Skocz do zawartości

Rzeka Wilia i łososie


Hurrican

Rekomendowane odpowiedzi

@miramar69, na jakim odcinku Wili jesteś ? Jeśli można prosić o jakieś wskazówki co do samego łowienia, to byłbym wdzięczny. Będę pierwszy raz i do tego tylko dwa dni łowienia. Mało czasu, żeby się wpasować w nieznane mi warunki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas nadal cisza . Ryby widać ogromne , ale nadal nie aktywne. Te co weszły ustawiły się już na tarliskach i w głowie mają juz co innego . Trzeba czekać na następny ciąg świeżej ryby , wtedy może któraś z nich się pomyli.

Dziś nad wodą biało-czerwano od naszych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powróciłem z wyprawy na litewskie łososie. Niestety nie było "veni, vidi, vici", zabrakło tego ostatniego:) Ale i tak było fajnie. Dziękuję wszystkim za pomoc i udzielenie informacji o Wili i łososiach. Okazały się naprawdę przydatne.  

 

Dwa pełne dni łowienia na urokliwej rzece Wilia (Neris) mogę zapisać jako rozpoznanie i przygotowanie czy trening przed przyszłorocznym wypadem w tamte rojony. Po prostu muszę tam wrócić!!  

 

Zaliczyłem jedno branie łososia i krótki intensywny hol, po którym ryba się niestety wypięła. Dwadzieścia minut później słyszę z oddali krzyk mojego kolegi, który również zapina lokomotywę. Ryba jest zdecydowanie dłużej na wędce. Kolega goni za nią kilkadziesiąt metrów i niestety również zalicza spad. Ryby wzięły w podobnych miejscówkach oddalonych od siebie o ok. 300-400 metrów. Były to rynny z wolniejszą wodą, które miejscami tworzyły plosa z delikatnym wstecznym prądem. Obie te miejscówki kończyły się szypotami niemalże na całej szerokości rzeki. Ryba kolegi wzięła na pograniczu szybszego prądu i wolniaka, dość blisko szypotów. Moja też dość blisko szypotów, ale w wyraźnie szybkim uciągu z płytszą wodą, zanim przynęta weszła w głęboką rynnę. W tej płytszej wodzie występowały dość spore kamienia z kępami roślin, za którymi to przeszkodami zapewne łosoś znalazł miejsce na chwilę odpoczynku. Szkoda tych niewykorzystanych szans. Obie ryby wzięły tak delikatnie, że obaj nie poczuliśmy brań. Mój prawie 9 cm wobler timon tricolor prowadzony w poprzek nurtu, po łuku na napiętej plecionce stukał co raz w dno, po czym przestał pracować tak jakby wszedł w miękki zaczep, roślinność itp. Po zdecydowany napięciu zestawu poczułem pulsujący ciężar, a następnie bełt na powierzchni i odjazd w dół. Wielka ciemna ryba zjechała kilkanaście metrów w kierunku szypotów i wypięła się. Całą tą sytuacją było zwyczajnie zaskoczony, ale tak to już jest. Po kilku godzinach bezowocnego biczowania wody bywa, że człowiek traci ostrość reakcji. Nie wiem czy ostre zacięcie zmieniłoby wynik pojedynku, ale przy takich rybach nie można tracić koncentracji nawet na moment. Nie można marnować okazji, bo ich jest naprawdę niewiele. Koledze ryba też bardzo miękko siadła, przy wolnym prowadzeniu wahadłówki pod prąd. Nie poczuł żadnego uderzenia. 

 

Na wodą widzieliśmy Rosjan, Białorusinów i oczywiście Litwinów. Nie widzieliśmy, aby ktokolwiek złowił łososia lub troć, nikt się też nie chwalił rybami. Wiem, że w tym okresie było sporo ekip z Polski, ale też przez te dni chyba nic nie złowili. Podobno ryby były aktywniejsze przed naszym przyjazdem i wtedy coś tam połowiono. Ten rok podobno w ogóle jest słaby. Z racji niżówek i zawirowań z temperaturami ryb jak do tej pory weszło zdecydowanie mniej niż w ubiegłych latach. Dodatkowo ryby przez te dwa dni "salomny" nie chciały za bardzo współpracować. 

