Skocz do zawartości

Klenie 2020


patzaw26

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę lekkie :) niedowierzanie w rozmiary, więcej wiary, szanse są.

W pewnym okresie, klenie ok. 60cm i wagi 3-3,5 kg nie były niczym niezwykłym w pewnej nieodległej rzece. Nawet na zawodach takie się zdarzały. Ale widziałem ok. 2x większego, był na kiju, odpiął się tuż przy podbieraku. Dopóki nie zakotłował na powierzchni, gdy pokazał czerwoną płetwę odbytową, sądziłem że to amur. Na spokojnie oceniłem go na 5-6 kg, nie mniej na pewno niż 5kg, długość trudniej ocenić, ale ponad 70 cm spokojnie. Podobnej wielkości, nigdy wcześniej ani później nie widziałem.

Cierpliwości. Masz szansę, może Tobie się trafi podobny?!

PS

Te ryby nie były łowione na spinning, ale to chyba nie ma znaczenia w tym przypadku?

Edytowane przez Z.Milewski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek ma rację. W kleniu z kategorii kosmos każdy centymetr robi wielką robotę. Sam złowiłem trzy lata temu 2 kluchy 60 i 62, ale chude chwilę po tarle. Na następny rok przyjąłem założenie złowić klenia z 7 z przodu. Dwa lata czesałem swoje miejscówki w dogodnych porach żeby wyłuskać odpowiedniego zawodnika- dwa lata temu nie miałem sześćdziesiątki na kiju, rok temu jednego grubego na równe 60cm. Jak zobaczyłem go w czystych wodach ....(nazwy rzeki nie wymienię), to mi się nogi ugięły, bo tak ogromny się wydawał, no gigant. A miarka dalej pokazuje 60cm. Jakbym to nie mierzył tylko zobaczył w czyjejś siatce, bankowo dałbym mu 5cm więcej, o ile nie lepiej. Także tylko zdjęcia z miarką są miarodajne, nie wspomnienia ; )

Edytowane przez Piotrek_D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! nic dodać nic ująć Tadku!

Faktycznie dawniej w latach osiemdziesiątych widywałem u łowców kleni na Dunajcu czasami takie okazy dobre 60plus, może nawet ponad 65, widywałem takie pływające we wodzie..., ale sam złowiłem najwyżej do 55 :D, parę grubych się spieło. Takie i teraz się zdarzają , ale jest ich znacznie mniej i są ostrożne.

Ale spotkałem gościa pod Czchowem-Jurkowem co się chwalił, ze na sztuczną myszę w tym roku w lecie łowił systematycznie w nocy takie 80-ki, a i większe się trafiały... :D

Ja jednak uznałem to  za opowieści science fiction- lubię takie bo rozwijają wyobrażnię ;)i , ale nie mają za wiele wspólnego z rzeczywistością ;)  :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dzisiaj taki z dołu kategorii TOP :):

 

post-50427-0-82777600-1578413970_thumb.jpg

 

Opłacało się wyskoczyć po pracy, choćby na kilka rzutów.

 

Tak naprawdę dziś byłem dwa razy. Miałem przed pracą rzucić parę razy, dopóki plecionki mróz nie złapie. Silikonu nawet nie wziąłem. Tylko że tak przymroziło, że mi plecionkę moment ścięło.

 

A co do fotek z miarkami to ja też każdego klenia nie mierzę. Mam po prostu na kleniowym podbieraku na rączce zaznaczone gdzie jest 50cm, przykładam i już. Mogę się pomylić najwyżej +-0,5cm. Choć dużą zwijaną mato-miarkę zawsze noszę w tylnej kieszeni kamizelki. Ale jej użycie zarezerwowane jest tylko na takie okazje jak bolo z jesieni.

 

P.S. To nie jest tak, że nie wierzę w klenie 60+. Równe 60-tki złowiłem dwie. I na pewno są większe, ale granica 70 cm wydaje mi się tą naprawdę górną. Jedną 60 to nawet do WW wysłałem i dali mi wtedy nagrodę miesiąca. Po prostu fajnie było by takie dobre polskie 60+ zobaczyć.

Edytowane przez tadekb
  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! nic dodać nic ująć Tadku!

Faktycznie dawniej w latach osiemdziesiątych widywałem u łowców kleni na Dunajcu czasami takie okazy dobre 60plus, może nawet ponad 65, widywałem takie pływające we wodzie..., ale sam złowiłem najwyżej do 55 :D, parę grubych się spieło. Takie i teraz się zdarzają , ale jest ich znacznie mniej i są ostrożne.

