Skocz do zawartości
  • 0

Sandacze – kolory przynęt


Abborre

Pytanie

Witam

Łowiąc sandacze nie przywiązuję zbytnio uwagi do koloru przynęty. Łowię gł?łwnie na ?ź?łłte albo białe jigi poniewa?ź są dobrze widoczne w brunatnej wodzie moich łowisk. Do tej pory uwa?źałem, ?źe kolor jiga prowadzonego na kilku czy kilkunastu mertach nie ma znaczenia, bo sandacze i tak nie potrafią ich w takiej wodzie odr?ł?źnić i polując u?źywają linii bocznej.

Stwierdzenia typu ”dziś brały tylko na zielone z brokatem i na nic innego, a wczoraj tylko na ?ź?łłte z czarnym grzbietem” traktowałem zawsze z przymru?źeniem oka.

Jednak, spotykam się czasami z twierdzeniami wędkarzy (gł?łwnie łowiących na gumy i koguty w zapor?łwkach), ?źe w przypadku sandaczy kolor przynęty jest bardzo wa?źny i często decyduje o tym czy połowimy czy nie, oraz ?źe trzeba mieć w pudełku przynęty w wielu r?ł?źnych kolorach, poniewa?ź nigdy nie wiadomo na kt?łry będą danego dnia brały sandacze.

Zacząłem się więc zastanawiać czy mo?źe jednak coś w tym jest?

Proszę osoby doświadczone w łowieniu sandaczy o wypowiedzenie się w tym temacie.

Jeśli kolor sandaczowej przynęty rzeczywiście jest tak istotny, to jak myślicie jaki jest pow?łd tego, ?źe sandacze jednego dnia biorą np. tylko na białe a następnego biały ju?ź nie działa bo biorą na zielone?

Czy jest coś (np. konkretne warunki pogodowe, pora roku lub dnia, sezonowy pokarm sandaczy itp) czym kierujecie się w wyborze koloru przynęty? Czy te?ź po prostu niezale?źnie od wszystkiego pr?łbujecie ro?źnych kolor?łw aby za kt?łrymś razem trafić ten właściwy dzisiejszego dnia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Po lekturze wątku nasunęło mi się kilka przemyśleń nt. wypowiedzi.

Po pierwsze, to ?źe człowiek na głębokości 10 m. nic nie widzi nie oznacza, ?źe nie widzi te?ź sandacz. Jego oko jest inaczej zbudowane ni?ź ludzkie, potrzebuje mniejszej ilości światła.

Wszystko o świetle co piszemy z naszego punktu widzenia nijak się ma do wzroku sandaczy.

Kolor ma znaczenie - w zale?źności od pory roku menu ryb się zmienia, trzeba to analizować i wyciagać wnioski.

Nawet od pory dnia się zmienia i to te?ź trzeba brać pod uwagę.

