venom_666 Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Problemem jest to że nauka wynosi swą chwałę nie patrząc na skutki uboczne...Skąd się bierze woda w gruncie?? nie przesiąka aby między innymi na terenach zalewowych z których większość dzięki melioracji została odcięta, a woda spuszczona w dół?? Zbiorniki które tak gloryfikujesz jedynie gromadzą odrobine tej powierzchniowej. Gruntową sapuściliśmy jak w kiblu regulacjami, obwałowaniami, prostowaniem... Pooooszła w pis....u, znaczy przepraszam, do morza... Widzimy tylko suszę hydrologiczną, mniejsze opady itp. Niestety zaślepieni nauką i techniką nie widzimy że o wiele gorszą hydrotechniczną sprowadziliśmy sobie na łeb sami. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zdaje się venomie, że starożytnym lepiej wychodziło nawadnianie i utrzymywanie stosownych zasobów wody, niż w rozchwianym postkomunistycznym społeczeństwie nawiedzonym przez wojujący ekoterror.. Rzeka Grabia zniknęła, a przecież tak niedawno "uciemiężona" licznymi piętrzeniami, trzymająca wodę, była ostoją bujnego życia. No cóż, idiotyczne ideolo znów jest górą.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Grabia to jakaś taka hinduistyczna mantra że ciągle powtarzasz??Jak sam widzisz spiętrzenia nic nie dały jak nie miało co płynąć...Patrzysz bardziej jednostronnie niż Ci których usiłujesz przesmiewstwem zdyskredytować lub nawet obrazić.Niestety wieloletnie spuszczanie wody szybciej niż zdążyła napłynąć opróżniło spłuczkę niemal do dna i za kilka lat utoniemy w goownie. Dalej mimo wszystko krzyczmy huraaaaa spuszczając jej resztki i ciesząc się tym co udaje się zatrzymać w sedesie... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 (edytowane) Sławku Drogi, mistrzu akwilibrystyki słownej i manipulacji intelektualnej, Kolego.. Poskacze po wątkach bo jestem w necie jedną ręką, jednym okiem i jedną nogą Zapewne zanegujesz i ten fakt, że w starożytności (bez dokładniejszych uściślań daty) było kilku dużych emitentów CO2 na świecie mniej:1. ludzi, 2. przemysłu, 3. ogromnych hodowli zwierząt 4. pojazdów spalinowych etc Tylko nie mi tu nie wyciągaj Etny i nie wchodźmy w porównywanie ilości aktywnych wulkanów Zgodzimy się chyba że ogólnie mówiąc zieleni było za to troszkę więcej. Cyrkulacja wilgoci, opady..A teraz przeskok do XX w. - Pamiętamy deszcze sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu laty gdy padało w Polsce tygodniami a "duża", wiosenna woda czasami nawet w czerwcu utrzymywała się na rzekach.. To tak do myśłenia ad wody, Ad zależności sponsorowanej nauki.. Pamiętasz zapewne też Polskich naukowców którzy przymierając głodem w warunkach chałupniczo-piwnicznych rozbijali atomy czy ryzykowali życiem dla..sławy? Wnoszą swoje nedoskonałości i ułomności jak napisałeś ale chyba wobec naszych braków jednak warto się od nich uczyć..? I co z tego, że Einstain miał dwóję z fizyki w podstawówce..Poza tym po to właśnie Bozia dała nam rozum aby nie dawać sobie wtłaczac do głowy głupot , tylko umieć samemu dochodzić prawdy i wbrew modzie czy polityce.I Twoi ulubieni "ekooszołomy", tu krótko bo musżę sie oderwać od lklawiatury, jeśłi ekooszołomstwem jest walka ze spalaniem śmieci i truciem , śmieceniem nad wodą i w lasach, zabijaniem i zabieraniem ryb (i innych dzikich stworzeń w ich naturalnym środowisku- a dlaczego tylko ryby są tego warte?) , wiara w negatywny wpływ człowieka a raczej jego cywilazacji w wielu aspektach na naturę i planetę i próba minimalizacji tego procesu