Mjynsiorz Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Pewnie koledzy z forum mają dużą wiedzę dlatego chchciałbym się dowiedzieć co o tym sądzicie.A więc: Na śląsku w małej miejscowości koło Jastrzębia Zdrój są 4 stawy z dopływem rzeki. Problem w tym, że na jednym z nich pewne osoby łowią z łodzi, twierdząc, że połowa stawu jest prywatna. Kiedyś, jakieś 20 lat temu pewien Pan miał na swojej działce malutki staw obok rzeki, dzięki szkodom górniczym ziemia zaczęła siadać i staw połączył się z rzeką i równocześnie powiększył sie o 5 razy. Czy w takim wypadku może być tak jak on i jego koło pzw twierdzą, że ma prawo do połowu z łodzi mimo iż jest to staw pzw? Na obrazku poniżej zaznaczyłem na czerwono jaki mniej wiecej był ten staw zanim zalała go rzeka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Jeżeli jest to woda PZW , to nie jest już jego własnością....Jeżeli jest zakaz łowienia ze środków pływających , to na całości.... bo regulamin jest jeden dla całego zbiornika....... i jeszcze jedno , ryby wpuszczane przez PZW nie są powiązane na sznurkach i pływają po całości zbiornika ; więc skąd pewność że te łowione przez prywatnego biznesmena są jego własnością ???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mjynsiorz Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Kiedy zadzwoniłem po straż, Ci powiedzieli że wlaściciel działki jest dogadany z kołem i nic nie zrobią. Najlepsze jest to, że on tam miał tylko białoryb a teraz dziennie targa sandacze i szczupaki, nawet składki nie ma opłaconej, pływają tam również jego koledzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) no to mamy przykład prawdziwej zmowy ... teraz wszyscy pewnie się będą podpinali pod "właściciela" i nikt nie będzie musiał płacić składki ... chyba trzeba się z panem "zaprzyjaźnić" Edytowane 19 Listopada 2019 przez miramar69 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 W tym przypadku chyba tylko sąd i powódzwto o ustalenie. Z mundurowymi będziesz się bujał co wizytę na zbiorniku. Mam jedną taką wodę z wariatem w pakiecie. Co sobotę przyjeżdża na swoją działkę graniczącą z wodą i piłuje ryja z tego swojego zagajnika, że to woda prywatna, co jest oczywiście bzdurą. Szkoda rozwijać ale jest wesoło jak szuwary mu odpowiadają szumem "won ubeku pierdolony! " hehe 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darek Płochocki Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 W tym przypadku chyba tylko sąd i powódzwto o ustalenie. Z mundurowymi będziesz się bujał co wizytę na zbiorniku. Mam jedną taką wodę z wariatem w pakiecie. Co sobotę przyjeżdża na swoją działkę graniczącą z wodą i piłuje ryja z tego swojego zagajnika, że to woda prywatna, co jest oczywiście bzdurą. Szkoda rozwijać ale jest wesoło jak szuwary mu odpowiadają szumem "won ubeku pierdolony! " heheO widzę,że nie tylko ja miałem z tym dżentelmenem do czynienia Pocztkowo byłem uprzejmy ale kiedy się okazało że typ jest chamem jakich mało wytłumaczyłem mu tak żeby zrozumiał 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dano-G Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Jeśli się nie zmieniły przepisy, to w przypadku kiedy "państwowa" woda zabierze prywatne tereny, to poszkodowany moze jedynie się ubiegać o odszkodowanie od państwa, zaś woda dalej jest państwowa wraz z terenem pod wodą plus dodatkowo linia brzegowa. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 O widzę,że nie tylko ja miałem z tym dżentelmenem do czynienia Pocztkowo byłem uprzejmy ale kiedy się okazało że typ jest chamem jakich mało wytłumaczyłem mu tak żeby zrozumiał Ja nawet nie musiałem się użerać bo "szuwary" mnie wyręczyły. Poszurał trochę w tych swoich liściach zagroził, że zadzwoni po Policję i pojechał w p.. dal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mjynsiorz Opublikowano 19 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 Co zrobić w tym wypadku? Na policje zglosić, że doszło do nadużyć? Bo ewidentnie koleś jest ugadany z kołem i