Rivera Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 A u mnie świnia wchodzi do rzeczki ze Sanu i teraz kontrole będą 2 razy w tygodniu a tak przez cały rok nikogo tu nie widze a kłusoli nie brakuje, w tamtym roku się męczyłem żeby szczupaka złapać na mojej rzeczce i nic, a przyszli kłusole i 2 piękne szczupce na siatkę złapali i co ja miałem robić?? dzwonić na policje, podać swoje dane i później dostać wpie.dol od kłusoli?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trout Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Udało się zrobić zdjęcie z numerem rejestracyjnym łodzi i jedną twarzą A i tak mieli okulary na nosie więc pól twarzy zasłonięte,jak przepływali to prawie cały czas byli skierowani plecami do mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 RognisPrzed zawodami losowało się sektor ,sektorem były dwie płanie i dwa baseny na dwóch zawodników .Jeden zawodnik miał miarke i jak jeden złowił pstrąga to drugi mu go mierzył i wpisywał w karte .Jedyny minus to to ,że trzeba było chodzić razem ale z drugiej strony to rybki nie cierpiały bo po złowieniu trzymało się rybe w podbieraku zanurzonym w wodzie potem szybki pomiar i rybka już była wolna .Takie zawody jak te bardzo mi sie podobały bo żadna rybka nie przypłaciła tego życiem .Sposób sędziowania może się komuś nie podobać ale też nikt nikogo nie zmusza do startowania w tych zawodach a byli nawet goście z Gdańska.Przede wszystkim zawody tego typu są miarodajne ryby są wszędzie i nie ma wymówek że ktoś trafił złe miejsce jak to czasami bywa np na dunajcu przeszło 100 chłopa złowiło w zeszłym roku jednego pstrąga . Ogólnie nie lubię zawodów, ale tego typu regulamin odpowiada mi jak najbardziej.Poza tym to kolejny przykład, że zawody można zrobić na żywej rybie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Panowie! W takich sytuacjach często nie wiemy jak się zachować, ale trzeba od razu dzwonić na Policję albo do PSR! To jedyna szansa na ochronę naszych rzek! Nie może być tak, że wędkarz widzi kłusoli i chowa się przed nimi w krzakach, a potem odchodzi znad wody.. Dokładnie.W takich przypadkach trzeba zawsze dzwonić na Policję lub PSR.Jeżeli jest się samemu, to warto oddalić się i zatelefonować z bezpiecznej odległości. Kilka interwencji Policji lub PSR skutecznie odstraszy kłusoli. Tego typu akcje skutkują, ale muszą być regularne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rivera Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Macie może pomysł jak kłusoli zakablować ale tak żeby nie wiedzieli że to ja?? Bo sprawa wygląda tak że ja znam kłusoli, a oni znają mnie Tak więc jakby się dowiedzieli że to ja to z domu nie wyjdę bo zaraz jakąś pałką dostanie Cieszy fakt że pstrągi nie dają się łapać kłusolom na mojej rzeczce, ale inne ryby niestety tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Wielgus Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 A ja złowiłem pierwszego w tym roku pstrązka z ulubionej rzeczki,niewielki ale całkiem ładny;)I jeszce jeden złowiony przez kolege na muche,ten już z dużej rzeki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2007 Riwiera albo ty żyjesz w innym świecie albo jestes poprostu mientki. .Ja mam co roku spięcia z psełdo wędkarzami jak jest dwóch trzech gości to nigdy sie nie wacham i biore ich za mordy ,jak się od razu ostro postawi sprawe to przewaznie goście wymiękają i daja sobie spokój .Trzeba być poprostu stanowczym a nie robić podchodów.W moim rejonie nie ma kłusownictwa na wielką skale tylko niektórzy wedkarze maja zakorzenione w tych pustych baniakach że dla zasady trzeba coś przykombinować czyli łowia niemiarowe ,przekraczaja limity albo łowia na pięć wędek.Taka juz u nas tradycja Jak łowię na prywatnym odcinku wisły i zobaczę że ktoś coś kombinuje to dzwonię do strażników i na policje przeważnie to wystarczy .Co innego na Goczałkowicach tam nie ma co liczyc na jakiekolwiek słuzby mundurowe więc biore sprawy w swoje ręce.Taki poprostu jestem i tyle ,moze się to komuś nie podobac ale co ja mogę że mam nie wyparzoną gębe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Trout - powiesz jeszcze co to za rzeczka?!? Będę w okolicach Trzcianki na święta i nie chciałbym trafić na rzeczkę wybitą prądem. Przykra sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trout Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Baloo poszło na priv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jersey Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 tomi,to naprawdę zacne, żeś taki niemientki. że się nie wa©hasz w sytuacji bezpośredniej konfrontacji 1 vs. 3. tylko nie wiem jak się to dla ciebie skończyć (kiedyś) może. pies z ekłipmentem, ale jak się w chałupie ze ślepiami czarnymi, kończyną złamaną i bez czterech jedynek pokażesz to licho.. nie daj bóg ojom.. można jeszcze mówić o twojej satysfakcji, ale siła złego na jednego. dzisiaj ich ustawisz, następną razą oni ustawią ciebie. po wielokroć.ciężki temat.j. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2007 Trudno życie to nie bajka życie to jest ciagła walka .Nie każdy ma anielski spokój i potrafi na to wszystko patrzeć ,ja nie potrafię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Prawie Casting.. Wracam do polowu na muszke ... efekty sporo lepsze niz spin.. i ladniej.