

Jeśli odpuścimy samoobsługowość, ładujemy na otwartych korkach przy doskonałej wentylacji i uzupełniamy elektrolit w miarę potrzeb, możemy ładować z innym napięciem maksymalnym, ale producenci akumulatorów coraz częściej pozbawiają nas tej mozliwości stawiając na idiotoodporność produktu. Nad czym ubolewam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy zaczynacie cytować już wycinki z prac doktorskich   ładowania akumulatorów.

Mnie i innego przeciętnego użytkownika i zjadacza chleba interesuje podstawowa rzecz jak naładować danego  rodzaju akumulator by żył i służył przeciętnemu użytkownikowi jak najdłużej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie odpowiedź nie jest taka prosta i jednoznaczna.

 

Jak ma być prosto i bezpiecznie to 14.4V i można dalej tego postu nie czytać.

 

Ale odcięcie ładowania przy takim napięciu najczęściej pozostawi akumulator niedoładowany, czyli w stanie niekorzystnym dla długości życia tego AKU.

Więcej voltów w automacie tylko wtedy, kiedy wiesz co robisz (poprawka na temperature, na rodzaj stopu ołowiu etc.)

 

Jak ma być dobrze i wydłużać życie akumulatora trzeba się zainteresować, poczytać. Nie jest to wiedza tajemna.

Ogólna pomoc wg firmy Bosch

 

Bosch2.gif

Generalnie dużo przydatnej praktycznej wiedzy jest na tej stronie http://www.jgdarden.com/batteryfaq/ Problem  w tym, że strona choć mądra to anglojęzyczna. Prawdopodobnie translatorem też da radę.

 

 

Używamy akumulatorów do głębokiej pracy cyklicznej, a wiec zupełnie nietypowo jeśli chodzi o ogół akumulatorów.

W samochodzie akumulatory pracują zupełnie inaczej.

Jeśli weźmiemy typowy akumulator samochodowy i będziemy polegać tylko na automatach, to za chwilę odpadnie wypełnienie płyt od płyt i skończy się rumakowanie.

 

Z tego też powodu powszechne rozwiązania nie są dla nas optymalne, jednak pomimo swoich wad, stanowią minimum przyzwoitości przy dość dużym bezpieczeństwie.

 

Realny świat jest nieco bardziej wymagający od nas, wymagający wiedzy, bardziej wymagający niż mówią w reklamach akumulatorów i ładowarek.

 

 

Problemem jest choćby to, że nasi sprzedawcy nie rozróżniają akumulatorów AGM od żelowych. Często na allegro czytamy "akumulator żelowy w technologii AGM" Koszmar.

Ten brak wiedzy wśród "fachowców" jest koszmarem i zmusza nas do poduczenia się w temacie. Przecież AGM ładuje sie stanowczo inaczej niż żel.

Jak będziemy bazować na wiedzy "fachowych sprzedawców" daleko na tym nie zajedziemy, a raczej nie zapłyniemy.

A już uogólnianie, że przecież wszystko to akumulatory kwasowo ołowiowe to zbrodnia porównywalna z usiłowaniem zabójstwa.

 

Sam posiadałem bardzo dobry akumulator tzw pancerny i zanim liznąłem trochę wiedzy, wykończyłem go całkiem bezpiecznie automatyczną ładowarką i ładowaniem w automacie do 14,4V.

Akumulator pancerny do pracy cyklicznej mozna powiedzieć, że był permanentnie niedoładowany, a przechowywanie AKU w stanie rozładowania, czy też niedoładowania drastycznie skraca jego życie.

Akumulator miał możliwość odkręcenia korków, ale przez ignorowanie wiedzy nie umiałem tego faktu wykorzystać. No ale było "bezpiecznie". Zignorowałem sprawdzanie gęstości elektrolitu, moja czujność została uśpiona "super hiper smart bezobsługową technologią mikroprocesorową"

 

Akumulatory wapniowe są niby super nowoczesne, bo mają mniejszą skłonność do "gazowania" w końcowej fazie ale o czym mało kto wie, są mniej odporne na głębokie rozładowanie i bardziej podatne na odpadnięcie masy czynnej (głównie z płyty dodatniej).

 

Z drugiej strony słyszałem o przypadku, że człowiek się naczytał, że 16,25V jest dla ludzi, nie odkręcił korków i wysadził akumulator.

Sam wierząc w "bezobsługowość" wysuszyłem jeden akumulator..... choć była możliwość sprawdzenia poziomu elektrolitu.... nie robiłem tego uśpiony reklamami.

 

Nie uciekajmy od tej wiedzy. To wcale a wcale nie jest "wiedza doktorska" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...)

Czyli tak na mój, "chłopski rozum" użytkownika, który nie będzie odkręcał korków, mierzył gęstości elektrolitu, zastanawiał się, czy akumulator jest "wapniowy", czy jaki tam, tylko podłączy automatyczną ładowarkę i pójdzie oglądać filmiki wędkarskie:

1 - Programy w automatach, nazwane przez producenta ładowarki "zwykły" i "AGM", różnią się wyłącznie napięciami? 14,4 vs 14,7V. A może też sam proces/etapy ładowania zaprogramowane w urządzeniu są inne?

2 - Akumulatory z ciekłym elektrolitem i żelowe ładujemy 14,4 (program zwykły) a akumulatory AGM 14,7V (program AGM)?

Edytowane przez Fiskare
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

TAK

można przyjąć takie przybliżenie.

 

Dokładne krzywe ładowania z większym rozróżnieniem są tutaj:

http://www.jgdarden.com/batteryfaq/carfaq9.htm#bulk

 

tam jest 5 wykresów, które są jasne bez translatora.

