Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Michał Pawłowski Opublikowano 30 Maja 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2020 (edytowane) Dawno mnie w tym wątku nie było wpływ miała na to nieco mniejsza w ostatnich latach ilość wędkarskich wypadów, wyraźny awans w hierarchii gatunków takich jak kleń i jaź, a także nieoczekiwane zainteresowanie spinningiem Pod koniec kwietnia tego roku, z braku konkretnie sprecyzowanych wędkarskich pożądań poczułem ochotę "połazić" za pstrągiem po Dunajcu. Nie będę ukrywał, iż w głównej mierze miejscem gdzie spędziłem najwięcej czasu, niestety nie bez powodu, był odcinek specjalny. Ilość ryb jest tam bardzo duża, co w odróżnieniu od normalnie gospodarowanych odcinków rzeki daje znacznie większą szansę na spędzenie satysfakcjonującego dnia z wędką w ręku. O ile jeszcze kilka lat temu minimalizowałem znaczenie ryb łowionych na "oesach", o tyle w tym roku nieco zmodernizowałem ten pogląd. Mimo wspomnianej wcześniej dużej ilości pstrągów okazało się, że weekendy, a czasem chyba też i tygodnie z presją oscylującą wokół liczby około 30 osób dziennie skoncentrowanych na krótkim odcinku rzeki potrafią znacznie ograniczyć aktywność ryb, a może nawet bardziej zwiększyć ich czujność i przebiegłość. Reasumując, Dunajec obdarzył mnie sporą ilością ładnych pstrągów i dobrej zabawy, dzięki czemu chęć składania mu regularniejszych niż kiedyś odwiedzin jest we mnie wyjątkowo duża. Na minus trzeba jednakże zaznaczyć znaczną presję, która może przysporzyć wewnętrznych rozterek duszy spragnionej ucieczki od tłoku i samotnych wędrówek nad rzeką. Nieoczekiwanie postanowiłem w ostatnich dniach odwiedzić "stare śmieci" i odświeżyć w pamięci klimat małych, pstrągowych rzek, na których się wychowałem. Zderzenie dwóch światów, wód szeroko rozlanego i niczym nieskrępowanego Dunajca z magią majowej dżungli, starającej się chyba całkiem zakryć ledwo sączący się pstrągowy ciurek, wywołał mocne wrażenie. Spotęgowała je jeszcze bardziej postępująca degradacja tego typu środowiska, obnażająca się brakiem wody, piachem zasypującym głębokie niegdyś dołki i trawami wyrastającymi z dna pośrodku nurtu. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że rzeka od lat ginie w oczach w zastraszająco szybkim tempie, podobnie jak i jej rybostan. Tak o to w krótkim wstępie odpowiedziałem sobie na pytanie, dlaczego na kilka lat zaprzestałem odwiedzać małe rzeki w pogoni za pięknymi pstrągami. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, iż maj, niezależnie od ilości i wielkości ryb nad małą, nizinną pstrągową rzeką zawsze wygląda magicznie, a ponadto bardzo często oprócz wartości estetycznych potrafi nagrodzić niespodziewaną i wspaniałą przygodą. Zupełnie tak, jak w przypadku tej krótkiej historii Majowa jętka nie roiła się jeszcze zbyt intensywnie, jednakże coraz częstsze oczka niedużych kleni, zbierających spływające powierzchnią owady zwiastowały nadchodzącą rybią ucztę. Wybór muchy, jaka miała znaleźć się na końcu zestawu był zatem wyjątkowo prosty. Całe szczęście, że w niemalże pustym pudełku znalazła się zapomniana piankowa imitacja, cierpliwie czekająca na swój dzień. Łowienie na suchą muchę na niewielkiej rzeczce wywołuje chyba tyle samo emocji pozytywnych, co negatywnych. Gęsto porastające brzegi drzewa, szuwary schylające się nad powierzchnią czy też źdźbła traw, wyrastające z dna w zupełnie nietypowych miejscach zdają się działać na tańczącą na końcu przyponu muchę niemal zupełnie tak, jak magnes. Czymże są jednak soczyste bluzgi, niekiedy wymykające się niegrzecznie z ust podczas kolejnych prób ściągania zaczepionej o przeszkody muchy wobec jęku zachwytu nad widokiem znikającej w rybiej paszczy przynęty? Jętka wylądowała idealnie pomiędzy źdźbłami traw, wyrastających z dna rynienki nieco tylko głębszej od reszty rzeki w tym miejscu. Nie zdążyłem jeszcze pomyśleć, że więcej w tym było przypadku niż moich umiejętności, kiedy ogromny pstrąg błyskawicznie połknął muchę jednym dużym haustem, a linka napięła się za cielskiem ryby z impetem ruszającej już w stronę brzegu. Kocioł na powierzchni, krople wody błyszczące w słońcu i.. mucha ląduje na gałęziach za moimi plecami, wystrzelona z rybiego pyska niczym z procy. Co się stało? Co