Skocz do zawartości

Najbardziej udana generacja Stelli...


gladki

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, choruję od jakiegoś czasu na Stellę w rozmiarze 2500 (rzeka-pstrągi-woblery) ale wybór nie jest oczywisty. Nie jestem przekonany do najnowszego modelu - mam wrażenie, że ta gonitwa za niską wagą, mikromoduły etc.. odbija się na trwałości, dodatkowo chorobliwie nie trawię plastiku... Moje doświadczenia są takie, że mój pierwszy TwinPower2500FA sprzed 10 lat pracuje lepiej niż kupiony rok temu nowy model. Wogole pojawiła mi się myśl aby zamienić moje nowe TP na modele sprzed 5-6 lat - ciagle jeszcze można je ściągnąć np. z Japonii w stanie jak nowe (pomijając ze za dobre pieniądze). Czy starsze Stelle to dobry kierunek??? Jeśli tak, to która generacja Stelli jest szczególnie godna uwagi?

Pozdrawiam

Tomek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat TP FA nie jest uznawany za szczególnie dobrą wersję, niektórzy wręcz by stwierdzili, że to nawet nie prawdziwy TP...

 

Ale do rzeczy. Przez wiele wątków temat się przewijał... Zasadniczo Stella to Stella, jakiś pozoom zawsze trzyma. W mojej ocenie najmniej ciekawa wersja to 04, jakaś maleńka i delikutaśna wydaje się ta przekładnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie - o takie odpowiedzi mi chodziło...a czy macie opinie nt najnowszego modelu?

 

PS. Co do mojego TP FA - tez słyszałem różne opinie ale akurat ja nie mogę złego słowa powiedzieć (a mam sporo kołowrotków z górnej półki w tym Exista2508R)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Co do mojego TP FA - tez słyszałem różne opinie ale akurat ja nie mogę złego słowa powiedzieć (a mam sporo kołowrotków z górnej półki w tym Exista2508R)

 

Zasadniczo TP FA, FB, FC tylko na rynki inne niż JDM są różnymi (niestety istotnie na niekorzyść)konstrukcyjnie modelami od analogicznych TP w wersji JDM. Co prawda FA był zbieżny z 02 JDM (potem to były Biomastery zwane na inne rynki Twin Powerami, "prawdziwe" Twiny nie były oficjalnie dostępne poza JDM). W tym modelu podobała mi się głównie bardzo wolna oscylacja. Jak dobrze działa, to o to chodzi, niech ci kręci.

 

Co do Stelli, to najzgrabniejsza i najładniejsza jest "10"/FE. Klasyka klasyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Co do mojego TP FA - tez słyszałem różne opinie ale akurat ja nie mogę złego słowa powiedzieć (a mam sporo kołowrotków z górnej półki w tym Exista2508R)

 

Zasadniczo TP FA, FB, FC tylko na rynki inne niż JDM są różnymi (niestety istotnie na niekorzyść)konstrukcyjnie modelami od analogicznych TP w wersji JDM. Co prawda FA był zbieżny z 02 JDM (potem to były Biomastery zwane na inne rynki Twin Powerami, "prawdziwe" Twiny nie były oficjalnie dostępne poza JDM). W tym modelu podobała mi się głównie bardzo wolna oscylacja. Jak dobrze działa, to o to chodzi, niech ci kręci.

 

Co do Stelli, to najzgrabniejsza i najładniejsza jest "10"/FE. Klasyka klasyki.

Dzięki! Na bazie Waszych uwag poluję na Stellę 10 - faktycznie ładna ale co dla mnie najważniejsze mega niezawodna. Jest kilka na OLX jak i Alledrogo - większość jednak wygląda jak podpicowana pod sprzedaż (pościągane z jp i naprawiane). Chyba poszukam bezpośrednio w jp - macie jakieś sprawdzone sklepy na ebay, które możecie polecić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Na bazie Waszych uwag poluję na Stellę 10 - faktycznie ładna ale co dla mnie najważniejsze mega niezawodna. Jest kilka na OLX jak i Alledrogo - większość jednak wygląda jak podpicowana pod sprzedaż (pościągane z jp i naprawiane). Chyba poszukam bezpośrednio w jp - macie jakieś sprawdzone sklepy na ebay, które możecie polecić?

A skąd u Ciebie przekonanie, że Stella 10 jest mega niezawodna?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd u Ciebie przekonanie, że Stella 10 jest mega niezawodna?

