cezorator Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Po wnikliwej analizie ulotek otrzymanych przy opłacaniu składek w kole stwierdziłem, że w Okręgu Katowice wydłużono okres ochronny pstrąga do 15 kwietnia.Czyli teraz pstąga można łowić 4,5 miesąca, a nie wolno 7,5 miesiąca.Mam nadzieję, że przyczyni sie to do zwiększenia populacji tej pięknej ryby w naszych wodach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Oby, bo w niektórych przypadkach brak wędkarzy nad wodą kończy się zupełnym zaniknięciem danego gatunku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 8 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Oby, bo w niektórych przypadkach brak wędkarzy nad wodą kończy się zupełnym zaniknięciem danego gatunku Wydaje się, że sprawa jest przemyślana.Bo jest wprowadzony zakaz spiningowania tylko do 31 stycznia.Czyli teoretycznie łowić wolno, ale zabierać nie wolno.A jak będzie praktycznie to się okaże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Oby, bo w niektórych przypadkach brak wędkarzy nad wodą kończy się zupełnym zaniknięciem danego gatunku Wydaje się, że sprawa jest przemyślana.Bo jest wprowadzony zakaz spiningowania tylko do 31 stycznia.Czyli teoretycznie łowić wolno, ale zabierać nie wolno.A jak będzie praktycznie to się okaże W praktyce bedzie tak jak zazwyczaj. Prawo sobie, życie sobie. Nie wierzę, ze bez kontroli wprowadzanie takich przepisów cokolwiek mże zmienićpozd jerzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony dobrze że ktoś chce chronić tak piękne ryby, ale z drugiej PZW wprowadza coraz więcej zakazów nie dając nic wzamian. Jak tak dalej pójdzie to za 10 lat będzie można wędkować w lipcu i sierpniu, a reszta roku zakaz. Myślę że nie tędy droga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 8 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2007 Jakby powiedział jeden z naszych prezydentów, nota bene też wędkarz - Jestem za, a nawet przeciw. Mamy w naszym kraju, ostatnimi czasy, pospolite ruszenie, jeśli chodzi o próby ratowania poszczególnych gatunków ryb. Dlatego jestem za, bo to może być ostatni dzwonek, dla niektórych wód i ryb. Jestem też za, jeśli chodzi o samoograniczanie się wędkarzy co do ilości zabieranych ryb, czy też, skracania okresu w jakim chcą łowić te ryby. Ale jestem przeciw tworzeniu ograniczeń bez ich konsekwentnego egzekwowania. Mentalności nie da się zmienić z dnia na dzień. Więc potrzebne są restrykcje wobec tych, dla których te ograniczenia są wymyślane. Normalny wędkarz, a dotakich się zaliczam, od dawna zabiera mniej ryb niż zezwalają limity, omija miejsca takie jak zimowiska, by niepotrzebnie nie kaleczyć przypadkowo ryb i nie łowi w trakcie tarła. To nie dla nas są te przepisy - zakazy, a dla kłusowników z wędką w ręku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 @Joker, wszystko, tylko jak cię państwówka złapie na łowieniu dajmy na to pstrągów w okresie ochronnym, to raczej zapłacisz, i taka argumentacja ci nie pomoże , Ja zabieram 2-3 sztuki w ciągu sezonu, też chętnie bym dłużej połapał, ale są płacić nie zamierzam, więcprzestawiam się na inne gatunki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 @pablom, a gdzie ja napisałem w swoim poście, że łowię pstrągi w okresie ochronnym lub wskasuzję, że należy je wtedy łapać? Przeczytaj uważnie jeszcze raz: Normalny wędkarz, a dotakich się zaliczam, od dawna zabiera mniej ryb niż zezwalają limity, omija miejsca takie jak zimowiska, by niepotrzebnie nie kaleczyć