Kochane PZW.

[MZieli10]

Chwała jeśli komuś się chce, mi się chce w ramach PZW. A że w zasadzie nic z tego nie mam poza satysfakcją to ... tym bardziej fajnie.

A gdyby... babcia miała wąsy byłaby dziadkiem.

Mam dość sytuacji w stylu 3 zarośniętych i podpitych gości w namiocie, grilek, browarek i co jeszcze a 80% jeziora ich bo zestawy pod drugi brzeg wywiezione. Wszelkie naruszenie "ich" terenu wiąże się co najmniej z pyskówką i inwektywami, potem są groźby a zdarza się że któryś z siekierą idzie skasować ci auto, bo mu zestaw ściągnąłeś - kolega miał takie zdarzenie.

 

Karp to gatunek obcy i szkodliwy dla rodzimego ekosystemu. Jego miejsce jest w zamkniętych stawach, ewentualnie gliniankach, żwirowniach itp. z których nie ma możliwości migracji.

[wobo]

Michał, przecież ja nie bronię braku kultury(chamstwa) tylko metody połowu.To tacy sami wędkarze jak spinningiści.

Zalew to żaden naturalny ekosystem. Nawet jak na początku istnienia ma cechy jeziora sielawowego to i tak z czasem zmieni się w ściek.Więc karp w czymś takim jak najbardziej...

[MZieli10]

Nie no okej, metoda jak metoda, ale spotykając nad wodą głównie takich typów patrzę na to przez taki pryzmat. Znam kilku i lubię - w tym kolega od "Miesięcznika Świat Gejów" jeśli ktoś pamięta z Jerkbait się śmieje - ale metody i ryb nie znoszę.

Zalew naturalny nie jest, lecz rzeka przez niego przepływa i daje szansę nawet jeśli nie na zamieszkanie jej przez te szkodniki to na drogę do migracji i niszczenie innych, niezakarpiszonowanych ekosystemów.

[Gość trilung]

Łatwo popsuć stare pytanie czy nowe struktury nie będą gorsze?

[Sailfish]

Jeżeli kochamy PZW powinniśmy postąpić zgodnie z radą Mao Tse-Tunga : "Ogolić głowę do gołej skóry a następnie wziąć brzytwę i zedrzeć strupy".

[wobo]

Łatwo popsuć stare pytanie czy nowe struktury nie będą gorsze?

 Gorzej to już chyba być nie może.

 

Kolega był w niedzielę na takich lokalnych zawodach na Słoku.

31 wędkarzy i 3 - słownie trzy wymiarowe okonie.

Oczywiście gorzej byłoby gdyby okoni było zero...

[De'Ptak]

Oczywiście gorzej byłoby gdyby okoni było zero...

Nadejdą i takie czasy. Mnie z kolei zastanawia bezczynność firm produkujących, sprzedających, dystrubuujących ect. sprzęt wędkarski.

Z drugiej strony oglądam wyczyny youtuberów walczącymi z mega okazami. Cóż skoro to głównie Rugia, Szwecja itd....

[BartasL2]

W przeszłości łowiłem karpie i amury ( teraz jakby mniej czasu... rodzina, obowiązki). I przez około 7 lat tych zmagań raz miałem sytuację na wodzie związkowej gdzie jegomość dostał opr. Miejsce oznaczyłem markerem, nęciłem 2 m-ce a typ bezczelnie cumuje łódź na "mojej" miejscówce. Był to miejscowy, który podpatrzył co, gdzie i jak. Ze spiningistami nigdy nie było problemu. Przerzucił czy ściągnął zestaw ręką w górę z jednej i drugiej strony padało słowo " sory" i nie było spin.

Ja jako karpiarz zdawałem sobię sprawę, że są też inni wędkarze. Wybierałem zawsze miejsca z jak najgorszą dostępnością z brzegu i oznaczałem je markerem, i wiecie co z czasem nauczyliśmy się "żyć" razem, szanując swój czas i pieniądze, bo przecież wszyscy uprawialiśmy to samo wędkarstwo lecz w innych formach.

[Alexspin]

(…) a zdarza się że któryś z siekierą idzie skasować ci auto, bo mu zestaw ściągnąłeś (…)

Właśnie wczoraj miałem montowane nowe lusterka boczne po takim zdarzeniu...  Kosztowało mnie to tysiaka...

