Skocz do zawartości

Casting ultra light


bodzio

Rekomendowane odpowiedzi

Świetny pomysł Andrzeju !

 

@bodzio, jeśli interesujesz sie castingiem to skorzystaj z tego zaproszenia. Prawdopodobnie będzie nawet jakiś lżejszy sprzęt castingowy do wypożyczenia i spróbowania własnych sił. Isc nad wodę i spróbować samemu, jeszcze pod okiem doświadczonego instruktora, to najlepszy pomysł. Wtedy wszystkie za- i przeciw- mozna zweryfikowac samemu :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie twierdzę, że wędkarze są nieśmiertelni i że nie mają żon. Nie twierdzę, też że ich żony nie potrafią z pomocą dzieci lub same wystawić sprzętu na aukcję. Chodzi o to, że kolega szuka sprzętu castingowego UL i ja twierdzę, że nawet na eBayu nie da się kupić stosownego kołowrotka za 100-200 PLN. Jeśli wciąż uważasz, że się mylę to poproszę o namiar - sam chętnie skorzystam.

P.

 

Tu masz zupełną rację, że za takie pieniądze sie nie da. 2, 3 razy tyle ok, można coś znleźć, ale za ok 60$ to raczej niemożliwe

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajnie, że tylu forumowiczów bierze udział w dyskusji o UL castingowym. To jest bardzo budujące. Zapraszam wszystkich na II Zlot nad Bobrem. Będziemy łapać pstrągi. Kolegę bodzio@ oczywiście również. Przerobimy te wszystkie pomysły w warunkach łowiska nad rzeką.

 

pozdrawiam

 

 

Bardzo chciałbym się tez zjawić - sądzę że taki zlot skróciłby naukę o dobry rok. niestety raczej nie będę w stanie przylecieć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Trudno mi określić wagę przynęt na które łowię. Są to w większości woblery, które sam wykonuje. Mają od 8 do 25 mm. Przypuszczam, że nie ważą więcej niż 2g.

 

 

Cześć,

Ja również mam postawioną pewną granicę, której przekroczyć raczej nie będę chciał. Dla mnie casting kończy się na 3g i nie dlatego, że nie potrafię tylko dlatego, że uważam, jak większość ludzi na świecie o wiele bardziej światłych w tej kwestii ode mnie, że jest to troszkę bezsensowne. Zdecydowanie łatwiej i przyjemniej łowić takimi przynętami wędką spinningową niż castingową.

 

Teraz troszkę o doborze sprzętu do lekkiego castingu. Moi przedmówcy powiedzieli bardzo ważną rzecz. Mianowicie chodzi o prawidłowy dobór ZESTAWU castingowego, który ma obsługiwać lekkie przynęty. Jest to jak najbardziej cenne spostrzeżenie i myślenie o wędce w oderwaniu od multiplikatora jest podstawowym błędem popełnianym zwłaszcza przez początkujących castingowców. Jednak na tym nie można poprzestać. Do tego dochodzą inne bardzo ważne czynniki, a mianowicie gatunek ryby, które chcemy łowić (chyba, że nie chcemy), potencjalna wielkość ryby (chyba, że nastawiamy się na maluchy – dla mnie takie wędkarstwo to kabaret), przynęty, którymi będziemy łowić oraz typ łowiska (inaczej dobrałbym wędkę castingową na jezioro łowiąc z łodzi – tam mogę sobie pozwolić na długie hole nawet dużych ryb o wiele delikatniejszymi zestawami, a inaczej na rwącą rzekę z dużą ilością zwalisk, rwącym nurtem itd.). To jednak nie wszystko. Doświadczony castingowiec idzie jeszcze dalej. Mianowicie po przeczytaniu ulotek reklamujących wędziska świadomie dobiera jego długość oraz akcję do metody prezentacji, stosowanych wabików i … co może być dla niektórych castngowców zaskoczeniem do typu hamulca wyrzutowego np. z wędki głębiej ładującej się (np. szklanej) trudno będzie się rzucało kołowrotkiem z systemem DC.

