Skocz do zawartości

Klenie 2020


patzaw26

Rekomendowane odpowiedzi

Uzupełniając.

Najlepiej reagowały na suchą muchę. Trochę wiało wczoraj i zdecydowałem się łowić wędką w #6 klasie. Próbowałem trochę na mokrą, trochę na małego strimera.Sucha okazała się najskuteczniejsza.W sumie udało się złowić 11 ryb które przekroczy 40cm i kilka ciut mniejszych. Trzy klenie miały po 47cm .
Sprzęt jakiego użyłem:
Sage Motive #6
Lamson Litespeed

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ten wyjazd kleniowy nabrzmiewał od kilku tygodni . Nie mogliśmy zgrać wspólnych terminów i wreszcie na początku września ruszyliśmy w okrojonym nieco , dwuosobowym składzie nad naszą podgórską , bystrą rzekę . Było nam tym łatwiej , że od kilku tygodni drapieżcy zaporowi zdecydowanie zastrajkowali i nie rozpieszczali braniami . To było niedługo po przejściu wielkiej wody , która przetoczyła się przez większą część kraju i jej ślady widać było ewidentnie zarówno w samym korycie , jak i na brzegach. Miejscówki znane mi od lat kilku i tej wiosny z częstych stosunkowo wyjazdów , zmieniły się może nie diametralnie , ale na tyle znacząco , żeby na nowo zaskakiwać i czarować . Stan wody był już prawie normalny i pozwalał na dosyć dalekie wejścia w głąb koryta , co tutaj uwielbiam i co jest dla mnie zdecydowanie atrakcją tej właśnie rzeki nieznaną mi z większości moich przydomowych ciurków .

Pogoda zdecydowanie sprzyjająca kleniowaniu i obserwacjom na- i podwodnym: ciepło , słonecznie i leciutko tylko wietrznie , choć w powietrzu czuć już było nutę nadchodzącej jesieni . Delikatną i nieuchwytną nieomal , ale jednak . To już nie upał maja lub czerwca ...

Piter wyrwał oczywiście gwałtownie do przodu i zniknął mi całkiem szybko z oczu . Nie lubię w sumie deptać po miejscówkach drugi , ale tym razem maszerowaliśmy w tym samym kierunku na konkretną metę oddaloną o kilka kilometrów ,więc wyjścia specjalnie nie miałem . Na szczęście przede mną kawał wody więc liczyłem na to , że każdy z nas stawać będzie na swoich rewirach . 

Początki trudne . Nie mogę się za bardzo wstrzelić w przynęty i sposób prowadzenia . Łowię jakieś pojedyncze maluszki i nie widzę za bardzo ryb , co jest dosyć dziwne . Wreszcie w pozmienianych nieco warunkach koryta , w którym powódź wyrzeźbiła sporo nowych krawędzi i mini przykosek na miejscach , na które liczyłem , widzę wreszcie życie pod wodą . Drobnica , która teraz już jest słusznych , kilkucentymetrowych rozmiarów a nie malutkich przecinków z maja , jest nieco głębiej i dalej od brzegu , choć podwyższony nieco poziom wody sugerowałby nieco inne jej zachowanie . Łowię już fajniejsze kluski i naprawdę sporo okonia , który zaistniał zdecydowanie na łowisku i nie pozwalał się nudzić . Pasiaki może nie za wielkie , ale waleczne . Zajmowały spokojniejsze partie nurtu , choć kilkukrotnie miałem wrażenie , że wyprzedzają w niektórych sytuacjach klenie , na które się przecież nastawiałem .

Wreszcie dotarliśmy do "drutów".Miejsce znane powszechnie , rybne , urozmaicone , na tyle długie i pojemne , że mogliśmy spokojnie rozejść się po swoich ulubionych rewirach . Ja zajmuję swój sektor , na którym mogę spodziewać się brań zarówno przy kamienistej i szybkiej opasce pod moim brzegiem , jak i pod drugim , co uwielbiam . Pierwsze ryby  , pierwsze atomowe strzały kleniorów w bystrym nurcie na bzyka. Bajka . Łowię kilka fajnych już rybek . Schodzę nieco niżej i mam w zasięgu dobrego rzutu drugą stronę rzeki . Zakładam ulubionego w takiej sytuacji , ciężkiego TurboEgga od @gajosika . Rzut prostopadły do nurtu lub nieco pod prąd . Wobler wpada na samą płyciznę lub na kamienie . Delikatne , szarpane prowadzenie z opadem i lusterkiem , zanim prąd wody zagarnie gwałtownie przynętę i wybrzuszy żyłkę . Strzał jest najczęściej na pierwszym metrze , może dwóch prowadzenia i jest gwałtowny i mocny . Kilka ryb się nie wpina , kilka jest zapiętych za skórkę ,  ale większość ma przynętę głęboko w pysku . Naprawdę fajne łowienie , bo zdejmuje się je spod przeciwległego brzegu i nie płoszy się ich zbytnio . Przeciąga się holowaną rybę przez największy nurt ku sobie , więc jest co robić  :) . Mam wrażenie,  że wyłuskuje się całe stadko lokalne ciesząc się licznymi braniami , które są nad wyraz mocne , dynamiczne i takie bardziej "opadowe" ;) . Wobler niestety dostaje mocno popalić , a zwłaszcza ster .

