Skocz do zawartości

Shimano Twin Power 2020


woblery L.E.

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie do ekspertów. Mimo że nawój żyłki jest jak należy, to co jakiś czas kołowrotek potrafi zwój żyły pod szpule wprowadzić.

To jest do wyregulowania podkładkami pod szpula ?

Nie miałem dotychczas takich przygód ( raz na kilkadziesiąt godzin intensywnego spiningu) potrafi się zdarzyc

Więc w ciągu tygodnia łowów... Kilka razy. Stąd pytanie

 

Dzięki za wskazówki

Edytowane przez Guzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zdaniem "Pytanie do ekspertów" spowodowałeś, że niezręcznie jest coś napisać ????. Zanim jednak eksperci się wypowiedzą chciałbym zauważyć, że moim zdaniem, wprowadzenie linki pod szpulę (podobnie jak pod "drag knoba") nie wynika z nawoju kołowrotka, lecz raczej z właściwości linki (częściej zdarzało mi się z żyłką) i warunków rzutu (pod wiatr, lżejszą przynętą). W TP FD zdarzyło mi się to z raz, właśnie ze sztywną, dosyć mocno poskręcaną żyłką i w wietrznych warunkach. Ja to sobie tłumaczę w ten sposób, że w przypadku linki, która nie jest napięta w momencie zamknięcia kabłąka (lekka przynęta, wiatr wybrzuszający linkę), w fazie pierwszych obrotów istnieje możliwość powstania "luźnych" nawojów, które mogą płatać figle. Tzn. wejść pod szpulę, lub knoba, lub wręcz wystrzelić ze szpuli w przypadku żyłki.

 

Oczywiście, można założyć możliwość innych przyczyn, tzn. notoryczne zbyt luźne nawijanie linki przez kołowrotek. Wydaje mi się jednak, że TP FD o którym zapewne mowa dobrze nawija. Jedyny model który posiadam (3000mhg) nawija linkę ściśle i równo, ale nie wykluczam, że w innych wielkościach proporcje średnicy szpuli i ramion rotora plus przełożenie, mogą sprawić niespodziankę ???? Jednak, moim zdaniem,przy prawidłowym nawoju raczej trudno będzie coś zmienić podkładkami.

Pozdrawiam

Jarek

Edytowane przez Jarek M
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak kolega expertem nie jestem, za to zdarzaja mi sie takie sytuacje jakie opisales i to zarowno w kolowrotkach S jak i D (w D mniej,- ale nie potrafie powiedziec dlaczego)

Nie podejrzewam Cie Daniel o to, ze: niechlujnie rzucasz, albo, ze wozisz nad wode kolowrotek ktory slabo uklada linke, co moglo by byc jakims tam wyjasnieniem. Trudno mi sobie tez wyobrazic znajac Cie troszke (wedkarsko), ze masz nawinieta skrecona linke. Dlatego te okolicznosci przyrody wykluczam z dalszych rozwazan.

U mnie anatomia tego zjawiska z wykluczeniem ww okolicznosci przyrody wyglada tak:

Rzuty albo pod wiatr albo z bocznym wiatrem nie wyciagajacym linki, (czyli pod ostrym katem do kierunku wiatru) powoduja zaklucenia w wysnuwaniu linki ze szpuli, do tego automatyczne zamkniecie kablaka jakie stosuje wiekszosc sprawnych wedkarzy reka tuz przed spadnieciem przynety na wode, powoduje ze linka nie tylko jest w innym polozeniu niz byla by gdyby byla dalej ukladana tak jak zyczy sobie tego przekladnia kolowrotka, ale powoduje, ze na szpuli zamiast regularnej prostej/skosnej lini nawoju powstanie takich swoistych lukow linki. Im taki luk linki wiekszy (bardziej wybrzuszony zwoj)tym wieksza mozliwosc, ze w kolejnym rzucie, gdy bedzie spadal ow luk ze szpuli powstanie dodatkowe zaklucenie predkosci spadania/wysnuwania sie linki i petelka, ktore moze sie gdzies tam zahaczyc. Zjawisko to jest moim zdaniem bezposrednio zwiazane z zakluceniem predkosci wysnuwania sie linki i/lub jej zmiennym napieciem jakie powoduje wiatr w sensie podmuchu. Ciezar przynety nie ma wiekszego znaczenia poza sytuacja, gdy od wyrzutu do upaku przynety na wode kontrolujemy reka wysnuwanie linki co znacznie skraca odleglosc rzutu ale i mozliwosc splatania/zahaczenia sie linki.... Chec oddania jak najdluzszego rzutu w ww warunkach jest moim zdaniem najczesciej przyczna tego typu "awarii"

