Skocz do zawartości

Shimano Twin Power 2020


woblery L.E.

Rekomendowane odpowiedzi

Nie pochodzę do tematu emocjonalnie, jest zima to sobie rozmawiamy. Z góry wiadomo, że kupie też nowego  TP i Stellę SW, przynajmniej żeby sobie wyrobić opinię. Niemniej wiem, że są osoby, które zakup kołowrotka traktują bardzo poważnie i szukają opinii co jest "lepsze, trwalsze lub ciekawsze" stąd sugeruję swoją opinię zbudowaną na podstawie posiadanych i/lub używanych kołowrotków a, że było ich trochę więc nie muszę się tu specjalnie krygować...Także, skoro jest miło i kulturalnie niech tak dalej pozostanie...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pochodzę do tematu emocjonalnie, jest zima to sobie rozmawiamy. Z góry wiadomo, że kupie też nowego  TP i Stellę SW, przynajmniej żeby sobie wyrobić opinię. Niemniej wiem, że są osoby, które zakup kołowrotka traktują bardzo poważnie i szukają opinii co jest "lepsze, trwalsze lub ciekawsze" stąd sugeruję swoją opinię zbudowaną na podstawie posiadanych i/lub używanych kołowrotków a, że było ich trochę więc nie muszę się tu specjalnie krygować...Także, skoro jest miło i kulturalnie niech tak dalej pozostanie...

Guciu tak jak wcześniej napisałeś.

Ludzie kupują marzenia.

Kupienie np nowego TP jest dla wielu wyzwaniem finansowym. Spełnieniem marzeń. Dlatego tak poważnie podchodzą do tematu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to ale nie dopuszczajmy do sytuacji gdzie na publicznym forum, ktoś próbuje ograniczać komuś swobodę wypowiedzi...Przecież nie każdemu staje na widok nowego twin powera bez względu na wiek itp...Dyskusja w tym wątku ma charakter czysto rozrywkowy, przecież nikt nie miał jeszcze możliwości skatować nowego rzeczonego...Proszę więc nie traktować, generowanych tu postów jako specjalistycznych opinii a raczej jako pewne symulacje mniej lub bardziej oparte o doświadczenia z poprzednimi, różnymi kołowrotkami...Niemniej jeśli wątek ma być zarezerwowany tylko dla miłośników lub fanatyków marki to uszanuję to i nie będę się udzielał, nie istnieje kołowrotek dla którego mógłbym się posunąć do skrajnych "sympatii" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś staracie sie nie pamiętać, że ten słynny "czarnuch" to przecież metalu miał nie za wiele.

Waldek właśnie to próbuję ludziom uświadomić, boją się tego plastiku jak ognia.

Do dzisiaj czarny super x mi służy wykonany z poczciwego kompozytu i jest nie do zabicia :P  :P .

Zapewne firma shimano nim produkt wypuści na rynek to dokładnie materiał przebada w kierunku jego zastosowania, trochę więcej zaufania i wiary w producenta :)  :) :) . 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie, po zakupie poprzedniej wersji Certate,a także kilku innych wcześniejszych modeli ta firma nie istnieje.

 

To żeś pojechał po całości... niestety emocje nie są dobrym doradcą  :rolleyes:

Dla mnie osobiście istnieją obie firmy, zarówno D & S i bardzo się z tego cieszę, bo jako liderzy w branży tworzą dla nas wędkarzy dając wybór tego, co nam bardziej pasuje  :)

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guciu tak jak wcześniej napisałeś.

Ludzie kupują marzenia.

Kupienie np nowego TP jest dla wielu wyzwaniem finansowym. Spełnieniem marzeń. Dlatego tak poważnie podchodzą do tematu.

i to jest właśnie straszne ..., że dla wielu to marzenie. Przecież to nie miesięczne wakacje w Szangchaju.

No cóż, jest jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jutubie jest pełno filmów Audi vs BMW czy Canon vs Nikon. Na J.pl cała masa dyskusji Daiwa czy Shimano :) Często porównuje się tych najlepszych w danych branżach i to fajne jest dopóki te porównania wnoszą jakąś wartość.

Daiwy nie posiadam i póki co posiadać nie mam zamiaru. Miałem kilka modeli na początku lat 2000 ale jakoś się nie pokochaliśmy. Z tego co pamiętam to były to modele ZCu czy SCu. Ze dwa zajechałem na śmierć a potem kupiłem pierwszego Twin Powera FA, potem pierwszą Stellę i Daiwa poszła w niepamięć.

Dzisiaj moja szafa z kołowrotkami wygląda bardzo ale to bardzo monotonnie. I czasem kusi mnie kupić jakiś kręcioł spod znaku D ale nie chcę zdradzać moich "dziewcząt" bo się jeszcze obrażą i zaczną ząbkować :)

Wożę je do Józia L. ze Słubic co jakiś czas, ten je pogłaska, wyczyści, przesmaruje i tak kręcą się jak nowe od kilkunastu niektóre już lat.

 

I jeszcze jedno - nie odważył bym się kwestionować decyzji inżynierów Shimano odnośnie zastosowania takich czy innym materiałów w topowych kołowrotkach. Tak samo jak nie odważyłbym się kwestionować inżynierów z BMW czy Canona w ich topowych produktach a wszystkich tych, którzy wiedzą lepiej zachęcam do napisania CV i wysłania listu motywacyjnego do jednej czy drugiej firmy 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, nie ma co się podniecać.