 

Na bazie tego co dostępne czyli internetów ale również Waszych opinii - oczywiście mogę się mylić. Osobiście nie podoba mi się kierunek, w którym obecnie idą producenci - podobnie jak w AGD - sprzęt produkowany jest na 2-3 lata. A ja przywiązuję się do kołowrotków i lubię mieć poczucie niezawodności (wiem, że to subiektywne). W ubiegłym roku kupiłem 3 TwinPowery i już widzę pierwsze objawy zużycia (model TP3000) - tymczasem mój stary TP FA mimo, że uchodzi za średnio udany kreci naprawdę doskonale, o starym Exiscie nie wspomnę bo to masło w maśle. Od razu dodam, że sprzęt u mnie nie leży na półce choć oczywiście nie łowię tyle ile bym chciał ;-) Jeszcze moja kolejna "wtopa" zakupowa - Stradic Ci4 - rozumiem, że lekki ale żeby przy dużym okoniu korba stawała "dęba" !? Kołowrotek leży na półce od roku i zastanawiam się co z nim zrobić - niby mogę wystawić go tu do komisu ale nie potrafiłbym kłamać ludziom, że to dobry towar...choć tylko raz był nad wodą. Reasumując jestem zrażony do aktualnych wypustów więc pomyślałem, że warto kupić starszy model bo daje szansę na cieszenie się bezawaryjnością przy zachowaniu wysokiej kultury pracy.

Acha - jeszcze miałem "fajny" incydent ze Stellą FI kolegi, którą będąc na rybach przypadkowo zamoczył i zostawił na półce na kilka tygodni - kołowrotek chodził jakby ktoś napchał do niego tawotu... - konieczny był serwis. Mówiąc, krótko obecne modele to nie są przysłowiowe "kałasznikowy" - a ja lubię solidność.

Edytowane przez gladki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bazie tego co dostępne czyli internetów ale również Waszych opinii - oczywiście mogę się mylić. Osobiście nie podoba mi się kierunek, w którym obecnie idą producenci - podobnie jak w AGD - sprzęt produkowany jest na 2-3 lata. A ja przywiązuję się do kołowrotków i lubię mieć poczucie niezawodności (wiem, że to subiektywne). W ubiegłym roku kupiłem 3 TwinPowery i już widzę pierwsze objawy zużycia (model TP3000) - tymczasem mój stary TP FA mimo, że uchodzi za średnio udany kreci naprawdę doskonale, o starym Exiscie nie wspomnę bo to masło w maśle. Od razu dodam, że sprzęt u mnie nie leży na półce choć oczywiście nie łowię tyle ile bym chciał ;-) Jeszcze moja kolejna "wtopa" zakupowa - Stradic Ci4 - rozumiem, że lekki ale żeby przy dużym okoniu korba stawała "dęba" !? Kołowrotek leży na półce od roku i zastanawiam się co z nim zrobić - niby mogę wystawić go tu do komisu ale nie potrafiłbym kłamać ludziom, że to dobry towar...choć tylko raz był nad wodą. Reasumując jestem zrażony do aktualnych wypustów więc pomyślałem, że warto kupić starszy model bo daje szansę na cieszenie się bezawaryjnością przy zachowaniu wysokiej kultury pracy.

Acha - jeszcze miałem "fajny" incydent ze Stellą FI kolegi, którą będąc na rybach przypadkowo zamoczył i zostawił na półce na kilka tygodni - kołowrotek chodził jakby ktoś napchał do niego tawotu... - konieczny był serwis. Mówiąc, krótko obecne modele to nie są przysłowiowe "kałasznikowy" - a ja lubię solidność.

Ile kolowrotków, tyle opinii. Jeden zachwala S, inny D. Tak już jest od lat i tak będzie nadal. Rzadko który użytkownik drogiego kołowrotka przyzna się, że wydając parę stówek kupił gówno. Także opinie innych nie brał bym sobie do serca. Widzisz, Ty chwalisz sobie TP FA, a wielu uważa go za jednego z gorszych modeli. Ponoć najbardziej udanym modelem TP był ten z 2011r, ale są osoby na naszym forum, które tak nie uważają. I tak to się wszystko kręci.

A co do sytuacji ze Stellą FI kolegi, prawdopodobnie po zamoczeniu i zostawieniu każdej innej Stelli sytuacja była by podobna.

Napisz proszę jakie masz objawy zużycia TP 3000?