Ale spotkałem gościa pod Czchowem-Jurkowem co się chwalił, ze na sztuczną myszę w tym roku w lecie łowił systematycznie w nocy takie 80-ki, a i większe się trafiały... :D

Ja jednak uznałem to  za opowieści science fiction- lubię takie bo rozwijają wyobrażnię ;)i , ale nie mają za wiele wspólnego z rzeczywistością ;)  :)

Jesteś człowiekiem małej wiary :), systematycznie łowione klenie 80+ to oczywista bajka, ale niewykluczone są ryby tej wielkości, nawet w Polsce.

Np. bolenie 80+ uchodzą za rzadkie, ale bywają dużo większe. Na własne oczy widziałem bolenia ok.102 cm, złowionego przez mojego kolegę. Napisałem około, bo kolega chciał szybko zwrócić go wodzie i tylko przyłożył do miary 100cm. Ogon parę cm wystawał poza miarę. W proporcjach był monstrualny, taki niekształtny, nieproporcjonalny, z brzuchem zaprzysięgłego piwosza.

Złowiony oczywiście nie na klasyczny boleniowy sprzęt, a zestaw przeznaczony na sumy, z woblerem na przyponie 0,80 mm.

Nie trać nadziei na klenia 70+cm a nawet więcej, ten gatunek dorasta do nieoczekiwanych wielkości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam gdzieś zdjęcie ojca klenia. Złowił go ok lat 91-92. Na groch bez miary bo wtedy nikt nie mierzył tylko na wadze na poczcie... Zdaje się ważył 4.2kg był w WW ale w tym samym miesiącu był też kleń 4.6 a rekord Polski wtedy miał ok 6kg. Poznien to wszystko pozmieniali.

 

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadku, z tego co pamiętam (a mogę się mylić), to nasz forumowy kolega Pezet łowi kleniozaury pow. 60 cm. na Skawie. Ale lepiej, żeby on sam się tutaj wypowiedział co i jak.

Mi też ojciec opowiadał o złowionym przez siebie kleniu na 80 cm. na wiśnię w rzeczce wpadającej do Wisły. A w tamtym roku słyszałem o kleniu ponad 70 cm złowionym na żywca na kanale Łączany - Skawina. Ale te obie opowieści niepodparte były żadnymi zdjęciami. Więc uważam je za mało wiarygodne.

Ja sam, mimo ponad 30 lat łowienia, nigdy nie widziałem tak monstrualnego klenia. Największy, jakiego złowiłem, miał 52,5 cm, a taki ok. 55 cm uciekł mi z ręki.
 

Edytowane przez Grzesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klenie łowię jako przyłowy przy nocnym sandaczowaniu ryby 45-55 czasem przy łowieniu sumów, raz na 2-3 lata poświęcam im 2-3 krótkie wyjazdy z suchą muchą, gdy pojawiają się w dopływach. Ja osobiście jestem zdziwiony mała liczbą dużych kleni łowionych w Wiśle być może to kwestia metody, uważam, że na muchę jest to dość prosta do złowienia ryba przynajmniej tam gdzie czasami je łowię.

Widuję ryby dużo powyżej 60 cm, postaram się w te wakacje zrobić jakieś zdjęcie, są to ryby z Wisły okresowo wchodzące w dopływy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele lat temu (1996 lub 1997) widziałem na Wiśle tarło kleni. Na długość kija tarło się kilkanaście kleni. Jeden był naprawdę ogromny a reszta takie tam kmiotki. Jako młody i głupi pamiętam podstawiałem im pod pysk pływającą Rapalkę 5S ryby tylko ją trącały ale generalnie była ignorancja z ich strony. Jednego udało mi się złowić  wtedy, miał 42cm i tak byłem zaskoczony wielkością bo w wodzie szacowałem je (te mniejsze) na takie 35+. Powiem tylko tyle że ten duży (podejrzewam samica) był może nie 2 razy większy ale na pewno 70+ porównując do tych mniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wczoraj przy pięknej pogodzie tzn. 08.01.2020

 

można w sumie nazwać C&R

 

https://www.youtube.com/watch?v=apWVfEYMNPY

 

Miałem na wędce 4 ryby, z czego 1 nie wiem co to było bo łupneło niemiłosiernie, pokręciło się w toni wody i koniec.. później ten z filmu i kolejne 2 mniejsze klenie pod 40cm
Bardzo fajne spędzone ok 2h

Edytowane przez BraWo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi udało się w zeszłym sezonie trafić klenia 58,5cm i nie jest to największy kaban z tej wody.Jestem pewny że widziałem tam ryby conajmniej 10cm dłuższe,ale łowiłem tam kilka dni.Może kolejnym razem się uda trafić te większe ,bo 45- 50 to tam takie średniaki praktycznie  co wypad wpadały 1-2-3 takie ryby.