 

Niezrażony niepowodzeniami już planuję kolejny, przyszłoroczny atak na litewskie łososie J. Poniżej kilka fotek znad urokliwej Wili. 

 

post-58810-0-58237800-1570967373_thumb.jpg

Niekiedy było jak na miejscówkach w Bieszczadach:) 

 

post-58810-0-62128300-1570968146_thumb.jpg

 

post-58810-0-56471000-1570968380_thumb.jpg

 

post-58810-0-27654400-1570968844_thumb.jpg

Prawdziwy król grasuje w Wili. Za rok postaram się go złowić.  

Edytowane przez Hurrican
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja łowiłem starą (ma chyba ze 25 lat) daiwą samurai-s, o dł. ok. 285 cm, w opisie ma chyba do 40g, ale aż tyle nie ma, plecionka sufix pro 8 różowa o dedykowanej wytrzymałości bodajże odpowiednio 13,5 kg. Przynęty to w szczególności woblery timon tricolor 88mm i jszcze jakieś japońskie woblery, których nazw nie pamiętam ale też ok. 8-10 cm, abu garcia tormentor 9 cm, nieduże wahadłówki (jakieś rękodzieła). Koledzy podobnie, nie pamiętam firm, wędziska mieli jednak o szybszej akcji niż mój samurai.     

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to wiem , bo już troszkę za nimi latam ... napisałem , to ku przestrodze tym którzy dopiero zaczynają ...  ;)  :)

 

... CHOĆ BYWAJĄ ODSTĘPSTWA...  ;) , BO W GRĘ WCHODZI TU  DUŻY PROCENT SZCZĘŚCIA !!!!

 

w tym roku sam się o tym przekonałem gdy spotkałem i zaprosiłem w swoją miejscówkę  pewnego młodego Rosjanina , który będąc pierwszy raz na NERIS w kilku swoich pierwszych rzutach wytachał namierzoną wcześniej prze zemnie i z moja pomocą samiczkę ponad METR !!!

 

Pozdrowienia dla SERGIEJA !!!   SASZA na drugi dzień powiedział , że ty , z tego szczęścia  bardzo ZABOLJEŁ ;)  :rolleyes:  :highfive: i nie nie byłeś w stanie chodzić jeszcze przez dwa kolejne dni....

 

post-47757-0-51583500-1571035997_thumb.jpgpost-47757-0-70466200-1571036013_thumb.jpgpost-47757-0-97845500-1571036034_thumb.jpgpost-47757-0-50249700-1571036047_thumb.jpgpost-47757-0-03155400-1571036078_thumb.jpgpost-47757-0-14126600-1571036091_thumb.jpg

