Skocz do zawartości
  • 0

Nocny sandacz na rzece/ godziny brań


Borowik22

Pytanie

Panowie, powiedzcie o jakich mniej więcej porach łapiecie swoje sandacze w nocy, byłem kilka razy w nocy i nic zero aktywności

powierzchniowej drapieżników, a wiem, że tam są bo w dzień biorą tylko małe a interesują mnie jak nas wszystkich te duże;)

Edytowane przez Borowik22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

U mnie nieaktywne, sygnalizują obecność trąceniami i sporadycznymi skubnięciami nie do zacięcia. Wieczór i wobler.

Na moich rewirach też sandacze tak biorą, jednak nie zacinam ich tak jak na gumę w tempo. Zazwyczaj trącają woba raz lub dwa co czuć na kiju jakby stuknięcie woba o kamienie, wtedy przestaję zwijać i czekam na wyraźny miekko siadajacy cieżar. Wtedy zacinam. Skuteczność bliska 99%. Myślę, że ok 80 % takich trącnięć kończy się właściwym braniem. Takie skubanie na 2 razy trwa do 3-5 sek. Ogólnie łowię bardzo powoli, wolno z przystankami i tam gdzie się da to nurt odwala za mnie robotę. Wyraźniejszy strzał kwalifikujacy sie do natychmiastowego zacievia to raczej wyjątki. Ze 2 razy miałem atomowe brania sandacza zakonczone nieskutecznym holem, po sekundzie czy dwóch koniec zabawy. Mój błąd czy zle dobrany sprzet? Moje zedy to typowe 60tki z plusem i mniejsze może one tak mają. Widząc wyniki kolegow z forum aż mi się wypieki robią na policzkach i ciagnie nad wodę. Czekam na upragnione 80+. Ktoś miał podobne doświadczenia z ,,pukajacymi" woby sandacze i ma podobny sposób?

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie też tak pukają, woblera prowadzę bardzo wolno i jednostajnie. Nie przestaje zwijać linki, czekam aż poczuje ciężar i wtedy zacinam. Na moich miejscówkach zazwyczaj tak robią mniejsze ryby, te większe częściej mocno i pewnie uderzają w przynętę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moje łowienie nocne zacząłem od zbiorników zaporowych. Od około 2 lat przeniosłem się na nizinne rzeki. Nie mam doświadczeń w łowieniu na woblery, najczęściej łowię w opadzie na gumy. Najlepszymi porami jest zachód słońca +2-3h, rano łowię rzadko ale jest to również dobra pora dla mnie. Co do przynęt, są to przeważnie smukłe gumy w długościach od 8-12cm z główkami od 10 do nawet 35g. Moje łowienie nie jest regularne, trochę przypomina kontrolne sprawdzanie kilku miejsc w czasie wyjazdu - jeżeli są brania to zostaję i łowię w tym miejscu do oporu. Przyznam, że na jeziorze łatwiej namierzyć mi sandacze, może przez to że korzystam sonaru i dobrych map batymetrycznych. Przesyłam zdjęcie swojego największego sandacza złowionego w 2017r, w listopadzie.

 

https://photos.app.goo.gl/qNDANAZZ2Sva4u3P6

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak czytalem post @pytona i podziwialem wstawione przy niego zdjecie to przypomnialo mi sie jeszcze jedno spostrzezenie, ktore stalo sie dla mnie regula bez wyjatkow.

Chodz mianowicie o typowe miejsca na przedswit i swit, ktore wieczorem i noca po prostu nie daja ryb. Sa to wszelkiego rodzaju oklice przystani, wejsc do portow rzecznych w ktorych od rana do wieczora jest jakis tam ruch. Nawet jak ow ruch, gwar kapiacych i grilowiczow zamiera wieczrem, bardzo zadko udaje sie w nocy cos wydlubac a jak sie udaje to sa to takie brania polgebkiem. Co dziwne, gdy, jak mniemam te same sandacze podchodza tam na przedswicie wtedy rabia jak nalezy, zadnych tracen i przytrzyman, normalne brania z chrupnieciem w lakciu ;)