Poza tym trzeba starać się myśleć jak sandacz. Np. jak w czerwcu pilnuje gniazda to zdenerwować go jakimś stra?źakiem albo imitacją wroga kt?łry moze wyjadać ikrę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy kolor ma znaczenie? Po części pewnie tak. Jednak myślę, ?źe na kreowanie pewnych kolor?łw jako wybitnie skutecznych wpływamy my sami. Ktoś fajnie połowił sandacze np. na seledynowe gumy. Wieść się szybko rozchodzi i takimi gumami łowi na łowisku ka?źdy. Zakładając, ?źe ka?źdy ma zbli?źone umiejętności trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie czy skuteczniejsza jest przynęta kt?łrą łowi 50 wędkarzy z czego połowa łowi ryby, czy jeden wędkarz zakładający inną gumę i mający taki sam wynik. Ktoś powie - miał szczęście. Ale co, jeśli te ryby poławia regularnie? Skuteczna staje się ta przynęta, na kt?łrą łowimy najczęściej i kt?łrą łowi największa ilość łowiących. Przecie?ź kilkanaście lat temu szałem na troć były Gębale stra?źaki i trudno się dziwić, ?źe padały na to ryby skoro na trzech wędkarzy u dw?łch wisiał ten wobler. Do końca jednak nigdy nie będziemy wiedzieli, czy np. sandacz, kt?łry skusił się na seledynowego twistera nie zagryzłby na ?ź?łłte kopyto, złotego woblera czy srebrną wahadł?łwkę. Nie wiemy bo nie mieliśmy jej zało?źonej... Tu dochodzimy do czegoś, czego nie da się wytłumaczyć logicznie czyli wiary w przynętę. To ?źe zakładamy na wędkę coś o określonej pracy ale te?ź kształcie, wielkości, kolorze w połączeniu z naszym indywidualnym sposobem prowadzenia powoduje, ?źe łowimy ryby. Tu mam swoją teorię na ten temat przeniesioną bardziej z wędkarstwa muchowego. Istotne moim zdaniem jest właśnie indywidualne prowadzenie przynęty kt?łre doskonale sprawdza się właśnie z określonym typem, rodzajem czy kolorem przynęty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W tym miejscu wypada opowiedzieć pewne zdarzenie znad Odry, konkretnie G?łrzyca druga połowa lat 90'. Łowimy w składzie Orfa Słubice, Wędkarski Świat (tu najbardziej chodzi o M.Szymańskiego) i my, czyli Salmo Kołobrzeg. Wspomniany Marek macha du?źym perłowym kopytem, po kilku rzutach wyjmuje z wody wspomniane kopyto, ogląda je i coś tam mruczy pod nosem. Następnie wyjmuje z kieszeni jakieś markery i rysuje na tym kopycie kolorowe esy floresy. Stoję obok, więc pytam, co ty k...a robisz, odpowiada, ?źe chyba sandałki mu pukają to podrasuje kopyto. Ja mam na końcu zestawu oczywiście wahadło T-3 biały mat, m?łwię do Marka, dawaj tego niebieskiego flamastra, poka?źę Ci jak to się robi. Daje, więc biorę i m?łwię, zobacz napiszemy, kr?łtką wiadomość do ryby; i piszę na tym białym macie niebieskim flamastrem; TY K...O (tak, tak caps lockiem). Następnie zaczynamy rzucać, Marek pierwszy, kilka rzut?łw i nic, ja w drugim rzucie, sandał tak na oko 70+, jeszcze trzy rzuty i następny jeszcze większy. Co m?łwił Szymański to ju?ź przemilczę. :lol: A jaki z tego wniosek; najlepszy kolor na sandacze, w owym momencie to niebieski na białym matowym tle, no i treść te?ź chyba była wa?źna. ;) :lol: :lol:

 

Padłem ze śmiechu! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Pora chyba zacząć podpisywać przynęty! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po lekturze wątku nasunęło mi się kilka przemyśleń nt. wypowiedzi.

Po pierwsze, to ?źe człowiek na głębokości 10 m. nic nie widzi nie oznacza, ?źe nie widzi te?ź sandacz. Jego oko jest inaczej zbudowane ni?ź ludzkie, potrzebuje mniejszej ilości światła.

Wszystko o świetle co piszemy z naszego punktu widzenia nijak się ma do wzroku sandaczy.

Kolor ma znaczenie - w zale?źności od pory roku menu ryb się zmienia, trzeba to analizować i wyciagać wnioski.

Nawet od pory dnia się zmienia i to te?ź trzeba brać pod uwagę.

Poza tym trzeba starać się myśleć jak sandacz. Np. jak w czerwcu pilnuje gniazda to zdenerwować go jakimś stra?źakiem albo imitacją wroga kt?łry moze wyjadać ikrę.

