Powell Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Venom wspominał: „Jeszcze z dobre 15-20 lat temu przy polowaniu na klenie latem piękna metrowa torpeda wyciągnęła mi prawie całą żyłkę z kołowrotka..”Krzyś Krab potwierdził: „No i łososie osiągały konkretniejsze rozmiary. Kłusowano osobniki o wadze 25 kg…Rekordziści łowili 100 troci w tzw. Zakazie”. Uuu…to jeszcze nic. 20 lat temu to nie tylko na zakazie, ja nawet poza okresem ochronnym miałem sztukę ~25 kg (ale mnie zwiał, znaczy w stronę morza ruszył wpierw z wolna, pózniej bardziej ochoczo ruszyl, plecionki ubywało, im bliżej Wisły tym wiecej drzew po drodze było, zaś i nogi umdleli. Tak sie to skonczylo...Tak że o! Dzis zaś w „sezonie” też mam co najmniej 25. Ale 25 kilo wędek i kołowrotków! Edytowane 5 Stycznia 2020 przez border river 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 I po co ironia z sarkazmem?? Ryby 70cm+ były rybami jak najbardziej normalnymi, 80+ rzadko budziła sensację, chyba że był to naprawdę świeżutki gruby odpasiony srebrniak. Kolega wyżej wspomniał że jest z okolic Nowego Miasta, zapewne pamięta akcje pod zaporą w Bratianie na Welu i ekipę która tam grasowała. Czasy gdy młyn w Kaczku był przeszkodą ktora trocie mogły pokonywać. Niewiele osób wtedy jeżdziło, a 1 stycznia był jedynym czasem kiedy można było wszystkich spotkać w jednym miejscu. Niektórych naprawdę raz w roku, a później bywało że nie spotkało się nad wodą żywej duszy, bo rozjeżdżali się po rzece. Nie trzeba było pytać czy coś się dzieje nad wodą, bo trocie były całym rokiem. Srebrniaki wchodziły w marcu, potem większe ciągi były w okolicach czerwca i lipca. Było po prostu normalnie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Powell Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Marianie, owszem zamierzenie przesmiewczo to zabrzmialo, ale tak było. Bardzo chcialbym sie mylić, ale niestety. Czasy świetności Drwęcy pod wzgledem rybostanu, presji, ciągów letnich z lat 90 na Drwecy nie wrócą. Osobiscie pojawilem sie na Drwecy tuż po artykule nieodżałowanego ś.p. Mariana Paruzela "Wielkanocna troć" opublikowanego w "Esoxie". Dzis z perspektywy "Drweca 2020 " widać wyraznie. To były najpiękniejsze lata trociowe w Drwecy. Masz rację, Było normalnie. Ale wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Srebrniaki wchodzily juz w kwietniu, a kelty sie lowilo do poczatku marca.Były inne zimy, inne lata, inne ryby, inna woda i chyba inni ludzie....A dzis? Dzis sie ekscytujemy paroma rybkami w parodniowej kumulacji połowów -w szumnie zwanym tzw."sezonie " , który zaczyna się średnio pare dni przed 30 wrzesnia a konczy tuż zaraz po jego oficjalnym "otwarciu" to jest 1-go stycznia, z wylączeniem okresu ochronnego oczywista I tyle nasze co tu se pogadamy przez te internety.. Edytowane 5 Stycznia 2020 przez border river 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bootleg Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Wszystko to co piszecie się zgadza. Generalnie charakter rzeki się zmienił. Dawniej można było trafić np. ładne brzany o których w tej chwili słyszy się od wielkiego dzwonu. Nawet 15 lat temu sąsiad potrafił na ser czy białe robaki łowić po 2-3 konkretne Barbary w tygodniu. Teraz to nie do pomyślenia. Wel i Drwęca mają mega potencjał jednak zmiany jakie następują i nastąpiły powodują że rzeki płyną coraz wolniej, mają wyższą temperaturę itd. Rybostan również się zmienia. Ps. Ciekawe jak tam jesiotry w Drwęcy które Pzw Toruń próbuje przywrócić od kiedy tylko pamiętam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.Ziemkowski Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 