Niezależne Towarzystwo Wędkarskie w Kwidzynie

[wobo]

Posprzeczałem się z Panem Sławkiem(SOB) jak zwykle o zasadność istnienia PZW w obecnym kształcie.

Przypomniałem sobie o NTW w Kwidzynie jako o jednym z pierwszych towarzystw powstałych poza strukturami związku.

 

I pytanie do Kolegów.

Czy jest może na forum osoba która należy do NTW w Kwidzynie?

Jeśli jest - to może jakieś informacje przekazać, jak to działa? Nie chodzi mi o sprawy formalne jako, że te mogę sobie odszukać tutaj:

 

http://www.ntw-kwidzyn.org

 

Chodzi mi o opinię zwykłego wędkarza o codzienność nad wodami towarzystwa, jego zaletach i wadach dla wędkarza.

Może ktoś łowi tam nie należąc do towarzystwa?(a jest taka możliwość)

 

A może jakieś wieści z innych niezależnych towarzystw?

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji Romek

Edytowane 13 Listopada 2019 przez Del Toro

[Skalaar]

W łódzkim, gdzie jak czytałem wędkujesz masz "Stowarzyszenie Ekologiczno-Wędkarskie - ZALEW w Strykowie", może znasz?
Prócz w/w zbiornika w tym sezonie wyrwali kilka rzeczek spod PZW Skierniewice...

[MZieli10]

W mojej miasto-wsi działa Towarzystwo wędkarskie gospodarujace kilkoma stawkami na terenie miejscowości.

Zasada jest prosta, by móc wędkować trzeba być członkiem, liczba członków jest limitowana a lista oczekujących dłuuuga. Wśród nich ja. Opłaty - nie mam pojęcia, ale jestem w stanie zapłacić wiele by móc bez wielkich wypraw zaszczepiać wędkarskiego bakcyla u synka. Generalnie bardziej zintegrowane środowisko niż większość kół PZW - może przez swoisty elitaryzm związany z członkostwem. Z tego, co wiem większość pieniążków idzie na zarybienia, w większości $#&%**¥=%×karpiami, ale i inne ryby są wpuszczane. Gdyby nie moja obecna sytuacja rodzinno-geograficzna nawet bym nie myślał o wstępowaniu. Z PZW jednakże nie rezygnuję.

Na pewno w ramach Towarzystwa więcej obowiązków społecznych co akurat mi nie przeszkadza. O ile plotki które słyszałem są prawdziwe, Towarzystwo funkcjonuje tylko dlatego, że miasto nie żąda poeniążków za dzierżawę wody, w innym przypadku finansowo by nie wydoliło lub musiałoby poszerzyć albo i znieść limit członków zapewne podnosząc opłaty, na co niewwielu by przystało.

Edytowane 13 Listopada 2019 przez morrum

[wobo]

Nie znam Strykowa.

 

Poruszyłem ten temat właśnie ze względu na spory areał wód w NTW Kwidzyń - ok 150 ha.

W mojej miejscowości też jest stawik (niecałe 2 ha wody) Można opłacic tylko na niego nie będąc członkiem PZW. Kiedyś należałem.

 

Zarządzanie takim bajorkiem jest w gestii miejscowego koła, ale składki( na dziś to 200 zł dla członków i bodajże 150 wpisowego dla nowych) idą tylko na zbiornik. Wydzierżawiony od UG - wg standardowych stawek - ileś tam kg pszenicy...

Regulamin to pół kartki A4.

 

Takie zbiorniczki są dość często spotykane,ale tylko dla lokalnej społeczności(u nas też)

 

Tam jest ogólnodostępny jak widać w opłatach...

[ezehiel]

W łódzkim, gdzie jak czytałem wędkujesz masz "Stowarzyszenie Ekologiczno-Wędkarskie - ZALEW w Strykowie", może znasz?

Prócz w/w zbiornika w tym sezonie wyrwali kilka rzeczek spod PZW Skierniewice...

@Krzysiek P - czemu spod skierniewic jak tam jest OM?

 

@erka, daruj sobie już te awantury z SOB daleko nie macie do siebie, idźta na wódkę

Edytowane 13 Listopada 2019 przez ezehiel

[wobo]

Jakie awantury? Ja się tylko przekomarzam.

 

Pod Skierniewicami są Skierniewice...

 

http://www.skierniewice.pzw.org.pl

Edytowane 13 Listopada 2019 przez eRKa

[SlawekNikt]

@Krzysiek P - czemu spod skierniewic jak tam jest OM?

 

@erka, daruj sobie już te awantury z SOB daleko nie macie do siebie, idźta na wódkę

Po wódce to się dopiero będzie działo ????

[Skalaar]

@Krzysiek P - czemu spod skierniewic jak tam jest OM?

 

@erka, daruj sobie już te awantury z SOB daleko nie macie do siebie, idźta na wódkę

teraz tak, kiedyś fucktycznie był tam o.łódzki, pop..yło mi się bo mam z 10 zezwoleń w portfelu i łowiłem na Bzurze, Ochni  powyżej skierniewickiego , a miałem na myśli Moszczenice (dopływ Bzury)

[Krab]

NTW to część tworu zwanego Krajowa Federacja Towarzystw Wędkarskich. Cały ruch z towarzystwami inspirowany był osobą Wiesława Dębickiego. Do KFTW należy m.in. najbliższe mi jako członkowi TTW (Toruńskie Towarzystwo Wędkarskie). Od kilkunastu lat rozgrywany jest Puchar Federacji, na który składa się kilka zawodów organizowanych przez poszczególne towarzystwa.

