Skocz do zawartości

„Zbieram śmieci … po zwierzętach”


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

Ode mnie akcja „Zbieram śmieci … po zwierzętach”

----------------------------------------------------------------------------------

Jaki śmietnik jest w polskich parkach, lasach, górach i nad jeziorami i nad rzekami nie trzeba opisywać. Kiedyś nie sprzątałem cudzych śmieci. Parę lat temu to się zmieniło.

----------------------------------------------------------------------------------

Myślę sobie o bałaganiarzach jak o niezbyt inteligentnych zwierzątkach. Ot, tak jak człowiek próbuje nauczyć psa czy kota aby nie robił kupy w domu. Uda się raz lepiej raz gorzej ale jak już zwierzak nabałagani to się bierze i sprząta aby nie śmierdziało.

 

Tak samo i ja. Zakładam, że ci co śmiecą po lasach i parkach to tacy pół inteligentni – nie sposób ich nauczyć dobrego zachowania na trawie czy w lesie. Więc kiedy wracam, do auta, z grzybów czy z ryb to po drodze zbieram śmieci (czasami do reklamów, czasami do podbieraka itp), ładuję je do bagażnika i wyrzucam do pierwszego kosza na śmieci po drodze do domu. Kiedy biegnę po miejskim parku to podniosę butelkę czy puszkę i wyrzucam do najbliższego kosza których po drodze nie brakuje.

 

Bywam, w tych samych miejscówkach regularnie - korzyść jest taka, że następnym razem jest czyściej i nie muszę po raz drugi patrzeć na te same śmieci. Satysfakcja z akcji jest większa niż gorzki smak sprzątania po pół inteligentnych.

 

Przy okazji mam poczucie lepiej spędzonego czasu – nie dość, że byłem „w terenie” to posprzątałem parę puszek czy butelek. Całego brzegu rzeki sam nie wysprzątam, ale jakby było nas więcej?

post-46084-0-62779600-1566938007_thumb.jpg

 

Przyłącz się do akcji „sprzątam po … zwierzętach”

 

Daj laika. Poślij dalej. Będzie czyściej

  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tak robiłem , ale z biegiem czasu fala śmieci nad Warszawską Wisłą zaczęła mnie przytłaczać . Jak zaczynałem zbierać to czasami trwało to godzinę . A teraz to ...... Tragedia co ludzie? robią . Widzą tylko swój czubek nosa i nic więcej.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mam ze sobą worek na śmieci i zabieram to co znajdę. Co prawda wyglądam jak menel zbierający puszki po piwie, a sąsiedzi widząc ile tego wyrzucam do śmietnika zapewne już wyrobili sobie o mnie "odpowiednią" opinię... ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wielokrotnie wałkowany, ale warto wspomnieć o braku kar za śmiecenie. Ja sprzątam po ludziach. Po tych, którym się nie chce bo niestety tak zostali wychowani ... I po tych, ktorzy już posprzątać po sobie nie dali rady ???? Kolejne niestety to fakt, ( i tu się powtórzę ) że kar za smiecenie brak ..., albo inaczej nie ma komu ich egzekwować bo łatwiej jest wlepić mandacik za np. picie piwka w miejscu publicznym albo za brak żarówki. Przy odrobinie szczęścia nawet z radiowozu wychodzić nie trzeba albo wyskoczy jeden stróż ... A śmieci nad wodą ? Pany toż to trzeba by na piechotę patrolować brzegi rzek ...

Edytowane przez Sławek Nikt
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami widzac kolejne śmiecie nad wodą czy w lesie (o tam to juz nie są "pozostawione" ale wywożone i ciężarówki by brakło na zabranie) macham ręką. Chcą siedzieć w syfie, niech siedzą..tylko odgarne fanty od wody. Moze jak przyjdzie po kolana brodzic w puszkach i reklamowkach sie zorientuje jeden z drugim. Tylko juz brakuje dokad iść zeby znaleźć kawałek czystego brzegu. Nad górnym Sanem zbierałem ost puszki i ostre niczym brzytwa pokrywki od kuku..bo gamonie z federami wybierajacy ostatnie świnki nie wchodzą do wody a szkoda...