O tym, że naturalne tarło troci w dorzeczu Wisły praktycznie nie istnieje,to potwierdzono jednoznacznie kilka lat temu, a wyniki badań zrobiły na mnie duże wrażenie: ,,(...)Dr Anna Wąs poinformowała zebranych, iż prace badawcze, w których uczestniczy służą ocenie efektywności zarybień i prowadzone są metodami badań genetycznych. Próbki do badań pobrano od tarlaków, które brały udział w tarle kontrolowanym w 2001 r. Pochodziły one od 146 tarlaków pozyskanych w Wiśle (Świbno), z czego 123 szt. troci były to samice, zaś 23 szt. samce. Nie pobrano prób od 21 samic ze Świbna, które również brały udział w tarle w tym roku. Plan badań był taki, iż zostanie zbadana pula tarlaków uczestniczących w tarle kontrolowanym, następnie po 5 latach wśród tarlaków powracających do Wisły i złowionych na cele zarybieniowe zostanie określony wiek i wśród ryb o odpowiednim wieku 3 zostaną powtórzone badania genetyczne dające odpowiedź, czy są to osobniki pochodzące od tarlaków złowionych w 2001 r. (badania na rodzicielstwo). Uzyskane wyniki potwierdziły, iż 47% ryb pochodzi wprost od tych 146 zbadanych osobników, które uczestniczyły w 2001 r. w tarle kontrolowanym w Świbnie. Przeliczenie danych uwzgledniające uczestnictwo w tarle dodatkowo tych 21 nieprzebadanych samic ze Świbna, a także również uczestniczących w tarle kontrolowanym samic pozyskanych w Lubiczu (Drwęca), dało wynik, że ok. 95% ryb powracających w 2006 r. na tarło do Wisły i jej dopływów pochodziło z zarybień(...)" ,,(...)Prof. Dębowski zadał pytanie, czy Drwęca była uwzględniona bardziej szczegółowo w tych badaniach? Ponieważ jest to w zasadzie jedyne możliwe źródło dzikich tarlaków w dorzeczu Wisły. Dr Wąs wyjaśniła, że w tych badaniach przetestowano genetycznie jedynie ryby ze Świbna, natomiast w interpolacji uwzględniono również ryby z Lubicza. Natomiast w innych badaniach pracownicy MIR-PIB pobrali również próbki od ryb z Drwęcy. W 2003 r. pobrano próbki zarówno z Wisły, jak i Drwęcy od stad letnich i badania wykazały, że pomiędzy tymi rybami nie ma zróżnicowania mamy do czynienia z jedną i tym samym stadem (populacją)(...)" (źródło: Sprawozdanie z posiedzenia Zespołu do spraw Zarybiania 26.09.2013 https://docplayer.pl/13913101-Sprawozdanie-z-posiedzenia-zespolu-ds-zarybiania-w-dniu-26-wrzesnia-2013-r.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krab Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Dziwne byłoby gdyby zespół ds. zarybień udowodnił, że zarybienia nie są potrzebne, bo tarło naturalne jest efektywne. Dla mnie wszędzie, gdzie istnieje konflikt interesów (czytaj czuć zapach kasy) wszelkie badania są skażone nierzetelnością i tendencyjnością. Może się mylę i rzeczywiście Drwęca nie produkuje dzikich troci. Jednak trudno mi uwierzyć, że wynik badań mógłby być inny. Przecież cała ta grupa osób sama pozbawiłaby się pracy. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krab Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Venom wspominał: „Jeszcze z dobre 15-20 lat temu przy polowaniu na klenie latem piękna metrowa torpeda wyciągnęła mi prawie całą żyłkę z kołowrotka..”Krzyś Krab potwierdził: „No i łososie osiągały konkretniejsze rozmiary. Kłusowano osobniki o wadze 25 kg…Rekordziści łowili 100 troci w tzw. Zakazie”. Uuu…to jeszcze nic. 20 lat temu to nie tylko na zakazie, ja nawet poza okresem ochronnym miałem sztukę ~25 kg (ale mnie zwiał, znaczy w stronę morza ruszył wpierw z wolna, pózniej bardziej ochoczo ruszyl, plecionki ubywało, im bliżej Wisły tym wiecej drzew po drodze było, zaś i nogi umdleli. Tak sie to skonczylo...Tak że o! Dzis zaś w „sezonie” też mam co najmniej 25. Ale 25 kilo wędek i kołowrotków! Zbysiu, ale chodziły słuchy, że tę Twoją rybę pojmał potem IB. Miała coś koło 120cm. Ale to już było i nie wierzę, że wróci. Dziś były zawody C&R i na kilkudziesięciu łowiących żadnej ryby... To daje obraz rybności rzeki. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Chetnie bym popatrzył na kelty bo to wspaniałe ryby i nie różnią się niczym od potarłowego majowego szczupakaZębaty w maju..faktycznie jak styczniowy kelt-słaba, chuda dętka..Wątek uciekł w boczny tor ale i tak dobrze, że nie musiał byc zamknięty przez rozważania nt wstawiania keltòw. Które powinny wracać do wody. Też słyszę głosy "dla rybaków?". A skąd ta pewność? Myśląc w ten sposób żadnej ryby nie powinno się wypuszczać bo "drugi złowi i zabierze" co też często słyszę..Byliśmy w 4kę 1,2 i 3go nad Drwęcą (pozdr Krzychu vel Krab i dzięki za pomoc). Z dnia na dzień było coraz gorzej. Ryby faktycznie były jako-tako aktywne i łowione tylko w Sylwestra. Ciśnienie swoje zrobiło. Na Pomorzu połowiono więcej srebrniaków niż keltòw co też o czymś świadczy. Edytowane 5 Stycznia 2020 przez Krzysiek P 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 "Ryby faktycznie były jako-tako aktywne i łowione tylko w Sylwestra. Ciśnienie swoje zrobiło." Mam rozumieć, że "sylwestrowe ciśnienie" nie pozwoliło niektórym wytrwać do początku sezonu? Dzięki Witku za link ze sprawozdaniem z posiedzenia Zespołu d/s Zarybień. Jakoś wcześniej nie trafiłem. Dobrego kabaretu nigdy zbyt dużo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krab Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 W sylwestra co niektórzy zajmowali najlepsze miejscówki, by w nowy rok łowić trocie. Najbardziej spragnione ekipy świętowały nadejście 2020 nad woda. Taki folklor mamy nad rzeką od kilku lat. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość trilung Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Eee...Kolejki,listy społeczne to nawet dłużej!? ???? Edytowane 5 Stycznia 2020 przez trilung Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OlekD Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Czytając powyższe komentarze odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, trociowo-łososiowym lobby... A wszystko pod pretekstem restytucji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Czytając powyższe komentarze odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, trociowo-łososiowym lobby... A wszystko pod pretekstem restytucji...To tylko wrażenie. Gdyby komentujący uważali, że zaistniały przesłanki przestępstwa, to jako prawi obywatele niewątpliwie skorzystaliby z możliwości jakie daje artykuł 304. KPK. Ale dobre brania w Sylwestra, o których słyszał Krzysztof? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smolcik Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) W odniesieniu do niektórych wcześniejszych postów - mam wrażenie, że od kilku lat częściej niz kiedyś łowione są trocie w Wiśle w okolicach Torunia jako przylow przy polowaniu na jesienne drapieżniki w pewnych miejscach, zazwyczaj kamienistych, środrzecznych rafach, przyległych im przykosach ze żwirem na dole. Nie wszystkie dostały w łeb z tego co słyszałem. Zawsze trafiały się w Wiśle, ale nie tak często w takich miejscach (przychylam się w swoim dyletanctwie tej opinii). Mam na 100% pewną informację, że minionej jesieni jedna osoba złowiła trochę sandaczy i kilka (!) troci w tym samym miejscu. Napotkani twierdzą, że najprawdopodobniej mogą wycierać się w takiej okolicy (żwir, kamieniste rafy). Nic nowego nie napiszę, ale część przechodzi powyżej Lubicza, miejsca tarłowe z twardym dnem niestety są zazwyczaj