 

post-48456-0-13761600-1578669872_thumb.jpg

 

 

Edytowane przez szydłoś
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza niedziela z piękną pogodą. Nad ranem ok -2 po 10-tej już było +5 i słońce :)

Dłubałem, dłubałem..... i wydłubałem tylko lub aż 1 sztukę ok 40cm oraz straciłem woblera, którego zarzuciłem (w myślach) po raz juz naprawdę ostatni :D


Zaznaczam, że do wędkarstwa  wróciłem po 25 latach

 

Pamiętam jak w każde lato jeżdżąc z Tatą nad Dunajec stałem po kolana w samych majtach. Żwir wbijał mi się w bose stopy a ja oganiając się od bąków naparzałem max 5 metrów od siebie białymi robakami nęcąc łowisko :)

Moją pierwszą wędką była niemiecka germina, teleskop 210cm z wklejaną szczytówką włókna szklanego na która łapałem tzw. Dunajcowe "brzezgówy" czyli to co brało z pod kolan nie większe jak 15cm, kleń, okoń, jazgarz 

Frajda niesamowita, bardzo się cieszyłem tym czasem... później szkoła średnia, liceum, studia, koledzy i dziewczyny oraz mój największy konik czyli kolarstwo...
Teraz po latach wracam ale baaardzo rekreacyjnie...porostu odpoczywam po korpo pracy

 

post-70645-0-04316400-1578909937_thumb.jpg

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam ten wątek codziennie i jak dziecko nie mogę się doczekać,aż któryś z chłopaków wrzuci fotki i pochwali się złowionym kleniem.Zawsze można liczyć na "tadka" bo on to łowi te klenie jak na zawołanie.Natchniony osiągnięciami naszego forumowego czarodzieja (tadekb) i inych chłopaków,sam postanowiłem spróbować własnych sił i wybrałem się dziś na ryby,chociaż nigdy nie łowiłem kleni o tej porze.Nad wodą jestem 10.30,pogoda idealna,słoneczny dzień i tylko czasem czuć podmuch wiatru(po południu miało być wietrznie 70km/h).Obławiam miejsca gdzie jesienią złowiłem kilka nie dużych kleni (30cm),może dziś też tam są,rzut za rzutem i nic,nawet pstryknięcia,przemieszczam się brzegiem w dół rzeki do kolejnej miejscówki.W miejscach gdzie nie dochodzi słonće,jest jeszcze szron po porannym przymrozku,trzeba uważać bo łatwo się pośliznąć lub wpaść do bobrowej nory (też tam są),w dodatku wiatr się wzmaga i marzną ręce (nie potrafię łowić w rękawiczkach).Docieram w miejsce gdzie zawsze latem widziałem piękne stada świnek,brzany też się trafiały,okonie,no i klenie,które wygrzewały się w pełnym słońcu,mniejsze i większe,były też takie naprawdę duże (40+) ale niestety były poza zasięgiem,próbowałem róznych wobków,smużaków i nic,a jak już się coś uwiesiło to zazwyczaj to nie był kleń tylko klenik lub okonek.No nic,spróbujmy,pierwszy rzut na środek rzeki,ściągam woblera i nic,kolejny rzut trochę bliżej przeciwległego brzegu i też nic,nawet pstryknięcia( w myślach już mam to,że pewnie wróce dziś o pustym kiju),ręce już mi naprawdę marzną,pocieram jedną o drugą,chucham żeby je ogrzać,kolejny,tym razem daleki rzut pod przeciwległy brzeg,ściągam woblera powoli,wachlarzem na środek,czuję jak pracuję i łup,siedzi!.Pierwsza myśl,napewno to kleń tylko jak duży?,holuję go w swoją stronę,ale on zaczyna mi odjeżdzać w dół rzeki,odkręcam delikatnie hamulec i daję mu kawałek odpłynąć,następnie podciągam go w swoją stronę,przez chwilę widzę jego pysk i płetwę grzbietową,i znowu odjazd,dokręcam hamulec i "pompuję go" do siebie,mam już przygotowany podbierak,teraz go tylko naprowadzić i podebrać.Udaję mi się to bez najmniejszego problemu,w podbieraku ląduje grubiutka klucha.Odkładam wędke,a kleń zaczyna szaleć w podbieraku,tak bardzo,że aż sam się wypiął i omal mi z niego nie wyskoczył,w dodatku obie kotwiczki woblera zaplątały mi się w oczka siatki podbieraka,próbuje je rozplątać,chce to zrobić jak najszybciej bo nie chcę męczyć rybki.W końcu mi się to udaję,ale w oczy rzuca mi się,że jeden grot kotwiczki jest całkowicie rozgięty.Sięgam szybko do kieszeni po telefon,szybka fotka i rybka wraca z powrotem do wody.Uśmiech się pojawia na mojej twarzy,bo jest to moja pierwsza ryba w tym sezonie i pierwszy "zimowy" kleń  :wub: .

Sprzętowo: Lamiglas Infinity ISS 1142L,Twin Power 11 z szpulką od 15,Sunline Siglon 0.8,przypon z fluorocarbonu 5lb,wobler 3cm.

 

 

 

 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...