 

Cześć, chyba jednak nie wszedłeś na podlinkowaną przeze mnie stronkę, w jednym z pierwszych post?łw. Nie chodzi o budowę oka sandacza czy człowieka. Cały wic polega na tym, ?źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda. Po prostu tak ju?ź jest i nie ma o czym dyskutować, jeszcze raz link; http://www.nurkomania.pl/nurkowanie_fizyka_swiatlo.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cały wic polega na tym, ?źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda.

Nie zgodzę się :D

Sprawa nie jest a?ź tak prosta jak mogłaby się wydawać.

Bardzo wa?źne jest to jakie oko ogląda i w co natura je wyposa?źyła i jak je zbudowała. A jak takie oko wyposa?źone jest w noktowizor to i w nocy popatrzy. Jak natura wyposa?źy oko zwierza w odpowiednik noktowizora to lepiej będzie postrzegał pewne rzeczy w szczątkowym świetle. To co jest podlinkowane dotyczy światła w paśmie, kt?łre ludzkie oko mo?źe wychwycić. Zał?ł?źmy, ?źe oko jakiegoś zwierza jest zbudowane niczym ekran echosondy (tak dla uproszczenia) i widzi tylko 256 odcieni szarości. Wtedy byłoby niby bez r?ł?źnicy jaki kolor, ale nie do końca. Ka?źdy kolor odpowiadałby innemu odcieniowi na skali szarości i zwierzę, kt?łre postrzega świat w ten spos?łb na pewno zauwa?źy r?ł?źnicę między bardziej, a mniej szarym.

Eskimosi (podobno) rozr?ł?źniają 32 rodzaje śniegu :D ja znam tylko biały i zimny, ewentualnie zmro?źony, co nie oznacza, ?źe są tylko dwa rodzaje :D.

Myśliwi, do prania szmat myśliwskich nie u?źywają środk?łw piorących z optycznym wybielaczem bo dla zwierzyny w nocy świecą :D. Widać to doskonale na zdjęciach z lampą. Cię?źko mi to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, ze wiesz o co chodzi.

 

Co do ślepej ryby - musiała wybierać, albo sobie poradzić, albo zdechnąć. Niewidomi ludzie te?ź mają wyostrzone inne zmysły skoro nie mogą ze wzroku korzystać.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja mam podobne wra?źenia jak JD, skoro ja w nocy postrzegam świat tak a nie inaczej, to nie znaczy ?źe kot postrzega go gorzej lub r?łwnoznacznie, pomimo ?źe obaj my ssaki a dodatkowo kot nie posiada kciuka .

Obawiam się, ?źe przeciwstawiając moje zmysły (choćby i budowa oka) do kocich, nie jestem w stanie złapać myszy konkurując z głodną kotką.

Tak na prawdę to IMO jak widzą ryby to g... wiemy, mo?źemy ewentualnie domniemywać, fizyka stworzona przez ludzi m?łwi tak, a ryby być mo?źe na przek?łr do postrzegania ludzkiego i fizyki wykorzystują zmysły w inny spos?łb i to co dla nas jest niewidoczne, na głębokości 15m dla nich jest widoczne w pełnej okazałości i krasie (oczywiście gdybam i jeśli są w pełni naukowe opracowania na ten temat a nie dyrdymały to chętnie poczytam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nasuwa mi sie taka wizja:

szk?łłka sandaczy, Pan Sandacz do narybku:

-.... i pamiętajcie w środy od 14 do 15.30 zagryzamy perłę z brokatem i zielonym grzbietem, od 15.30 do zmroku motoroil, a po zmierzchu tylko fluo seledyn.

A ty Zanderski jak nie będziesz uwa?źał to ze?źresz nawet kawał blachy z wyzwiskami

No płyńcie do domu, a jutro om?łwię na co bierzemy w czwartki przy rosnącym ciśnieniu i pochmurnej pogodzie w przedziale temperatur 14-16 stopni C.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

temat rozwija sie nadal ciekawie :D

ryby rzeczywiscie widza w kolorach i niektore z nich widza wiecej kolorow niz np. czlowiek, jednakze tak jak czlowiek potrzebuja do tego swiatla, bez niego nie da sie zobaczyc zadnych kolorow, bez wzgledu na to w jak bardzo wypierdasne, zrenice, siatkowki i nerwy wzrokowe wyposazyla je matka natura ...

a jak wiadomo, im glebiej tym ciemniej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cały wic polega na tym, ?źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda.

