Skocz do zawartości

Pstrągi 2020


zandermafija

Rekomendowane odpowiedzi

Pstrąg rzeczywiście okaleczony. Moim zdaniem to historia związana z wydrą bo brakowało mu też części ogona. Natomiast ryba z całą pewnością wychowana w rzece od czasu kiedy była palczakiem :)Zdjęcie nie oddaje jego wielkości. Fotki zrobiłem szybko i z obu stron właśnie po to by pokazać jego "blizny". Być może ktoś kiedyś wstawi fotki tej ryby i będziemy mogli rozpoznać jego cechy szczególne.

Edytowane przez Zielony
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony, a to przypadkiem nie są zarybieniowe selekty? Bo 2 duże pstrągi tak pokaleczone, wyglad na obu zdjęciach bardzo zbliżony. Dowiedz się, czy przypadkiem nie zarybiali rzeki dużymi selektami?

 

attachicon.gif 3436DCBF-3344-4ECA-B8AC-DBB600DC44CA.jpegattachicon.gif 04D5E60A-D2F9-4AED-91DD-6C6D1CA6ACB7.jpeg

Nasze rzeczki zarybiane są wyłącznie narybkiem jesiennym lub wiosennym. Ryby bierzemy z dwóch hodowli. W jednej pstrążki są maleńkie i niestety mają niską przeżywalność.

2d4eeb0a4d1f6c51med.jpg

 

W drugiej już małe pstrągi miewają ubytki płetw piersiowych. Zarybień selektami w rzeczkach w których łowię nie ma wcale. Stawiamy też na naturalne tarło i budujemy pstrągom tarliska. Rybki pochodzące z naturalnego tarła są najcenniejsze. Na zdjęciu narybek pstrążka z naturalnego tarła.

2f863b8c0f30a663med.jpg

Problem wydr jest u nas bardzo duży. Właściwie trudno złowić rybę bez śladów po wydrze. Znajduje się też sporo martwych pstrągów zabitych i porzuconych przez wydry czy norki. Takie czasy.

34207390a15e8cedmed.jpg

Od dłuższego czasu prowadzę Komisję do spraw ryb łososiowatych w okręgu Lublin. Duże ryby to też skutek wprowadzonych do regulaminu rozwiązań. Mamy sporo odcinków nokill. Mamy wymiar widełkowy 35-50cm. Limit dzienny to jedna sztuka a miesięczny to cztery sztuki przy czym obciachem jest zabicie pstrąga. Wprowadziliśmy też całkowity zakaz zabijania lipieni oraz zakaz zabijana pstrągów w miesiącach styczeń i maj. Generalnie te wszystkie zapisy działają dobrze i gdyby nie ta susza i wydry to...To ryba z dzisiejszego ranka. 53cm i też ma ogon zeżarty przez wydrę.

4f6eab0f99342016med.jpg

Edytowane przez Zielony
  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Problem wydr jest u nas bardzo duży. Właściwie trudno złowić rybę bez śladów po wydrze. Znajduje się też sporo martwych pstrągów zabitych i porzuconych przez wydry czy norki. Takie czasy.

 

Masz wydrę:

 

Zdjęcie z niedzieli. Przysłane mi przez znajomego (nie jego ryba, ale wie czyja).

 

post-57197-0-68536300-1588163553_thumb.jpg

 

Po tym jak wysłałem to zdjęcie...

 

post-57197-0-93691500-1588163540_thumb.jpg

 

Leżał w wodzie tak jak ten Twój - wyciągnąłem do zdjęcia żeby udokumentować. Różnica dwu dni...

Edytowane przez venom_666
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwe pstrągi porzucone przez wydre bez żadnych śladów na ciele? Chyba przez debili co się z rybą obchodzić nie potrafią, zmasakrują, wygniotą, kilka razy jeszcze z rąk wyskoczy na kamienie i zadowolony że rybą pływa dalej tyle że do góry brzuchem.

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwe obchodzenie się z rybami to rzecz niezwykle istotna ale o tym wiemy wszyscy.

Tu zdjęcia truchła po wydrach.

94d1ff3c6f47f98cmed.jpg

5dd742463b1dbbc8med.jpg

905838f507dc1a6amed.jpg

Wydry są i zapewne będą. Znajdują się pod ochroną i wypada się do ich obecności przyzwyczaić. Natomiast to, że znacząco niszczą populację pstrągów, szczególnie w małych rzeczkach jest faktem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak,wszystko ma miejsce w przyrodzie mysle ze norki robia wieksza szkode niz wydry,ale takie sa fakty.Szkoda tych ryb które po cholu padaja.Tez widziałem na dunajcu potokowca martwego 54cm padnietego po cholu.Bez oznak wydry czy innego drapieznika.Słabo dotleniona ryba czesto pada niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwe pstrągi porzucone przez wydre bez żadnych śladów na ciele? Chyba przez debili co się z rybą obchodzić nie potrafią, zmasakrują, wygniotą, kilka razy jeszcze z rąk wyskoczy na kamienie i zadowolony że rybą pływa dalej tyle że do góry brzuchem.

