Skocz do zawartości

Klenie 2020


patzaw26

Rekomendowane odpowiedzi

W tym roku postanowiłem wyłamać się z majowego otwarcia(szczupak,boleń) i wybrałem klenie [emoji39]

1.05. były 3 szt, jeden krótki drugi 35+

i największy 48/49 brak możliwości dokładnych pomiarów i dlatego też fotki nie bylo [emoji28]

3.05. również 3 szt , 40+,45+ i wyrównana życiowka czyli okaz 58 cm [emoji12][emoji3526]

d31ce260df17bef05d67d6c9c290eca8.jpge5e6bda1426ac522b52463ed76f8b09f.jpg

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

  • Like 38
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek o kleniach na drugiej stronie ? Tragedia... ;)

Jakiś czas temu chyba zimą a może wczesną wiosną wpadłem na pomysł żeby wydłubać coś pod wiosennego jazia może letniego klenia. W głowie urodziły się takie tam nieduże, dobrze latające i trzymające się nurtu kiełżyki... Nie robiłem ich dużo. Ot kilka na próbę... ;) Powstała ich garść ale forma jest więc zawsze będzie można dorobić w razie potrzeby. Robię tak z wieloma wobkami. Odlewam kilka na testy i łowię nimi aż się skończą. Później dorabiam w razie potrzeby... 

 

post-55013-0-18103900-1589035108_thumb.jpg

 

W tym roku jednak wiosna wyjątkowo upłynęła mi pod znakiem tylko i wyłącznie czerwonych kropek więc wspomniane kiełżyki nie doczekały się jaziowego debiutu. Jakieś 2-3 tygodnie temu zacząłem pomału szukać kleni.  Zaliczyłem kilka całkiem udanych wypadów a klenie do tej pory na mojej wodzie stały mocno poprzyklejane do dna i wychodziły tylko do głębiej idących wobków w słusznym rozmiarze... ;)

Dziś jednak mieszanie wody większymi woblerami nie przynosiło efektów więc kiełżyki dostały w końcu swoją szansę. Bardzo szybko pokazały potencjał i zrobiły mi dziś dzień... Prowadzony w pół wody kiełż był chętnie pobierany a pierwsze branie w dniu dzisiejszym to czysta poezja... Jakież było moje zdziwienie kiedy na kiju poczułem pierwsze branie na kiełża a do podbieraka wjechała pierwsza ofiara tych maluchów… :)

 

post-55013-0-12917600-1589035457_thumb.jpg

post-55013-0-97739900-1589035494_thumb.jpg

post-55013-0-45969200-1589035515_thumb.jpg

 

Pozdrawiam 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                   :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było by tej historii i przygody nad wodą z pewnością gdyby nie mój ojciec, który zaszczepił we mnie od małego ten sposób spędzania wolnego czasu. W momencie gdy zaczynałem przygodę z wędkarstwem, zdarzało mi sie łowić klenie skróconym zestawem, ale gdy na dobre porzuciłem tą metodę na rzecz spiningu postanowiłem w zeszłym roku spróbować złowić jak dla mnie niedostępna rybę na spining i oglądaną jedynie na zdjęciach.

 

Próbowałem swoich sił w zrobieniu kleniowego powierzchniowego woblerka, kupowałem rożnego rodzaju przynęty, by przechytrzyć tą sprytną rybę. Postanowiłem, że kupie pierwsze rękodzieło od kogoś z forum. W tym miejscu chciałbym podziękować Panu Januszowi Wideł za pomoc. Poprosiłem o wobler, abym mógł skusić jakiegoś klenia. Dostałem odpowiedź: "Zrobię Ci takie żebyś na pewno połowił kleni   :)" Jeszcze raz dziękuję! Nie spodziewałem się, że takie są u mnie, a jednak :)

 

post-70536-0-96803800-1589059905_thumb.jpg

 

Generalnie nie miałem tego dnia jechać na ryby, ale... dostałem 3 zdjęcia szczupaków jakie ojciec złowił na jeziorze. Rozmowa jak to wyglądało i ja już wiem, że ja jadę nad Wisłę. Nic nie złowisz, Wisła o tej porze jeszcze jest zimna. W czerwcu może się coś ruszy. Szybka rozmowa z rana z  dziewczyną i decyzja jedziemy na Wisłę, ale bez pospiechu wyjedziemy na drugą połowę dnia jak sie nagrzeje troszkę. Jak to dobrze, że może być ze mną nad rzeką i jeszcze czasami zrobić jakąś fotkę na pamiątkę.

 

Tym razem gdy wyruszyliśmy to ja postanowiłem tego bakcyla zaszczepić jej siostrzeńcowi niczym ojciec mi. Sprzęt spakowany dla młodego i nauka rzutów 5g oliwką rozpoczęta. Rodzice zdziwieni, ze ich dziecko 3h bez marudzenia i bez telefonu spędziło z wędka nad wodą.

