Skocz do zawartości

Przypony w baitcastingu


nevermind

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki za włączenie możliwości pisania :D

 

po 20 latach spinningu zacząłem w końcu przygodę z castem.

wędziska na początek Kastking L i M /dość sztywne jak na deklarowane C.W. ale nie narzekam/, kręciołki to Kastking i Tatula - kilka bród i odstrzałów już było ale wszystko udało się rozplątać i w zasadzie mimo dopiero pięciu wyjazdów nad wodę jestem zadowolony - odległość rzutów satysfakcjonująca i jeśli chodzi o sprawność operowania zestawami jest coraz lepiej a coraz mniej wygodnie ze spinem... nie dziwne. Ujęła mnie WYGODA tego rozwiązania jak i lekkość zestawu - nad resztą trzeba pracować.

Na pewno Tatula to zupełnie inna liga niż Spartacus ale ogarniam obydwa i za kasę którą położyłem na Alli za Spartacusa uważam, że jest to doskonały multik na początek, mniej wybacza niż Tatula i wymaga więcej uwagi ale użytkowo jest BARDZO dobrze a porównuję z produktem z zupełnie innej półki. Nadaje się on jednak do cięższych przynęt i staram się dla spokoju nie używać niczego poniżej 15g.

Oczywiście wciąż odczuwam ograniczenia castingu w postaci kłopotu z rzucaniem lekko, ale z nową miększą wędką powinno sie to nieco poprawić. Kiedyś, jak już się poduczę, do tatuli zakupię coś lepszego, z lepszą akcją co pewnie umożliwi operowanie lżejszymi przynętami /np. DO 10g/ z większą swobodą.

 

Ad rem jednak - zauważyłem, pomijając zupełnie inną dynamikę rzutu, że w porównaniu ze spinem znacznie lepsze osiągi uzyskuję skracając znacznie odcinek między przynętą a szczytówką, dotyczy to zwłaszcza rzutów znad głowy /większość robię rollcastem z boku/ i tu mam problem bo czasami przeszkadza mi w tym  przypon szczupakowy.

Powiedzcie jak ogarniacie temat zabezpieczenia przed zębatymi... myślę czasami czy nie używać długiego /około metra/ przyponu z FC ale martwię się o stan węzła po kilkudziesięciu rzutach.

Czy olać temat i po prostu wiązać krótki /15cm/ wolfram do krętlika. Nie używałem do tej pory przyponów z FC i czytałem, że nie do końca są one skuteczne jeśli idzie o walkę z zębami szczupaka.

Po ostatnim zejściu z przynętą pięknej ryby tuż spod nóg chcę się zabezpieczyć i już jednak nigdy nie łowić bez przyponu, mimo tego, że jednak rzuty bez niego są o wiele wygodniejsze bo mogę rzucać niemal spod szczytówki. Uważam po prostu na tym etapie, że uzyskuję lepszą kontrolę nad przynętą w momencie ładowania wędziska. 

 

Dziękuję za wszelkie sugestie i pozdrawiam serdecznie

N

Edytowane przez nevermind
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

węzłem na fc się nie martw - wytrzyma... u mnie wytrzymuje trzydniówkę na wodzie, czasem dwie jak nie przewiążę... większym problemem będzie, czy węzeł przejdzie przez przelotki... grubszy fc wymaga niestety większych przelotek:( musisz sam sprawdzic jaka grubość będzie ok do konkretnej wędki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rozwianie moich wątpliwości. W takim razie dwa pomocnicze pytania :

 

1. jaką grubość FC zafasować? 0.3? 0.4? 

2. w jaki sposób połączyć taki 'drut' ze stosunkowo cienką plecionką /mam wszędzie 0.18/ dodam, że od lat stosuję z powodzeniem zderzakowy/baryłkowy jak zwał tak zwał, ale w przypadku tak dużej różnicy w średnicach i podatności plecionka/vs FC nie zdaje on zupełnie egzaminu bo nie udaje się go zaciągnąć już na 0.25 FC.

