piter Opublikowano 29 Lutego 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2020 nareszcie 5 z przodu 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 3 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2020 Czasem nawet niespecjalnie duże pstrągi potrafią ucieszyć, choćby swoją niepowtarzalną barwą. Dzisiejszy piękniś "wydłubany" ze środka zwaliska strzelił z impetem w gumę i po kilku młynkach dał sobie pstryknąć fotkę. 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luckyguliver Opublikowano 3 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2020 Czasem nawet niespecjalnie duże pstrągi potrafią ucieszyć, choćby swoją niepowtarzalną barwą. Dzisiejszy piękniś "wydłubany" ze środka zwaliska strzelił z impetem w gumę i po kilku młynkach dał sobie pstryknąć fotkę. U mnie ta guma (easy shiner jak sie nie myle) robila kiedys prawdziwa furore. Pere 50 na to zapialem. Nie wiem czy mi sie tylko zdaje ale najskuteczniejsze byly wlasnie wiosna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 4 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2020 Nie mylisz się . Easy shiner choć nie jest moją ulubioną przynętą pstrągową to potrafi czasem odczarować wodę, zwłaszcza te w naturalnych barwach bywają zaskakująco skuteczne. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter Opublikowano 6 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2020 2 fajne rybki z dziś 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Piotr Gołąb Opublikowano 9 Marca 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2020 (edytowane) Dzisiaj nie było odwrotu i wszystkie drogi prowadziły nad rzekę . Miało być blisko, wyszło nieco dalej. W tym roku nieco wcześniej wszystko wystartowało, kiedy wędrowałem łąką w górę rzeki jednocześnie mogłem posłuchać przekrzykiwania żurawi, dzikich gęsi i czajek. Po kilku miesiącach przerwy od ptasich treli dzisiejszy "hałas" był mi bardzo potrzebny. Postanowiłem łowić na większe przynęty, do wody na pierwszy ogień poleciał dwunasto centymetrowy jig z szarego lisa. Szybko zaliczam pierwszy kontakt, ryba młynkuje szaleńczo a ja budzę się na dobre i wyciągam podbierak. Ryba silna i temperamentna, choć dość szczupła. Kilka zdjęć i ucieka z powrotem. Zakładałem, że po weekendzie moja wyprawa będzie przypominała bardziej spacer a pstrągi powbijane w brzegowe burty nie będą chciały jeść, myliłem się jednak. Co jakiś czas w prowadzoną dość agresywnie przynętę uderzał mniejszy bądź już całkiem przyzwoity kropek.W zwarach za powalonym drzewem coś delikatnie zatrzymuje sierściucha, reaguję szybko i w tym momencie kremowo - cytrynowy brzuch potokowca kotłuje się na powierzchni, ryba schodzi do dna i przez dłuższą chwilę nie daje się odkleić. Wyjątkowo silny, z niemal już letnią sylwetką, żwawo odpłynął do swej czatowni. Po długim przemarszu zaliczam wyjście konkretnego smoka, niestety tylko powąchał i uciekł w popłochu, będzie o czym myśleć przez najbliższe tygodnie NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 10 Marca 2020 przez bartsiedlce 68 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niedzielski Opublikowano 13 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Niestety tą rybą kończę swój surwiwal było super ale muszę wrócić bo mogą mnie do domu nie wpuścić. Był jeszcze ten właściwy kropek, ale spadł. Pozdrowienia dla wszystkich w tym trudnym czasie. Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcinZ Opublikowano 13 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2020 Pierwszy raz nad tą rzeką i 42 cm trafione... Dwie ładniejsze sztuki powalczyły na wędce i odpłynęły.Jeden cwaniak powyżej 50cm kilka razy odprowadzał woblera pod nogi, tracajac pyskiem.. Gdy zmieniłem przynętę nie pojawil się, ale jak zmieniłem znów na wobka którego za pierwszym razem mu podałem znów się pokazał.. Dopadnę następnym razem cwaniaczka[emoji16]. Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmon1977 Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Gratuluje wypadu.A co to z wobka on tak odprowadzał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcinZ Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Gratuluje wypadu.A co to z wobka on tak odprowadzał? Dzięki. Dokładnie, woblera odprowadzał ale tylko w tym jednym kolorze... Inne odpuszczał. Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmon1977 Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Aaaa to fakt.W moim pytaniu chodziło o -co to za wobler,czyja produkcja? O pracę akcję nie pytam ???