przypadkowo ryb i nie łowi w trakcie tarła. Ech, te wędkarskie emocje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 Jakby powiedział M To nie dla nas są te przepisy - zakazy, a dla kłusowników z wędką w ręku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rivera Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 W moim okręgu jest limit miesięczny na ryby łososiowate i lipienie do 9 sztuk łącznie, a jak jest w pozostałych okręgach?? Jeśli nigdzie więcej takiego limitu nie ma to czuje się pokrzywdzony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 9 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 Sprawa się wyjaśniła :D To jakiś hohlik drukarski.Zakaz dotyczy wyłącznie rzek Olza, Odra i Piotrówka.Przed chwilą gadałem z ZO PZW w Katowicach i się wszystkiego dowiedziałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 To nie dla nas są te przepisy - zakazy, a dla kłusowników z wędką w ręku. Gdyby w naszym kochanym kraju, wędkarze zabierali mniej ryb, nie łowili w okresie ochronnym czy na zimowiskach,( co pewnie nie prędko, bo mentalności, jak wspomniałem wcześniej nie da się zmienić), to pewnie nie trzeba by było, robić dodatkowych ograniczeń. Bo po co? Podejrzewam, że nie brakowałoby ryb w naszych wodach. Póki co, mamy więcej pseudo wędkarzy - kłusowników i głównie pod nich robione są te ograniczenia. Podam przykład z muszkarstwa: łowienie na nimfy. Czasami muszkarze stosują indykatory - znaczniki, do łatwiejszej obserwacji i rejestracji brań, tak robią muszkarze. Jednak nagminnie stosowane jest zakładanie sporych, wypornościowych niby-znaczników, które pełnią rolę spławika do przepływanki. Tylko wędka jest ze sznurem! Dlatego w Krośnie wprowadzono zakaz stosowania takich wypornościwych znaczników. Właśnie takie ograniczenia nie dotyczą etycznego wędkarza, bo on i tak w ten sposób nie łowi!Coś ze spinningu, proszę bardzo: boczny trok. Łatwość stosowania i jego skuteczność, w znaczym stopniu przyczyniło się do przetrzebienia okonia. Wędkarze zaczęli nagle łowić go w dużo większych ilościach i zabierać bez żadnych ograniczeń. Do tego na Mazurach już chyba nikt nie łowi na mniej, niż dwa troki?! Pamiętam jak kilka lat temu czytałem o wprowadzonych zakazach, w niektórych częściach USA, na cykadę. Może tak u nas pomyśleć o rzeźnickim troku. Pstrągi na trok? Twisterek wstawiony w dołek lub w rynnę, i czekamy. Nurt odwala za nas robotę. Spece chodzą z pickerami i wklejankami. Tylko czy, to jeszcze jest spinning???Przykładów na chciejstwo, w celu zdobycia rybiego mięsa można podać mnóstwo. Może warto o tym pisać gdzie są granice, czystej szczerej inwencji wedkarza w celu przechytrzenia ryby, a gdzie świadomego stosowania metod do łowienia wszystkiego, co tylko się da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 @joker to prawda wszystko co piszesz niestety,u Nas w Polsce jest ogrom ludzi którzy maja kartę wedkarską ale ich zachowanie i podejście do przyrody nie pozwala nazywać ich wedkarzami,może i kombinowanie w technice np.boczny brok jeszcze jest do przełknięcia (mimo iż nie łowię tak)ale ilości pozyskanego miesa wtem sposób są porarzajaco ogromne ,do takiego stanu wod przyczynia sie tez ogromna presja wedkarska,byłem w kilku krajach w tym Angli w których jest tez ogromna presja ale podejscie,matematycznie(jak wyłowie wszystko to co bede łowił ?)jak dostane fotki od kolegi który był niedawno w angli to zobaczysz jakie ryby moga pływać w niepozornych wodach)osobiscie w rowach takie jak nasze przydrożne