 

przelotki mam dość spore - tzn znacznie większe w części szczytowej niż w moich stareńkich TeamDragonach.

 

pozdrawiam

n

Edytowane przez nevermind
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(…)

1. jaką grubość FC zafasować? 0.3? 0.4? 

(…)

W żadnym przypadku FC 0,3-0,4 nie zabezpieczy Twojego zestawu przed zębami szczupaka. Osobiście nie mam w ogóle zaufania do FC w tym zastosowaniu, ale podobno 0,8-1,0 już spełnia swoje zadanie.

Ponad dwa lata bawię się castem i stosuję przypony (głównie Surfstrand) długości minimum 30cm. Zupełnie nie przeszkadzają mi w rzutach (krętlik 1-2cm poniżej szczytowej przelotki). Jak dotąd odstrzeliłem 4 przynęty, a brody to normalne zjawisko w castingu. Czasami udaje mi się uniknąć bród, ostatnio na - w sumie 12 godzin wędkowania - miałem jedną, bardzo łatwą do zlikwidowania. W zależności od c.w. wędziska (najlżejsze 1-7g, najcięższe 14-40b) używam plecionek 0,03/0,06/0,10/0,14mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z brodami chyba trzeba się oswoić po prostu - zauważyłem, na moje skromne doświadczenie, że po pierwsze występują kiedy rozochocony pewnymi kilkudziesięcioma rzutami nieco luzuję hamulec rzutowy. szpulę od samego początku mam ustawioną zupełnie wolno, bez jakiegokolwiek docisku. 

po drugie występują kiedy stosuję spinowy 'strzał z bata' a nie dynamicznie przyspieszający ruch kijem. 

w dalszej kolejności muszę opanować rzuty spod wędziska bo niestety czasami nie ma jak się zamachnąć po prostu. 

co do ich rozplątywania mam pełen sukces - trzeba tylko wyczaić JAK powstają i odkręcać to odpowiednio i bez użycia jakiejkolwiek siły i nerwów.

tylko raz jak do tej pory musiałem wyjmować szpulę bo nie mogłem sobie poradzić. poza tym jakoś to idzie. na szczęście są coraz rzadsze - na początku było spore rozczarowanie ale przyjemność z operowania zestawem to wynagradza jak dla mnie. 

 

przeczytałem tu na forum kiedyś, że w castingowym rzucie chodzi o pewność siebie. płynność ruchu i przekonanie co do tego co się właśnie robi. wg mojego skromnego doświadczenia nie sposób się z tym nie zgodzić. kiedy tylko myślę, że coś może pójść nie tak = broda.

 

za wszystkie przyponowe sugestie dziękuję. wygląda na to, że trzeba pozostać przy kręceniu przyponów z rolki wolframu i tyle. 

co do liczebności szczupaków w Odrze to nie wiem... mam jakieś do nich cholera szczęście. oczywiście szczęście jest największe kiedy poluję na sandacze lub okonia...

 

m

Edytowane przez nevermind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FC, zabezpieczający przed obcinką szczupaka nie rozwiąże Twojego problemu. Przypony 1.0 mm dają jako takie poczucie bezpieczeństwa. Do nich montuje się raczej krętlik i agrafkę. Nie ma tu więc mowy o skróceniu zestawu. Pozostaje nauka rzucania tym całym ustrojstwem. Właśnie wybieram się ze Spartacusem i 10-cio stopowym Veritasem nad Wisłę. Jak mnie szlag trafi, mam zabezpieczenie. Biorę też spin z korbą ????

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wybieram się ze Spartacusem i 10-cio stopowym Veritasem nad Wisłę. Jak mnie szlag trafi, mam zabezpieczenie. Biorę też spin z korbą

 

też tak robiłem przez dwa wyjścia a potem stwierdziłem, że NIE MOGĘ mieć innego wyjścia i muszę kombinować z tym co mam. chyba podziałało bo po 5 wyjściach jako tako to ogarniam i nie ma nerwa co trzeci rzut. 

szpulę mam luźno, magnetyk na 0 a odśrodkowy na 2 - max 3 i dla mnie przy przynętach 15g+ jest idealnie. oczywiście muszę się pilnować. 