Obydwie firmy robią sprzęty praktycznie na każdą kieszeń nas użytkowników i chwała im za to.

Faktem jest, że jak dla mnie mniej problemowe i przyjazne  są sprzęty pod znaku  S ale D też uniżam jakości.

To tak jak dwie szkoły aut Audi i BMW - obydwie firmy robią dobre auta, kwestia gustu to zupełnie inna sprawa.

Jest zima więc może co niektórych w postach ponosi fantazja pisarska :)  :) :) . 

Wrzucamy  luz, szkoda życia na pierdoły....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to jest właśnie straszne ..., że dla wielu to marzenie. Przecież to nie miesięczne wakacje w Szangchaju.

No cóż, jest jak jest.

Z drugiej strony, ja zawsze to powtarzam, żw Stella powinna kosztować minimum ze 4tys a Tp ze 2.5tys.

Nie było by problemu gdy ktoś przesiada się z np Zaubra( bez żadnej obrazy dla tego młynka) i oczekuje niewiadomo czego.

Potem wylewa żale w necie że za tyle piniondzów to młynek powinien sam ryby łowić i że niedopuszczalne jest by miał część obudowy z plastiku :-)

Nie oszukujmy się ale 50% wędkarzy nawet nie wie co to Stella.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o marzeniach miałem na myśli zupełnie coś innego...

 

Ludzie oglądają filmik promocyjny Stelli SW gdzie Japończyk łowi w morzu Cobie lub inną silną rybę...nakręcają się i kupując kołowrotek niejako spełniają (podświadomie) swoje marzenia o łowieniu jakie widzieli na YT...

 

Druga historia...forum, testy, schematy, dyskusje a potem zakup...i za jakiś czas giełda i znowu zakup...a ostatecznie okazuje się, że tylko 10% wędkarzy miało okazję, czas...żeby ten sprzęt zarżnąć...bo bywają na rybach dwa razy w tygodniu lub jeszcze rzadziej i tak naprawdę to sprzęt więcej leżał niż pracował...

 

Reasumując, zdecydowanie bardziej chodzi tu o marzenia a nie rzeczywiste potrzeby. Stąd nie pojmuję po kiego emocje, które tak naprawdę występują dopiero w momencie kiedy np. boleń pędzi do sunącej, po nienagannie gładkiej tafli jeziora, przynęty i ostatecznie bombarduje ją z impetem a nasz kołowrotek warczy oddając...(rzeczywistość) te dwa metry linki...to są emocje i wtedy nasz mózg ma zupełnie gdzieś czy w dłoniach jest D czy S lub cokolwiek innego...albo dalej pozostaje marzenie przeżycia tych chwil.

 

Można dyskutować na luzie, nikt tu nikomu nie zabiera marzeń ani tych chwil kiedy było bez znaczenia czym zwija się linkę...nie zawiedzie tu ani D ani S i pewnie wiele innych, czasy zacinających się nagle hamulców już minęły bezpowrotnie, można być w pełni zrelaksowanym.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o marzeniach miałem na myśli zupełnie coś innego...

 

Ludzie oglądają filmik promocyjny Stelli SW gdzie Japończyk łowi w morzu Cobie lub inną silną rybę...nakręcają się i kupując kołowrotek niejako spełniają (podświadomie) swoje marzenia o łowieniu jakie widzieli na YT...

 

Druga historia...forum, testy, schematy, dyskusje a potem zakup...i za jakiś czas giełda i znowu zakup...a ostatecznie okazuje się, że tylko 10% wędkarzy miało okazję, czas...żeby ten sprzęt zarżnąć...bo bywają na rybach dwa razy w tygodniu lub jeszcze rzadziej i tak naprawdę to sprzęt więcej leżał niż pracował...

 

Reasumując, zdecydowanie bardziej chodzi tu o marzenia a nie rzeczywiste potrzeby. Stąd nie pojmuję po kiego emocje, które tak naprawdę występują dopiero w momencie kiedy np. boleń pędzi do sunącej, po nienagannie gładkiej tafli jeziora, przynęty i ostatecznie bombarduje ją z impetem a nasz kołowrotek warczy oddając...(rzeczywistość) te dwa metry linki...to są emocje i wtedy nasz mózg ma zupełnie gdzieś czy w dłoniach jest D czy S lub cokolwiek innego...albo dalej pozostaje marzenie przeżycia tych chwil.

 

Można dyskutować na luzie, nikt tu nikomu nie zabiera marzeń ani tych chwil kiedy było bez znaczenia czym zwija się linkę...nie zawiedzie tu ani D ani S i pewnie wiele innych, czasy zacinających się nagle hamulców już minęły bezpowrotnie, można być w pełni zrelaksowanym.

Co do sytuacji która opisałeś z puszczajacym hamulcem właśnie taka miała miejsce u mojego kolegi z pracy w niespełna rocznym Abu Revo Rockecie parę dni temu :D Dla mnie Stella to marzenie jakby nie patrzeć , za rok będę celował w młodszego brata czyli twin powerka .

 

Wysłane z mojego ONEPLUS A6003 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...