Forma przynależności członkowskiej jest rożna. NTW z tego co się orientuje stawia na powszechność. Każdy może zostać członkiem opłacając coroczna składkę. Nasze TTW ma ograniczoną ilość członków, którzy zarządzają łowiskiem. Chętni do wędkowania wykupują licencje i potocznie zwani są licencjatami.

Areał wód Kwidzyna jest duży. My dla kontrastu dysponujemy zaledwie jednym zbiornikiem.

Oprócz przynależności do TTW mam przyjemność uczestniczyć w jeszcze innym projekcie zwanym Stowarzyszenie Wędkarskie Osiek. Wygraliśmy przetarg na jezioro należące do gminy i gospodarujemy na nim. Stowarzyszenie jest non profit. Wszystko co zbieramy ze składek wrzucamy w wodę. Oczywiście pozostawiamy jakąś niewielka kwotę na opłacenie księgowej i innych kosztów typu materiały do remontu czy budowy pomostów. Każdy z członków musi wypracować określoną liczbę godzin oraz określoną liczbę kontroli. Robi to w ramach przynależności do SWO i pro publico bono. Najczęstsze prace to zwyczajne sprzątanie łowiska. Jest to spore wyzwanie, bo licencjaci w myśl zasady płace więc wymagam, pozostawiają po sobie śmieci na stanowisku. Do tego dochodzą osoby trzecie, które traktują jezioro jako teren spacerów, zabawy itp. Niestety to co pozostawiają po sobie jest nie do opisania. Najczęściej są to butelki, jednorazowe grille, opakowania po wszelkiej maści żywności, no i środki służące zachowaniu higieny intymnej. Zwłaszcza w wydaniu kobiecym. Masakra.

Zarybienia są sprawą otwartą i każdy ma prawo przyjść asystować lub pomagać. Staramy się zapraszać Wędkarską Przygodę (dawniejsza Wędkarska Tuba), by stworzyć namacalny dowód w postaci nagrania.

Mamy restrykcyjne podejście do wszelkich przejawów kłusownictwa. Osoba raz złapana na niecnym czynie zostaje wyrzucona z łowiska dożywotnio. A o wpadkę łatwo, bo wprowadziliśmy dolne i górne wymiary ochronne zdecydowanie ostrzejsze niż PZW.

W ubiegłym roku wrzuciliśmy np. 1.000 sztuk szczupaka w rozmiarze 40-75cm. Do tego okon, lin, karaś, węgorz, sandacz, karp (ale stosownie do przepisów, wiec niezbyt wiele).

Sprzedajemy ograniczona ilość licencji. Kontynuujący dostają zniżki na zasadach OC. Wprowadziliśmy to dlatego, że część osób jawnie deklarowała chęć zakupu jak już doinwestujemy wodę. Stąd pomysł, by każdy kto dołącza płacił więcej niż ten lojalny i płacący od początku istnienia SWO. A trzeba przyznać, że przejęliśmy jezioro wyrybione przez poprzedniego użytkownika. Taka mieli politykę. Ich prawo.

Generalnie ciężko zebrać grupę aktywnych osób, którzy na własny koszt dojadą, posprzątają, zarybią, urządzą i skontrolują. Mamy żelazną 15-tkę, która czynnie działa.

Mimo stworzenia funkcji - Prezes, Vice, Skarbnik itd., decyzje podejmujemy wspólnie, każdy ma głos o tej samej wartości, a decyduje większość.

Tematów jest tyle, że ich opis zabrałby pół nocy.

Jednego czego nie opiszę, to z oczywistych względów, odczuć licencjatów. Czy są zadowoleni? Nie wszyscy. Zwłaszcza ci, którzy zakładają sobie, że licencja musi się spłacić. Ograniczenia co do ilości i wymiarów ryb często uniemożliwiają szybki odzysk zainwestowanej kasy. Nie ukrywam tez, że każdy kto przejawia zachowania „mięsojada” nie jest mile widziany. Chcemy mieć na łowisku pasjonatów. Nie wymagamy bezwzględnego no kill, ale tłumaczymy, ze zabieranie wszystkiego, nawet w ramach przysługującego limitu, dewastuje wodę. A przecież wędkarstwo to hobby nie sposób na zarabianie.

Edytowane 16 Listopada 2019 przez Krab

[bies]

NTW Kwidzyn należy, ale nie jest częścią ,,,tworu" KFTW, powstało wcześniej. W zasadzie można wszystkiego dowiedzieć się na stronie ntw-kwidzyn.org

[wobo]

NTW Kwidzyn należy, ale nie jest częścią ,,,tworu" KFTW, powstało wcześniej. W zasadzie można wszystkiego dowiedzieć się na stronie ntw-kwidzyn.org

 

Dzięki za odzew:)

Przejrzałem część strony. Na całość zwyczajnie brak czasu.

Chodzi mi o opinię członka towarzystwa. Czy bycie w towarzystwie jest dobrą alternatywą do bycia członkiem PZW? Jak z rybami w wodzie(limity porównywalne z wodami związku, więc z rybą też może być już kiepsko)?Może sie mylę?

Za daleko abym to sprawdził osobiście....