 

Dlatego więc są przypadki, jak mój ostatni wyjazd na pstrągi, że stosowną mocą wędki do łowienia pstrągów jest co najmniej 12lb, a optymalnie byłoby 14lb. Miałem również okazję łowienia wędką 17lb i wcale nie było to głupie. Dlaczego? Przede wszystkim jestem wędkarzem, którego interesują tylko duże ryby. Ponadto rzeka miała spory uciąg. Stosowaliśmy duże 7cm przynęty. Zastosowanie wędki 12lb było absolutnym minimum – wędka pod oporem woblera siadała. Ponadto w takich warunkach, duże ilości zwalisk, interesowało mnie natychmiastowe przejęcie kontroli nad rybą. Cały czas byłem, bowiem świadomy tego, że mogę zapiąć dużą rybę, którą absolutnie szybko muszę odciągnąć od kryjówki. W związku z tym zapas mocy (14-16lb) był jak najbardziej wskazany. Po dwóch dniach wędkowania stwierdziłem, że na te warunki takie wędzisko (14-16lb) jest optymalne, więc generalizowanie, że wędka UL będzie dobra na wszystko uważam za duże nadużycie i wielką nieodpowiedzialność.

 

Inny przykład. Łowię na mazowieckim potoczku. Uciąg niewielki, ryby również niewielkie, choć istnieje szansa na walkę z (40 cm). Zwalisk praktycznie brak (typowy obszar łąkowy, łatwy technicznie). Z doświadczeń kolegów okazuje się, że najskuteczniejsze przynęty to małe woblerki lub gumki. W tym przypadku zastosowanie wędki o mocy 8lb jest wskazane. Powiem więcej może nawet delikatniejsza wędka była by dobra, ale zadam pytanie po co? Wędką 8lb jestem w stanie rzucić od 2g (99% moich małych przynęt) więc po co mam obniżać moc?

 

Osobiście, więc do UL podchodzę z wielką rezerwą ze względu na znaczne ograniczenia wynikające ze stosowania takiego sprzętu. Ponadto łowię w warunkach, w których jestem pewien, że UL będzie męczarnią a nie prawdziwym wędkowaniem polegającym na łowieniu okazów.

 

Bodzio, chciałbym jeszcze byś wiedział, że nie pożenisz łowienia boleni oraz kleni, okoni i pstrągów. Widziałbym możliwość stworzenia oddzielnego zestawu boleniowego, oddzielnego do kleni, okoni i pstrągów, ale musisz jeszcze się poważnie zastanowić w jakich warunkach będziesz poławiał klenie a w jakich pstrągi. Ponadto, przy założeniu max. 2g, będzie to dłubanie w … . Trudny temat, więc generalizowanie uważam za nadużycie.

 

Pozdrawiam

Remek

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

thymallus@

To, że łowię na takie przynęty nie jest spowodowane moją fanaberią, ani ograniczeniami finansowymi. Łowię ryby od ponad 25 lat, więc myślę, że jakieś doświadczenie mam. O stosowaniu miniaturowych przynęt na podkrakowskiej Wiśle przekonał się już niejeden doświadczony spinningista. Między innymi Tomasz Krzyszczyk z całą swoją ekipą ze Śląska, Marek Szymański i Maciek Jagiełło z Warszawy oraz wielu innych. Moje pytanie dotyczyło możliwości skompletowania zestawu castingowego pod stosowane prze ze mnie przynęty, a nie porady w którym sklepie mogę kupić przynęty. Chcę wiedzieć czy przechodząc na casting, będę musiał zrezygnować z ultra lekkiego łowienia. Niemniej dziękuję za dobre chęci.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemożliwy jest zakup multika UL za 100-200 PLN.

A rzucanie ultralekkimi wabikami z zestawu castingowego jest możliwe, ale moim zdaniem to sztuka dla sztuki. Wiąże się z bardzo dużymi nakładmi finansowymi w stosunku do zestawu spiningowego i dla mnie jest to wystarczający argument przeciw. Nic mi się nie stanie jak wirówkami 0 i 1, paprochami i mini woblerkami będę łowił za pomocą stałoszpulowca. Myślę, że jaziom i kleniom nie robi to różnicy

