Skocz do zawartości

BOLENIE 2012


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Bolki chlapały jak oszalałe.Nie były to walnięcia typowe tylko zawirowania wody.Byłem z kolegą który kupuje wszystko co jest na bolka na rynku i pali korbę w ręku.Nie miał dotyku. Ja zrobiłem wobler który pracuje jak ukleja przy wolnym i średnim prowadzeniu.Zmieniam tylko tempo prowadzenia,rzadko palę korbę i to na krótkim dystansie zwalniam i wtedy jest zazwyczaj branie.W dniu wczorajszym brały daleko na wodzie i przy wolnym prowadzeniu z częstą zmianą kierunku przez szerokie ruchy wędką na boki.Dziś kolega paląc korbę w ręku złowił kilka sztuk.Tylko nie za duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobek, piękna ryba, początkowo myślałem, że nie ma tyle, ale na 2 zdjęciu ładnie widac, gdzie lowiłeś? koło jakiegoś spiętrzenia wody? Tamtejsze bolenie zazwyczaj są chudsze i dłuższe :mellow: , ale za to bardzooo silne i 60-tak potrafi chodzić agresywniej niż klatkowy 70 plus :D. A czemu się pytam czy spiętrzenie wody? bo kamienie są siatką opatulone, zazwyczaj w takich miejscach się to robi. Nie myśl sobie, że zarzucam Ci łowienie za blisko budowli , chodzi mi tylko o budowę ryby.

pozdro

ziom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie @wobek że to wszystko opisałeś i pokazałeś nawet woblerki. Zwykle opisy ograniczają się do modelu, a tu niespodzianka, mamy opis prowadzenia, wielkość i kolorystykę wobków a na nawet opis wody.

 

Oby jak najwięcej było takich lekcji poglądowych, opartych na empirycznych doświadczeniach. Chyba będę upierdliwie wszystkich dopytywał w jaki sposób złowili swoje wodne monstra <_<

Jeszcze 30-40 lat nauki i sam będę wielkim łowcą.

 

Wypróbuję te Bonito na mojej wodzie, może się sprawdzą na Wiśle a może na Sanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie @wobek że to wszystko opisałeś i pokazałeś nawet woblerki. Zwykle opisy ograniczają się do modelu, a tu niespodzianka, mamy opis prowadzenia, wielkość i kolorystykę wobków a na nawet opis wody.

 

 

 

 

Fajnie to zostało opisane i pokazane, gdyz Pan Jacek jest producentem woblerow Bonito. Ot cala tajemnica.

Przy okazji gratuluje tej kolosalnej rapy. Brawo za taki okaz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę wyjaśnia, ale powiem tak:

 

Jak Piotr Piskorski na warsztatach tłumaczył mi jak prowadzić jego woblery na pstrągi to wcale się nie obraziłem i właśnie na nie na ostatnim pstrągowaniu miałem super wyniki (minęło wiele lat, ale wiedza została).

 

Poprosiłem A. Lipinskiego o wskazówki jak łowić jego maluchami i dzięki temu połowiłem klenie na Sanie.

 

Dobrze że napisałeś, że to jego woblery, dobrze to wiedzieć. Tym chętniej będę je wolno prowadził, w koncu skoro je robi to pewnie wie o nich co nieco.

 

Tak czy siak, liczę na dalsze opisy i jeśli to Remkowi nie przeszkadza, niech twórcy piszą jak najwięcej o swoich przynętach i sposobach połowu. Zresztą innych jerkbaitowców też trzeba namówić do szerszych opisów. Nie obraziłbym się też, gdyby pojawił się kolejny artykuł o łowieniu boleni.

 

Ja chcę więcej. Poniżej artykuły o boleniach:

http://www.jerkbait.pl/?p=214

http://www.jerkbait.pl/?p=205

http://www.jerkbait.pl/?p=112

http://www.jerkbait.pl/?p=448

http://www.jerkbait.pl/?p=112

http://www.jerkbait.pl/?p=118

http://www.jerkbait.pl/?p=804

 

P.S. Dla jasności - Jacka nie znam, choć chętnie poznam, nie lobbuje i nie mam udziałów w Bonito ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Są to Woblery Bonito Bolen które morzna kupic w Fishing Mart?

 

Przecież w FM są wersje 5 cm, a te tutaj zamieszczone mają długość 7 cm. :D Te 7demki jeszcze nie są dostępne w sklepach.

 

Pozwole sobie na komentarz :

 

Kolega zlapal kapitalna rybe. Okaz. Podzielil sie okolicznosciami polowu. Opisal technike prowadzenia. Napisal jak lowil. Chwala mu za to.

 

Tymczasem rozmowa zmierza w kierunku gdzie dostac TE jego woblery.

 

Naprawde w tym tkwi recepta na rape 84 cm ?

Moim zdaniem NIE.

Wazniejsze zdania to te mowiace o prowadzeniu srednim - wolnym tempem w pol wody. Uzywa przynety, ktora sam robi, to zrozumiale.

 

W 2010 roku Tomek Sulej opublikowal na naszym portalu kapitalny artykul o takim wlasnie glebszym lowieniu boleni :

 

http://www.jerkbait.pl/?p=804

 

Polecam. Bo to jest droga do okazowej ryby - technika lowienia i analiza lowiska. Nie mnozenie przynet w pudelku.

 

Pozdrawiam

 

Guzu

 

p.s. prosze nie brac tego wpisu jako osobistego ataku. Staram sie tylko poczatkujacym adeptom jasno pokazac, rozwoj w ktora strone przyniesie im upgranione zdobycze...

