Skocz do zawartości

Serwis u Pana Leśniaka


sol321

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też szykuję się do smarowania mojego red arca i teraz to już sam nie wiem co z tym fantem zrobić. Jeszcze do maja mam sporo czasu na zastanowienie się komu go oddać do smarowania :)

 

ja też miałem wysyłać, ale w końcu wziąłem się sam i tak mam już za sobą 7 kręćków (daiwa, shimano, ryobi red arc) i wcale nie bolało :) Teraz czekam już tylko na łożyska i kończę serwis pierwszej partii:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też miałem wysyłać, ale w końcu wziąłem się sam i tak mam już za sobą 7 kręćków (daiwa, shimano, ryobi red arc) i wcale nie bolało :) Teraz czekam już tylko na łożyska i kończę serwis pierwszej partii:)

Boleć nie bolało a jak pacjenci po zabiegu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boleć nie bolało a jak pacjenci po zabiegu :) .

Wszystkie w bardzo dobrej kondycji. Bez żadnych szumów, szmerów stuków :) Troszkę chęci i skupienia i można śmiało działać. Nawet luzy udało się skasować w 1 sztuce. Dziś przyszły łożyska i wieczorkiem w 3 zamienię je za plastikowe tulejki. W styczniu zabieram się za kręćki które służą mi pod gruncik :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Panowie bardzo przepraszam,ale piszecie nie na temat i nie w tym wątku.

 

Ja tego nie robiłem chyba?

 

Pozdrawiaqm

 

Zgadza się Pan tego nie robił, poprostu napisałem koledze, że da się to również samemu zrobić, tylko troszkę chęci. Pan mi bardzo pomógł w kwesti pierwszego rozebrania kołowrortka za co bardzo dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Moje gratulacje.

 

To miłe że na coś śię przydaję.   Kołowrotki śnią mi śię po nocach (takiego mam kręćka ) i jeśli inni pójdą w Pana ślady to ja w końcu udam śię na zasłużony urlop,a jeśli już to oczywiście wędkarski   B)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mi oprócz kołowrotków Pan Józef uratował kijek...po tym jak Daniel się rozpłynął w powietrzu a FC nic nie zdziałało przez dwa miesiące.

Sprawa została załatwiona za 50 pln a kijek wkrótce po naprawie wytarmosił ponad metrową kijankę bez zająknięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Właśnie otrzymałem od Pana Leśniaka mój zestaw 10 kołowrotków, w tym stelle SW, TP PG, kilka stradików i dwa czarnuchy shimano. Do tego Penn któremu padła rolka(serwis penna nie potrafił rozwiązać problemu) Wszystkie kołowrotki w stanie idealnym, przesmarowane, 3 sztuki przywrócone do życia ze stanu "dead". Skuteczność 100%. Polecam każdemu co nie traci czasu samodzielne rozkręcanie tylko łowienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio odebrałem od Pana Józefa swojego baitrunnerka. Tworzywo przy rolce zostało przecięte na nocce przez żyłkę (w DL i ST) jest robione niestety z gow...olitu. Moje szlifowanie filcem starło plastik do połowy rolki ;). Pan Leśniak wymienił mi ten element na normalny jakościowo, wyprofilował kabłąk, wyczyścił i przesmarował za 100 zł. Sprawnie i lepiej niż obecne shimano. Wcześniej miałem 3 mc obiecanek i zwodzenia przez serwis shimano w pl, proponuję wysadzić ich w powietrze ;). Wniosek prosty ...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wcześniej miałem 3 mc obiecanek i zwodzenia przez serwis shimano w pl, proponuję wysadzić ich w powietrze ;). Wniosek prosty ...

Taaaaa... O "firmowy i autoryzowanym serwisie Shimano" krążą już legendy... :lol: :lol: :lol:

A ostatnio, jeden z naszych forumowych Kolegów przysłał mi turka Force, którego nieopatrznie oddał do tegoż warstatu i dostał z powrotem, dosłownie GRZECHOTKĘ, która na dodatek co obrót-dwa korby przestaje się obracać... :rolleyes:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam!

 

Pan Józef serwisował mojego Twin Powera 05  2500. Kołowrotek po przejściach,  po podrózy z Japonii zaliczył jeden wypad na ryby gdzie wyszły na jaw jego niedomagania. Dalej podróż do Słubic...

 

Jestem zadowolony w 110 % z usług Pana Józefa, który dał mu drugie życie.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Kmicic
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już parę razy, między innymi w tym temacie spotkałem się ze stwierdzeniem że kołowrotek po rozkręceniu i przesmarowaniu może delikatnie stukać lub ząbkować. Z czasem wszysto ułoży się na swoje miejsce i będzie płynnie pracować. Jest w tym jakaś prawda?