 

jak pisałem wyżej - odpuszczę FC narazie. wolfram ze szpulki po prostu wiązany na krętliku i agrafce jest dla mnie idealny a rzucać to trza umieć więc musze się nauczyć mieć jednak te 20cm marginesu poniżej szczytówki i tyle.

 

widziałem jednak w necie jak jakiś japończyk pokazywał tatulą rzuty wszelkimi możliwymi technikami i koleś podwijał przynętę dosłownie pod samą górę - bez jakiegokolwiek luzu więc w moim spostrzeżeniu coś musi być. 

 

n

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały szum związany z FC też rok temu zawrócił mi w głowie. Zaczęło się od Szwedów w produkcjach na YT. Nawet się nie zastanawiałem nad powodami, dla których zmienili stal i wolfram na ten materiał. Robienie przyponów w zimowe wieczory było przyjemne. Nie sądzę, żebym robił to z oszczędności i żebym cokolwiek zaoszczędził. Szwecja zweryfikowała zasadność używania przezroczystego i odpornego na zęby ryb specyfiku. Jednym słowem: upierdliwe. Sztywny, podatny na zęby (zadziory), wreszcie ucięty przez szczupaka. Dałem sobie spokój. Jedynym, naprawdę zasadnym powodem używania FC, jest dowiązywanie go do plecionki celem zabezpieczenia przed przetarciem na kamieniach. I nie przy szczupakach i nie milimetr, tylko dużo cieniej. Na szczupaki stal, a długość zależna od gabarytów pływającego towarzystwa. I lepiej wziąć te 10 cm. zapasu. Słabo jest w głupi sposób stracić dużą rybę. Pomijając jej kłopoty po obcince.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plecionka i fluorocarbon to tylko węzeł slim beauty. 100% gwarancji i przechodzi przez przelotki.

 

 

Na szczupłe zapomnij o fluorcarbonie, chyba że dla własnego dobrego samopoczucia. Kup sobie przypony 25 cm, najlepiej z plecionki tytanowej i to w 99% zabezpieczy Cię przed obcinkami szczupłych i są wystarczająco krótkie.

 

I ćwicz rzucanie.... Problem długości linki się rozwiąże z ilością wykonanych rzutów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na szczupłe zapomnij o fluorcarbonie, chyba że dla własnego dobrego samopoczucia. Kup sobie przypony 25 cm, najlepiej z plecionki tytanowej i to w 99% zabezpieczy Cię przed obcinkami szczupłych i są wystarczająco krótkie.

 

Nie zgadzam się z powyższym zdaniem.

 

Na FC 1,00 mm Daiwy wyjęte 117, 115, 115, 101 i masa 90+ i innych ryb i nic.

Od lat na to łowię.

Wszystko może zawieść - tytan drut i linka, stalka czy też wolfram.

Dużo zależy od holu, przynęty, wędki i kierownika zamieszania. Przypony najlepiej samemu zrobić.

 

25 cm to nieporozumienie moim zdaniem 40-50 cm to minimum. 

 

Powyższe dotyczy "męskich" :rolleyes:  ryb typu 80-90+.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FC, zabezpieczający przed obcinką szczupaka nie rozwiąże Twojego problemu. Przypony 1.0 mm dają jako takie poczucie bezpieczeństwa. Do nich montuje się raczej krętlik i agrafkę. Nie ma tu więc mowy o skróceniu zestawu. Pozostaje nauka rzucania tym całym ustrojstwem. Właśnie wybieram się ze Spartacusem i 10-cio stopowym Veritasem nad Wisłę. Jak mnie szlag trafi, mam zabezpieczenie. Biorę też spin z korbą

nie do końca rozumiem w  czym ci przeszkadza krętlik z agrafką? przecież nawet wiążąc bezpośrednio do plecionki lepiej użyc agrafki z krętlikiem niz samej agrafki- odczepiacz ma przynajmniej za co złapać... od jakiś 3 lat stosuję długi przypon z grubego fc (ok.2m) zakończony agrafką z kretlikiem i mogę ściągac do samej szczytówki... 