Nie zgodzę się :D

Sprawa nie jest a?ź tak prosta jak mogłaby się wydawać.

Bardzo wa?źne jest to jakie oko ogląda i w co natura je wyposa?źyła i jak je zbudowała. A jak takie oko wyposa?źone jest w noktowizor to i w nocy popatrzy. Jak natura wyposa?źy oko zwierza w odpowiednik noktowizora to lepiej będzie postrzegał pewne rzeczy w szczątkowym świetle. To co jest podlinkowane dotyczy światła w paśmie, kt?łre ludzkie oko mo?źe wychwycić. Zał?ł?źmy, ?źe oko jakiegoś zwierza jest zbudowane niczym ekran echosondy (tak dla uproszczenia) i widzi tylko 256 odcieni szarości. Wtedy byłoby niby bez r?ł?źnicy jaki kolor, ale nie do końca. Ka?źdy kolor odpowiadałby innemu odcieniowi na skali szarości i zwierzę, kt?łre postrzega świat w ten spos?łb na pewno zauwa?źy r?ł?źnicę między bardziej, a mniej szarym.

Eskimosi (podobno) rozr?ł?źniają 32 rodzaje śniegu :D ja znam tylko biały i zimny, ewentualnie zmro?źony, co nie oznacza, ?źe są tylko dwa rodzaje :D.

Myśliwi, do prania szmat myśliwskich nie u?źywają środk?łw piorących z optycznym wybielaczem bo dla zwierzyny w nocy świecą :D. Widać to doskonale na zdjęciach z lampą. Cię?źko mi to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, ze wiesz o co chodzi.

 

Co do ślepej ryby - musiała wybierać, albo sobie poradzić, albo zdechnąć. Niewidomi ludzie te?ź mają wyostrzone inne zmysły skoro nie mogą ze wzroku korzystać.

 

Pozdrawiam.

 

Powiem tak, zgadzam się z tym co piszesz. Jednak nie wyklucza to tego co wcześniej napisałem. Nie będę te?ź dyskutował nt. konstrukcji oka ludzkiego vs rybiego, nie o to tu chodzi. Zgadzam się, ?źe ryby mogą odr?ł?źniać wiele odcieni szarości tak jak Eskimosi potrafią odr?ł?źniać 32 rodzaje śniegu, czyli odcienie bieli. Jednak jak wspomniał poni?źej Pitt i co zgadza się z zalinkowanym tematem. Rozpoznawalność kolor?łw zmniejsza się wprost proporcjonalnie do głębokości. Co nie oznacza, ?źe ryby, wspomniane w tytule sandacze, nie mogą rozr?ł?źniać tych niewidocznych ju?ź kolor?łw, właśnie jako odcienie szarości. B)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wędkarz Polski z 15-20 lat wstecz przedrukował badania kanadyjskie na temat wzroku walleye. Budowa oka, ilość ciałek odpowiedzialnych za widzenie w warunkach bardzo słabego oświetlenia jest tak du?źa ?źe widzą i rozr?ł?źniają kolory praktycznie w ciemnościach. Nie wiem czy gdzieś jeszcze znajdę ten artykuł. Była w nim ciekawa tabelka z danymi kt?łre kolory widzą najlepiej. W pamięci utkwiło mi ?źe najlepiej widoczny jest ?ź?łłty. Nie jest to co prawda nasz rodzimy zander ale gatunek mocno zbli?źony.