zrobiłem nie tak? Czemu pierwsza od tak dawna tak duża ryba musiała tak szybko wygrać tą walkę? Kilka kroków dalej w widocznym przewężeniu, utworzonym bardziej przez gęsto wyrastające z dna szuwary niż naturalną rzeźbę linii brzegowej dostrzegam zbiórkę. Chwilę po niej kolejną. Przyspieszam więc i przykucam w odległości, którą oceniam za bezpieczną. Pierwszy rzut trochę za krótki. Dodaję kilka centymetrów więcej, dwa wymachy w powietrzu i moja imitacja jętki ląduje na powierzchni. Tym razem branie nie nastąpiło tak szybko jak poprzednio, nie było też tak gwałtowne. Ot, coś muchę połknęło i tyle. Smuga rybiego cielska, która ukazała się pod powierzchnią zaraz po zabraniu jętki i jak szalona gnała już wprost w szuwary ujawniła jednak rozmiar przeciwnika. Duży pstrąg mocno ciągnął linkę i giął szklaną witkę wysłużonego szklaka, ten jednak trzymał rybę pewnie i mimo wątpliwości w siłę żyłkowego przyponu skutecznie odpierał jej energiczne zwroty i odjazdy, za każdym razem nadszarpując wydawałoby się niewyczerpany zapas siły do walki. Złota pręga wystrzeliła w fontannie wody nad powierzchnię, upadła prosto w szuwarowy dywan i utonęła w nim. Gdy pstrąg wygrzebał się z roślinności czekał już na niego przygotowany wcześniej podbierak. Chyba nieco zdezorientowany wpłynął do niego jakby w kolejnym energicznym zrywie do ucieczki, kończąc tym samym walkę. Piękny, gruby pstrąg, wspaniałe emocje i ogromna radość Zerknąłem do telefonu, by przypomnieć sobie kiedy ostatnio złowiłem podobną rybę. Okazało się, że przez prawie 5 lat nie miałem styczności z takim pstrągiem. Po chwili refleksji doszedłem do wniosku, że owszem, jak się nie jeździ, to i się nie łowi. Nie sposób jednak nie łączyć tego wszystkiego z drastycznie szybkim tempem przemiany nizinnych pstrągowych rzek. Wydaje mi się, że nie chodzi tu już o liczbę ryb czy ich wielkość, lecz coraz większy brak warunków do ich normalnego funkcjonowania. Jest to obserwacja wyjątkowo przykra i przygnębiająca. Pomimo radości ze złowienia dużego pstrąga nie da się odsunąć na bok myśli o coraz bardziej niepewnej przyszłości, w której wypady takie jak ten pozostaną jedynie wspomnieniem, rozgrzebanym w pamięci przez pamiątkowe zdjęcia. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 1 Czerwca 2020 przez bartsiedlce 72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 31 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 Maj był dla mnie czasem powrotu do muchy, którą nieco odpuściłem. Nadrabiam zaległości a ryby, zwłaszcza te złowione na "suchą" cieszą nie mniej jak za czasów kiedy zaczynałem przygodę z tą piękną metodą. Czasem przydaje się mała "ściąga" 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 31 Maja 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2020 Pierwszy w życiu na casta Moja guma ściągana pod prąd nie stawia takiego oporu jak wobler czy obrotówka a aldebaran rzęzi tak jakby miał się rozlecieć- nie polecam. 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil_M Opublikowano 3 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2020 Sobotni, największy z kilku złowionych. 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmo Opublikowano 4 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2020 Zwracam się z prośbą do moderatora forum o usunięcie wszystkich moich zdjęć z rybami w tym wątku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oland Opublikowano 4 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2020 (edytowane) Edytowane 4 Czerwca 2020 przez oland Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmo Opublikowano 4 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2020 Mięsiarstwo szerzy się i nie mam zamiaru przykładać do tego swojej ręki!!! :@ Proszę wszystkich o nie komentowanie mojej decyzji... 