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2007 wczoraj 7 sztuk, dzisjaj 10 matek zaluj, ze ciebie tutaj nie ma <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2007 alesz śliczniochy ja jade jutro na rzeczkę xxx w przekonaniu że tam coś jest <_< i mam nadzieje że będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peresada Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2007 świątecznypozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2007 Również świąteczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaNeK Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2007 hyhy fajnie każdy kropaka łapie a ja w tym roku nic co prawda inne to rzeczki od tej ,,mojej ale nic nic i jeszcze raz nic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 9 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2007 dzisiaj zlapalem z juniorem 25 kropkow i dwa niezle klenie fotek mamy wystarczajaco duzo ... do kolejnego artykulu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 I ja mam swego świątecznego. Mógłbym powiedzieć: złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzymałW trakcie wyhaczania, tak nieszczęśliwie mi się wyślizgnął z dłoni, że zapiąłem kciuka i wewnętrzną część dłoni, głęboko, na dwa groty kotwiczki.Na domiar, gdy wyrywałem zadziory z dłoni, stracił swą lewą cześć dolnej szczęki (nożyczek).Mnie udało uniknąć wizyty na pogotowiu, rybka mocno pokiereszowana skończyła, niestety, w lodówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 popper i tak bywa... jest wojna są straty... nauczka dla kropka zeby nastepnym razem (chyba w nastepnym wcieleniu) nie wierzgal tak mocno z raczkach ktore nie chca mu nic zlego zrobic PS. widze moja ulubiona przynete... to 4ka czy 6tka?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 To czwóreczka. Woda była dość niska, więc nie pora na większe przynęty. Na początku próbowałem na żabki Mannsa i inne gumisie, jednak bez efektów. Salmiaczek okazał się niezawodny.A nauczka i dla mnie została . Co prawda od niedawna przyginam zadziory w kotwicach, jednak nie zawsze jeszcze o tym pamietam . @tomek_w, czy to w ramach przygotowań do Dyngusa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Seeb Opublikowano 10 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2007 @Poper powiem szczerze,że i dlamnie wobek ostatnio bywa naj,nja,a to za sprawą kolegi @oldzander,który to mnie ostatnimi czasy zaopatruje w fajne przynęty ,które to na Wieprzu są naprawdezaczepne.Lecz przy okazji niedzielnej wizyty po roztoczańskie kropki przegrały one z wyrobami miejscowej manufaktóry(maleńkie 2,5 centymetrowe wahadełka)ja i tak cenie sobie wobki ponadwszystko .Lecz najgorsze jest to,że mam(y) upatrzonego takiego ok.50cm(a może lepiej)kardynałka,zawsze za tym samym zwaliskiem(wypłaszamy go i podziwiamy z mostku),i nikomu nie chce się zmątować muchóweczki ze smaczną nimfą i w końcu zaprosić kolegę na chwilowy pobyt na powietrzu . Pozdr.Seba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2007 @ Seeb Hmmmm, dla mnie lipionki to nadal grunt nie rozpoznany . Co do skuteczności różnych modeli i rodzajów woblerów nie będę się wypowiadał . Zawsze traktowałem pstrąga jako rybę pierwszego rzutu i tutaj, skuteczność przynęt, zawsze bardziej przypisywałem celności podania przynęty, niż jej rodzaju. Przy doborze woblera na agrafkę, kieruję się takimi wskazówkami jak: stan wody, szybkość nurtu, przejrzystość, niezbędny zasięg rzutu, czy możliwość spławiania z nurtem. I to, właściwie, w tej kolejności.Oczywiście, zauważalne różnice pewnie będą, w bardziej rybnych łowiskach, jednak tam gdzie łowię, sądzę, że nie ma to aż tak istotnego znaczenia. Przykład? Moja wiara w skuteczność raczków, podparta jest tym, że złowiłem na raczka swój rekord i jeszcze, ze trzy cztery, większe sztuki. No i oczywiście fakt, że łowią nimi uznani łowcy pstrągów.Ciekawostką jest, co innego. Otóż łowię na raczki znacznie większe, dł.ok.6-7 cm na główce z hakiem 2/0 lub 3/0. Są więc zdecydowanie inne, niż prezentowane przez innych łowców (foto poniżej) Lubię je, za ich zasięg, umożliwiający dotarcie w miejsc, gdzie wobkiem nie dam rady siegnąć. Nie neguję skuteczności kogutów a jednak mimo, że łowię na nie dość często - sukcesy mam zerowe. Oczywiście każdy może mieć inne zdanie i, tak naprawdę, jest to temat do odrębnej dyskusji. Jak każdy wędkarz, mam swoje ulubione zabawki jednak jest to bardziej sprawa wiary w przynętę, niż jej realnej skuteczności.Pewnie moje spojrzenie na woblery i inne przynęty pstrągowe podlegać będzie dalszej ewolucji, w miarę zdobywania dalszych doświadczeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Z przymrużeniem oka... już wiecie czym i jak robie zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaculek Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2007 Tak właśnie koledzy umilają mi życie. Jak nie jestem na rybach, natychmiast dostaję MMSy, żebym się lepiej poczuł. Nie znają litości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.