strażą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roseth Opublikowano 19 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2019 (edytowane) Jeżeli jest to woda PZW , to nie jest już jego własnością....Jeżeli jest zakaz łowienia ze środków pływających , to na całości.... bo regulamin jest jeden dla całego zbiornika....... i jeszcze jedno , ryby wpuszczane przez PZW nie są powiązane na sznurkach i pływają po całości zbiornika ; więc skąd pewność że te łowione przez prywatnego biznesmena są jego własnością ???? Fiu, fiu...Wywłaszczenie gotowe. Bez wyroku słynnych z niezawisłości polskich sądów nawet. Sam fakt zalania gruntu wodą nie świadczy o nabyciu/utracie własności(przynajmniej jeśli chodzi o wody stojące).A contrario : Omnia flumina publicum est/ itd...Ulpian i powodzie. Plus wyroki w/s jezior przepływowych. Temat dużo bardziej złożony i nie do "rozpracowania" na jb.pl Edytowane 19 Listopada 2019 przez Roseth 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miramar69 Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 "Własność" - miałem na myśli ,że Pan nie bedzie tam robił co mu się podoba i nie jest wyjęty z pod obowiązujących tam obecnie przepisów. obrońco własności prywatnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtunio Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Sprawdź na http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/Imgp_2.html?gpmap=gp0czy zbiornik jest podzielony. Jeśli jest to spisz nr działki i szukaj właścicieli. Bardzo ciężko bo RODO i w urzędach nie chętnie dzielą się takimi informacjami. Ale według mnie jeśli część działki jest jego to możecie mu skoczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Fiu, fiu...Wywłaszczenie gotowe. Bez wyroku słynnych z niezawisłości polskich sądów nawet. Sam fakt zalania gruntu wodą nie świadczy o nabyciu/utracie własności(przynajmniej jeśli chodzi o wody stojące).A contrario : Omnia flumina publicum est/ itd...Ulpian i powodzie. Plus wyroki w/s jezior przepływowych. Temat dużo bardziej złożony i nie do "rozpracowania" na jb.pl Historia zna takich wielu, którzy tak pisali dopóki nie przyszedł ten co miał albo mógł więcej ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mjynsiorz Opublikowano 20 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Tak to wygląda na tej mapie: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Pieniądze wszystko załatwią... Mam nie daleko siebie nieczynną żwirownie w miejscowości Spalona. Jezioro jest własnością PZW. Bardzo fajna wodą kiedyś była.Kiedyś...3/4 brzegów zostało sprzedanych pod działki. Do tych działek sprzedana część wody.Nawet PZW postawiło bójki do której części można pływać.Kiedyś jak jeszcze ie było bojek, kontrolowali działkowiczów łowiących w tym zbiorniku ryby to jeden z nich powiedział do strażnika PZW żeby wlazł do wody i powiedział swoim rybką żeby nie wpływały na jego teren i mówił żeby opuścili jego teren bo na policję zadzwoni. Hajs wszystko wyjaśni w tej dziedzinie.Za pieniądze nie ma czegoś takiego jak teren państwowy najwidoczniej.Wszystko idzie załatwić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Tak to wygląda na tej mapie:hehe..no kilku właścicieli by się znalazło.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BUBUATQ Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 Proponuje zareagować to właśnie bierność ludzi doprowadziła to panśtwo do momentu w którym właśnie jesteśmy. Nie godzmy się na takie chore sytuacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vako Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 (edytowane) Kiedyś było tak w Prawie Wodnym, że jeśli właściciel gruntu wykopał/posiadał na swoim terenie akwen wodny i sąsiadował on z akwenem należącym do skarbu państwa i jakimś cudem doszło do połączenia tych akwenów(przekop/powódź/ katastrofa), to wówczas grunty prywatne stawały się z mocy prawa państwowe, a były(wywłaszczony) właściciel mógł się upominać o rekompensatę od skarbu państwa. Jak jest teraz nie wiem bo