Tyle z wlasnych obserwacji...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekspertem w żadnym razie nie jestem, jedynie mogę się podzielić moimi spostrzeżeniami w podobnej sytuacji. Zdażała mi się kilka razy taka akcja z żyłką pod szpulą. Przyczyną okazała się żyłka i stosunkowo lekka przynęta. W momencie gdy przynęta wpadała do wody na szpuli żyłka w dalszym ciągu się luzowała i pojawiał się luz w postaci luźnego zwoju lub dwóch. Zwoje te zsuwały się do dołu i potrafiły się znaleźć pod szpulą. Sytuacja się pogorszała przy stosowaniu lekkich przynęt. W moim przypadku rozwiązaniem okazało się przyhamowanie żyłki palcem w końcowej fazie lotu przynęty. A w końcu i tak zmieniłem żyłkę na plecionkę i problem znikł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak kolega expertem nie jestem, za to zdarzaja mi sie takie sytuacje jakie opisales i to zarowno w kolowrotkach S jak i D (w D mniej,- ale nie potrafie powiedziec dlaczego)

Nie podejrzewam Cie Daniel o to, ze: niechlujnie rzucasz, albo, ze wozisz nad wode kolowrotek ktory slabo uklada linke, co moglo by byc jakims tam wyjasnieniem. Trudno mi sobie tez wyobrazic znajac Cie troszke (wedkarsko), ze masz nawinieta skrecona linke. Dlatego te okolicznosci przyrody wykluczam z dalszych rozwazan.

U mnie anatomia tego zjawiska z wykluczeniem ww okolicznosci przyrody wyglada tak:

Rzuty albo pod wiatr albo z bocznym wiatrem nie wyciagajacym linki, (czyli pod ostrym katem do kierunku wiatru) powoduja zaklucenia w wysnuwaniu linki ze szpuli, do tego automatyczne zamkniecie kablaka jakie stosuje wiekszosc sprawnych wedkarzy reka tuz przed spadnieciem przynety na wode, powoduje ze linka nie tylko jest w innym polozeniu niz byla by gdyby byla dalej ukladana tak jak zyczy sobie tego przekladnia kolowrotka, ale powoduje, ze na szpuli zamiast regularnej prostej/skosnej lini nawoju powstanie takich swoistych lukow linki. Im taki luk linki wiekszy (bardziej wybrzuszony zwoj)tym wieksza mozliwosc, ze w kolejnym rzucie, gdy bedzie spadal ow luk ze szpuli powstanie dodatkowe zaklucenie predkosci spadania/wysnuwania sie linki i petelka, ktore moze sie gdzies tam zahaczyc. Zjawisko to jest moim zdaniem bezposrednio zwiazane z zakluceniem predkosci wysnuwania sie linki i/lub jej zmiennym napieciem jakie powoduje wiatr w sensie podmuchu. Ciezar przynety nie ma wiekszego znaczenia poza sytuacja, gdy od wyrzutu do upaku przynety na wode kontrolujemy reka wysnuwanie linki co znacznie skraca odleglosc rzutu ale i mozliwosc splatania/zahaczenia sie linki.... Chec oddania jak najdluzszego rzutu w ww warunkach jest moim zdaniem najczesciej przyczna tego typu "awarii"

Tyle z wlasnych obserwacji...

Otóż to. Lekka przynęta. Wolno opadająca w ostatniej fazie lotu. Zamykanie kabłąka ręką... I właśnie ten pierwszy zwój luźny.

Czyli nie ma żadnej regulacji. Po prostu element systemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Lekka przynęta. Wolno opadająca w ostatniej fazie lotu. Zamykanie kabłąka ręką... I właśnie ten pierwszy zwój luźny.

Czyli nie ma żadnej regulacji. Po prostu element systemu

Zwróć uwagę na samoczynnie opadającą korbkę po zamknięciu kabłąka ręką i jak się wtedy linka układa zanim zrobisz pierwszy obrót :-)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Cześć,

 

czy ktoś z Was miał przyjemność z hybrydą TP FD C3000MHG? :)

 

Wart uwagi? Czy w nim też okładziny są z carbontexu?

 

Miłego dnia

Jeżeli hybryda to chyba 3000mhg bez "c" z przodu. [emoji6]

Miałem i niestety musiałem sprzedać bo potrzebowałem gotówki.

Kręciła jak TP, ja osobiście lubię te hybrydy mimo trochę większego przełożenia.

Ale jakie miała okładziny to nie powiem.

Pozdrawiam.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez neronhell
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli hybryda to chyba 3000mhg bez "c" z przodu. [emoji6]

Miałem i niestety musiałem sprzedać bo potrzebowałem gotówki.

Kręciła jak TP, ja osobiście lubię te hybrydy mimo trochę większego przełożenia.

Ale jakie miała okładziny to nie powiem.

Pozdrawiam.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Wg katalogu 5SF29E032 FD C3000M HG :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy stosuje się to oznaczenie, czyli literę C przed oznaczeniem liczbowym rozmiaru kołowrotka Shimano, oznacza ono zawsze Compact body. Czyli body o rozmiar mniejsze niż oznaczenie liczbowe.

C2500.

C3000.

C5000.

 

Ciekawe w którym roku to będzie wiedza, która stanie się powszechna ?

Może Shimano powinno zainwestować w oświatę ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli finalnie TP FD C3000MHG to hybrydą? :) Litera C jest :)

Ale hybryda - to takie tutaj stosowane określenie oznacza właśnie odwrotność Compact body

 

Oznacza bowiem body większe od rozmiaru rotora.

W tym rzeczonym przypadku 3000mhg to korpus i przekładnia od 4000, a rotor od 2500

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...