dla nas i potomnych to tak, jestem ekooszołomem i do tego całkowicie "za darmo" bez wsparcia finansowego z żadnej strony i do tego ponoszącego ryzyko utraty zdrowia i życia edukując , straty moralne i finansowe np sprżątając po wyedukowanych, negujących powyższe spostrzeżenia i fakty niezależnych dupkach.Howgh ! Edytowane 27 Sierpnia 2019 przez Krzysiek P 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 (edytowane) Zniknęła razem ze spiętrzeniami, jazami, młynami, elektrowniami. Najwyższy czas na reaktywację.. chyba że kupimy wodę od mądrzejszych, którzy hydrotechniką się nie brzydzą.. Krzysiu - nie przywalisz mnie mniemanologią przeznaczona na potrzeby stad lemingów Największym gazem cieplarnianym jest para wodna, w związku z czym należałoby skasować oceany, a jeszcze lepiej wszystkie zbiorniki wodne, które również są emitentem metanu - obok wód słodkich wiecznej zmarzliny i lasów. Naprawdę nie musisz niczym pelikan łykać wszystkiego co ci media podsuną - spróbuj być intelektualnie samodzielny.. Edytowane 27 Sierpnia 2019 przez Sławek Oppeln Bronikowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Sławkiu próbuję....choć trudno mi o źródła tak niezależne, że aż akcepowalne przez Ciebie wię polece tak na szybko z Wiki bom nieczasowy żeby kopać głębiej (czemu my tak naukowo nie rozmawiam na rybach ??? )Metan jest gazem cieplarnianym, którego potencjał cieplarniany jest 72-krotnie większy niż dwutlenku węgla (w skali 20 lat) lub 25 (w skali 100 lat)[15], a średnia zawartość w atmosferze wynosi 1,7 ppm (w ciągu minionych dwustu lat wzrosła ponad dwukrotnie)[16].Oceany zawierają około 50 razy więcej dwutlenku węgla niż w atmosfera. Obecnie wody powierzchniowe oceanów zawierają mniejsze stężenie dwutlenku węgla niż wynikałoby to z równowagi dla 400 ppm w powietrzu[14]. Ocean działa jak duży pochłaniacz dwutlenku węgla z atmosfery i pochłania około jednej trzeciej dwutlenku węgla uwalnianego w wyniku działalności człowieka. W górnych warstwach oceanów CO2 jest częściowo wiązany przez fotosyntezę. Wraz ze wzrostem stężenia dwutlenku węgla zmniejsza się alkaliczność wody, co nazywa się zakwaszeniem oceanów i może mieć negatywny wpływ na ekosystemy morskieNależy pamiętać, że w naturalne emisje dwutlenku węgla są kompensowane przez naturalne procesy jego pochłaniania, takie jak np. wietrzenie skałczy fotosynteza[14]. W efekcie przed początkiem okresu masowego spalania paliw kopalnych przez człowieka ilości dwutlenku węgla dostarczanego i odbieranego z atmosfery równoważyły się, przez co jego stężenie atmosferyczne pozostawało na poziomie 260–280 ppm w czasie 10 000 lat między maksimum ostatniego zlodowacenia a początkiem rewolucji przemysłowej Dane z rdzeni lodowych ujawniły, że poziom CO2 w atmosferze w ciągu ostatnich 420 000 lat do początku industrializacji w połowie XVIII wieku wahały się między 190 ppm podczas szczytów lodowcowych a 280 ppm w okresach ciepłych. Pierwsze systematyczne pomiary wykonywane od 1958 roku przez Charlesa Davida Keelinga, określiły stężenie objętościowe CO2 na 315 ppm. Kolejne pomiary wykazują wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze. Średnioroczne stężenie dwutlenku węgla w 2017 r. osiągnęło 405,5 ppm, co stanowi nowy rekordowy poziom, który jest o 46 procent wyższy niż wartość sprzed okresu przemysłowego. Główną przyczyną wzrostu stężenia CO2jest spalanie kopalnych źródeł energii do produkcji energii oraz w sektorze przemysłowym.Stężenie dwutlenku węgla w ciągu ostatnich 