 

Wydaje mi sie ze jak jest to 10 letnia maszyna i nie zaznaczy sie trybów to może tak sie stać ale za experta nie chce uchodzić :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze jak jest to 10 letnia maszyna i nie zaznaczy sie trybów to może tak sie stać ale za experta nie chce uchodzić

 

Według mnie tu chodzi o nadmiar smaru w miejscach gdzie go nie powinno być i związane z tym stuki szmery itp. zaraz po złożeniu. Po jakimś czasie jak smar się rozchodzi, kołowrotek powinien pracować płynnie, ale niekoniecznie tak lekko jak przed smarowaniem. Oczywiście mowa tu o kołowrotku sprawnym, prawidłowo złożonym i przesmarowanym smarem do tego przeznaczonym, a nie towotem z piaskiem.

 

Ja się spotkałem ze szmerami po smarowaniu kiedy kupiłem stelke 07, ale nie było to jakoś specjalnie głośne. Natomiast ostanio japońce zapominają smarować kołowrotków po wyprodukowaniu i chodzą przez to nadzwyczaj lekko. Vanquish jak do mnie przyleciał z Japonii to odnosiłem wrażenie jakby w środku była pusta przestrzeń a nie zębatki. W sumie o TP 11 też niedużo gorzej śmigały. Po pierwszym dniu łowienia oba poszły pod śrubokręt i "utopiłem" je w lubrykancie. Po złożeniu praca niczym rex z terkotką. Pół godzinki spokojnego kręcenia i aksamit powrócił. Chodzą jakieś 2,5 % ciężej ale pomęczą się ze mną pewnie z 250 % czasu dłużej ;)

 

Jak już coś tam nabazgrałem to przy okazji sam zadam pytanie do mądrzejszych i przez których ręce przechodzi więcej maszyn.

 

Porównywałem ostatnio 2 a w zasadzie 3 kołowrotki. Dwie stelle 2500 Fe nowe sprowadzone dla znajomych z Niemiec i twin powera '11 z Dżaponii. Wszystkie kołowrotki tak samo suche w środku, a kultura i lekkość pracy twin powera biła stelle fe na głowe. Nie chodzi tu o samo kręcenie na sucho. Twin powerem 15g główką śmigało się jak paproszkiem, a stelle wypadały dużo gorzej. Po smarowaniu dystans się zmniejszył, ale stelle nadal odstają.

 

Czyżby była aż taka różnica między JP u EU ?

Nie miałem okazji łowić odpowiednikiem Stelliny Fe czyli '10, ale moja '07 nie odstaje od TP '11

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie tu chodzi o nadmiar smaru w miejscach gdzie go nie powinno być i związane z tym stuki szmery itp. zaraz po złożeniu. Po jakimś czasie jak smar się rozchodzi, kołowrotek powinien pracować płynnie, ale niekoniecznie tak lekko jak przed smarowaniem. Oczywiście mowa tu o kołowrotku sprawnym, prawidłowo złożonym i przesmarowanym smarem do tego przeznaczonym, a nie towotem z piaskiem.

 

Ja się spotkałem ze szmerami po smarowaniu kiedy kupiłem stelke 07, ale nie było to jakoś specjalnie głośne. Natomiast ostanio japońce zapominają smarować kołowrotków po wyprodukowaniu i chodzą przez to nadzwyczaj lekko. Vanquish jak do mnie przyleciał z Japonii to odnosiłem wrażenie jakby w środku była pusta przestrzeń a nie zębatki. W sumie o TP 11 też niedużo gorzej śmigały. Po pierwszym dniu łowienia oba poszły pod śrubokręt i "utopiłem" je w lubrykancie. Po złożeniu praca niczym rex z terkotką. Pół godzinki spokojnego kręcenia i aksamit powrócił. Chodzą jakieś 2,5 % ciężej ale pomęczą się ze mną pewnie z 250 % czasu dłużej ;)

 

Jak już coś tam nabazgrałem to przy okazji sam zadam pytanie do mądrzejszych i przez których ręce przechodzi więcej maszyn.

 

Porównywałem ostatnio 2 a w zasadzie 3 kołowrotki. Dwie stelle 2500 Fe nowe sprowadzone dla znajomych z Niemiec i twin powera '11 z Dżaponii. Wszystkie kołowrotki tak samo suche w środku, a kultura i lekkość pracy twin powera biła stelle fe na głowe. Nie chodzi tu o samo kręcenie na sucho. Twin powerem 15g główką śmigało się jak paproszkiem, a stelle wypadały dużo gorzej. Po smarowaniu dystans się zmniejszył, ale stelle nadal odstają.

 

Czyżby była aż taka różnica między JP u EU ?

Nie miałem okazji łowić odpowiednikiem Stelliny Fe czyli '10, ale moja '07 nie odstaje od TP '11

 

Tak, taka jest roznica miedzy JDM a EU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym dniu łowienia oba poszły pod śrubokręt i "utopiłem" je w lubrykancie. Po złożeniu praca niczym rex z terkotką. Pół godzinki spokojnego kręcenia i aksamit powrócił. Chodzą jakieś 2,5 % ciężej ale pomęczą się ze mną pewnie z 250 % czasu dłużej ;)

Jak myślisz, dlaczego po pół godzinie kręcenia wrócił "aksamit"?

Jak już sobie odpowiesz, to stwierdzisz, że coś nie tak z tymi 250%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...