 

Etapy ładowania:

1. Bulk

2. Absortion

3. Float

 

3 etap to konseracja, mało istotny w naszych rozważaniach. Najważniejszy jest etap 2, najważniejszy w tym sensie, że nie pozwoli za bardzo zgazować elektrolitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy zaczynacie cytować już wycinki z prac doktorskich   ładowania akumulatorów.

Mnie i innego przeciętnego użytkownika i zjadacza chleba interesuje podstawowa rzecz jak naładować danego  rodzaju akumulator by żył i służył przeciętnemu użytkownikowi jak najdłużej.

Przypuszczam że większość ma ładowarki zautomatyzowane, które są w stanie w kilka godzin zadowalająco naładować baterię - pokazując 100% naładowania. I to nas najczęściej zadowala, bo można ponownie popłynąć i nic złego się nie dzieje, tyle że jest to 90% naładowania.

Jeśli chcemy przedłużyć okres użytkowania to powinniśmy czasem wykonać ładowanie na 100%. Podany przeze mnie sposób na ładowanie wyrównawcze jest niezmiernie prosty i tani. Ale możemy też zastosować pozostawianie akumulatora na prostowniku przez cały czas spoczynku, tylko napięcie na nim musi być w miarę ściśle wyregulowane. I tak jeśli producent nie podaje inaczej, to można przyjąć 2,25V/ogniwo dla żelówki lub AGM. Daje to dla baterii 6 ogniw wartość 13,5V. Dla temperatur 15-25C nie wymaga się korekcji napięcia. Idealnie by było pozostawiać tak baterie na zimę.

 

No i mamy tu problem. Na rynku brak automatów które posiadały by takie algorytmy ładowania dlatego często załatwiam sprawę zasilaczem laboratoryjnym jak wcześniej pisałem.

Dobrze jest zabezpieczyć zasilacz laboratoryjny przez diodę szeregową, w tym celu by prąd z aku nie cofnął się do zasilacza w chwili zaniku zasilania sieciowego. Ja tak robię na wszelki wypadek. Koszt diody (zwykła prostownicza) to mniej niż złotówka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do zasilania echosondy używam akumulatora AGM  SSB SBL 18-12. Akumulator jest rozładowywany cyklicznie do wartości napięcia określonego dla echa na poziomie 11V. Stosuję zasilacz laboratoryjny, gdzie ustalam napięcie ładowania zgodnie ze specyfikacją  akumulatora na poziomie 14,6-14,8V i prąd ładowania 0.1c. Przy jakim prądzie ładowania należy odłączyć zasilanie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja w 2012 roku zakupiłem taki zestaw Toyama 100 Ah  Gel Deep Cycle + ładowarka UltiPower  10Amp system ładowania odwrotnym pulsem.Ładowarka obsługuje wszystkie typy akumulatorów,dodatkowo po podłączeniu najpierw robi test aku,po rozpoznaniu rodzaju akumulatora i stopniu zawartości pradu w nim sama dobiera prąd ładowania.Dodatkowo wszystkie okresy między użytkowe aku można ją pozostawić podłączoną i sama będzie na bieżąco doładowywać spadek pradu  ..Akumulator Toyama przez 6 lat obsługiwał silnik elektryczny Yamaha 18 (coś chyba 36 lbs),wystarczało to na cały dzień wędkarskiego pływania.Na powrót zawsze miałem jeszcze taki samochodowy przechodzony  aku 45 Ah.Ta sama Toyama od 3 lat obsługuje dziobowy Motor Guide Xi5,i jak nie ma wiatru to funkcja kotwicy+ podpływanie i przemieszczanie sie na miejscówce wystarcza na 1,5 dnia pływania bez echosondy.Czas ładowania pustego aku Toyamy 100 Ah ok 5-6 godz.I tak się zastanawiam czy ten aku jest taki dobry czy to zasługa tej ładowarki,a może jedno i drugie?Co o tym sądzicie?Cały zestaw uzytkowany pełne 9 lat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

każdy akumulator Żel czy AGM powinien wytrzymać 200 cykli, nawet kwasy spokojnie powinny wytrzymywać 100 cykli ładowania i rozładowywaniu. Teraz policz ile razy byłeś na rybach z tym akumulatorem przez ten okres. Jeśli wyjdzie CI ponad 600 to jest to dobry akumulator, jeśli 200 to jest to zwykły akumulator. Nie zawsze czas zjada akumulator. Przez te 6 lat mógł być ładowany raptem 70 razy (np raz w miesiącu) co jest żadnym wynikiem. oczywiście czas ma tez wpływ na akumulator, ale kwasowe zwykle rozwalają nasze prądy z silników elektrycznych rzędu 50A. Inne przyczyny padania akumulatorów to np. zbyt wysokie napięcie ładowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do zasilania echosondy używam akumulatora AGM  SSB SBL 18-12. Akumulator jest rozładowywany cyklicznie do wartości napięcia określonego dla echa na poziomie 11V. Stosuję zasilacz laboratoryjny, gdzie ustalam napięcie ładowania zgodnie ze specyfikacją  akumulatora na poziomie 14,6-14,8V i prąd ładowania 0.1c. Przy jakim prądzie ładowania należy odłączyć zasilanie???

Ten akumulator można podpiąć do napięcia 2,27 V/ogniwo na stałe 6x2,27=13,8V, wówczas po kilku dniach uzyskasz dobry poziom naładowania. Można baterię wstępnie naładowaną podłączyć do na dobę pod prąd do 0,02c, na ładowanie wyrównawcze. to będzie 0,3-0,4A Można to robić kilka razy w roku. Prostowniki przemysłowe ładują szybko najczęściej do spadku prądu na 0,05c (0,9A), po czym zmniejszają napięcie do wspomnianego 13,8V i tak już zostają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...