Edytowane przez Krzysiek P
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze zastanawiającym mnie faktem jest... jeśli ktoś przynosi nad wodę dobrych kilka kilo zanęty i zostawia puste opakowania nad wodą? To najwyraźniej jest cięższe niż przed użyciem... chyba głowy. Oczywiście też sprzątam, bo aż odechciewa się stać a często przy podchodach na kleniach nie sposób na to patrzeć i się potykać.

Edytowane przez maniak
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja corocznie sprzątam kawałek plaży nad jeziorem rożnowskim i o ile ,,zwierzęta" zostawiają ,,tylko" butelki,puszki i jakieś śmieci to nie macie pojęcia co potrafi przynieść podwyższona woda z Dunajca . Jest wszystko od zabawek po lodówkę . No i masa drewna . W ostatni weekend zapaliłem ostatnie już w tym roku ognisko z drewnem po czerwcowej wysokiej wodzie ....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam działkę nad Wkrą.....

kiedyś w trawie i w krzakach sporadycznie znajdowałem butelki po piwie lub mocniejszych trunkach, wszędobylskie puszki, standardowo opakowania po zanęcie lub robalach ale dało się to wyzbierać, wrzucić do reklamówki i wywieźć gdzieś na śmietnik jak wracałem do domu. I nie tylko ja zbierałem - pozostali działkowicze też, bo to przecież miło iść z dzieciakami czy wnukami nad czystą wodę.

Teraz Wkra kajakarzami stoi - jeden nieprzerwany ciąg kajaków - od Borkowa - płyną po dwa nawet trzy obok siebie.... hałas, wrzawa, masa ludzi z wadą słuchu co jak nie krzyczą to nie ma możliwości żeby się porozumieli między sobą..... puszki i butelki płyną też.

Ale najgorsze jest to co zobaczyłem na brzegu - wszystko "zas...ne" w białych papierkach i chusteczkach jednorazowych, podpaski leżą obok "papierzaków" i wszystko śmierdzi w tym upale.... Przyszły z działek dwie młode mamy z dziećmi, rozejrzały się i wróciły z powrotem..... masakra..... 

zadzwoniłem do kumpla co ma działkę w Jońcu - u niego zdecydowanie lepiej ale tzw "cywilizacja" też już daje o sobie znać.... szkoda, a było tak ładnie i czysto.

Edytowane przez PETEREK
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś z kumplem postanowiliśmy posprzątać brzeg na wiślanej miejscówce. Z około 15 mb. brzegu zebraliśmy 3 duuże wory śmieci. Głównie butelki - jedna nawet z listem!- mnóstwo folii i standardowe paczki po zanętach i pudełka po robakach.

 

Czasem zbieram śmieci łażąc brzegiem ze spinem, ale tylko wówczas, gdy są pojedyńcze - niewiele zachodu a efekt poprawia nastrój. Gdy jest ich dużo, i tak nie wyzbieram gdybym nawet chciał a przyjechałem wędkować a nie sprzątać po zdebilowaciałych sku....ch.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odzew.

Wszystko powyżej to prawda ale działajmy w drobnych krokach - dajmy przykład.

Wrzućcie posta (czy jego treść) na inne portale, Facebook itp. (ja już wrzucałem tu i tam).

Może niektórych ośmieli, zachęci (będzie nas wiecej)

... a może i jakiegoś śmieciarza zawstydzi (choć odrobijnę).

 

Działajmy. Nie namawiam tu do zbierania wielkich ilości - mówię o drobnych działaniach tzw. przy okazji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat podobny do "złów i wypuść"

Kilku wypuści, reszta zabierze.

Kilku posprząta, reszta na śmieci.

Ale jak nie będziemy wypuszczać, sprzątać to w końcu przyjedziemy nad wodę nie łowić ryby ale śmieci.

 

Przeważnie mam ze sobą reklamówkę lub worek i co znajdę na miejscu to sprzątne.

Tak trzeba, szkoda że większości "wędkarzom" to zwisa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...