10 000 lat pozostawało względnie stałe około 300 ppm. Obieg węgla w atmosferze był w pobliżu warunków równowagi. Wraz z początkiem industrializacji w XIX wieku wzrosła zawartość dwutlenku węgla w atmosferze. Obecna koncentracja jest prawdopodobnie najwyższa od 15 do 20 milionów lat. W ostatnich 20 latach (1999 - 2018) zawartość dwutlenku węgla wzrosła średnio o 2,1 ppm rocznie z tendencją wzrostową o 0,05 ppm na rok[10] Człowiek w wyniku swej działalności wytwarza (w 2018 r.) około 0,0371 bilionów ton rocznie[11], co stanowi jedynie niewielką część dwutlenku węgla dostarczanego do atmosfery, głównym źródłem są procesy naturalne dostarczające około 0,55 bilionów ton rocznie. Jednak naturalne pochłaniacze węgla pochłaniały, taką samą ilość CO2, stężenie dwutlenku węgla pozostało względnie stałe przed industrializacją. Dodatkowy dwutlenek węgla nie pozostaje w całości w atmosferze, jest pochłaniany około w połowie przez biosferę i oceany, które pochłaniają teraz więcej dwutlenku węgla niż uwalniają, co powoduje ich zakwaszenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zakładałem - zakładam nadal, że powinnością człowieka inteligentnego jest stale wątpić i kwestionować rzeczy o co najmniej nikłej wiarygodności. Można oczywiście wierzyć, że do biednackiej stodoły zmieści się 1200 osób, albo że analny horyzont to świetlany horyzont nowej, wspaniałej przyszłości, jednak z ww powodów - również kwestionuję.. Za sowieckiej komuny ludzie z niewłaściwej klasy społecznej byli największym problemem dla świata, za niemieckiego nazizmu - socjalistycznego krewniaka komuny - niektóre rasy były obciążeniem.Teraz te opcje się wypośrodkowały - czyli cała ludzkość natychmiast won stąd! Ludzie to straszne szkodniki.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 (edytowane) Sławku, w wygodny dla siebie sposób żonglujesz skrajnymi i radykalnymi sądami w swoich postach- raz podkreślając bezproblemową "zachodnią" koegzystencję natura-człowiek (no , może bardziej z naciskiem na jej "kształtowanie" pod ludzkie potrzeby i w aspecie jej eksploatacji) , drugim razem proponując seppuku ludzkości w imię ratowania planety.. Naprawdę nic pośrodku nie ma? P.S. przypominając sobie wyprawy na chamski przytup w osiem osób maluchem, oraz ścisk i zaduch w remizji ..skłonny jestem uwierzyć w te 1200 osób. Może nie w chałupie ale w stodole już tak A że ludzie to straszne szkodniki - tu pełna zgoda ! Edytowane 27 Sierpnia 2019 przez Krzysiek P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theslut Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 https://countrymeters.info/en/World No i wreszcie SOB po długiej dyskusji z sobą dotarł do sedna sprawy. Jako, że bilans urodziny vs zgony jest dodatni to tych szkodników stale przybywa. Skutkuje to pogarszaniem się dobrostanu naszej planety, w tym innych gatunków. Logiczny wniosek, aby zachować obecną biologiczną róźnorodność to należałoby zredukować liczbę szkodników z niecałych 8 mld. do np. 1 mld. Pozostaje tylko pytanie, które szkodniki przeżyją. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 1. Wzrasta poziom CO2 w atmosferze.2. Wzrasta ilość rozwodów w naszym kraju.3. Spada współczynnik dzietności.4. Zmniejsza się ilość wody słodkiej w Polsce.5. Zwiększa się ilość programów w TV. Wnioski:Dwutlenek węgla ma wprost proporcjonalny wpływ na ilość rozwodów w naszym pięknym kraju, zachodzi również widoczna korelacja pomiędzy jego poziomem a ilością dostępnych kanałów w TV. Jednocześnie spadek przyrostu naturalnego powoduje zauważalny spadek poziomu wód gruntowych, oraz stanu rzek i jezior. Środki zaradcze:1. Od zaraz zmniejszyć ilość kanałów w TV do dwóch. To znakomicie wpłynie na trwałość małżeństw, a także zwiększy przyrost naturalny. W 1976 (bodajże, pamięć mam już nie tak dobrą) urodził się 40-sto milionowy Polak. I wtedy były tylko dwa kanały w TV.2. Dać natychmiast 3.000 zł miesięcznie na każde dziecko. Rodacy przestaną wygłupiać się i chodzić do pracy, a wezmą się do przyjemniejszej roboty, czyli lawinowo zaczną robić dzieci. To zapewne skończy się potopem, ale przynajmniej nie umrzemy z pragnienia. Jak sądzę, żelazna logika powyższego wywodu powinna zostać przyjęta z aplauzem na Uniwersytetach, a także niezwłocznie wdrożona do programu rządowego. I nie żądam za swoją diagnozę właściwie niczego. Wystarczy mi marna złotówka z każdych 3.000 złotych wypłacanych na dzieciaka. Będę żył biednie, ale obiecuję przynajmniej raz w roku przedstawiać równie błyskotliwe rozwiązanie różnych naszych palących problemów.Aha, i nie zapominajmy o CO2. W celu zmniejszenia jego emisji dodatkowo proponuję wprowadzić całkowity zakaz koszenia trawników. Hektolitry paliw płynnych spalanych przez kosiarki zostaną bezpiecznie tam, gdzie ich miejsce, czyli pod ziemią, a dodatkowo trawa rosnąc bujnie będzie pochłaniała olbrzymie ilości tego gazu, co oczywiście wpłynie korzystnie na nasz klimat 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Złotówka od każdych 3K...I tu Janusz muszę zacytować Sławka: Popularny obraz nauki, który nam do głów wtłoczono to jest sztuka czysta w intencjach, wolna od osobistych emocji i uprzedzeń, polityki, ideologii, mód, własnych interesów albo niskiej chęci zysku. (..) ???????????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 27 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2019 (edytowane) Zakładałem - zakładam nadal, że powinnością człowieka inteligentnego jest stale wątpić i kwestionować rzeczy o co najmniej nikłej wiarygodności. Można oczywiście wierzyć, że do biednackiej stodoły zmieści się 1200 osób, albo że analny horyzont to świetlany horyzont nowej, wspaniałej przyszłości, jednak z ww powodów - również kwestionuję.. Za sowieckiej komuny ludzie z niewłaściwej klasy społecznej byli największym problemem dla świata, za niemieckiego nazizmu - socjalistycznego krewniaka komuny - niektóre rasy były obciążeniem.Teraz te opcje się wypośrodkowały - czyli cała ludzkość natychmiast won stąd! Ludzie to straszne szkodniki.. Człowiek jest szkodnikiem na Ziemi? Ależ tak, dokładamy swoją cegiełkę do problemów planety. Choć największym wrogiem środowiska jest sama Ziemia ze swoimi zjawiskami, to i my mamy swój udział. Jaki? Być może 0,2%, a być może i 20%, nie znam wiarygodnych danych, które przekonałyby mnie do skali oddziaływania naszego gatunku na brak wody. W historii Ziemi przebiegło już nieco okresów zimnych i gorących, wilgotnych i suchych, niekiedy nawet bardziej niż obecnie, a wtedy człowiek jako gatunek, był zupełnie nieznany naturze.Wody Ziemia nie traci, nie ulatuje w kosmos, zmienia tylko adres. Brakuje u nas w Polsce, w Europie, to przybyło gdzieś indziej, w Azji lub oceanach. Ale problem jest, jak tą "naszą" wodę, która "wyprowadziła się" gdzieś w Świat, uzupełnić, sprowadzić z powrotem? To potężne zjawiska, przekraczające często jeszcze nasze możliwości, albo wymagające zużycia ogromnych ilości energii, którą trzeba skądś "wziąć" dokładając następne cegiełki do problemów