Edytowane przez Artek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na bazie tego co dostępne czyli internetów ale również Waszych opinii - oczywiście mogę się mylić. Osobiście nie podoba mi się kierunek, w którym obecnie idą producenci - podobnie jak w AGD - sprzęt produkowany jest na 2-3 lata. A ja przywiązuję się do kołowrotków i lubię mieć poczucie niezawodności (wiem, że to subiektywne). W ubiegłym roku kupiłem 3 TwinPowery i już widzę pierwsze objawy zużycia (model TP3000) - tymczasem mój stary TP FA mimo, że uchodzi za średnio udany kreci naprawdę doskonale, o starym Exiscie nie wspomnę bo to masło w maśle. Od razu dodam, że sprzęt u mnie nie leży na półce choć oczywiście nie łowię tyle ile bym chciał ;-) Jeszcze moja kolejna "wtopa" zakupowa - Stradic Ci4 - rozumiem, że lekki ale żeby przy dużym okoniu korba stawała "dęba" !? Kołowrotek leży na półce od roku i zastanawiam się co z nim zrobić - niby mogę wystawić go tu do komisu ale nie potrafiłbym kłamać ludziom, że to dobry towar...choć tylko raz był nad wodą. Reasumując jestem zrażony do aktualnych wypustów więc pomyślałem, że warto kupić starszy model bo daje szansę na cieszenie się bezawaryjnością przy zachowaniu wysokiej kultury pracy.

Acha - jeszcze miałem "fajny" incydent ze Stellą FI kolegi, którą będąc na rybach przypadkowo zamoczył i zostawił na półce na kilka tygodni - kołowrotek chodził jakby ktoś napchał do niego tawotu... - konieczny był serwis. Mówiąc, krótko obecne modele to nie są przysłowiowe "kałasznikowy" - a ja lubię solidność.

Sądzisz że 10tka wytrzyma utopienie?

Stella 10 i TP 11 są najsławniejsze i najładniejsze bo z niezawodnością to bym polemizował.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzisz że 10tka wytrzyma utopienie?

Stella 10 i TP 11 są najsławniejsze i najładniejsze bo z niezawodnością to bym polemizował.

Tak, jak Przemek napisał, są najładniejsze i dlatego mają tylu nabywców. Bo każdy, kto te kołowrotki kupił nie sugerował się tym ile one wytrzymają, ile mają smaru w środku, czy pracują jak masło. Oni je kupili, bo im się wygląd podobał. Po prostu zabawki, dla niektórych zabawki tylko do gabloty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeginajmy w drugą stronę, 10/FE to udana konstrukcja, bez ewidentnych słabych punktów, trwała i mocna przy normalnej eksploatacji, zgodnej z przeznaczeniem i przy zachowaniu zasad utrzymania i konserwacji.

Stella "zwykła" jako model słodkowodny ma być raczej młynkiem luksusowym, mega nowoczesnym i prezyzyjnym karabinkiem snajperskim niż kałasznikowem, prostym, trwałym i niezawodnym. Takie to są Slammery przykładowo. Stella to wysmakowane wzornictwo, łożyska gdzie tylko się da, drogie materiały, wszelkie nowinki konstrukcyjne i trochę blichtru. Metalowe, złocone pokrętło hamulca czy zaślepka gniazda korby działa wcale nie lepiej (choć nie gorzej :-) od plastikowych i wcale nie jest bardziej trwałe (no może odrobinkę), ale kosztuje tyle co Nasci na ten przykład.

Stella świetnie komponuje się z oryginalnym w komppzycji i misternie wykonanym na dobrym blanku kijem pracownianym. Do Ugly Sticka pasuje mniej. Działa bardzo dobrze, ale przede wszystkim ma urzekać wyglądem i maślaną pracą. Mega trwałosci i odporności na wszelkie kataklizmy i zarazy szukaj gdzie indziej.

Tak mi się teraz skojarzyło: w średniowieczu rycerz srednio sytuowany miał 2 zbroje: bojową - toporną, mocną i średnio urokliwą oraz paradną (turniejową), której cudne przetłoczenia i wycyzelowane zdobienia miały świadczyć o statusie posiadacza i niewolić swym urokim co ponętniejsze białogłowy. Ale, jak by to było w grze RPG: odporność na urazy: 3, przy bojowej ocenianej na 7. Do której kategorii należy Stella odpowiedz sobie sam.

Edytowane przez smokwelski
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, za krótko by się jednoznacznie opowiedzieć. Wydaje mi się, że pracują jakby jeszcze płynniej, "ciaśniej" (nie ciężej!), z lepszym spasowaniem, bez żadnego luziku, niż 10, która z kolei jest prawie bezgłośna i bardziej maślana, co u mnie znaczy że czuć, że ma tam w środku tochę smaru :-)

Co do konstrukcji to niech wypowiadają się lepsi spece, taki już guru wschodnioeuropejski Aleksandr Taimen czy nasz Józek Leśniak. Niby w 14 jakieś potknięcia są, ale praktyka tego nie potwierdza za bardzo, Stella to Stella. Ja 14 uznaję za dobrą, choć nieco pokraczną z wyglądu korpusu. 18 np. wg Ukraińca kontrukcyjnie bardzo udana, jednak z czasem dopiero zobaczymy czy np. ta malutka oporówka daje radę.