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woblerów jeszcze w sklepach nie ma.Będą za dwa trzy tygodnie. Możliwe że u Pana Stryczka w FM też.A jeśli chodzi o podwajanie przynęt w pudełkach to większość wobków na bolka nie pracuje lub pracuje przy szybkim prowadzeniu.Myślę że warto mieć też coś co nie wymaga szybkiego prowadzenia.Bolek czasami uderzy jak mu się coś zmieni.A nie zapomniane chwile jak uderza dwa lub trzy razy woblera prowadzonego zakosami,widoki na wodzie są niesamowite. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patu ważą 10g.Przy bardzo wolnym prowadzeniu schodzą troszkę głębiej,ale to trzeba chcieć.Bywa że wiem gdzie są bolenie a nie widać jak żerują wtedy rzucam jak najdalej w nurt i po łuku na napiętej żyłce sprowadzam wobka troszkę głębiej.Woblerek opadając na napiętej żyłce lustrkuje.Jak nurt zniesie przynętę w spodziewane miejsce żerowania bolka zwijam żyłkę powoli wobek pracuję troszkę głębiej.Przyspieszenie zwijania powoduje że przynęta wyjdzie wyżej.Nie pracuję tym wobkiem tylko wolno.Zaczynam wędkowanie od takiego prowadzenia, jak nie mam efektów wtedy zaczynam kombinować przyspieszam na krótkim dystansie zwalniam i często wtedy jest atak ryby.Bywa że też prowadzę szybko ale to już jak mnie zawiedzie wszystko inne.Nie chcę by koledzy pomyśleli że prowadzę tylko wolno.Zaczynam od takiego łowienia i często mam całkiem niezłe wyniki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw pytac jak, potem gdzie i na koncu na co :D

Na drugie pytanie czasem odpowiedzi sa wprowadzajacymi w blad

 

Jak będziesz tak dalej kombinowała to obawiam się, że do końca życia nie zostaniesz tym łowcą boleni. ZASADA NR 1 TO GDZIE! a nie jak :D Na co i jak, ex equo na drugiej pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robert Jak chodzi o to gdzie, to na szczęście mam już trochę miejsc i ostatnio na każdym wypadzie jest przynajmniej kontakt z rapą. Zresztą co jak co, ale bolka akurat czasem można zobaczyć.

Bracia Kalkowscy trochę mi opowiedzieli, pokazali, wytłumaczyli, połowili i teraz jest mi łatwiej. Cały czas nabywam praktyki, wiem że daleko mi do mistrzów boleniowych, ale robię postępy :mellow: Największego na samotnym spinningowaniu wyjąłem 78cm.

 

Ja na moich aktualnych miejscówkach gdy łowię z brzegu też ściągam wobler wachlarzem w naturalnym wolnym tempie, przyspieszam i zwalniam, czasem podciągnę. Uderzenie jest zwykle w kilku tych samych miejscach. Zwłaszcza na jednej pewnej miejscówce łowię nieboleniowo, nieksiążkowo. Zdarza mi się nawet zatrzymywać przynętę w miejscu i tylko podciągać ją i opuszczać szczytówką. Wyniki w tej bankówce mam bardzo dobre, a niektóre sprawdzone przynęty też mam nieboleniowe. Dużego bolka złowionego prawie godzinę po zmroku, miałem na łamańca jointed rapali w kolorystyce BTR - co już kompletnie do bolenia nie pasuje. Nie uznałem tego za regułę i teraz łowię tam wobkami w kolorystyce uklejowej, a najważniejsze jest dla mnie żeby przynęta nie wchodziła w zaczepy i zachowywała pracę w różnych zawirowaniach. Lekka zmiana uciągu wody czasem wymaga tam zmiany przynęty. W tym miejscu woda sama pracuje woblerem, wypycha go do góry, potem zatapia głębiej i pracuje mocno na boki. Szybkie prowadzenie nie daje tam żadnych efektów.

 

Za to z łódki na Wiśle czy Bugu łowię tak jak mnie nauczył Rognis, guma na ciężkiej główce i tempo expresowe. Chyba że jest wielkie stado boleni i są w zasięgu rzutu wobkami, wtedy kombinuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Robert Przemyślałem sobie co napisałeś. Tak naprawdę to umiem łowić bolki tylko na Wiśle i Bugu. Na Wiśle w czasie tarła uklei łatwo namierzyć boleniowe miejscówki. Na innych wodach np na Solinie, a nawet na nizinnym Sanie efektów nie mam, a wiem że bolki tam są. Przykosy jakieś inne, główek nie ma, na opaskach siedzą klenie a na rafach brzany - i jak tu łowić? Pytanie - gdzie tam łowić jest więc kluczowe. Tylko nikt mi nie chce w tym pomóc. Na razie spotkałem na Sanie tylko jednego boleniarza ( z medalem za bolka blisko 90cm), muszę się z nim umówić i podpytać dokładniej gdzie i jak.

 

Pokornie zatem zmieniam nastawienie, zmieniam priorytety i teraz GDZIE - będzie przed jak i na co :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turystyka wędkarska fajna sprawa, zwłaszcza w wesołych miejscach gdzie ryb więcej niż wody. Tylko z niej ma się bardzo powierzchowną wiedzę. Lepiej rozpracować swój odcinek rzeki i na nim poznawać te ciągi zależności. Z tym uciągiem wody dobrze kombinujesz, tylko przygotuj się, że ta królicza nora jest głęboka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...