Skocz do zawartości

spirytus, rozróżnienie.


platynowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie

 

Sprawa ma się tak.

Mam w piwnicy kilka litrowych piersiówek spirytusu.

Fabrycznie zamkniętych, ale zakupionych parę ładnych lat temu, w czeskim Cieszynie, w sklepie z alkoholami prowadzonym przez wietnamczyka mówiącego świetnie po polsku.

Muszę sprawdzić, czy to nie jest skażony spirytus.

Wtedy wybuchła afera w Cieszynie. Dużo ludzi poszło do piachu, bo kupili i wypili skażony spiryt.

Pytanie:

Jaki instytut, laboratorium,  może mi potwierdzić lub nie, że ten spiryt nie jest skażony?

Panowie, tylko bez żartów,

Temat jest mega poważny.

Mam dużo pigwy, a moja wódka pigwowa o mocy ok 50-55 % jest...sławna...

Ineresują mnie tylko laboratoryjne techniki/

 

Pozdrawiam

Alek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujesz laboratorium z chromatografem. Jest kwestia czy wiesz jakie skażenie chcesz sprawdzić? Metanol? Czy w ogóle co tam może siedzieć?

Mam poważne podejrzenia, że jeśli nie masz/nie znajdziesz młodych chemików (np. studentów) chętnych przyjąć w ramach wynagrodzenia część badanej cieczy, to koszt oznaczeń może się okazać porównywalny z wartością towaru.

Od biedy można byłoby przedestylować to jeszcze raz na dobrym sprzęcie...

Jednak ja bym przeznaczył ten spirytus na cele techniczne ( choćby dodatek do płynu do spryskiwaczy, podpałkę do grilla, rozpuszczalnik, odplamiacz, środek dezynfekcyjny etc. ), a do picia wziął coś pewnego. Tobie również z całego serca tę opcję polecam.

A do podlewania kwiatków..... chyba że kwiatków wk...  eee... irytującej sąsiadki.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alek, jest na Lechickiej laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej, najnowocześniejszy sprzęt, badają m.in. BSE, mają wszystkie europejskie akredytacje.

Zadzwoń, zapytaj - 22 846 30 51, 22 846 01 68

Możesz też spróbować w Sanepidzie, zwykle nie robią wstrętów

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujesz laboratorium z chromatografem gazowy z FID-em a najlepiej z spektrometrem masowym-(GC-MS). Przeważnie jest to spirytus techniczny skażony izopropanolem ( w różnych stężeniach), czasami trafia się glikol.

Edytowane przez migdau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdź kogoś kto ma w domu odpowiedni sprzęt.. Można to puścić przez kolumnę i uzyskać czysty spiryt. Ja tak robię z nalewkami, winami które się nie udały. 

Jeśli jest skażony izopropanolem to chyba będzie trudno to uzyskać tylko 4C różnicy w temp wrzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysyłanie kolegi do Sanepidu lub ZHW z trefnym towarem może być niedźwiedzią przysługą. Bo co niby pracownicy laboratorium mieliby zrobić, jak przychodzi klient z ulicy i próbuje zbadać niewiadomego pochodzenia alkohol. Cholera wie głupi czy prowokator? Poza tym w profilu badań wykonywanych w ZHW trudno znaleźć ocenę przydatności konsumpcyjnej spirytusu. Prędzej w SANEPIDzie, ale jakbym tam pracował to w najlepszym przypadku bym gościa pogonił z tym towarem.

Skoro spirytus jest niepewny, nie ma również pewności, czy we wszystkich butelkach jest to samo. Pewnie tak, ale ryzyko zawsze jest, że w jednej czysty etanol, a w drugiej z uszlachetniaczami.

Moim zdaniem nie warto. Jeśli już jest konieczność alternatywnego źródła, to ruszać z własną produkcją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie

 

Sprawa ma się tak.

Mam w piwnicy kilka litrowych piersiówek spirytusu.

Fabrycznie zamkniętych, ale zakupionych parę ładnych lat temu, w czeskim Cieszynie, w sklepie z alkoholami prowadzonym przez wietnamczyka mówiącego świetnie po polsku.

Muszę sprawdzić, czy to nie jest skażony spirytus.

Wtedy wybuchła afera w Cieszynie. Dużo ludzi poszło do piachu, bo kupili i wypili skażony spiryt.