widziałem 50cm kropkowańce i nikt za nimi nie ganiał by wytłuc,u Nas w polsce wybija sie wszystko typowy syndrom konsumbcyjnego biorcy.niestety obawiam sie ,że nic w polzce sie nie zmieni,przykład.któregoś roku na Kępie Polskiej było zarybiane sandałkiem ,ot takim 30-35cm(oczywiście zarybianie w stylu wykiprowanie z beki ryb do wody jak żwir ,zarybili i pojechali.zaraz zebrała sie gromada fachowców(gorszych od mew)grunciarze rwali zestawy,przezbrajali na uraaaaa.i zaczęłą się rzężnia brali co popadnie,niestety bidne sandalki waliły też w co popadnie,szpaler 30 chłopa z kijami i nikomu nie przeszkadzało,że biorą takie maluchy,reka rękę myła,i co ja mogłem zrobić tel do strarzy rybackie przyjechali po 6 słownie sześciu godz.ale juz ekipy nie było(szkoda że wtedy jeszcze cyfrówki nie miałem)taki naród nie każdy,żeby nieobrazic ale takie są realia,ja mam 25lat i myslę ,że jak dożyję 50tki to może sie coś znieni,narazie to bylko ludzie wokolo SANU coś robią i platnej Wisły kolo Krakowa jesłi sie nie mylę,jedyną nadzieja na emocjie są Polskie Bolki na szczęscie nawet pseudo wedkarze nie lubia ich mięsa,pozdro hasior ps.jak tam Wisełka na Płockim odcinku,w tym sezonie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 to co piszecie to prawda, (@Joker- troche niefortunnie sformuowałes zdanie wiem o co ci chodziło) ale ja powoli zauważam zmiany na lepsze. Następują one powoli ale jednak. >Kilkanaście lat temu jak zdobywałem karte wędkarską prezes wyśmiał mnie gdy zpytałem o egzamin, następnego dnia spotkałem tego pana jak łapał niewymiarowe karpiki które chwile wcześniej zostły wpuszczone i miał ich w siatce TYLKO 12szt mimo limitu 3szt. dziś o takie przypadki trudno- mimo to czasami się jeszcze zdarżają, Wśród młodych ludzi coraz więcej zaczyna stosować C&R, coraz więcej moich znajomych wypuszcza większość ryb, to jest pozytywne, ale są to zmiany które wprowadzają sami wędkarze a co z PZW- tam nadal zatęchła komuna i kolesiostwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 @pablom co do C&R to jeden(starszy) z wedkarzy widząc jak wypyszczem ryby powiedzial do drugiego ,widzisz Janek teraz to taka moda jest na wypuszczaniecoś mi się zdaje ,że tacy ludzie to już niezaczają ,że to nie moda tylko perspektywiczne myślenie,choć jesli ktoś chce być modny w ten sposób to ja jestem za.hasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 @Hasior co do mody na C&R to dobrze, może być i moda jak zwał tak zwał, ale zawsze postęp. NIektórzy to zauważają i pomagają ( np. WŚ) inni jak WW udają że nic się nie dzieje, traktują nas jak bande niedorozwiniętych hobbystów, czasami podpierając swoje zdanie jakimiś autorytetami od siedmiu boleści którzy teierdzą że zabijanie ryb jest OK a C&R be. Taki mamy wspaniały związek TWARDOdupnych władów naszych wód. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
phalacrocorax Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 NIektórzy to zauważają i pomagają ( np. WŚ) inni jak WW udają że nic się nie dzieje,Dawno nie przeczytałem żadnej z tych gazetek dokładniej. Czasami czytam tylko wybrane artykuły w empiku. Wydaje mi się że z WW nie jest chyba tak do końca jak piszesz. Pamiętam że swego czasu pojawiały się w gazecie takie ramki w których zachęcano do wypuszczania ryb. Poza tym publikowane były artykuły @Baloo na temat C&R. Czy już tego nie ma? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 W jednym z ostatnich numerów czytałem wypowiedz mądrali że C&R jest be Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejowaty Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 Miejmy nadzieję ,że w wyniku zmiany pokoleń C&R stanie się normą dla większości wędkarzy Mocno w to wierze ....a PZW diabli wezmą <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 9 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2007 Co do WW to muszę trochę stanąć w ich obronie. Oczywiście daleko tam do stanu idealnego, ale jednak opublikowali cały cykl artykułów o C&R i pewnie jeszcze nie jeden opublikują. Właśnie takowy piszę... ;-)Takżę w szerszej ocenie są OK. Przynajmniej kilku redaktorów, bo naczelnego nie miałem okazji poznać. Niestety kilku też nie wydali, ale trudno się dziwić bo skrytykowałem w nich dość jednoznacznie redakcje polskich miesięczników wędkarskich, autorów filmów, właścicieli wielu sklepów i vortali wędkarskich. Cóż, nasze wody to nasza wspólna odpowiedzialność i powinniśmy sobie raz na zawsze to uświadomić. <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 10 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2007 Co do WW to masz troche racji, ale moim zdaniem jest to następstwo zmian w samych wędkarzach którzy domagają się zmian w tej materi. Przez wiele lat WW nie widziało ( lub nie chciało widzieć ) żadnych negatywnych zjawisk w ochronie ryb, obecnie pojedyńcze teksty należy uznać za plus. WW jako organ prasowy PZW są zależne od tego ostatniego i jaka kolwiek głępsza polemika na temat reformy w związku nigdy tam nie zaistnieje, chyba że nie będzie obiektywna, zresztą już obecnie widać obrone PZW przez ten miesięcznik. Zresztą tak naprawde nie ma co gadać o niezależności prasy, coś takiego nie istnieje. Powoli pojawia się moda na C&R więc za 2-3 lata ktoś stwierdz że najbardziej mięsiarska gazeta WP również propaguje C&R, pragnie ograniczaćlimity ilościowe itd. Nikt nie jest bez wad, Ale WW jako organ panów z Twardej wyklucza tzw obiektywizm w sprawie. Cieszy mnie to że nawet tam powoli zauważają że potrzebne są zmiany, ale wydaje mi się że tylko z powodu odpływu kasodajnych wędkarzy z PZW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 10 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2007 @Pablom, niestety nie do końca mogę się z tobą zgodzić w sprawie WW.Jest to gazeta, która wydała wiele artykułów dotyczących C&R.Cały rok 2005 w WW był poświęcony promocji metody C&R na naszych wodach i nie tylko!Były broszurki informujące o takich potrzebach, były artykuły Baloo o C&R i wiele cennych informacji.Poza tym jestem stałym współpracownikiem WW i w każdym z moich artykułów możesz znaleźć wzmiankę o potrzebie C&R.Jest też paru innych redaktorów, którzy przemycają w swoich tekstach informacje o C&R Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 10 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2007 co do C&R to na mojej wiosce propaguję to wśrodowisku dzieciaków z pobliskiego gimnazjum(ja Pan wędkarz i moje Teorie ) ,z efektem (wiem,że ogromny wpływ na młodych wedkarzy maja takie teksty oby było ich jak najwiecej w Prasie),na początek było niezabieranie okonków (no bo dzieciak lecial do domu sięchwalic co złapał i rybka zazwyczaj tego nie przezywała a teraz SZOK 10-12 letnie bomble wypuszczaja szczupaki ot takie do 2kg złapane na rzece,kiedyś to było nie do pomyślenia,i to że się wypyszcza i to,że były takie szczypaki w dwu metrowej szerokości ciurku. niestety C&R nie da rady wpoić tym co chodzą nad tą rzeczkę z drgawicwmi ,pozatym znam kolesia w tym gimnazjum co uczu