z wodą. Słodką wodą w Polsce, bo na Świecie nie brakuje jej w oceanach.Można długo dyskutować o tym, przerzucać się swoimi spostrzeżeniami, ale bez względu na przyczyny, problem jest coraz większy. Coraz mniej wody w rzekach i jeziorach, oraz coraz gorętsze lata, coraz trudniejsze do zniesienia. Zmian na lepsze nie widać, raczej będzie coraz trudniej. Edytowane 27 Sierpnia 2019 przez Z.Milewski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Po raz enty wyrażę dość niepopularny i trudny do zaakceptowania przez większość pogląd - człowiek jest niezbywalną częścią przyrody, ze wszystkimi chcianymi i niechcianymi tego konsekwencjami. A my tu przecież nie walczymy z przyrodą, nie jesteśmy jakimiś podszczutymi nienawistnikami - my ją przecież wielbimy taką jaką ona jest.. Nie? Był co prawda w historii ludzkości symptomatyczny incydent, podobny do dzisiejszej nagonki na ludzkość, kiedy to perski król Kserkses I kazał służbie biczować nieposłuszne morze, a nawet symbolicznie zakuć je w kajdany.Czyżbyśmy na ludziach znów se urządzili replay !? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 zastanawiające jest jak jednocześnie i podkreślasz człowieka jako część przyrody i jednocześnie negujesz jego wpływ na pogarszające się warunki gloryfikując jednocześnie wszelkie, nawet najgłupsze i najbardziej szkodliwe jego działania...Adwersarzy określasz ekoterrorystami, ekooszołomami z wypranymi ekologiactwem mózgami...Jeśli pójśc tym torem, to głoszone przez Ciebie tezy można nazwać Szyszkologią, Szyszkodnictwem, czy w uzywanych przez Ciebie tworach językowych Szyszkactwem z biblijnym hasłem "czyńcie sobie ziemię poddaną" na sztandarach i chińskich koszulkach, czyli przekładając na język prostych ludzi - "ch.j z jutrem, ważne że dzisiaj jest fajnie". 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 (edytowane) Nie podkreślam - stwierdzam niezbity fakt.. Boleję przy tym, żeś jest zakładnikiem najprostszego - pominę tu inne przymiotniki - propagitu, traktującym z nieskrępowaną niczym pogardą ludzi przeznaczonych do nienawidzenia - standard u wojujących ekologiantów - niedopuszczających do głosu innych poglądów, oprócz świeżo nabytych, modnych dogmatów.. Jednak ideolo zasiane w postkomunistycznym kraju to wszechstronnie dobra inwestycja - można zarządzać ludźmi, postrzeganiem, zasobami, gospodarką, polityką - coś jak Biedronka dla słabszych intelektów.. A tak nawiasem - czyżbyś gromadzenie wody, w obliczu jej deficytu, na wszystkie możliwe sposoby - też negował, omamiony nowym pogaństwem - przedkładając emocje ponad rozum ? Edytowane 28 Sierpnia 2019 przez Sławek Oppeln Bronikowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theslut Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Panie SOB nie sięgając dalej niż za kambr, to chyba przesadzasz pan z tą człowieczą niezbywalnością części przyrody (vide dinozaury). Być może, jak będzie dużo czasu, to coś z nas wyewoluuje. Ale czy to będą człowieki? Nie było nas był las, nie będzie nas będzie las. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Był co prawda w historii ludzkości symptomatyczny incydent, podobny do dzisiejszej nagonki na ludzkość, kiedy to perski król Kserkses I kazał służbie biczować nieposłuszne morze, a nawet symbolicznie zakuć je w kajdany. Piękna metafora... Ja jednak odczytam ją inaczej. Człowiek próbuje "zakuć przyrodę w kajdany", a po jakimś czasie przyroda pokazuje, że wciąż w porównaniu z siłami natury jesteśmy bezradni.