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michal7709 Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Pierwszy wypad w tym roku na 10 min nad wode bo sobota pracujaca i malo czasu ale rybka chciala zapozowac do zdjecia ???? kijek avid swiezo nabyty do 7 gr rewelka ! 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rychu1961 Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Pierwszy wypad w tym roku na 10 min nad wode bo sobota pracujaca i malo czasu ale rybka chciala zapozowac do zdjecia kijek avid swiezo nabyty do 7 gr rewelka !Znajomy kij 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Micek31 Opublikowano 14 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2020 Taki 44 fajny waleczny szkoda ze przy wypuszczaniu musiałem przejść przez drzewo i kolega miał zrobić fotki niestety drzewo okazało się zbyt śliskie i on odzyskał wolność a ja mokre spodnie :-) 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcinZ Opublikowano 15 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 Aaaa to fakt.W moim pytaniu chodziło o -co to za wobler,czyja produkcja? O pracę akcję nie pytam [emoji1782]Wobler Andrzeja Belcikowskiego.. Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 15 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2020 W piątek na moment odwiedziłem rzekę. Testuję sobie nowe sierściuchy i powoli przestaję bać się dużych przynęt W tzw. "międzyczasie" warto choć przez chwilę spojrzeć na budzącą się do życia przyrodę ... . 35 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Piotr Gołąb Opublikowano 17 Marca 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 (edytowane) Jest jeszcze bardzo wcześnie kiedy zostawiam za sobą miasto. Żeby złapać nieco oddechu od wszechobecnego popłochu,nie najlepszych prognoz i innego dziadostwa, postanowiłem spotkać się z rzeką i pstrągami.Obsesja, to chyba najwłaściwsze słowo opisujące moje tegoroczne uganianie się za tymi rybami. Kilka namierzonych "grubasów", kilometry w nogach i choć łowię sporo niezłych ryb to nadal te największe pozostają w sferze sennych marzeń. Na szczęście jeszcze nie zwariowałem ( chyba ) i nadal będąc nad wodą najcenniejsze są dla mnie spokój i kontakt z przyrodą które skutecznie "leczą" wszelkie niepowodzenia. Tak jak dzisiaj, kiedy idąc przez trzcinowisko wlazłem na stado saren; przewodnik grupy oszczekał mnie z daleka pokazując mi najprościej jak można kto tu "jest u siebie". Dla kogoś kto mieszka w "betonie" rzecz bezcenna. Bezpośrednio do żyłki dowiązuję "przegubowca", kilkunastocentymetrowy jig z lisa którego sobie niedawno wymyśliłem mocno mnie zaskakuje podczas ostatnich eskapad. Jednak dziś zupełna cisza, przeczesałem już spory kawałek odnotowując tylko niemrawe skubnięcie. Nie żrą, ewidentnie coś im nie pasuje. Szybka myśl i wracam do samochodu, spróbuję na innym odcinku. Jednak żeby nie robić "pustych przebiegów" zakładam spory wobler i schodząc z nurtem co jakiś czas posyłam go pod drugi brzeg. Próbując nieco je pobudzić, co kilka obrotów mocno podszarpuję imitację pstrążka. Słońce już mocno prześwietla wodę i w pewnym momencie widzę dobrą "pięćdziesiątkę" która odprowadza wobler pod same nogi po czym dostojnie ginie w ciemnej plamie głębszej wody. Zakładam z powrotem jiga i próbuję namówić rybę do gadania, bez odzewu jednak. Kilkaset metrów dalej powtórka z rozrywki, z tym że ryba i to równie pokaźna zawija się pod samą szczytówką, uciekając panicznie. Jakoś tak odruchowo posyłam wobler kilka metrów powyżej, cyk cyk i złoty "rogal" odbija się w toni, robiąc po chwili spory młyn na powierzchni, połączony z nagłym luzem na lince; cholera jasna co jest nie tak. Po drugiej spapranej rybie mój spokój ducha został nieco nadwątlony. Cóż, bywają takie dni że pstrągi robią cię w konia i nic nie poradzisz. Żeby było weselej, trzecia spora ryba "wącha" wobler i jak poprzednicy rezygnuje z ataku. Dość tego, zmieniam odcinek z nadzieją, że "tam" to będą żarły a nie wąchały Na innym odcinku faktycznie jest inaczej. W pierwszym rzucie na sierściucha- kotleta zapinam fajną rybę. Pięknie kopie wyginając solidnie kijek; kilka kontrolowanych zrywów i jest mój. Ani mały, ani wielki za to przecudnie ubarwiony. Pstrykam kilka zdjęć i trzymając chwilę pozwalam mu schować się w rynience. Ten pstrąg przywrócił mi wiarę i znów koncentracja wskoczyła na właściwe tory. Idę w górę i precyzyjnie posyłam jiga powyżej każdej potencjalnej kryjówki. Większość koryta jest