P.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bodzio

uwzgledniając to co napisał Remek jak równiez fakt, ze jesteś przekonany do skuteczności swoich kilku milimetrowych wabików, jako zadeklarowany miłosnik castingu stwierdzam, ze UL zestawem spinningowym bedzie Ci dużo latwiej a co zatym idzie efektywniej łowiło. Może faktycznie dobry pomysł, zebyś razem z Friko uzbroił sobie jakąś szadę na małopolskie kropkowańce, pod kołowrotek stałoszpulowy.

tak na marginesie głównego tematu a nawiazując do wypowiedzi remka o boleniach. studiując różne artykuły a także zgloszenia rekordowych bolenii w naszej prasie wedkarskiej zauwarzylem, ze do połowów tej dużej i silnej ryby poleca się równie czesto elikatne kije do 15g i zylke 0,18 jak i mocne wedziska od 17 lb w górę i plecionki o sporej mocy. Ciekawi mnie czemu jest tak wiele różnych skrajnych opinii.

pozd JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bodzio@

Odpowiadam. Oczywiście można. Przepraszam za nieścisłość. W twojej wypowiedzi przytaczas same tuzy polskiego spiningu, a niekiedy nawet światowego. Super.Tylko w/w panowie używają zupełnie innych kiji i kołowrotków niż my tutyj mówimy. Precyzja powinna być obustronna. A skoro zwracasz się o poradę do takich szaraczków jak my to odpowiadam raz jeszcze. Można. Sam rzucałem wielokrotnie takimi śmieciami. Ostatnio nad Gwdą koło Piły. Również dłubanymi ręcznie. Tylko to nie jest powód, żeby to komuś polecać.

Żeby jednak rzucać n.p. taką Tiną f.Salmo to oprócz odpowiedniego sprzętu trzeba jeszcze troszeczkę poćwiczyć. Tego niestety nie sprzedają w sklepach.

 

pozdrawiam i zapraszam raz jeszcze na zlot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemożliwy jest zakup multika UL za 100-200 PLN.

A rzucanie ultralekkimi wabikami z zestawu castingowego jest możliwe, ale moim zdaniem to sztuka dla sztuki. Wiąże się z bardzo dużymi nakładmi finansowymi w stosunku do zestawu spiningowego i dla mnie jest to wystarczający argument przeciw. Nic mi się nie stanie jak wirówkami 0 i 1, paprochami i mini woblerkami będę łowił za pomocą stałoszpulowca. Myślę, że jaziom i kleniom nie robi to różnicy

P.

 

 

No tak faktycznie nie darady kupić za tak nie wielkie pieniądze zestawu light. Jednak

zestaw do rzucania 5g małymi woblerków czy wirówek spokojnie kupisz poniżej 1000 zł mam na myśli scorpiona 1000/1001 połaczonego z kijem St croix premier PC60MLF2. takim zestawem mepss 2 comet lata gdzie chcesz.

JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale później w opisach kije są podzielone na spinery, jiggingi (jakis nowy typ) i jerkówki a nie kije castingowe, a te zaczynaja sie od 35g.....

 

Opis brzmi tak:

Nowa seria spinningów inspirowana wzornictwem najpopularniejszych wędek na rynku amerykańskich. W ofercie wędki z uchwytami przystosowanymi do multiplikatorów oraz wędki z uchwytami do stosowania standardowych kołowrotków spinningowych.

Czyli opis dotyczy spiningów a nie tylko tych co do jerków sie nadają.

Z tego opisu raczej wynika, ze wszystkie te 3 typy wędek są robione i pod multiki i pod stałoszpulowce czyli :spiningi, jigi i jerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tak na marginesie głównego tematu a nawiazując do wypowiedzi remka o boleniach. studiując różne artykuły a także zgloszenia rekordowych bolenii w naszej prasie wedkarskiej zauwarzylem, ze do połowów tej dużej i silnej ryby poleca się równie czesto elikatne kije do 15g i zylke 0,18 jak i mocne wedziska od 17 lb w górę i plecionki o sporej mocy. Ciekawi mnie czemu jest tak wiele różnych skrajnych opinii.