Nie odważę się zjechać żadnej Stelki, choć jak było na początku, rozebrałem kilka 04 i ich przekładnie przy współczesnych to maleństwa, wielkości 5 zł w 4000, bardzo lekkie i delikatne w odczuciu. Łatwo ulegały zużyciu: warstwa czarnej wtedy powłoki black almite zwykle była po paru latach zdarta do białego, a i na zębach widać było ślady wytarcia. Dlatego do tej generacji mam najmniej entuzjazmu.

18 i Milena tylko nieco za bardzo nachalnie świecące i irytujące szybko pojawiającymi się na nich widocznymi śladami paluchów, ale to tylko kwestie estetyki.

 

Raczej nie ma i nie będzie takiej sytuacji, żeby Stelle padały jak muchy i psuły się na potęgę. Patrząc na rynek wtórny to średni żywot gwiazdy to 20 lat i za taką pełnoletnią w dobrym stanie można niekiedy dostać jeszcze połowę początkowej ceny.

 

Będziesz dbał to każda ci będzie pięknie służyć latami, o ile kupisz nową lub egzemplarz w dobrym stanie.

Edytowane przez smokwelski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeginajmy w drugą stronę, 10/FE to udana konstrukcja, bez ewidentnych słabych punktów, trwała i mocna przy normalnej eksploatacji, zgodnej z przeznaczeniem i przy zachowaniu zasad utrzymania i konserwacji.

Stella "zwykła" jako model słodkowodny ma być raczej młynkiem luksusowym, mega nowoczesnym i prezyzyjnym karabinkiem snajperskim niż kałasznikowem, prostym, trwałym i niezawodnym. Takie to są Slammery przykładowo. Stella to wysmakowane wzornictwo, łożyska gdzie tylko się da, drogie materiały, wszelkie nowinki konstrukcyjne i trochę blichtru. Metalowe, złocone pokrętło hamulca czy zaślepka gniazda korby działa wcale nie lepiej (choć nie gorzej :-) od plastikowych i wcale nie jest bardziej trwałe (no może odrobinkę), ale kosztuje tyle co Nasci na ten przykład.

Stella świetnie komponuje się z oryginalnym w komppzycji i misternie wykonanym na dobrym blanku kijem pracownianym. Do Ugly Sticka pasuje mniej. Działa bardzo dobrze, ale przede wszystkim ma urzekać wyglądem i maślaną pracą. Mega trwałosci i odporności na wszelkie kataklizmy i zarazy szukaj gdzie indziej.

Tak mi się teraz skojarzyło: w średniowieczu rycerz srednio sytuowany miał 2 zbroje: bojową - toporną, mocną i średnio urokliwą oraz paradną (turniejową), której cudne przetłoczenia i wycyzelowane zdobienia miały świadczyć o statusie posiadacza i niewolić swym urokim co ponętniejsze białogłowy. Ale, jak by to było w grze RPG: odporność na urazy: 3, przy bojowej ocenianej na 7. Do której kategorii należy Stella odpowiedz sobie sam.

post-50778-0-76310100-1578421696_thumb.jpg

 

Racja racja.. Stella 10 najlepiej prezentuje się na pracownianym Nort Forku   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żadna nie ma oscylacji Mileny :-)

Każdy model ma wpadki, jeśli można to nazwać wpadkami.

14 jak narazie bardzo dzielnie się broni.

10tka zużywała nieraz i nad wyraz szybko małe kółko posuwu, trzęsła rotorem ( mimo że był dokręcony).

Nie uznaję tego za wadę bo w masowej produkcji błędy są nieuniknione.

Jest jeden minus który 10tkę dyskwalifikuje na ten moment.

Nie ma już do niej części zamiennych :-(

W razie byle jakiej usterki można sobie będzie na nią już tylko patrzeć :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dostępnością może już i średnio, ale co tam ma się popsuć, żeby nie było zamiennika?

Z 12 Vańka pasuje dużo części. To kółko może pasować, sam wałek posuwu na pewno jest inny, bo szpula Stelli wyższa. Koło napędowa Vańka i Stelli też mogą zamiennie pasować, różnią się chyba tylko brakiem złotej powłoki w V i TP.

 

Super wolna oscylacja mnie też jakoś zniewala :-) Długo nie mogłem się przełamać i puścić młynków z generacji ok. 2001, 02 TP czy Twin Powera XTRB, którego miałem w zamyśle do wakacyjnej matchówki.