Nałowiłem się do syta . Miałem mnóstwo pięknych brań . W drodze powrotnej wreszcie udało mi się skusić fajnego bolka , który spiął się pod moimi nogami .Miałem kilka fantastycznych wyjść boleni i dużych kleni , niestety takich bardziej podskubujących . I do tego okonie , żwir pod podeszwą , brodzenie wśród stad drobnicy i słońce , które grzeje a nie parzy . I dobre towarzystwo kumpla , który cieszy się tym samym  .I jest w stanie to dostrzec ...Nad wodę zawsze jeżdżę z takimi ludźmi . To wartość dodana naszej pasji .

Poniżej największy mój klenik tego wyjazdu , taki +/- 45 centów i scenki rodzajowe pod tytułem "Piter w akcji" :D .

 

post-51227-0-80043500-1602366478_thumb.jpgpost-51227-0-84154900-1602366490_thumb.jpgpost-51227-0-90386700-1602366504_thumb.jpg

 

Sprzętowo FX 902-2 od Dąbka , monofil Team Dragon 0,16 ( czy jakoś tak - bardzo fajna żyłeczka i wydaje się mocna bardzo ), woblerki najpierw pływające , a potem tonące  :) .

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to się chyba przetacza i przetaczać będzie w najbliższych godzinach czy dniach . Rzeka będzie pewnie nie do poznania . Ale wreszcie mamy wodę w tym roku i z tego się cieszmy pod kątem przyrodniczym , bo ludzie przeżyją znowu większe lub mniejsze dramaty powodziowe . 

A wyjazd nad wyraz udany i myślałem o jakiejś powtórce jeszcze niedawno,  ale to się raczej nie uda w zaistniałych warunkach .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę lekkie :) niedowierzanie w rozmiary, więcej wiary, szanse są.

W pewnym okresie, klenie ok. 60cm i wagi 3-3,5 kg nie były niczym niezwykłym w pewnej nieodległej rzece. Nawet na zawodach takie się zdarzały. Ale widziałem ok. 2x większego, był na kiju, odpiął się tuż przy podbieraku. Dopóki nie zakotłował na powierzchni, gdy pokazał czerwoną płetwę odbytową, sądziłem że to amur. Na spokojnie oceniłem go na 5-6 kg, nie mniej na pewno niż 5kg, długość trudniej ocenić, ale ponad 70 cm spokojnie. Podobnej wielkości, nigdy wcześniej ani później nie widziałem.

Cierpliwości. Masz szansę, może Tobie się trafi podobny?!

PS

Te ryby nie były łowione na spinning, ale to chyba nie ma znaczenia w tym przypadku?

Pod koniec lat 80-tych, sam widziałem kilka takich, ponad 60-cio centymetrowych kleni, złowionych na Dunajcu. Na Komorowie, złowiłem raz szczupaka na 74cm, a kilka dni później, w trochę innym miejscu, widziałem, jak przepłynął blisko mnie, kleń, podobnej wielkości. Komorów bywa zalewany przez Dunajec. Kto zna pana JF, ten być może słyszał i widział (zdjęcie było publikowane) o kleniu na 65cm. Piękny grubasek. W tamtych latach, to złowienie 50-tki, na czereśnie, nie jednej, a przynajmniej kilku sztuk, nie było żadnym wyczynem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Zimne klenie czas start [emoji2957]

20 szt wszystkie podobne wymiarowo, zmierzylem tylko 1 miał 43 cm ale nie był najwiekszy , myślę że 45-tki były [emoji6] i na pewno były też poniżej 40 ...b1eec38036b128dea09b58bb0775729b.jpgce403607191d4989aed37aed5851eddb.jpg84a7c840a4c51c3fcf077e5b04a11dba.jpg2cd0389e594758547e71ececa5013573.jpge2949220bebaf2b4b7f35bfda8dbfdc4.jpg

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 2 tygodnie temu znajomy, starszy wędkarz pokazywał mi fotkę klenia 65cm  :) Na grunt, na kulkę proteinową. Spróbują ja zdobyć i wrzucić tutaj na forum. Być może będzie to pierwszy tak duży kleń udokumentowany na fotce razem z miarką  :D

Kleń kolegi, fota nie przy miarce, mojego wykonania, ryba 62 cmpost-70046-0-53074900-1607808849_thumb.jpg
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...