biologi,no i dzieciakom tez wpaja C&R.tylko czy zanim Ci młodzi wedkarze dorosna,to reszta nie wyłapie już wszystkiego?kto wie.napewno warto dzieciom wpoić taką zasadę,nawet gdy tylko 1 na 10 bedzie jej przestrzegał na dluższą metę Mimo iż zazwyczaj narzekam na wszystko(czyt.rybostan)to myślę,że tedy droga by przemawiac do młodych,ot taki optymistyczny akcent pozdro hasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Wprowadzanie kolejnych ograniczenia to w zasadzie jedyna rzecz jaką robi PZW. Jak zwykle jest to kolejne niudolne działanie. Mają race ci którzy mówią, że ograniczenie to prezent dla kłusoli z prądem lub siatką. Dla ryb to w zadzie bez różnicy kto je zabije, kłusol czy wędkarz. Byłem ostatnio nad Wisłą, wędkarzy od groma. Walą w łeb krąpiki wielkości dłoni. Patrząc na to zastanawiałem się czy jak się skończą te krąpiki to przejdą na uklejki? Jak w naszych wodach mają być drapieżniki skoro nie mają bazy pokarmowej. Na moim odcinku Wisły płotka to rzadkość. Co ma jeść wylęg szczupaka? Chciało by się powiedzieć, niech się przezuci na zielone. Ale niestety, roślin tez nie ma. Kolejny rok to kolejny krok do wędkarskiego dna. Zastanawia mnie jedna rzecz. Kłusole bardzo płaczą, że nie ma ryby w Wiśle. Ciekawe czy RZGW przeprowadza odłowy bonitacyjne na Wiśle. Czy ktoś stara się określić stan ichtiofauny w tej rzece? Ja wiem jak on wygląda. Dla mnie jest to powód do zerwania umów dzierżawnych z PZW. Warunkiem umowy jest utrzymywanie pogłowia ryb na jakimś przyzwoitym poziomie. Mnie nie interesuje jak dzierżawca to osiągnie. Kontrola zarybień to kolejne nieporozumienie. Powiem więcej, to bardzo mało. Liczyć powinien się skutek. Jak dzierżawca wprowadzi C&R i będzie pilnował wody, to może jej w ogóle nie zarybiać. Trudno nie odnieść wrażenia, że żyjemy w kraju gdzie wszystko jest do dupy. Do dupy jest wędkarstwo, wędkarze, PZW, RZGW, ministerstwo rolnictwa. To ostanie zresztą kandyduje do miana burdelu. I tak to Panowie wygląda. Nie podniecajcie się kolejnymi ograniczeniami bo to kolejna farsa która godzi tylko w porządnych wędkarzy. Ja ostatnio mam coraz większą ochotę opuścić szeregi tych porządnych, bo dalsze stosowanie się do ograniczeń oznacza w praktyce ograniczenie w łowieniu do jesieni. Mam swój kodeks i wiem, że nie szkodzę rybom. Radosna działalność PZW i ich kolejne bezsensowne ograniczenia mnie nie interesują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 @Robert napisał: Ciekawe czy RZGW przeprowadza odłowy bonitacyjne na Wiśle. Czy ktoś stara się określić stan ichtiofauny w tej rzece? Zacytuję za RZGW:Głównym celem funkcjonowania RZGW jest zarządzanie wodami na obszarze nadzorowanych zlewni dla zapewnienia ludności wody pitnej odpowiedniej jakości, ochrony wód przed zanieczyszczeniem, ochrony przed powodzią i suszą, zapewnienia wody dla przemysłu, żeglugi i energetyki wodnej oraz administrowanie rzekami i kanałami w imieniu Skarbu Państwa. O rybach ani słowa!!!! To nie jest ich cel ani zadanie. Dzierżawienie wód w celu prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej, w taki sposób jak to teraz się odbywa, dla mnie jest farsą.@Robert masz rację, za dużo rzeczy jest do dupy, czyli tak naprawdę, w wielu miejscach nic się nie zmienia. Normalni wędkarze, z dawno ugruntowanym kodeksem etycznym tracą na takich ograniczeniach jak ten omawiany. Tak jak wspomniałem wcześniej, nie dla nich są one tworzone, bo przed nimi nie trzeba chronić wód. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.