b. dobrze znane niewielkim grupom akurat tych, którzy wiedzieć tego nie powinni. Także im najlepiej biorą w listopadzie, niekoniecznie na wędkę i przeważnie na terenie jednego z obrębów ochronnych (znam rzekę miejscami na odcinku Toruń - Brodnica). Szkoda, że nie ma kamery w Lubiczu na 2 progu (a może dobrze - ?!). Znalazlem coś takiego, na pewno nizinna, 6:20, pstrąg? Edytowane 5 Stycznia 2020 przez smolcik 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jopek1971 Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 Ludzie tłumnie i cyklicznie zjawiają się na badziewirskich łowiskach wnosząc opłaty więc po co zarządcy mają cokolwiek zmieniać? Kasa płynie i to jest dla nich najważniejsze.Ja byłem 2 razy i nie mam zamiaru tam się pojawiać,nic mnie tam nie przyciąga,wręcz przeciwnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 5 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2020 (edytowane) Oj tam, oj tam Jachu wiadomo, że myslalem o Sylwestrze czyli Nowym Roku czyli 1 stycznia ???????????????? Krzysiek naprostował Edytowane 5 Stycznia 2020 przez Krzysiek P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OlekD Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Ja byłem 2go, miałem trzy kontakty z rybami z czego jedna zapozowała do zdjęcia. Słyszałem o trzech rybach ale przeważała opinia, że nic się nie dzieje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Oj tam, oj tam Jachu wiadomo, że myslalem o Sylwestrze czyli Nowym Roku czyli 1 stycznia Krzysiek naprostowałJasna sprawa Krzysiek. Nastałem się w życiu w różnych kolejkach i wiem jak to męczy. Tak sobie czytam o Drwęcy i w jakimś materiale znajduję informację, że jej pojemność wyliczono na tysiąc smoltów? Ktoś mnie może oświecić, ile faktycznie się ich wpuszcza, bo mi wygląda, że to chyba tylko wyliczenie dla odcinka poniżej Lubicza? Przecież całe dorzecze jest większe niż takiej Parsęty, więc i sposób na rozładowanie tych kolejek, większą ilość tarlaków na potrzeby hodowli i więcej mięcha dla wiślanych rybaków, wydaje się dość prosty. Dawno nie byłem (wtedy jakiś bar w Lubiczu serwował piwo w litrowych słoikach, kilometrowe kolejki pod stacjami paliw), ale pamiętam, że już niewiele wyżej, bo w okolicy Elgiszewa bardzo mi trociowo pachniało. Pewnie dzisiaj już do Gizeli nie wejdą, kłusownicy też nie znikną, dużą część młodych zeżrą szczupaki, okonie, miętusy (pyszne były ), węgorze też (nie wiem, czy nadal są), więc gdyby zrobić coś z tym Lubiczem, to za jakiś czas wpuszczanie smoltów nie byłoby pewnie potrzebne. Tarlisk i powierzchni odrostowej dla młodych ryb w samej Drwęcy nie braknie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.Ziemkowski Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zanim zacznie się rozważać ilość tarlisk zasadniczych(?) i zastępczych, powierzchni odrostowych i szacować ewentualną wielkość, potencjalnego stada, to warto jednak przyjąć do wiadomości, iż w Drwęcy kolokwialnie mówiąc skasowano lokalną adaptację tego gatunku, co jest tragedią samą w sobie. O postępującej degradacji tej rzeki i jej przyczynach pisał Ktoś, kto chyba ma wiedzę na ten temat:http://www5.flyfishing.eu/mainforum/msg.php?id=154967&offset=0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krab Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 (edytowane) . Edytowane 6 Stycznia 2020 przez Krab Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krab Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Kolega opisuje rzekę w górnym biegu, gdzie większość ryb nie ma szans dotrzeć. Niskie stany wody nie dają póki co szans na sforsowanie rachitycznej przepławki. Coś na pewno przechodzi, ale nie jest to ilość dostatecznie duża. Po rzece rozsianych jest kilkanaście miejsc tarliskowych i muł im nie zagraża. Powstawanie oczyszczalni w ostatnich latach tez na plus. Ponadto już wkrótce zamknięta zostanie oczyszczalnia w Lubiczu. Kary jakie nałożono na nią dają jasny obraz co spuszczano do rzeki. Nadzieja umiera ostatnia. Dopóki jest trzeba walczyć. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Witku, ta sytuacja opisana przez Roberta dotyczy głównie górnej Drwęcy, czyli powyżej jeziora Drwęckiego. Jedna uwaga. Na długim odcinku powyżej Ostródy rzeka była już mocno zarośnięta w pierwszej połowie 70-tych. Spędziłem tam wtedy miesiąc, więc to tak nie do końca wynik powstania tych hodowli. Ale od Samborowa do ujścia to chyba nadal dwieście kilometrów rzeki, plus kilka dopływów, a wyżej odstojnik w postaci sporego jeziora. Czy mamy 100% pewności, że lokalna populacja już nie istnieje? Chyba jednak nie. A gdyby nawet, to uważasz, że udrożnienie Parsęty, Drawy i innych jest też bez sensu? Lepiej nie mieć nic, niż próbować budować naturalną populację nawet od podstaw? Czy trocie w Patagonii były od zawsze? Nie, ale są, bo tam miały warunki i zamiast ładować miliony jak dotąd, może prościej byłoby dać tym z Drwęcy szanse na tarło w rzece. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.Ziemkowski Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 Dzięki za wyjaśnienia, natomiast w niczym nie zmienia to faktów o których pisałem wcześniej. Na podstawie badań wiemy, iż lokalna populacja nie istnieje. Intensywne zarybienia smoltem trwają nadal, mamy ujednolicone populacje troci z różnych dorzeczy. Oczywiście lepiej coś robić niż nic nie robić, tak samo jak lepiej nie psuć niż później próbować mało udolnie naprawiać, ale szczerze mówiąc ja osobiście nie widzę żadnych przesłanek, że będzie lepiej. Ani poziom naukowy, ani moje doświadczenie w tym względzie, ani kierunek zmian na przestrzeni lat zwyczajnie na to nie wskazują. Jeżeli już, to raczej na to, iż jest odwrotnie tzn. coraz gorzej jeżeli chodzi o te ryby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jachu Opublikowano 6 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2020 No dobra. To załóżmy, że faktycznie te Drwęckie niczym się od pozostałych nie różnią. Popatrz na filmik zamieszczony wyżej. Trotka to raczej nie jest. Chyba jednak pstrąg. To mógłby ewentualnie nam powiedzieć ten pan z Zespołu d/s Zarybień, który na podstawie zdjęć łososi otrzymanych od wędkarzy potrafił stwierdzić, że cztery były z samoutrzymującej się populacji łososia, jeden z zarybień smoltem. Może nawet taki pstrąg, któremu zachciało się popływać w solance? Może nie jedyny? Wiemy, że część populacji potokowca wędruje do morza. A pamiętasz jak było na Nowej Zelandii? Tam raczej nikt nie woził wędrownej formy. No i pojawiła się. Jasne, że droga daleka, ale od czegoś trzeba zacząć. Może od stwierdzenia, że te nasze składki i jeszcze znacznie większe pieniądze z naszych podatków nie są właściwie wydawane? Wychodzi, że utrzymują kilku wiślanych rybaków i ich rodziny. Świat nauki zawsze sobie znajdzie zajęcie. Czy odcinać te płetwy tłuszczowe smoltom, czy nie i takie tam. Robią to za co im się finansuje. O przyszłość hodowli smoltów też bym się specjalnie nie martwił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 7 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2020 Czy ktoś podpowie mi czy na Drwęcy w dół od m. Golub-Dobrzyń poza jednym obrębem ochronnym są jakieś inne obręby? Ograniczenia? Mam okazję być w okolicy na weekend to bym wędkę zabrał dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.