Tem z moich zdjęc nie był po wydrze. Nie przeżył sesji zdjęciowej.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do bólu się tłumaczy, żeby ryby fotografować w wodzie... Nie tarzać w trawie, nie brać w łapy jak nie trzeba .... Przecież można rybę sfotografować w podbieraku w wodzie ...

W jednej z naszych rzek żyje wielki pstrąg na 68cm, który tylko w tym roku był złowiony chyba z siedem razy przez różnych wędkarzy, jakoś żyje i ma się dobrze. Każdy szczęśliwy wędkarz po złowieniu zmierzył pstrąga i zrobił mu pamiątkową fotkę. Jeżeli cała operacja wliczając hol odbywa się szybko to nawet położenie na trawie mu szczególnie nie zaszkodzi. Rzecz jasna, że jeśli istnieje możliwość brodzenia to rzeczywiście najlepiej zdjęcie robić w wodzie ale często jest tak, że brodzenie jest niemożliwe. Każdy kto brał udział w procesie sztucznego tarła na hodowli wie, że aż tak łatwo to nie jest uśmiercić pstrąga. Rzecz jasna należy obchodzić się z rybą maksymalnie ostrożnie i skracać czas pobytu ryby na brzegu do minimum. Jednakże przyznam, ze widywałem martwe pstrągi, lipienie a nawet głowacice, które padły w wyniku zbyt długiej sesji foto. Sam większości ryb nie fotografuję ani nawet nie mierzę. Te większe narażam na pomiar i fotkę.Zdaję sobie sprawę z tego, ze samym złowieniem męczę rybę i zadaję jej cierpienie i ból. Niestety wciąż nie potrafię sobie odmówić łowienia ich.

edb6a6de614ef4aemed.jpg

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Natomiast to, że znacząco niszczą populację pstrągów, szczególnie w małych rzeczkach jest faktem.

 

Zbyt dalece posunięte stwierdzenie nie poparte żadnym naukowym dowodem. Subiektywne obserwacje często bywają złudne... Wydry, norki, czaple, nurogęsi i kormorany to najmniejsze zmartwienie ryb w Polskich rzekach.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie demonizowałbym zdjęć pstrągów trzymanych przez łowcę, ale jest jedno "ale". Jedni potrafią to zrobić szybko i sprawnie, ryba odpływa bez najmniejszego problemu. Niestety dla niektórych wyczucie czasu kiedy ryba przebywa poza środowiskiem wodnym zostaje zaburzone przez chęć napstrykania pierdyliarda ujęć. Kiedyś rekordzista na jednej z moich pstrągowych rzek trzymał potoka na brzegu prawie pięć minut i w "nosie" miał moje uwagi, był wręcz oburzony że się wtrącam. Niestety był po drugiej stronie bo bym mu w tym wypuszczaniu pomógł. Niektórym trzeba by zorganizować może jakieś szkolenie z tego zakresu, bo niby proste a często nieosiągalne. 

Dzisiaj udało mi się przechytrzyć dwa blisko półmetrowe pstrągi, jeden "muchowy" zagryzł kiełża, drugi na spinning zjadł niewielki wobler w odcieniach czerni i starego złota, własnego wykonania. Odpłynęły bez wysiłku.

Pozdrawiam

 

post-51351-0-93521000-1588176133_thumb.jpg

 

post-51351-0-42687300-1588176159_thumb.jpg

 

post-51351-0-64591600-1588176185_thumb.jpg

 

  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach co to był za dzień, zdjęcia zrobione samodzielnie, ja to robię tak jak udaje mi złowić rybę, to trzymam ją w podbieraku, który wbijam w brzeg, potem szykuję statyw i robię foto 10 sek, ryba do wody. 54 póki co największy tegoroczny, zobaczymy co będzie dalej.

Ryba oczywiście na jiga skąpego prowadzonego na siebie z prądem.

Ach serce rośnie. 65dabb2b7be008ad4a04e8e5682befde.jpg

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach co to był za dzień, zdjęcia zrobione samodzielnie, ja to robię tak jak udaje mi złowić rybę, to trzymam ją w podbieraku, który wbijam w brzeg, potem szykuję statyw i robię foto 10 sek, ryba do wody. 54 póki co największy tegoroczny, zobaczymy co będzie dalej.

Ryba oczywiście na jiga skąpego prowadzonego na siebie z prądem.

Ach serce rośnie.

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

Brawo. Przynęty idą we właściwą stronę to i rozmiar ryb idzie we właściwą ;)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwe pstrągi porzucone przez wydre bez żadnych śladów na ciele? Chyba przez debili co się z rybą obchodzić nie potrafią, zmasakrują, wygniotą, kilka razy jeszcze z rąk wyskoczy na kamienie i zadowolony że rybą pływa dalej tyle że do góry brzuchem.