 

Jurku,

Cały zeszły sezon poświęciłem na łowienie boleni na casting. Rezultaty znasz. Za fachowca od tej ryby się nie uważam, bo w gronie moich znajomych są zdecydowanie ode mnie lepsi i bardziej doświadczeni wędkarze, wręcz eksperci. Ja natomiast chciałbym nawiązać do tematu mocy wędki w kontekście boleni. Cały zeszły sezon łowiłem bolenie na wędkę o mocy 22lb - jestem bardzo zadowolony. W tym roku będę miał delikatniejszą :D wędkę 20lb - ze względu na konieczność stosowania również mniejszych przynęt. Myślę, że to będzie strzał w 10 bowiem chcę do niej podczepić przynęty z zakresu od 6g (w poprzedniej z 6g miałem problem). Myślę jednak, że w przypadku wędki castingowej zejście do 16 lb to absolutne minimum. Swoje obserwacje opieram na połowie w Wiśle, Odrze i kilku innych miejsc, o których nie chcę pisać (tzw. tajne łowiska :D). Podobne spostrzeżenia ma Kuzyn, który bolenie na casting łowi jeden, albo dwa sezony dłużej ode mnie. On natomiast wycofał się ze stosowania sprzętu ~16lb i obecnie używa mocniejszego i z tego co się orientuję w tym roku też będzie kombinował z 20lb ale wędziskiem dłuższym grubo ponad 7'.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ci wędkarze umierają ze śmiechu czytając fora internetowe

Nie stosuj mniemanologii, nie gdybaj tylko skoro twierdzisz, że można to podeślij naszemu koledze link do konkretnej aukcji.

To forum dla wielu wędkarzy jest cennym źródłem wiedzy, zatem starajmy się dbać o wiarygodność i rzetelność zamieszczanych informacji. Nie mając pewności czasem lepiej nie wziąć udziału w danym wątku niż wsadzić kogoś (nawet w dobrej wierze) na minę.

 

Pozdrawiam,

P.

 

Nikomu nie chcę podesłać miny. A takie okazje czasami trafiają się raz na 10 lat to zależy od szczęścia. Mnie tylko 2 razy udało sie kupić sprzęt za 1/10 ceny. Taki link mogę podesłać jutro lub za wiele lat. To loteria.

W mojej wypowiedzi chciałem wyłącznie zaprotestować przeciw poglądowi, że tylko drogi sprzęt sie liczy.

A wybór czy kupić tanio czy drogo nalezy do klienta.

 

Trudno kupować sprzęt za tysiące gdy sie na niego łowi kilka dni w roku. W moim przypadku łowienie na w miarę lekki casting odbywa się 2-3 razy do roku, a tylko po to bym mógł powiedzieć, że łowię ta metodą. A poza tym to łowienie mi bardzo źle wychodzi.

Dlatego uważam, że jak się źle łowi na casting (tak jak ja łowię źle tą metodą) to i sprzet nie jest zbyt wyszukany potrzebny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jurku,

Cały zeszły sezon poświęciłem na łowienie boleni na casting. Rezultaty znasz. Za fachowca od tej ryby się nie uważam, bo w gronie moich znajomych są zdecydowanie ode mnie lepsi i bardziej doświadczeni wędkarze, wręcz eksperci. Ja natomiast chciałbym nawiązać do tematu mocy wędki w kontekście boleni. Cały zeszły sezon łowiłem bolenie na wędkę o mocy 22lb - jestem bardzo zadowolony. W tym roku będę miał delikatniejszą :D wędkę 20lb - ze względu na konieczność stosowania również mniejszych przynęt. Myślę, że to będzie strzał w 10 bowiem chcę do niej podczepić przynęty z zakresu od 6g (w poprzedniej z 6g miałem problem). Myślę jednak, że w przypadku wędki castingowej zejście do 16 lb to absolutne minimum. Swoje obserwacje opieram na połowie w Wiśle, Odrze i kilku innych miejsc, o których nie chcę pisać (tzw. tajne łowiska :D). Podobne spostrzeżenia ma Kuzyn, który bolenie na casting łowi jeden, albo dwa sezony dłużej ode mnie. On natomiast wycofał się ze stosowania sprzętu ~16lb i obecnie używa mocniejszego i z tego co się orientuję w tym roku też będzie kombinował z 20lb ale wędziskiem dłuższym grubo ponad 7'.