Na ?ź?łłte faktycznie łowię, wyjątek około dw?łch tygodni jesienią kiedy woda jest pełna ?ź?łłtych liści. Wtedy przestają reagować, chyba nie wchodzi im sałatka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

wedlug mnie, ryby nie rozrozniaja odcieni szarosci czy tez czerwieni tak jak my - na mysli mam takze wieksze glebokosci, co najwyzej widza te 'kolory' a raczej 'tonacje', ktore sa widoczne dzieki pasmom UV siegajacym najglebiej pod powierzchnie wody ... przy tym taki wabik wcale nie musi byc zolty, seledynowy czy tez bialy zeby troche jasniej 'swiecil' ... rownie dobrze moglby byc nawet czarny albo sniado-koperkowy, co by go w naszych oczach natychmiast zdyskfalifikowalo, gdyz wedlug nas takie kolory bylyby slabo widoczne pod woda, skoro mielibysmy problemy z zobaczeniem ich siedzac w lodce

 

idac dalej tym tropem, nadal uwazam, ze te kolory, ktore my widzimy nie maja wiekszego wplywu na ilosc bran a raczej te (jezeli wogole tak jest), ktorych my i tak nie widzimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Picie :mellow: a mo?źe wiesz Pan jakie zdanie na temat sandaczowych kolor?łw mają ci fanatycy, kt?łrych nam kiedyś przedstawiłeś?

 

http://www.jigfanatics.de/index2.html

 

Mo?źe napisali coś na swojej stronie? Patrząc na fotki, to w pudełku kilka r?ł?źnych kolork?łw jest.

 

http://www.jigfanatics.de/tackle/koederbox/stanley.html

 

Swoją drogą nie przypominam sobie aby w tekstach Bertusa R (sandaczowego szpeca), kt?łre czytałem była jakaś wzmianka o kolorach (i ich znaczeniu) przynęt sandaczowych. Jeśli chodzi o przynęty, to du?źo pisał o pracy samej przynęty oraz o sposobie jej prowadzenia.

Czy ktoś z Was czytał jakiś artykuł Bertusa (albo innego sandaczowego mistrza), w kt?łrym byłoby coś o kolorach przynęt?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

normalnie nie dalo mi to spokoju, potelefonowalem troche tu i tam i otrzymalem informacje z pierwszej reki dobrze obrazujaca, jak widac nie tylko moja teorie ...

byc moze poprawna a byc moze bledna, sandaczem nie jestem ;) :mellow:

 

http://www.uli-beyer.com/de/monstertechnik/koeder/102-farben -unter-wasser (moze jakis translator pomoze)

 

kolegom nie wladajacym niemieckim podpowiem o co chodzi w tekscie i na zdjeciach ... pasmo UV umozliwia 'zobaczenie kolorow', ktorych my nie widzimy ze wzgledu na budowe naszego oka ... zapewne tak rozrozniaja kolory sandacze w mroku 12 metrowego dolka ... mysle, ze to wlasnie dlatego ryby gryza wlasnie ten a nie inny wabik w tej a nie innej sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam

Tak sobie czytam i zastanawiam się jak to jest z tymi kolorami i jak to się ma do barw godowych ryb kt?łre idą na tarło.Skoro ryby nie rozr?ł?źniają koloru jak to niekt?łrzy piszą to po co im barwy godowe.Np.takie kalmary przecie?ź porozumiewają się podobno za pomocą koloru.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miło, ?źe dyskusja się rozwija :D

warto jeszcze rzucić okiem, ?źeby bardziej rozjaśnić sobie temat, na:

1) http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiat%C5%82o_widzialne

2) http://pl.wikipedia.org/wiki/Podczerwie%C5%84

3) http://pl.wikipedia.org/wiki/Nadfiolet

 

O ile my widzimy to co jest pod jedynką o tyle zwierzęta mogą mieć szersze mo?źliwości tego pasma i dla nich pasmo widzialne mo?źe być zar?łwno powy?źej 700nm jak i poni?źej 400nm.

Co więcej.

