Skocz do zawartości
  • 0

Kto się skłania ku stwierdzeniu, że jeździ na ryby po to żeby nie widzieć "swojej drugiej połow


Smaczek

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

zaczynam się zastanawiać czy przypadkiem nie mamy tej samej żony :lol: :lol: :lol: :lol:

 

... że niby w nocy wszystkie koty są czarne? :lol: :lol: :lol:

 

 

Najbardziej pogardzanymi przez moją żonę gatunkami są, uwaga: jaź, kleń i boleń (zgadnijcie dlaczego :lol: ) No i jakie teraz to jest uczucie jak mąż wraca do domu dumny i blady z aparatem mówiąc patrz kochanie jakiego ślicznego klenika dziś złowiłem a w odpowiedzi słysze eee.... klenika.... klenik nie nadaje się do jedzenia :lol: :lol: :lol: B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Myślę, że od drugiej połowy się nie ucieka. Ucieka się od kogoś kto się za nią podawał i nas na to złowił. No i czujemy się niczym ryba w siatce podejmując co raz próbę ucieczki. Znalezienie drugiej połowy jest tak „proste” jak złowienie 10 kilkogramowego bolenia albo 100 kilogramowego suma. Łatwo nie jest ale ważne jest aby próbować i się nie zrażać. Tym co się poddają pozostaje nagroda pocieszenia zwana potocznie „połówką” :D POWODZENIA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...