nie śledzę tego. Edytowane 20 Listopada 2019 przez vako Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietro Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 (edytowane) Mi geodeta przy okazji pomiarów koło mojej działki nad jeziorem w zeszłym roku powiedział coś w stylu, że jeśli "woda państwowa" zalała kawałek czyjejś działki (na stałe) to po jakimś geodezyjnym zinwentaryzowaniu przechodzi to na Skarb Państwa, dotychczasowy właściciel nie może tego odzyskać, więc może w powiatowej geodezji spróbuj się dowiedzieć. Edytowane 20 Listopada 2019 przez pietro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roseth Opublikowano 20 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2019 (edytowane) hehe..no kilku właścicieli by się znalazło..Trop zgodny ze wskazaniami mapy,ale... nie wiadomo czy własność wielu działek nie jest skupiona w niewielkiej liczbie rąk Edytowane 20 Listopada 2019 przez Roseth Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okonhel Opublikowano 21 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2019 Mi geodeta przy okazji pomiarów koło mojej działki nad jeziorem w zeszłym roku powiedział coś w stylu, że jeśli "woda państwowa" zalała kawałek czyjejś działki (na stałe) to po jakimś geodezyjnym zinwentaryzowaniu przechodzi to na Skarb Państwa, dotychczasowy właściciel nie może tego odzyskać, więc może w powiatowej geodezji spróbuj się dowiedzieć. Właściciel działki powinien wystąpić do Starostwa Powiatowego o odszkodowanie zgodnie z prawem wodnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mjynsiorz Opublikowano 21 Listopada 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2019 Czyli co, iść do koła, które opiekuje się tym stawem i zapytać jakie jest ich stanowisko w tej sprawie i poźniej ewentualnie zagrozić sądem za zezwolenie konkretnej osobie na polów z łodzi? W ogóle fenomen tych stawów jest taki, że nigdy nie były zarybiane a jest tam dużo sandacza i szczupaka, niestety ciężko się łowi bo jest dużo zaczepów przy brzegu. Ostatnio sandacz 95cm został wyjęty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roseth Opublikowano 21 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2019 1.Kolego @Mjynsiorz odpowiedz sobie na pytanie,co chcesz Swoim działaniem uzyskać. 2.Zbadaj dokładnie stan faktyczny, być może stosunki własnościowe dotyczące tego tematu przedstawiają się inaczej, niż się wydaje ( wskazana osoba-beneficjent sandaczowych zarybień, których nie było,mógł zawrzeć umowę z miejscowym kołem/Okręgiem PZW). 3. Wg mojej opinii osoba nie będąca członkiem stowarzyszenia PZW w żaden sposób nie jest związana zakazem połowu ze środka pływającego na akwenie nie będącym w całości własnością/we władaniu/w dzierżawie PZW na podstawie aktu wewnętrznego tego stowarzyszenia tj. Regulaminu APR czy Uchwały Zarządu Okręgu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niko333 Opublikowano 22 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2019 Kiedyś łowiłem na stawach po żwirowni. Zbiornik był w dzierżawie lokalnego koło PZW. Pomimo tego, PSR robiąc kontrolę, zawsze omijała wędkarzy, którzy łapali w części, która była prywatną własnością, wyłączoną z dzierżawy, pomimo, iż to był jeden zbiornik. Tam można było łowić bez jakichkolwiek dokumentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Okonhel Opublikowano 22 Listopada 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2019 (edytowane) Kiedyś łowiłem na stawach po żwirowni. Zbiornik był w dzierżawie lokalnego koło PZW. Pomimo tego, PSR robiąc kontrolę, zawsze omijała wędkarzy, którzy łapali w części, która była prywatną własnością, wyłączoną z dzierżawy, pomimo, iż to był jeden zbiornik. Tam można było łowić bez jakichkolwiek dokumentów. Dziwi mnie postawa PSR (chyba ze to była SSR)- i zwrot "bez jakichkolwiek dokumentów" - kartę wędkarską muszą mieć (oczywiście z wyjątkiem młodzieży do lat 14 i cudzoziemców).. Edytowane 22 Listopada 2019 przez Okonhel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.