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pavel Opublikowano 5 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2020 Największy i chyba najpiękniejszy z majowego urlopu 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pafek Opublikowano 5 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2020 Mięsiarstwo szerzy się i nie mam zamiaru przykładać do tego swojej ręki!!! :@ Proszę wszystkich o nie komentowanie mojej decyzji...Każdy kiedyś poczuje na swoich rzekach efekt publikowania zdjęć ryb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bob74 Opublikowano 8 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2020 Pierwszy w życiu na casta Moja guma ściągana pod prąd nie stawia takiego oporu jak wobler czy obrotówka a aldebaran rzęzi tak jakby miał się rozlecieć- nie polecam. received_968483030262917.jpeg … to poszuka Kolega sprzętu z mosiężną przekładnią, może już nieco oldskulowy, zapewne da radę. Zapewne hamulec tobęzie zapewne magnetyk... da radę ogarnąć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 8 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2020 Muszę przyznać że zaczynam się zaprzyjaźniać z aldkiem Łowiłem w deszczu i nie było go słychać a rzuty to czysta przyjemność- dalekie i celne. Jeżeli przekładnia się posypie to kupię nową 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GINPK Opublikowano 9 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2020 Łoo..Kawał pstrąga.Ile mierzył?Graty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TAURUS1989 Opublikowano 9 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2020 Dziękuję, pstrąg nie był mierzony ale myślę że miał 48-50cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demowsky Opublikowano 9 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Czerwca 2020 Maj, centrum miasta, godzina 19... Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
minnow Opublikowano 10 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2020 W jakim kraju????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bolen30 Opublikowano 10 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2020 Taki jegomosc 42cm gruby i silny z konca rafy za ostatnimi kamieniami na obrotówke nr 3 od kol ,,Ubik"Woda trudna kiepska klarownosc ale było jeszcze dwóch mniejszych towarzyszy. 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grisza-78 Opublikowano 10 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2020 kropek 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demowsky Opublikowano 10 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2020 W jakim kraju?W Polsce oczywiście :] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cactus Opublikowano 13 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2020 Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka 43 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zybi81 Opublikowano 13 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2020 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. yffea Opublikowano 13 Czerwca 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2020 Piękny spaślaczek z Dunacja o piekielnej sile. Po ustawieniu się w nurcie nie byłem w stanie ruszyć go 12 funtowym kijem. 52 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. osiak Opublikowano 14 Czerwca 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2020 Myślałem ze to się nigdy nie stanieWytrwałość popłaca ????Po bardzo szybkim pełnym emocji holu, popatrzyłem w podbierak i myślałem ze śnie.Ręce drżały kiedy kładłem rybe na miarce????Ryba w super kondycji wrociła do wody. Teraz czas na 7 z przodu Pstrag 67cm 66 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osiak Opublikowano 14 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2020 Ryba złowiona w bardzo małej,czystej rzecze w UK.Od początku roku udało się złowić kilka 50+ ale takiej ryby się nie spodziewałem.Stała na 50cm wodzie zaraz za głębokim dołem.Hol bardzo szybki i siłowy, w małych zarośniętych rzekach nie ma czasu na zabawę, odrobina odpuszczenia i ryba ucieka w krzaki.Wobler (pstrag)WOBI od Wojtka Biszczuka 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryjson Opublikowano 14 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2020 (edytowane) Na muchę z małej rzeczki[emoji6] Edytowane 14 Czerwca 2020 przez Ziom 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 15 Czerwca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2020 Dzisiaj krótka wizyta nad rzeką, którą odwiedzam raczej z sentymentu. Ledwie dostałem się do wody, zielsko wszelakie wystrzeliło obficie, utrudniając poruszanie się wzdłuż brzegów. Gęba się cieszy, bo ryby są i nieźle współpracują 33 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.