Oko okiem, ale dochodzi m?łzg i obszar odpowiedzialny za interpretację obrazu i tu zaczyna się najciekawsze :D.

Przykład echosondy: bierzemy ten sam przetwornik (oko) i podłączamy do wypasionej echosondy (m?łzg, obszar odpowiedzialny za obraz), uzyskujemy kolorki, tr?łjwymiar, ten sam przetwornik do słabszej echosondy i mamy 256 odcieni szarości. Wiedząc jak interpretować obraz będziemy mieli mo?źliwość pozyskania praktycznie tych samych informacji.

Skąd mo?źemy widzieć jak ryby widzą kolory? Jak niewidomemu wytłumaczyć jaki to kolor czerwony i czy jego wyobra?źenie o tym kolorze będzie takie same jak nasza wiedza :D?

Tak sobie myślę, ?źe zdjęcia podlinkowane przez niezawodnego Pitt'a mogłyby inaczej wyglądać w oczach ryby ni?ź w naszych. Mo?źe nawet niekoniecznie w oczach, ale to co rejestrowane jest w m?łzgu.

 

Po tych zdjęciach zaczynam się teraz zastanawiać nad tym czy kolor sam w sobie jest istotny czy (nie wiem czy dobrze to wytłumaczę) sam materiał z kt?łrego wykonana jest silikonowa przynęta. Je?źeli dla nas taki plastik będzie przezroczysty czy jest naprawdę przezroczysty? :D Czy w ultrafiolecie nagle nie zacznie się jarzyć? Oznaczałoby to, ?źe materiał zawiera substancję, kt?łra odbija światło... jednak poza zakresem widzialnym dla ludzkiego oka. Przy zało?źeniu ?źe r?ł?źne fabryki korzystają z r?ł?źnych materiał?łw czy ?ź?łłty twister, kt?łry dla nas jest ?ź?łłty dla sandacza będzie dokładnie taki sam :D?

Najlepiej zapytać sandacza :D.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim skromnym zdaniem ryby jednak odr?ł?źniają kolory i mają swoje preferencje co do niego. Przykładem niech będą moje połowy w morzu na głębokości pow. 80 metr?łw. Teoretycznie kolor tam nie powinien odgrywać ?źadnej roli. Miałem ze sobą na przywieszki twistery jednej firmy w r?ł?źnych kolorach, jednej wielkości, z takiego samego materiału i na takich samych gł?łwkach. Prawie za ka?źdym wyjazdem jakiś kolor kr?łlował a po zmianie kilera na inny brań prawie nie było. Nawet były takie dni, ?źe kilka godzin atakowany był np. japońska czerwień, by za kilka godzin kilerem stał się seledyn. A dlaczego często kilerem jest czarny? Czasami rzeczywiście były i takie dni, kiedy kolor nie grał roli, brały na wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wędkarz Polski z 15-20 lat wstecz przedrukował badania kanadyjskie na temat wzroku walleye. Budowa oka, ilość ciałek odpowiedzialnych za widzenie w warunkach bardzo słabego oświetlenia jest tak du�źa �źe widzą i rozr�ł�źniają kolory praktycznie w ciemnościach. Nie wiem czy gdzieś jeszcze znajdę ten artykuł. Była w nim ciekawa tabelka z danymi kt�łre kolory widzą najlepiej. W pamięci utkwiło mi �źe najlepiej widoczny jest �ź�łłty. Nie jest to co prawda nasz rodzimy zander ale gatunek mocno zbli�źony.

Na �ź�łłte faktycznie łowię, wyjątek około dw�łch tygodni jesienią kiedy woda jest pełna �ź�łłtych liści. Wtedy przestają reagować, chyba nie wchodzi im sałatka.

Tak to prawda z tym żółtym kolorem.Sandacz lubi po ciemku zagryźć żółtą gumę. :mellow:

 

Mój pewny kolor to biały. Może być biały z czarnym grzbietem, lub ew...seledyn.