To obserwacja znad Renu, ktory jest mega zeglowna rzeka wiec i ryby sa do tego harmideru przyzwyczajone a jednak....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podbijam pytanie Staregodrwala. Sam łowię w 99% na woby bez grzechotki i jakoś nie mogę się przekonaç do nich aby faktycznie łowić więcej. Poczatkowo używałem w akcie euforii pozakupowej. Zatrzymalem sie na 2 sztukach - Salmo Sting i jakas Rapalka (countdown?) jednak nie przypominam sobie abym miał jakieś brania. Wiadomo, że wiara w przynętę potrafi otworzyć wodę ale wychodzi na to, że ja tylko noszę woblerki na darmo w pudelku, bo ani sandacze ani sumki nie są zainteresowane. Chyba nie umiem łowić tego typu wobkiem.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Grzechotka jest bardzo dobra ale w bardzo określonym miejscu... ogólnie można takie miejsce określić mianem głośnego...czyli wszędzie tam gdzie woda robi zamieszanie, wirując pomiędzy przeszkodami...Wyjątkiem jest sytuacja kiedy sprawdzają się wszędzie, użyte w technice start/stop.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wczoraj/dziś między jedenastą, a drugą bez kontaktu. Duża aktywność drobnicy. Może żerowały wcześniej, może później, a może wcale. Woda w Wiśle bardzo niska, przydałby się przybór, ale do stycznia już go raczej nie będzie. Myślę sobie, że winna jest pogoda. 18 grudnia o północy wędkowanie bez czapki i w rozpiętej kurtce to delikatnie mówiąc anomalia. I tak wygląda tegoroczna jesień.

Edytowane przez Maciej W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja bym nie tłumaczył tego pogodą. Sandacz to żywa istota, jeść musi.

Widzę chłopaków znad Odry co wstawiają na fb. Są sandacze i to nie pojedyncze jednego wieczora, są szczupaki i inne historie.

Dla porównania ja na Wiśle np. cztery wypady pod rząd bez brania, bo gdyby zliczyć wszystkie i przełożyć to na ilość złowionych ryb statystyka wyglądała by tragicznie. Od końca października raptem 3 miarowe sandacze. I śmiało mogę powiedzieć, że podobne narzekanie słyszę co wieczór od całej "obsady" nekajacej opaskę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Powszechne na forum jest mówienie o Odrze jako niesłychanie rybnej rzece. Dobrze by było jednak w takim przypadku, dodać z jakiego odcinka rzeki są to informacje. I nie mam tu na myśli powiedzenia -  w miejscowości takiej a takiej na trzeciej główce powyżej mostu albo na opasce obok przeprawy itp złowiono np. sandacza 5kg. Odra do miejscowości Rzeczyca (powszechnie podaje sie nazwę Tama w Malczycach) gdzie jest ostatni jak na razie stopień wodny jest zupełnie inną rzeką niż w rejonie Głogowa, Krosna Odrzańskiego, Słubic i miejscowości leżących jeszcze niżej. Nie zaburzony przepływ, mniejsze wahania stanów wody, zapewne wiele innych czynników mogących wpływać na ilość ryb i tarło gatunków wymagających określonego przepływu wody, w porównaniu do odcinków np. Wrocławskich gdzie woda praktycznie nie płynie, zarasta zielskiem, w klatkach odkłada się muł, to wszystko powoduje , że są to dwie różne rzeki. Powyżej Wrocławia jest łowiona bardzo duża ilość ryb spokojnego żeru ( leszcze, krąpie), co może świadczyć o braku drapieżników ( z moich informacji wynika ze łowi się ich mało). Konsekwencją niskich stanów wód, słabego przepływu może być powolne odkładanie się mułu,osadów, czyli zjawisko które nie występowało tak widocznie w latach bezpośrednio po powodzi 1997r. Pamiętam jak w latach 80-tych pływałem w Odrze wpław ( z konieczności kilkukrotnie :)) i muł między szczytami główek był bardzo gruby, na pewno miał ponad metr grubości. O jego składzie i co zawierał to można tylko się domyślać. Odra poniżej Malczyc a do niedawna Brzegu Dolnego ma zupełnie inny charakter byłą praktycznie dziką rzeką wprawdzie z główkami, sztucznie usypanymi opaskami ale z mnóstwem, uskoków, zwalonych drzew, żwirowymi rynnami itp. Konia z rzędem temu kto czytając o łowieniu w warkoczu znajdzie takowy poniżej główek na odcinkach ogólnie mówiąc Wrocławskich ( nie tuż poniżej tamy ). Co do wpływu nurtu na ilość ryb i ich żerowanie to wystarczy przykład kanału ż. Także jeśli piszecie Panowie o Odrze to wspomnijcie czy jest to środkowy, dolny czy też wyższy odcinek ( wystarczy spojrzeć zresztą na wątek Wrocławski jak licznie koledzy chwalą się rybami, co nie oznacza że ryb tam nie ma, ale to zupełnie inna bajka). Co do samego wątku to przeczytam go jeszcze raz dokładnie i postaram się coś napisać ( czytałem go na bieżąco i bardzo mnie interesuje, ale nie chcę powielać zawartych informacji) , pozdrawiam Piastun