 

Pozdrawiam

Remek

 

 

 

Tak rozumiem czemu na bolki trzeba wziąć kij ponad 17 lb zwlaszcza jak łowi sie na sporym dystansie na Wiśle czy Odrze. Ja na ten zeson zamówilem kij o dlugości 6,6 i 17 lb w tym samym celu. Jednak ja łowię na Warcie więc w grę wchodzę też mniejsze wabiki i mniejsze dystanse. Temat wywołałem mimo, ze do sezonu boleniowego jeszcze trochę. Czytalem niedawno jakąś relację z zawodów organizowanych przez WP, gdzie M. Firlej poleca na Odrzańskie bolenie żylke 0,18 i jakiś delikatny kij. Myślę, ze M. F jest jednym z lepszych łowców boleni w Polsce i podając takie rady wie co robi. Ciekawostka jest to, ze do połowów kleni, okonii, szczupaków i sandaczy panuje pewna jednomyślnośc co do mocy i charakteru ekwipunku. Jedynie połowy bolenia i pstrąga cechuje duży 'rozrzut' poglądów i technik.

pozd JW

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I głównie o to mi chodziło...O nie rozbudzanie nadziei na coś co jest praktycznie niemożliwe. Poza tym mimo wszystko stoję po stronie wolności słowa

P.

No widzisz tak samo jest mozliwa skuteczna nauka łowienia na casting zaczynając 2 gramowymi wabikami jak i kupienie sprawnego multika za 100 zł.

Ale na pewno większe jest prawdopodobieństwo kupna okazyjnie sprawnego multika za 200 zł niż nauczenie sie rzucania castingowym zestawem używając przynęt o wadze poniżej 2 gramów.

 

Dlatego przy umiejętnościach początkującego (tak jak ja) castingowca nie ma absolutnie różnicy jakiego multika używa rzucając przynętami np 1 gram bo te rzuty będą tak samo beznadziejne.

To po co przepłacać kupując drogi sprzet skoro i tak nie da się precyzyjnie rzucać. Chyba tylko aby poszpanować.

Wśród ekspertów tej metody precyzyjne i skuteczne rzuty takimi lekkimi wabikami to pewnie drobiazg i nie potrafia zrozumieć takiego dyletanta jak ja.

Na swoje umiejętności pracowali latami i nie pamietają, jak taki jak ja, początkujący castigowiec na znikomą wprawę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cezorator,

Ja to widzę tak. Jak wykreślisz w dużym lotku sześć dowolnych liczb to prawdopodobieństwo wygrania choć jest małe zawsze jest szansa, że wygrasz. Jak skreślisz 5 liczb szansy nie ma. Tak samo z sytuacją, którą opisujesz. Jeśli kupisz kijek 8-10lb oraz presso/scorpiona to szansa nauczenia się swobodnego operowania lekkim castingiem jest, a jak kupisz C4 oraz jerkówkę to rzucanie małymi wabikami jest praktycznie niemożliwe.

 

Trening, trening ... to najważniejsze. Oprócz tego zdroworozsądkowe podejście, obiektywizm i brak fanatyzmu. Trzeba widzieć wady i zalety poszczególnych metod.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju

Jestem przekonany, że kierunek w którym idzie Kuzyn (wędka ponad 7') jest jak najbardziej właściwy i bazuje na doświadczeniu oraz porównaniu z osiągnięciami stałoszpulowymi (kolegi). Dłuższa wędka pozwala na dłuższe rzuty, a to jest czasami bardzo istotne (nawet w przypadku Warty). Moim zdaniem jeśli chcesz wędeczkę na bolki to 6'6'' będzie troszkę przykrótkawa. Co do mocy to nie wiem czy te 17 lb to amerykańskie czy japońskie. Ja jakoś nie wyobrażam sobie co by jakikolwiek bolek poniżej 4 kilo mógł stawiać warunki przy kiju np St.Croix do 17 lb. Po prostu nie. Wierz mi, że przy tej mocy (a raczej jej zapasie) bolusie 2 kg przekręca się przez przelotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do M.F. to faktycznie jest to dobry wędkarz i zna się na rzeczy. Faktycznie można na Odrze łowić bolusie żyłką 0,18 ale z pomocą spina, bo w caście (inna technika rzutu, o czym doskonale wiesz) to co drugi rzut (zwłaszcza tymi cięższymi przynętami) tak cieńka żyłka po prostu by strzelała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakoś nie wyobrażam sobie co by jakikolwiek bolek poniżej 4 kilo mógł stawiać warunki przy kiju np St.Croix do 17 lb. Po prostu nie. Wierz mi, że przy tej mocy (a raczej jej zapasie) bolusie 2 kg przekręca się przez przelotki.