Edytowane 20 Listopada 2019 przez Alexspin

[BartasL2]

Właśnie wczoraj miałem montowane nowe lusterka boczne po takim zdarzeniu... Kosztowało mnie to tysiaka...

 

Sory za zwrot ale dla mnie takie zachowanie propagują jedynie ŁBY bez mózgu. Odrobina tolerancji i akceptacji każdej ze stron i jest lepiej.

[MZieli10]

Od tego tematu jest osobny ... temat.

Nigdy nie spotkałem się z zachowaniem agresywnym wobec karpiarzy - ale jestem po tej drugiej stronie więc nie wiem wielu rzeczy.

Trudno jednak o tolerancję, gdy większość zbiornika jest obstawiona przez 3 karpiarzy łowiących pod drugim brzegiem, nawet nie wystawiających markerów bo nęcone mają w charakterystycznych, ale sobie tylko znanych miejscach pod trzcinami, gdzie dopłynięcie na odległość rzutu do ich plecionek przecinających jezioro spotyka się ze słowną reakcją "Wyp... chu.. tam mam zestawy!".

 

I to niestety woda PZW jakby mało w okolicy było łowisk karpiowych.

[wobo]

Koledzy - mam pytanie.

Gdzie można zapoznać się z jakimkolwiek operatem wodno-prawnym wydanym dla okręgu(jakiegokolwiek) PZW.

Czy też może są to tajne, poufne dokumenty nie dla gawiedzi?

 

Wujek Gugiel pokazał tylko ten dla planowanego przekopu Mierzei Wiślanej

[Gość Mysha]

Nie ma czegoś takiego jak operat wodnoprawny dla okręgu PZW. Operat piszesz dla danego obwodu rybackiego. W linku masz np. wykaz wód o które możesz się starać w RZGW Gdańsk.

 

http://www.rzgw.gda.pl/?mod=content&path=2,10,199

[wobo]

Dzięki.

Właśnie widzę, że mało precyzyjnie się wyraziłem.

 

Więc - jakikolwiek operat wodno - prawny dla jakiegokolwiek obwodu rybackiego wydany dla jakiegokolwiek okręgu PZW ...

 

Ktoś coś?

[Kotwic]

Dzięki.

Właśnie widzę, że mało precyzyjnie się wyraziłem.

 

Więc - jakikolwiek operat wodno - prawny dla jakiegokolwiek obwodu rybackiego wydany dla jakiegokolwiek okręgu PZW ...

 

Ktoś coś?

Dalej się upierasz z jakimś operatem wodno-prawnym, pomimo, że Mysha powyżej to wyjaśnił. A tym bardziej, że wystarczy poszukać co oznaczają te pojęcia.

 

Żebyś się nie przemęczył i nie wypadł głupio, idąc do tego straszliwego PZW po prośbie, to podam kilka informacji.

Operat wodno-prawny wymagany jest przy wydawaniu zezwolenia wodnoprawnego na różnorakie budowy, budowle, urządzenia hydrotechniczne itp. Przykładowo: pobór wód, pomosty, piętrzenia itd.

 

Jeżeli mówimy ogólnie o gospodarce rybackiej na wodach płynących to tam potrzebny jest najczęściej (są wyjątki) operat rybacki.

A zasady co ma zawierać operat rybacki i kto go opiniuje podane są w odpowiednim rozporządzeniu.

Operat rybacki sporządza się dla danego obwodu rybackiego, bez znaczenia czy zawiera on jezioro 5 ha, czy kilka jezior o powierzchni łącznej 3000 ha.

W operacie rybackim zawarte są wytyczne do prowadzenia gospodarki rybackiej.

 

A co do samej chęci wglądu do operatu rybackiego, to już jest decyzja użytkownika rybackiego, bo to jest jego dokument, on za to płacił.

Czy zwykły członek PZW ma wgląd w dokumentację PZW? Tego nie wiem.

[Alexspin]

(...) A co do samej chęci wglądu do operatu rybackiego, to już jest decyzja użytkownika rybackiego, bo to jest jego dokument, on za to płacił.

Czy zwykły członek PZW ma wgląd w dokumentację PZW? Tego nie wiem.

Kto za to płacił? Odpowiedź jest prosta CZŁONKOWIE ZRZESZENI W PZW, a więc my wszyscy! Operat nie jest dokumentem poufnym, ani tym bardziej tajnym!