Edytowane przez Piastun
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Napiszcie coś o godzinach w których trafiały się Wam ryby nocą późną jesienią. Jak dotąd ściśle trzymam się przedziału 19-24 i zaczynam sie powoli tutaj doszukiwać przyczyny niepowodzeń. Więc albo dodajcie wiary aby zacząć jeździć później, albo odsuńcie mnie od takich pomysłów ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja by się trzymał od 16 żeby być już nad wodą.

Przy późnojesiennych poszukiwaniach sandaczy przeważnie przed zmrokiem notowałem pierwsze kontakty z rybami.

Jeśli na danej miejscówce nie było brań to następny wieczór przechodziłem na inne miejsce.

No chyba że miejscówka wyglądała na taką że musiała dać w końcu fajną rybkę, to spędzałem na niej trochę więcej czasu.

Można było po tym wytypować w których miejscach są.

 

Tak zaczynałem łowienie sandaczy w rzece.

Teraz zazwyczaj odwiedzam kilka miejsc gdzie wiem że raybi są, ale nie zawsze chcą ????

Edytowane przez cinn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja od początku grudnia nad wodą (stoleczna Wisła) byłem od 14. Wszystkie wyjete ryby/brania notowalem w przedziale czasowym godzina przed zmierzchem - godzina po zmierzchu. Moje sesje nad wodą nie były długie, jednak większość ryb padala tuż przed zachodem słońca, ewentualnie chwilę po zapadnięciu zmroku.

Edit/ Chodzi mi o ryby lowione na gumę, z podbicia, wychodziły na plytsze blaty w okolicach głębszych rynien.

Edytowane przez Newbie90
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam! Dawno nic nie wstawiałem, bo czasu na rybki jakoś mniej to i nie było się czym zbytnio chwalić. Wczoraj w końcu cierpliwość została nagrodzona. Branie chwilę przed 22. Żadnych puknięć, trąceń tylko brutalne skasowanie 12 cm wobka. Wziął na granicy warkocza i spokojnej wody w klatce. Długi rzut po skosie w dół rzeki i gdy wobler wyszedł z nurtu nastąpiło niespodziewane bum :) 86cm odrzańskiego zwierza. Woda mocno poszła do góry dlatego niewiele myśląc wsiadłem w zawsze spakowany samochód i czym prędzej pognałem na rybki. Płynęło sporo śmieci, które utrudniały łowienie, ale jakoś dało się rzucać. Jedno jedyne branie, ale na więcej nie liczyłem w końcówce grudnia. Na powierzchni jak i pod nią żadnych oznak życia.

post-51178-0-48711500-1577352744_thumb.jpg

post-51178-0-62952800-1577352767_thumb.jpg

Edytowane przez kowalek87
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Grzechotka jest bardzo dobra ale w bardzo określonym miejscu... ogólnie można takie miejsce określić mianem głośnego...czyli wszędzie tam gdzie woda robi zamieszanie, wirując pomiędzy przeszkodami...Wyjątkiem jest sytuacja kiedy sprawdzają się wszędzie, użyte w technice start/stop.

Może mógłbyś napisać kilka zdań na temat łowienia sandacza techniką start-stop? Grzebię w internecie i nic konkretnego nie mogę znaleźć a bardzo mnie ten temat zainteresował. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może mógłbyś napisać kilka zdań na temat łowienia sandacza techniką start-stop? Grzebię w internecie i nic konkretnego nie mogę znaleźć a bardzo mnie ten temat zainteresował. Pozdrawiam.

W literaturze anglo- i nie tylko anglojęzycznej, technika ta nosi nazwę "stop & go".

Można na jej temat sporo znaleźć w Internecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...