 

post-70536-0-89762100-1589059990_thumb.jpg

 

Woda klarowna choć płynęło coś co przypominało momentami zeszłoroczny zrzut ścieków, wygląd bardzo podobny jak ten, który był kilka tygodni po awarii. Mimo, ze oznak życia i żerowania nie było widać oboje z młodym nie traciliśmy nadziei na spotkanie choćby z najmniejszą rybą, bo tu juz wyłowione małże sprawiły mu olbrzymią radość :)

 

Próby skuszenia czegokolwiek tego dnia wydawały sie niemożliwe. Jednak zauważyłem cień szansy wypatrując, że na kolejnej główce woda przed napływem rozmywa sie dość specyficznie jakby leżał tam jakiś zwalony kamień. Młodzież zostawiłem kawałek w tyle, ale próbowałem podejść w tym momencie jak najciszej bez trącania kamyczków i gałęzi. Główka dość specyficzna, szeroka u nasady. Krótka, może kiedyś rozmyta bo z bardzo szerokim warkoczem jakby przelewała sie przez nią woda. Na końcu zestawu wisiał płytko schodzący srebrny woblerek z czarnym grzbietem. Wobler podałem w tym miejscu dwa, max trzy razy praktycznie w ten sam sposób.  Rzut od strony napływu powyżej obmywanego przez nurt kamienia. Na napiętej lince w poprzek  rzeki po łuku sprowadzałem wobler tak, aby jak najdłużej prezentował sie w okolicach warkocza. Powolne prowadzenie i nagle za woblerem pojawia sie dość dziwna fala. Ułamek sekundy i czuje, ze trafił, szybko poprawiłem zacięcie. Nie miałem pojęcia w pierwszym momencie co sie uwiesiło, ale było silne. Ryba szła jak po swoje. Miałem jedynie wizję, że odpłynie i nie zobaczę co to jest. Wędka, którą samemu sobie "ukręciłem" w zeszłym roku musiała stanąć przed mocnym przeciwnikiem. Ryba płynęła jednostajnie jak torpeda pod prąd. Nagle zatrzymała sie i stała twardo w nurcie po czym zwrot i z nurtem płynie prosto w kamienisty warkocz. Lekko staram się ją przytrzymać, ale z tym delikatnym zestawem nie było mowy o holu siłowym. Ryba w tym momencie już pokazuje się przy powierzchni. To nie boleń, pokazała sie gruba łuska i czerwona płetwa. Juz wiem, ze jak ją wyląduje to mam życiówke. Czuje powoli przewagę nad rybą. Nie daje jej narobić chałasu. Tego dnia o podbieraku nie myślałem, wiec juz wiem, ze podebranie będzie ręką. Dwie próby i mam!

 

post-70536-0-68959000-1589060159_thumb.jpg

 

Pierwszy wychodzony kleń zlowiony z premedytacją na spining. Radość niesamowita.

 

Kilka nieudolnych prób zrobienia zdjęcia i w tym czasie przybiegają towarzysze wyprawy. Młody krzyczy, ze coś mu gumkę obcięło! On zajarany, ja jeszcze bardziej chyba niż on. Proszę dziewczynę o szybką fotkę.

 

post-70536-0-76662200-1589060318_thumb.jpg

post-70536-0-49620900-1589060335_thumb.jpg

post-70536-0-52840400-1589060353_thumb.jpg

post-70536-0-54327400-1589060378_thumb.jpg

post-70536-0-50168500-1589060401_thumb.jpg

 

Młody prosi, zeby go zabrać do akwarium :D

 

Ryba po chwili wraca w swój rewir. Może do zobaczenia! Godzina 16 jeszcze niby dużo łowienia, ale tego dnia wykonałem jeszcze tylko jeden rzut. Stwierdziłem, ze to juz nie ma sensu. Wracamy i tak juz oboje mamy dobre wspomnienia.

 

post-70536-0-07332700-1589060536_thumb.jpg

post-70536-0-82135600-1589060562_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                   :good:

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w ostatnich tygodniach Wisłę trochę odpuściłem. I tak szału na niej nie było. No ale zacząłem boleniowe zwiedzanie Wisełki, ale póki co niewiele widać. Za to zameldował się kleń, jakiego już pewnie ze dwa miesiące nie widziałem. W dodatku w miejscu nadającym się na zimową miejscówkę i złowiony w typowo zimowy sposób. 

 

post-50427-0-95513300-1589311896_thumb.jpg

  • Like 46
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi, może trzeci rzut pod przeciwległy, nasłoneczniony tego dnia brzeg..

Branie nastąpiło jak tylko wobler się zanurzył..

Mocne, zdecydowane, świadczące o tym,że przeciwnik jest z tych poważniejszych...

Po krótkim holu udało się go podciągnąć do powierzchni...i wtedy nogi mi lekko zmiękły.

 

Tylko i aż 55cm

Tak grubego Klenia nie miałem jeszcze na rozkładzie..

 

Gratuluję Wszystkim i pozdrawiam

Mariano

post-47918-0-17377500-1589573947_thumb.jpg

  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój PB z tej rzeczki wynosi 57cm, ale ostatnio napotkany wędkarz mówił,że z tego miejsca ma 58cm..

Napisałem "tylko i aż" bo jak go zobaczyłem byłem mocno przekonany o tym,że będzie nowe PB właśnie..

Zmylił mnie swoimi gabarytami.. ;)

Oczywiście każda ryba dla mnie powyżej 50cm jest dla mnie bardzo cenna wędkarsko.

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę swojego, przy tym jak Patryk pozamiatał to wydaje się być drobnicą, ale trzeba się cieszyć że na miejscówce jeszcze woda i że coś gryzą.

Były jeszcze dwa trochę mniejsze, ale cieszy skuteczność, oby tylko woda nie spadała.Tym razem zielono- brązowy Lil Bug

post-54138-0-59987700-1589737964_thumb.jpg

  • Like 26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaliczyłem jeden z ciekawszych dni nad wodą. Pomimo ciągłej zmiany aury - od gorączki po sztorm - ryby żerowały przez cały czas: klenie, bolenie i nawet leszcze w ilości dwóch zameldowały się na zestawie. Ten klen, złowiony na sam koniec byl wisienką na torcie ????post-67772-0-91290400-1589886417_thumb.jpeg

  • Like 28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...