Pytanie:

Jaki instytut, laboratorium,  może mi potwierdzić lub nie, że ten spiryt nie jest skażony?

Panowie, tylko bez żartów,

Temat jest mega poważny.

Mam dużo pigwy, a moja wódka pigwowa o mocy ok 50-55 % jest...sławna...

Ineresują mnie tylko laboratoryjne techniki/

 

Pozdrawiam

Alek

Alek,bez urazy.Odnośnie podkolorowanego,zdania.Mnie już ta informacja którą posiadasz wystarczyłaby aby ten spiryt spuścić i w ogóle nie zawracać sobie gitary.

Skoro Twoja wódka jest sławna a temat mega poważny(penie znajomi dostają itp.)naprawdę warto się przejmować kilkoma butelkami?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alku, robisz na pigwie czy na pigwowcu?

Słuchaj, przepis najprostszy z możliwych.

Pigwowiec. Na taką robotę zużywam rocznie ok 10-15 kg owcu...

Na każdy1 kg pociętego owocu idzie 1 l spirytusu. Do słoja, Na 3-4 tyg. Aż złapie lekko brązowawy kolor.

Odcedzam nalew do gąsiora. Następnie dzielę go... Załóżmy, że mam go ok 6 l.  4 l idą do jednego gąsiorka, a 2 l do drugiego. I czekają na to co teraz nastąpi...

Pozostałe po nalewie owoce, zalewam albo płynnym miodem, lipowym albo zasypuję cukrem. Stoi to w cieple...dosyć długo...Aż się rozpuści.

Zlany syrop dzielę na 2 porcje. 1 porcja to ok  1/3 ogółu, a 2 porcja to pozostałe,2/3.  

Do gąsiorka z 4 l dodaję owe 1/3 syropu. Do gąsiorka z 2 l dolewam pozostałe 2/3.

A pozostałe po syropie owoce zalewam najczęściej czystą wódką....na jakieś 2-3 tyg...

 

No a reszta, to już tylko koneserka.... Próbowanie, ocenianie...Tu dolejesz, tam odlejesz...

I masz 3 przezacne napiwki. 

Świetną mocną wódeczkę pigwową... 

Świetną naleweczkę pigwową...nie za gęstą, nie za rzadką..Nie za słodką, nie za kwaśno gorzką...Leciuteńka przetrąconą miodzikiem...

Świetą lekką ( czyli nieco mniej niż 40%) wódeczkę pigwową...to ta wódeczka zlana z już całkowicie przetworzonych owoców...

 

No i tyle...

 

Pozdrawiam

Alek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alek, słusznie prawisz. Też robię nalewki od ..iluś lat. Zielony orzech, pigwa (właściwie pigwowiec) , czeremcha, tarnina, dereń, aronia...
Sposoó” podobny. Ważne żeby "najsamwpierw" zalać alko a potem miodem lub/i cukrem.. Pięknie "wyciungnie" resztki płynu z % z owoców. Czasem aż za suche na ciacho czy do wyciskarki. Przy odwrotnym procesie piekielnie ciężko odciągnąć ten najważniejszy składnik z owoców. Można zjeść w sumie ale np deren z pestką czy orzechy zielone średnio smaczne.. Tak, że njpierw alko potem cukier. Zostają suchuteńkie troty..  Ale zawsze można postawić jeszcze na tym zacier... ;)  perpetum mobile  :D  :D  :D

Edytowane przez Krzysiek P
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smaka śta mi narobili że oh, sory że się powtórzę .Wino węgierskie: śliwkie węgierke krojem na pół, drylujem i wrzucamy do butelki o pojemności1l.

Zalewamy jednem litrem śpirytu na 3 tygodnie co jakiś czas mienszając. Po upływie 3 tyg. wino nadaje się do spożycia.

 UWAGA:Wino najlepiej smakuje w towarzystwie oczywiście niepijącym.

pozdrawiam byniek

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że zeszłorocznej już właściwie nie ma a tegoroczna dopiero będzie się robiła...u mnie w domu wszystko konsumowane jest na bieżąco. Wszystko ;)  :P

 

… muszę wreszcie Twojej popróbować... u mnie słoik na pigwowcu dojrzewa, a co do miodu gryczanego to jakiś destylat za jakiś czas powstanie z odwirowanych resztek po gryczanym... ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...