Uganiając się ze spinningiem, mamy ze sobą określony zakres przynęt dopasowany do zestawu. Z tymi przynętami łączymy zawsze pewną nadzieje złapania tej a nie innej ryby. Oczywiście, że liczymy się z przyłowem, ale celem wyprawy jest właśnie ta a nie inna ryba. Ale co zrobić z przyłowem? Czy cieszyć się z niego? Czy płakać?. Dzisiaj zapraszam do lektury zabawnych rozważań filozoficznych Pitt'a czym dla nas wędkarzy jest i może być przyłów.
Pozdrawiam
Remek
P.S.
Pitt, ja mogę się zgodzić na przyłów zwłaszcza taki jak ten ostatni.
Pytanie
admin
Cześć,
Uganiając się ze spinningiem, mamy ze sobą określony zakres przynęt dopasowany do zestawu. Z tymi przynętami łączymy zawsze pewną nadzieje złapania tej a nie innej ryby. Oczywiście, że liczymy się z przyłowem, ale celem wyprawy jest właśnie ta a nie inna ryba. Ale co zrobić z przyłowem? Czy cieszyć się z niego? Czy płakać?. Dzisiaj zapraszam do lektury zabawnych rozważań filozoficznych Pitt'a czym dla nas wędkarzy jest i może być przyłów.
Pozdrawiam
Remek
P.S.
Pitt, ja mogę się zgodzić na przyłów zwłaszcza taki jak ten ostatni.
R.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
8 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.