Edytowane przez miramar69
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te ,,delikatne brania'', jak zaczepienie zielska, a potem spad po krotkim holu, to raczej byly najechane ryby. Zdarza sie czesciej niz sadzimy w miejscach jak opisales i nie da sie takich sytuacji uniknac. Zwlaszcza przy intensywnosci orki w miejscowce, jaka tam trzeba uprawiac + gabaryty ryb. W piatek Litwin wyjal 118 cm za ogon i to byla jedyna ryba na dlugim odcinku rzeki, gdzie oralo mnostwo ludzi.... Koledze tez ryba zostawila luski na pamiatke...Tak one chyba niestety w ostatnich dniach ,,braly''. Generalnie to nie jest rzeka na ,,zrobienie wyniku'', jak slusznie zauwazyl znajomy - gdyby sie ktos mocno napalil ogladajac filmy na jutubie :). Mozna pojechac na luzie i uczciwie robic swoje, liczac przede wszystkim na farta. Rzeka jak pol Wisly, ryba jest ale posiana na setkach kilometrow, duzo ludzi na metach gdzie ma przystanki - fejsbuka raczej nikt tam spektakularnymi wynikami nie podbije :) Jesli beda zdarzenia, to ,,zlote strzaly''...Miejsce urokliwie i nie zniszczone przez czlowieka, co w pewnym stopniu rekompensuje klepanie wody bez dyga. Jesli ktos ma problem zlowic troc w Polskiej rzece i wydaje mu sie to trudne/czasochlonne, szkoda czasu na Litwe jechac...Chyba ze krajoznawczo i towarzysko :) Biorac pod uwage liczbe wedkujacych i liczbe zlowionych ryba, mozna powiedziec, ze przynajmniej w ostatnim czasie, ryby lowione byly incydentalnie. Jedna dziennie, gdzies, ktos i jeszcze za kite jakas... Za wyjatkiem 2-3 dni, kiedy temperatura wody spadla drastycznie i ,,hormony strzelily im do lba'' przez co zrobily sie bardziej agresywne...Rzeka teraz nazywa sie Neris i mysle, ze trzeba ta sytuacje uszanowac, jesli mamy byc tam mile widziani  :) Takie moje spostrzezenia po krotkiej  ,,gospodarskiej wizycie'' :) Pozdro.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kilka ryb jakie mieliśmy na kijach , tylko jedna była najechana i po kilku sekundach się uwolniła - nie była celowo docięta. Pozostałe natomiast były po typowych braniach , mocnych braniach , których nie można przeoczyć ni pomylić ...

Widziałem też kilka ryb u innych i żadna z nich nie była podhaczona.

 

... ale takie wypadki się oczywiście zdążają i zdazać bedą , bo to duże ryby stojące na dnie lub przy dnie , a przy tak intensywnym obławianiu miejscowek to raczej normalne.

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie sugeruje celowosci podhaczania ryb. Jak przyneta moze w kamien stuknac to i w rybe moze, zwlaszcza jak ma metr z hakiem. To sa sytuacje przypadkowe i nie da sie ich uniknac. Ale tak jak pisalem, jesli ,,branie'' jest na naplywie, w plytkiej wodzie i wyglada jak wjechanie w zaczep, to zwykle ryba ma przynete w kapocie i wypina sie po jakims czasie. Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bigos, wg mnie raczej nie było to najechanie, choć nie można tego w 100% wykluczyć. W mojej "karierze" miałem "parę" razy najechane ryby i wtedy od razu czuje się, że jest coś nie tak. Tu nawet po wykonanym kotle widać było, że ryba była zapięta w okolicach głowy. Poza tym branie kolegi po 20 min. od mojego może świadczyć, że ryby się właśnie uaktywniły (miał też za chwilę drugie branie) i stąd te branie w krótkich odstępach czasu. Nie można jednak wykluczyć tego najechania, bo przy takim łowieniu nie jest to jakąś wielką rzadkością.  Rozmawiałem z tymi co mają na koncie tamtejsze ryby i podobno często jest tak, że brania nie czuć lub jest bardzo delikatne. Te mocniejsze kopy, co prąd po nich przechodzi, zazwyczaj są puste. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nikt nie siedzial na woblerze i nie widzial co sie stalo, wiec nie ma co drazyc tematu. Szkoda ze ryby poszly, co przy tak slabej akcji na wodzie jest raczej sporym nieszczesciem. Choc mozna podejsc do tego z drugiej strony i cieszyc sie, ze przez chwile cos sie jednak zadzialo na wedce:) Ja tak martwej wody dawno nie widzialem. Jesli pojade tam jeszcze kiedys, to mysle, ze trzeba z tydzien poswiecic zeby dac losowi szanse. Bo to wyglada na mocno upierdliwe lowisko:) Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Witam

 

   Panowie chciałbym wybrać się w tym roku nad Neris pochodzić za łośkiem i mam pytanie, macie może jakiś namiar ( adres ) jakiejś kwatery blisko rzeki i łososiowych miejscówek ? Byłbym wdzięczny za jakieś namiary :) A może jest ktoś chętny na wspólny wypadzik to dawajcie znać? :)

Edytowane przez micke75
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...