Skocz do zawartości

dyskusja o PZW - watek wydzielony z tematu o Zalewie Sulejowskim


Rekomendowane odpowiedzi

(...) Z własnej woli opuszczę ta dyskusję bo nic nie wnosi do stanu faktycznego i do niczego nie prowadzi.

Poziom rozmowy podobny do tych z wpisów Pani Krystyny przez duże K.

 

(...) jestem w stanie poświęcić swój czas jako np. Konsultanta od spraw finansowych lub zarządzania. (...)

 

Pozdrawiam i powodzenia.

:clappinghands: :good: Podpisuję się wszystkimi czterema kopytkami i również służę pomocą, pod warunkiem, że mój poświęcony czas nie pójdzie na marne, a konsultacje ze mną nie będą jedynie atrapą w celu stwierdzenia "no przecież konsultowaliśmy"...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś przykład, że padło towarzystwo?

 

AFAIR KTWS, miało Rudawę. Taki mały siurnik koło Krzeszowic.

W wodzie były ryby, było pilnowane.

No ale PZW srał po gaciach że ludzie zobaczą dobre zarządzanie, więc w końcu udało im się zaprocesować stowarzyszenie, odebrać wodę (przypominam, okręg Krakowski miał Wisłę, Dłubnię, Szreniawę, Rabę, starorzecza Wisły i dookoła miasta chyba z 5 żwirowni po kilka stawów każda, ale solą w oku była mała rzeczka).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie pomyślałem że skoro działalność pzw ma się opierać na pracy członków, to członków którzy nie realizują pracy na rzecz związku należałoby usuwać.

Klient, jak ja, kupuje sobie dniówkę za 60zł,czy tam roczne pozwolenie za 600 lub więcej. W wodach ryb tyle że ocalali,świadomi członkowie uratują rybaków morskich bo tyle będzie pracy na rzekach i jeziorach że żaden za dorszem nie popłynie. A odłowić mus bo inaczej sum z kormoranem zeźre, a reszta skarłowacieje.

No chyba że związkowi braknie kasy na wszystkie wody, to wtedy jakimś lokalnym świrom będzie łatwiej zrobić stowarzyszenie. A konkurencja dobra rzecz, klienci będą mogli wybrać pełną ryb wodę pzw, czy studnie innych stowarzyszeń.

Tylko kufra brakuje mi tu miejsca na ciepłe posadki, bakszysz przy zamówieniach i lipne zarybienia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ja jestem jakiś inny, ale wpisałem sobie w Google- rocznie sprawozdanie finansowe okręgu mazowieckiego pzw.... i wyskoczyło

A ja sobie wpisałem: rocznie sprawozdanie finansowe okręgu piotrkowskiego pzw

 

i.... nie wyskoczyło...

 

Faktycznie może to ja inny jestem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli z naszymi wodami jest rzeczywiście tak źle i nie widać szans na poprawę (argumenty w takich dyskusjach od lat takie same a poprawy brak) to może lepiej zmienić nasz rybacki ustrój. Z czasem rozwiązać wszystkie dzierżawy, operaty itp formy mające miejsce na wodach państwowych. zarzadzanie rybostanem centralnie przypisać jakiemuś nowemu urzędowi np. Wody Polskie. PSR też podpiac pod taki urząd. Tym samym same polikwidują sie wszystkie grabieżne działalności zorganizowane na naszych wodach. Jak ktoś będzie chciał być Wędkarzem to egzamin państwowy na dokument na kartę wędkarską, a jak bedzie chciał iść na ryby to zakup dniówki. żadnych składek rocznych, ulg, złotych członków itp. Taki urząd utrzymywał by sìe wyłącznie ze sprzedaży tych dniówek. Im więcej ryb w łowisku tym więcej sprzedanych dniówek. Więcej ryb w łowisku to wìęcej kontroli, przemyślane regulaminy, prawdziwe prace ichtiologów, ewentualne zarybienia. Taryfikator kar za wykroczenia i przestepstwa na wodach polskich równiez stanowiłby przychód urzędu co starczyłoby na etaty służb kontrolnych.

W dzisiejszych czasach liczenie na to że coś będzie się opierać na społecznej pracy to podejscie mało poważne. Przekazanie zarządzania wodami prywatnym firmą też wiemy jak się skończy.

Tak jak lasy są państwowe (w całej strukturze prawnej i organizacyjnej) tak wody powinny być państwowe.

Wody powinny być zarządzone przez fachowców tak jak ma to miejsce w lasach państwowych.

Komunistyczne podejście do wędkarstwa jako powszechnej rozrywki doprowadziło do tego co mamy teraz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego #Dsf, widać że masz bardzo skromną wiedzę. W naszym Kraju wody są PAŃSTWOWE.

Państwowa Straż Rybacka (PSR) - jak sama nazwa wskazuje - jest PAŃSTWOWA https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwowa_Stra%C5%BC_Rybacka.

Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP) - jak sama nazwa wskazuje - jest instytucją PAŃSTWOWĄ https://pl.wikipedia.org/wiki/Wody_Polskie.

 

To tyle w temacie - "pójdź dziecię, ja Cię uczyć każę"... :doh:

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że wody są własnością państwa tak samo jak lasy. Skoro wszystko jest teoretycznie państwowe to co jest lepiej chronione lasy czy wody. Ile razy mieliście kontrole PSr na wodzie? Cześć z nas pewnie więcej razy widziała straż leśna niż Psr.

Chodzi o zarządzenie tym co w wodzie. Puki nie bedzie to profesjonalne i poddane prawdziwej kontroli to będzie tak jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSF, lasy są zarządzane pod kątem czerpania zysków. Tam gdzie były dąbrowy dzisiaj szumią sosny. Dopiero od niedawna odchodzą od monokultur i usuwania "konkurencji". Drzewa wytniesz, wypuszczonych ryb nie wyłapiesz.

A jakieś okonie czy bolenie zysku nie przyniosą, sru do wody karpie, amury, może tęczaki, może coś nowego. Jak się upasą to odłów i do firm przetwórczych.

Patologii w lasach też nie brakuje, od finansowania do sprzedaży majątku krewnym i znajomym za bezcen (choćby "niepotrzebne" leśniczówki sprzedawane politykom za grosze).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas mojej ostatniej wizyty na ZS nie podpłynęła do mnie ani jedna kontrola. Wizyta w weekend.

Pływało mnóstwo motorówek z róznymi silnikami nie zwracając uwagi na wytyczne odnosnie mocy na różnych odcinkach zbiornika.

Pływały skutery na pełnej mocy na odcinku z ograniczeniem do 4KM.

Policja przepływała obok duzych motorówek na tym samycm odcinku nie zwracając na to uwagi.

Po powrocie do stanicy pan się mnie pyta ile złapałem i gdzie mam te ryby. Jak odpowiedziałem, ze wypuszczałem i było dużo takich pod 60cm to w odpowiedzi usłyszałem, że przeciez tu zabieraja wszystko...!!!

Jak już tylko zatną to do torby a sandacz to wogóle każdy.

Więc pytanie brzmi - jak ma byc dobrze skoro prawo określone tak, ale niestety respektowane już nie jest bo i po co jak nikt tego nie weryfikuje i jest ciche przyzwolenie.

A jak rozwiązało by sprawę określenie 4, 5-ciu miejsc na zbiorniku gdzie mozna slipować lub wypozyczać łodzie gdzie po wędkowaniu weryfikuje sie zasobność wedkarskiej torby i zgodnosci z wypisanym rejestrem.

 

Szkoda gadać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...