Obecny MM to już nie to...

Gdyby Milena miała tak jednoczęsciowy kabłąk... (i lekką szpulę ARC), ale miala najgorszy w historii Shimano..

Edytowane przez smokwelski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tegoroczna zima obfituje w tematykę stelliczna na forum.

W innym wątku napisałem swój subiektywny top 3 w kolowrokach spiningowych.

W jeszcze innym była wymiana opinii odnośnie najwyższych modeli Shimano i Daiwa.

Potem byl wątek o Stelli c3000hg.

A teraz ten.

Cieszy coraz większe zainteresowanie wysokiej klasy sprzętem :)

W latach 2015/16/17/18 i początek 2019 moimi głównymi kolowrotkami używanymi podczas prób pstrągowych były rzeczone tu stelle 2010 jdm.

Rozmiar 2500/c3000.

Ze względów logistycznych kupowałem je w JP.

Nie zajechałem żadnego.

Najbardziej spektakularne co się stało to poleciało łożysko pod pinionem. To małe. Poza tym wymieniłem jedna czy dwie oporowki. Ileś tam łożysk w rolce i ileś łożysk w knobie.

Samodzielnie serwisowalem te kołowrotki, powiedzmy że miałem trzy albo cztery sztuki non stop. Jak się pojawiała okazja zakupu kolejnego to jeden z dotychczasowych sprzedawałem.

Na ryby zawsze zabieram dwa. Jeden na wędce. Drugi w aucie.

Jeszcze nigdy się tak nie wywróciłem, by uszkodzić kołowrotek, ale kiedyś może sie to zdarzyć.

Tak jak wcześniej napisane zostało, 10tki są luźniej spasowane niż kolejne generacje. Tak już z nimi jest. Pewnie przy metodach połowu wymagających szybkich pojedynczych obrotów może to być drażniące.

Przy równym powolnym kręceniu gładkość pracy 10tek jest bardzo bardzo wysoka.

To odnośnie zdania, że nie ma kołowrotka do wszystkiego.

Części do Stelli 10 wciąż można kupić na plat.jp

Zresztą to chyba bardzo popularne źródło części dla użytkowników w Polsce.

Kończąc ten wywód. 10 tka jest wysokiej klasy sprzętem. Bardzo gładko kręci. Ale jak o kazdy wysokiej klasy sprzęt trzeba dbać. Szczególnie o stelle. Bez względu na to, z której pochodzą generacji.

 

Wspomniane tu FW (02) były bardzo bardzo dobre. Super gładka praca. Wręcz urzekająca uroda. Ale delikatność wymagała używania ich zgodnie z przeznaczeniem.

A kupno używki mającej naście lat to loteria :)

 

Miłego kręcenia !

Edytowane przez Guzu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel w styczniu ,poprzedniego roku, zamawiałem a później w sierpniu kolejna próba.

Pierwszym razem Ogawa napisał że na ten moment części brak a drugim razem że już od roku jest brak. Za każdym razem wpadało w zamówienie, przychodziło podsumowanie i później korekta podsumowania.

Zamawiałem pinion, przekładnie i małe kółko posuwu do roz 4000.

Nie sądzę że jest jakaś segregacja klientów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel w styczniu ,poprzedniego roku, zamawiałem a później w sierpniu kolejna próba.

Pierwszym razem Ogawa napisał że na ten moment części brak a drugim razem że już od roku jest brak. Za każdym razem wpadało w zamówienie, przychodziło podsumowanie i później korekta podsumowania.

Zamawiałem pinion, przekładnie i małe kółko posuwu do roz 4000.

Nie sądzę że jest jakaś segregacja klientów.

Nigdy nic nie brałem do 4000

Dobrze wiedzieć.

Dzięki za info

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba bylo Przemek u Mefiego zamowic  ;)  :lol:

Ja w swojej FE 4000  po zakupie (chyba 2018)wymienilem kompletnie naped i oporowke na nowe a w koncu ubieglego roku wzialem jeszcze jeden taki komplet na zapas bo bardzo polubilem ten kolowrotek.

Rowniez pod koniec 2019 przeprowadzilem taki zabieg z FE C3000S.

Nie wiem oczywiscie skad Mefi wytrzasnal te czesci ale zamowienie zostalo zrealizowane. :)

Calkiem mozliwe ze to zupelny przypadek ale tak bylo...

 

Co do najlepszych Stelli sie nie wypowiadam bo za krotko jestem w temacie, moze za jakies dwie, trzy uzytkowane generacje cos napisze  ;)

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...