Potwierdzam,odkąd pojawiły się telefony komórkowe ryb padniętych zauważam zdecydowanie więcej.Tu już nie mowa o fotkach ryb miarowych,teraz się robi każdej złowionej i to całe sesje.Teraz jeszcze doszła moda na kamerki i hole w nieskończoność bo może wyskoczy z wody i będzie super ujęcie.Niestety tych zachowań już się chyba nie da wyeliminować.

A kiedyś robiło się jedną fotkę bo szkoda było kliszy.Myślę,że w obecnych czasach więcej ryb zdycha po tych zabiegach niż jest zabieranych.

Edytowane przez Skalniak
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy 50 tak, nie tak kolorowy jak pozostałe ale wyjątkowo silny, nie miałem więcej czasu, bo pewnie by się jeszcze jakiegoś wygrzebało, zmiana pogody daję szansę oszukać fajniejsze kropki, więcej chrusta się pokazuje larwy płyną, pojedyncze owady siadają na wodzie, dobrze że jutro majówka wszyscy na szczupaki ruszą.

Sprzętowo plećka duel. 0.8 pe plus fluorocarbon 0.25 , wędka stara muchówka do nimfy dl. 3.20 w klasie 6 Szekspira przerobiona u Kamila na spina, jest moc i parabola. Czyli to co na pstrąga powinno być.Pozwala stosunkowo szybko wycholować sporego pstrąga, bo dla ich zdrowia to też jest ważne. Na końcu skąpy jig nie przypominający zupełnie nic.

Miłego wypuszczania kropków w majówkę. 9aa2b8dff01f536fe8cfe9eac8246b06.jpg

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

  • Like 24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt dalece posunięte stwierdzenie nie poparte żadnym naukowym dowodem. Subiektywne obserwacje często bywają złudne... Wydry, norki, czaple, nurogęsi i kormorany to najmniejsze zmartwienie ryb w Polskich rzekach.

 

Panowie, zacne ryby łowicie. Szacun!

Tymczasem...

Dalece? A dlaczego? Idąc tymże tokiem rozumowania można uznać, że Twoje obserwacje są równie subiektywne co moje. Osobiście zgadzam się ze stanowiskiem Zielonego. Wychowałem się nad niewielką pstrągową rzeczką. Wiele widziałem przez 20 lat działalności...tak działalności, nie przyglądania się i narzekania ( bez urazy, uogólniam). Mam prawo bazować na własnych doświadczeniach. Pamiętam lata gorsze i lepsze, czasy eldorado i kompletnej pustyni. Czy trzeba być naukowcem by rozumieć otaczający nas świat i wyciągać oczywiste wnioski? Wędkarze zapełniali limity dzienne, elektro ekipy odwiedziały ciurek regularnie...i wiesz co? Jako dziecko wracając ze szkoły karmiłem półmetrowe pstrągi z mostu, kulkami ulepionymi w palcach z bułki pszennej. One po prostu były pomimo ogromnej presji człowieka, pomimo małego procenta wkładu z tego co dajemy od siebie dzisiaj. Niegdyś rzeka zasilała wiele stawów, żaden z gospodarzy nie mógł sobie pozwolić na szkody wyrządzane przez wydry. Legalnie czy też nie, populacja drapieżnika, który nawiasem jest wybitnym łowcą była redukowana. Pozwoliłem sobie postawić taką subiektywną hipotezę. Zaraz ktoś będzie mi prawił o prawach natury...selekcji itd. Nie...to człowiek objął ochroną futrzaka z końca łańcucha pokarmowego, który nie ma naturalnego wroga w ekosystemie. "Ubogacił" nieświadomie faunę norką amerykańską, która prawdopodobnie jest uciekinierem z hodowli, a zarazem gatunkiem bardzo inwazyjnym.

Owszem, największym zmartwieniem ryb jest obecnie susza hydrologiczna. Dokładnie...pod warunkiem, że one są w rzece :)

Jesteś z Pomorza, zakładam że problem z którym my się mierzymy jest Wam obcy, jeszcze... i oby jak najdłużej. Ilość rzek, jezior jest nieporównywalna + do tego migracje ryb z morza. Nie da się tego zestawić.

Nie będę tutaj wstawiał zdjęć okaleczonych ryb, martwych i na wpół zjedzonych, bo to nie ma najmniejszego sensu.

Nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. Forum służy między innymi do dyskusji.

Brzmi jak bełkot radykalisty? Absolutnie! Moje pobudki są bardzo zwyczajne. Pękanie serca po znalezieniu "znajomej" ryby, która była tak piękna, która dała mi tyle radości i rosła długo. A co jeśli to staje się codziennością i po pewnym czasie żyjesz już tylko wspomnieniami. Twoje oczekiwania względem arkadii stają się tak cholernie małe, że płakać się tylko chce.

Niestety takie są fakty, ja je akceptuję, bo cóż innego mi pozostało.

Pozdrawiam,

Ps. Nie chciałem urazić żadnego eko-serduszka.

Edytowane przez Fr0ntliner
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...