[bartsiedlce]

A próbował ktoś prosić użytkownika rybackiego o udostępnienie treści operatu rybackiego?

Podejrzewam, że jeśli umotywuje się taką prośbę, to nie będzie problemu. A jeśli to tylko "chcenie poczytania", to raczej wątpię w skuteczność prośby.

[RedJin]

Na stronie Mazowieckiego okręgu widać już uchwały odnośnie opłat za zagospodarowanie wód. Niestety nie podzielili się odpowiednimi załącznikami (2 i 3) nie ma ktoś może do tego dostępu? Ciekaw jestem ile teraz wynosić będzie pełna składka.

 

Wysłane z mojego Nokia 5.1 przy użyciu Tapatalka

[De'Ptak]

 Ciekaw jestem ile teraz wynosić będzie pełna składka.

Piotrek. Ułamek tego ile realnie powinna wynosić.

[RedJin]

Piotrek. Ułamek tego ile realnie powinna wynosić.

Post o cenę był podyktowany tym zawirowaniem z Wodami Polskimi. Ciekaw jestem czy na wędkarzy przełożono podatek. Po niedzielnym wędkowaniu na jednym ze starorzeczy Bugu ,może faktycznie jak by cena była zaporowa to mniej niż 20 baniek żywcowych by stało... A po połowie 45cm szczupłego słyszę "wypuszczasz Pan?..."- No qrwa wypuszczam, bo tak trzeba.

 

Wysłane z mojego Nokia 5.1 przy użyciu Tapatalka

[MZieli10]

Piotrek. Ułamek tego ile realnie powinna wynosić.

Więc pokaż proszę ile kosztuje wędkowanie w normalnych wodach w bogatszych i bardziej rybnych wodach Europy, bo zaczynam wątpić ????

[pezet]

Np. Holandia - ok 40 euro, (11 euro karta podstawowa)

Anglia - 30 funtów

Za rok.

Do tego mogą dochodzić opłaty klubowe na konkretnych wodach.

W niektórych krajach (ale nie podam przykładu) wędkowanie w 'państwowych' wodach jest bezpłatne, a płaci się licencje za wody komercyjne/prywatne.

Najczęściej karty wędkarskie/licencje kupuje się na poczcie, stacji benzynowej.

W Niemczech są jakieś porąbane przepisy wędkarskie z mnóstwem biurokracji.

 

Ale kary w Europie za łowienie bez licencji są wysokie. kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy euro

[De'Ptak]

Ale kary w Europie za łowienie bez licencji są wysokie. kilka, a nawet kilkadziesiąt tysięcy euro

O właśnie ! Plus rygorystyczne przestrzeganie przepisów a nie jakaś tam "niska szkodliwość społeczna".

[MZieli10]

Przepisów przestrzegam, rybę jeśli mogę CZASEM zabiorę. Dlaczego chcesz wrzucić ludzi takich jak ja - zarabiających mniej - do jednego wora z kłusownikami i odciąć mi możliwość legalnego wędkowania przez wprowadzenie ABSTRAKCYJNYCH opłat za wędkowanie?

Co ja Ci zrobiłem?

W tym sezonie każde wyjście na wodę PZW kosztowało mnie teorretycznie około 80zł. To mało?

 

Realny koszt wędkowania to ZERO złotych rocznie - "wystarczy" udostępnić wody publiczne do swobodnej rekreacji, bo korzystamy z tej samej wody co plażowicze, żeglarze, kajakarze czy motorowodniacy lub łyżwiarze - oni nie płacą, wprowadzając jednocześnie całkowity lub częściowy no kill a naruszenie przepisów karać w każdym przypadku. PZW zostałby tym, czym powinien być, związkiem sportowym zajmującym się organizacją imprez i promowaniem wędkarstwa tak sportowego jak i rekreacyjnego.

Edytowane 26 Listopada 2019 przez morrum

[venom_666]

Podoba mi się zestawienie - Kilka Euro + ewentualne opłaty za wody klubowe czy komercyjne...

Cóż... Mamy wody bez dzierżawców, na które wystaczy biała karta + zezwolenie RZGW (czy tam teraz chyba już Wód Polskich) i z tego co pamiętam było to też ostatnio bezpłatne. Wody PZW należy traktować jako wody klubowe (chociaz ten klub ciut duży), czy nawet prywanie dzierżawione, przez Nas, czyli członków tego klubu.