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Budowanie zbiorników Sławku jest już tylko ratowaniem się przed skutkami do których w dużej mierze sami się przyczyniliśmy. Klasyczne mylenie skutków i podawanie ich jako przyczyny do podejmowania dalszych działań. Jeszcze raz powtórzę, na suszę hydrologiczną która jest zależna od zmian w przyrodzie nałożyła się ta hydrotechniczna którą spowodowaliśmy sami i w swej głupocie dalej pogłebiamy likwidując tereny zalewowe i ubierając rzeki w ładne równe korytka. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 (edytowane) Na drugie mam Marian - serio.. To co za komuny zepsuto, należy niezwłocznie naprawić. Woda w Polsce zawsze była dobrem deficytowym, cieków i zbiorników wodnych mamy bardzo mało, klimat jest bardziej kontynentalny niż morski, to i sucho jest coraz bardziej. Jedynym realnym, w całym świecie sprawdzonym ale i szeroko praktykowanym sposobem jest retencja. Przede wszystkim mała, lokalna.. ale duża również.. A ideolo pt tytułem nie dotykać, niech se w buty wsadzi ten co jest nikczemnego formatu.. I Grabia wróci.. slut -- daj nam osobisty przykład.. usuń się jako pierwszy..najbardziej świadomy. Zostaniesz świętym męczennikiem dla wszystkich ekoterrorystów.. nawet przed Gretą Thunberg.. Edytowane 28 Sierpnia 2019 przez Sławek Oppeln Bronikowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Przecież to uczennica a nie męczennica Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theslut Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 (edytowane) [quote slut -- daj nam osobisty przykład.. usuń się jako pierwszy..najbardziej świadomy. Zostaniesz świętym męczennikiem dla wszystkich ekoterrorystów.. nawet przed Gretą Thunberg.. Jak poczuję, że już nadeszła pora, to przemyśle propozycję. Co do Grety, nie obserwuję, nie kibicuję, nie ulegam wpływom. Ale być może istotą bycia dziewczęcia nie jest tylko przemiana papu w goowno jak w przypadku wielu innych mających dużo do powiedzenia. Ja też życzę miłego popołudnia. Niezbywalna część przyrody http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25130444,awaria-w-oczyszczalni-czajka-scieki-sa-wypuszczane-wprost-do.html#s=BoxOpImg1 wszak człowiekom się należy. Te 3 m sześć./s to na godzinę taka kostka o boku 22 m. Edytowane 28 Sierpnia 2019 przez theslut Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 A wystarczy wzorem Tamizy ujęcia wody umieścić poniżej odpływu ścieków...Skończą się różne dziwne przypadkowe awarie nie wiedzieć czemu, a odpowiedzialni ludzie naprawdę zaczną być odpowiedzialni... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 (...)I Grabia wróci.. (...)Zazdroszczę, naprawdę zazdroszczę. Zastanawia mnie tylko czy w tym całym swoim hura-optymizmie zadałeś sobie odrobinę trudu by się dowiedzieć jaki reżim decyduje o obecności wody w Grabi? Bo aby móc coś retencjonować to najpierw trzeba to mieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Dziękuję, hi tower.. To specyficzna nizinna rzeczka - podobnie jak Rawka albo Wolbórka.. a nawet górna Warta. Raz w nich jest wody za dużo, raz za mało, ale kiedyś zarządzano nimi z głową.. i były. Były na nich piętrzenia stawy rybne, plantacje, poldery naturalne i sztuczne..Teraz nastały czasy utopijnego ideolo, a trochę wcześniej jej starsza siostra komuna..Ale miną.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2019 Sławku, hi towerowi raczej chodzi o to, żebyś zakumał skąd się bierze woda w rzece. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.