 

Cześć,

Drogi Smaczku jestem podobnego zdania. St. Corix 17lb to megabass 30 lb :lol:. Zresztą komu jak komu Tobie nie muszę tego tłumaczyć. Wiesz zresztą jak Kuzyn walczy z bolami w wiadomym miejscu kijkiem o mocy zdecydowanie większej niż 20lb. Co do długości to widziałem w jaki sposób odległość uzyskiwał spinningiem Dyla i my w innym wiadomym miejscu :D Dlatego te 7'11 przy mocy 20-25lb będzie chyba OK.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do długości to widziałem w jaki sposób odległość uzyskiwał spinningiem Dyla i my

 

Ja też widziałem :mellow: Nie wiem czy mówimy o tym samym, ale jak przypominam sobie pozlotowy pojedynek 2 na 2 czyli Ty i Kuzyn z castem i Dyla z Rognisem ze spinnem, to miałem bardzo pouczającą prezentację patrząc z góry na to co wyprawialiscie. Pierwszy legł mit o rzekomej większej celności zestawu castingowego, ponieważ wytrawni spinningisci - Dyla i Rognis - lokowali swoje przynęty dokładnie w warstewce spokojnej wody pod drugim brzegiem rzeczki, równie precyzyjnie jak Ty i Kuzyn.

Roznicy w odległości rzutowej nie zaobserwowałem, z tym że z casta latały - ilu? 20?30? gramowe szkaradki :mellow: - a ze spinna przynęty co najmniej o połowę lżejsze

Ale shootout niesamowity wtedy wyszedł :mellow: oj, miłe wspomnienia! Prawda, Smaczku ?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Seba, z tego co pamiętam, rzucał czymś dużo lżejszym, nie chcę zełgać czy nie 10 gram aby albo niewiele powyżej? Co oczywiscie powodowalo ze mogl przynete potem prowadzic wolniej np.

Nie chcę przez to sugerowac że łowienie na casta nie ma sensu czy coś takiego - sam bardzo lubię łowić na casting, choć nie w każdych warunkach. Wydaje mi się iż chcąc w sposób odpowiedzialny promować casting trzeba jednak powiedzieć jasno: za większą frajdę, w określonych okolicznościach, możemy zapłacić spadkiem wędkarskiej efektywności.

 

Oczywiście działa to również w drugą stronę, w określonych okolicznościach casting może okazać się wyborem lepszym od spinningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Friko @Remek

Co tu dużo mówić, znacie się na rzeczy. Ja też uwielbiam łowić na casta ale nie jestem ultras i zdaję sobie sprawę z pewnych ograniczeń. I nie zamierzami ich zatajać. Jeśli można i nie za bardzo odbija się to na komforcie łowienia wybieram sprzęt z multi, w innych przypadkach wiadomo- nic na siłę. Nie wolno być koniem i mieć klapki na oczach. Nie ma jedynego słusznego kierunku w żadnym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem wszystkie odpowiedzi dotyczące tematu: Casting ultra light. Wszystkim serdecznie dziękuję za wyjaśnienie mi pewnych zależności, którymi rządzi się casting. Wnioski jakie wyciągnołem z przeczytanych tekstów są następujące:

Przynętami lekkimi i bardzo lekkimi mimo wszystko będę łowił klasycznym zestawem spinningowym. Ewentualny romans z castingiem rozpocznę pod okiem doświadczonego castingowca, z zastosowaniem ciężkich wabików.

p.s.

Odnośnie Zlotu Miłośników Jerkbait pl. mam propozycję do rozważenia przez organizatorów.

Zapraszam do gościnnego Krakowa. Wisła w okolicach Krakowa jest zupełnie inną rzeką niż w innych rejonach kraju. Myślę, że byłoby to nowe doświadczenie dla wędkarzy, którzy nie łowili jeszcze w tej okolicy.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...