stosunkowo płytka i kiedy tylko dostrzegam jakieś przegłębienie czy podmycie pod drzewem skrupulatnie je obławiam. W niepozornej rynience dosłownie kilka metrów od kija zdecydowany stop. Kontra z mojej strony i widzę w dość klarownej wodzie szamoczącego się kropka. Niemal bliźniaczy do poprzedniego rozmiarem, jednak nieco mniej urodziwy. Robię przerwę. Herbata z imbirem, jakaś kanapka by odrobinę podładować akumulator.Dzwoni kolega a ja prowadząc rozmowę uparcie skokami prowadzę przynętę w poprzek nurtu, przecinając grubą rynnę. Na środku rzeki mocne pacnięcie. Unoszę kij do góry, ten w kilka sekund przechodzi w pełną parabolę. Ryba schodzi w dół z dużą prędkością, widzę grubego pstrąga który miotając się przy dnie próbuje pozbyć się natręta, Udaje mu się, pieprzony luz i kilka niecenzuralnych słówek, którymi rykoszetem dostaje kolega.Co za przedziwny dzień, analizuję co mogłem zrobić nie tak i wychodzi na to, że po raz kolejny ryba musiała bardziej "powąchać" niż zjeść sierściucha. No ale jeśli są aktywne to trzeba próbować. Dochodzę do pięknego przewężenia na środku rzeki, powyżej kilka powalonych olch pozwala przypuszczać, że to dom misia. Miś oczywiście w pierwszym rzucie zjada jiga, pokazuje mi się cały na moment po czym nie wiedzieć czemu spada. Hak ok, ostry jak diabli, zacięte w tempo. To zdecydowanie nie mój dzień i zaczynam układać się z tą myślą żeby nie popaść w totalną irytację.Na szczęście czasem i w takim momencie "wychodzi słońce". Podchodzę powolutku do pięknej rynny, miejsce grube i musi kryć się tutaj piękna ryba. Trzeci rzut na początek wlewu, tańczę tym lisim ogonem przy dnie i praktycznie pod nogami zaliczam konkretny strzał. W ostatniej chwili oddaję nieco żyłki, hamulec pyka miarowo a w rynnie gruby, pięknie cytrynowy potokowiec walczy wściekle. Zjeżdżam na czterech literach bo brzeg wysoki, podbierak zanurzony czeka na dogodny moment. Pstrąg jest bardzo silny, jednak w końcu odpuszcza i jest mój. Uff, to jest to Wychodzę z rybą na kawałek płaskiego, szybkie foto i patrzę, jak odpływa do siebie. Na dziś wystarczy, wracając do domu w głowię przewijam "film" klatka po klatce i czego by nie powiedzieć pstrągowanie to coś co ciężko ubrać słowami, jutro drugie podejście NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 17 Marca 2020 przez bartsiedlce 64 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zielony Opublikowano 17 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Mówią, że nie ma pstrągów. Piotrze jesteś Mistrzem. Szczerze gratuluję i podziwiam Twoje wędkarstwo. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 17 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Piotrku, koniecznie zgłoś się do konkursu: http://jerkbait.pl/topic/137220-nowy-konkurs-wygraj-wędkę-marzeń/ Pięknie wychodzi Ci pisanie, jest takie plastyczne, aż przyjemnie czyta się. Oddam głos na Twój artykuł. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 17 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Dziękuję, to miłe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 17 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Piotrek dzięki , że zabrałeś nas nad swoją wodę . Jak zwykle pięknie i klimatycznie . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drakmen Opublikowano 17 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2020 Dzięki Piotrek za opis. Super się czytało! Piękne ryby! Królujesz w wątku! Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 20 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 Dzisiejszy pstrąg dał mi chyba najwięcej emocji spośród ryb złowionych w tym sezonie. "Odkleił" się od dna pod drugim brzegiem, sunąc za jigiem pod same nogi. Kiedy byłem praktycznie pewien, że odpuści bo przynęta właściwie leżała już pod szczytówką,ten gapiąc się na sierściucha po kilku sekundach z agresją go zeżarł, coś pięknego 45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Micek31 Opublikowano 20 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 Dzisiaj trafiły się 3 rybki w tym 2 forumowe cieszy najbardziej ze na swoje wobki 45 i 42 cm woda jeszcze wysoka ale fajnie ze juz w miarę klarowna na 1,5 h efekt cieszy . 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pavel Opublikowano 20 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2020 (edytowane) Spod samych nóg Pstrążęk nie największych rozmiarów ale te kolory Rośnie dalej Edytowane 20 Marca 2020 przez Pavel 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.