odczepiacz rozerwie chyba każdy przypon z krętlikiem "u góry", szkoda przynęt:(

Edytowane przez czarny1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś mnie. Pisałem o krętliku i agrafce nie w kontekście tego, jak ma być zbrojony przypon, a w kwestii braku możliwości wjechania przyponu w szczytową przelotkę. Kolega pisał tu o opcji dojścia przynęty do samej szczytówki przy użyciu FC. W przypadku łowienia, czy przyłowów szczupaków jest to niemożliwe, niezależnie jaki przypon zostanie użyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spróbuj zawiązać węzeł który pokazałem:) da się :)

teraz nie stosuje milimetrówki, ale kiedyś próbowałem... 0,72 z węzłem przechodzi nawet przez 5,5mm alconite... przy rzucie spoko, ale czasem blokuje przy zwijaniu... używam nieco zmodyfikowanego węzła, jest grubszy, ale pewniejszy...

nie robie cięższych wędek na przelotkach mniejszych niż 6 torzite - a przez to nawet 1mm powinien przejść... sumowke mam na 8-kach...

 

ps. żadna grubość fc nie daje gwarancji nieprzecięcia:)

Edytowane przez czarny1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się z Twojego post scriptum. Wpuściliśmy się w maliny, dyskutując o rozwiązaniach, które są ani przydatne, ani przyjazne w użytkowaniu. Czy castem, czy spinem trzeba po prostu doskonalić rzucanie. Niezależnie ile centymetrów ma zwisający ze szczytówki zestaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z powyższym zdaniem.

 

Na FC 1,00 mm Daiwy wyjęte 117, 115, 115, 101 i masa 90+ i innych ryb i nic.

Od lat na to łowię.

Wszystko może zawieść - tytan drut i linka, stalka czy też wolfram.

Dużo zależy od holu, przynęty, wędki i kierownika zamieszania. Przypony najlepiej samemu zrobić.

 

25 cm to nieporozumienie moim zdaniem 40-50 cm to minimum. 

 

Powyższe dotyczy "męskich" :rolleyes:  ryb typu 80-90+.

 

A ile sztuk obcięło FC wraz z przynętą  ... ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypon z większymi zadrami należy natychmiast eliminować, większe to takie gdzie odchodzi kawałek FC po pociągnięciu.

Tarka jest niegroźna.

 

Jarek JBK ma pewnie więcej dużych szczupaków niż ktokolwiek z nas na forum (z bardzo nielicznymi wyjątkami) tak więc można na jego zdaniu polegać.

Edytowane przez godski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też od dwóch lat na ciężkich zestawach stosuję tylko FC daiwa 1,05 mm. Żadnej odcinki.

 

Węzeł przechodzący przez każdą przelotkę to zmodyfikowany GT(jego średnica to FC+2xplecionka). Robiłem to na początku przygody z castem, ale wiązanie tego zajmowało mi z 5 minut - szkoda czasu. Miałem sporo odstrzałów, więc dość często musiałem to robić. Też początkowo odkryłem, że lepiej rzuca mi się, jak przynęta jest przy samej szczytówce. Powodem był nieładujący się kij od szczotki SG jerk do 75 gram.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów, mam pytanko jak wiążecie FC do plecionki ? Jeśli bez krętlika to macie jakieś sprawdzone węzły ? I to samo się tyczy odnośnie agrafki z krętlikiem czy bez i jakim węzłem najlepiej ? W sklepie wędkarskim odradzali mi zakładanie FC a mimo wszystko chciałbym spróbować czytając Wasze wypowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...