 

Rapala ma w ofercie przynęty w kolorach UV , które są ponoć w trudnych warunkach bardziej widoczne.

Edytowane przez Extraspiner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Powitać wszystkich fachowców od sandaczy,Jak czytam Wasze odpowiedzi i spostrzeżenia to wszystko głównie ma wspólny mianownik, czyli zb.zaporowe i inne miejsca głębokie obfitujące w sandacze.Ja łowię głownie na zbiornikach płytkich czyli do 1,2 m w porywach do 2 m.Tu sytuacja z kolorami się zmienia diametralnie, coś wiem na ten temat bo bawię się z mętnookim ponad20 lat. Najlepiej jest rozpracować jaki jest podstawowy  pokarm sandacza wdanym miejscu i w danej porze roku,następnie trzeba zapodać przynętę w sposób najbardziej odpowiadającemu oryginałowi tj,inaczej prowadzimy gumę jako imitację jazgarza a inaczej uklei, oczywiście trzeba zawsze improwizować przy braku brań a w dobrze dobranej co do pory roku i dnia miejscówce.Co do sprzętu , to moim skromnym zdaniem jest to ryba do której wyjątkowo ważny jest dobór wędki,chodzi o przekazywanie drgań lub wskaźnik szczytówki (wklejanka sandaczowa) . Ja zazwyczaj łowię p[o ciemku więc kije do sandacza są wyjątkowo czułe na najmniejsze puknięcia,szczególnie na płytkich wodach i z relatywnie małą obsadą tego szczególnego nocnego drapieżnika. Trzeba też dodać, że aby zwiększyć prawdopodobieństwo brań nasz zestaw musi być perfekcyjnie zestrojony ,np. bez topornych agrafek, grubych przyponów itp.   , a prowadzenie trzeba też wprawić w ważny element sukcesu, pojedyncze czy podwójne podbicie, skok przynęty, opad (czas) gramatura , i wiele podobnych zmiennych i obserwacja wody,rejestracja brań, pora roku i przedział czasowy, Panie i Panowie, mozna pisać książkę. Jak coś to odpowiem ,może jakaś wskazówka się komuś przyda. Pozdrawiam Wszystkich i powodzenia, nie będę pisał połamania, bo dobry sprzęt jednak kosztuje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Duże toporne agrafki z krętlikiem są lepsze i moim prywatnym zdaniem na 100% sandacza nie odstraszą, bo mają większe i grubsze kółko na krętliku. Przynęta ma więcej luzu i swobodnie kolebie się na boki,oraz jest mniejsza szansa,że w razie zrywania zaczepu w rękawiczce kółko krętlika nie przetnie żyłki/plecionki.

Przypon wolframowy czy tytanowy teoretycznie nie powinien odstraszyć sandacza.

Co do koloru moja ``wiara`` w przynętę wieczorem jest wtedy gdy przynęta jest w jasnym kolorze. Wiary nabieram tłumacząc sobie,że ryba łatwiej po ciemku zobaczy przynętę z białym brzuchem przypominającą wyglądem uklejkę, aczkolwiek zastanawia mnie również temat koloru żółtego, bo na takiego koloru gumy w nocy brania miałem.

Wędka to kwestia gustu i preferencji. 

Edytowane przez Extraspiner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Przypon wolframowy czy tytanowy teoretycznie nie powinien odstraszyć sandacza.

 

Nie mogę się z tym do końca zgodzić.

W tym roku dostałem nauczkę. Na łowisku miałem dużo szczupaka więć przypon był nieodzowny.

Po tym jak cienka stalka została zdemolowana, założyłem grubszy wolfram. Przez godzinę nie złowiłem żadnego mętnookiego. A kolega z łodzi łowił nadal sandacze.

Znalazłem w czeluściach plecaka cienką, gładką stalkę i sandacze zaczęły uderzać ponownie i w moje koguty.

Nie jestem pewien z czego to wynikało.

 

Normalnie robię przypony z fluorocarbonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...