Skocz do zawartości

BOLENIE 2012


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety ciężko byłoby zarejestrowac kamerą atak bolenia na zwijany expresem wobler. Próbowałem ostatnio z mostu na Rabie nagrać taki atak z nałążoną na obiektyw szybką polaryzacyjną. Udało mi się zobaczyć dwa ataki bolenia ale z nagrania nici. Słowami moge opisać jak to wyglądało. Zaraz za filarem w średnim uciągu robił się warkocz. Boleń siedział najprawdopodobniej tuż przy samym filarze gdzie był osłonięty od nurtu, skąd robił wyskoki na żerujace przy brzegu kawałek niżej uklekje. Próbowaliśmy wywabić torpedke z gniazda przeciągajac wobka obok filaru. I udało się! Z góry było widać cały atak... trwało to zaledwie ułamek sekundy jak tropeda podgoniła wobka i zamiast chwycić go w pysk po prostu wyprzedziła go i zrobiła gwałtowny nawrót. Wtedy koledze wydawało sie że miał branie ale niestety boleń po uderzeniu nawet nie zawrócił do wobka bo już wiedział co jest grane - zadarł ciałem o kotwice. Przy atakach na stado uklei przeważnie zawracał po uderzeniu i łykał najsłabsze ogniwo. Teraz już jestem pewien że wszystkie te szramy które często bolenie maja na ciele są po prostu efektem takiego ataku na wobka przy expresie. Obserwacja była na średnim uciągu. Moze w silnym nurcie ryba atakuje inaczej dlatego zachęcam kolegów z forum do takich obserwacji i podzielenia się wnioskami. Może cos więcej dowiemy się o tej tajemniczej rybie co przełozy się na efekty podczas polowania na rapy

Jak narazie dosyć obserwacji - jade na ryby :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, postaram się napisać jakiś mały artykulik na ten temat który zainauguruje wątek... postaram się nakręcić jakieś filmiki z tytułowym bohaterem. Wczoraj robiłem próby kamery ustawiajac ją w stadzie uklejek przy brzegu. Zdjęcia były ładne tyle że boleń nie żerował wczoraj w ogóle i w dodatku Wisła była lekko mętnawa. Myślę, że z pomocą dwóch kamer uda mi sie kiedyś uzyskać to jedno jedyne ujęcie ataku torpedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie intrygował temat łowienia boleni z opadu, jakoś nie mogłem w to uwierzyć. W końcu miałem okazję poczuć to osobiście, dostałem od WZ specjalnie w tym celu zrobiony wobler, wrzuciłem go w okolice warkocza od strony nurtowej, napiąłem żyłkę i nieco uniosłem szczytówkę spina, po chwili chwili nurt zniósł go w samo centrum warkocza gdzie swobodnie opadał w okolice dna małej rynny, zanim osiągnął dno poczułem mocne uderzenie, wyholowałem bolenia a potem w ten sam sposób w tym samym miejscu następnego. Łowiłem całkowicie bez ściągania żyłki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie intrygował temat łowienia boleni z opadu, jakoś nie mogłem w to uwierzyć. W końcu miałem okazję poczuć to osobiście, dostałem od WZ specjalnie w tym celu zrobiony wobler, wrzuciłem go w okolice warkocza od strony nurtowej, napiąłem żyłkę i nieco uniosłem szczytówkę spina, po chwili chwili nurt zniósł go w samo centrum warkocza gdzie swobodnie opadał w okolice dna małej rynny, zanim osiągnął dno poczułem mocne uderzenie, wyholowałem bolenia a potem w ten sam sposób w tym samym miejscu następnego. Łowiłem całkowicie bez ściągania żyłki.

Maek też tak łowi.Wachlarzem i z opadu można połączyć i też są efekty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta metoda jest o tyle dobra że jak uderzy boleń to raczej ten większy. Na Leviathany Tomiego raz mi się tylko zdarzyło wyciągnąć 60tke - cała reszta powyżej 65 :D

Co do filmiku to możemy połączyć siły Tomy - na 3 kamerach będzie większa szansa na ładne ujęcie B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla szczęśliwych łowców.

Podtrzymując temat ataków boleni z moich obserwacji wynika że bolenie nie atakują bokami czy tez ogonami. Typowym miejscem na Toruńskiej Wisełce gdzie ganiam za boleniami w którym można zaobserwować podobne zjawiska są kanty oddzielające wypłycenie gdzie chowa się drobnica od głebokiej rynny, czy też przykosa za przykosą z kantami i mini rynienkami. Bolenie w takich miejscach często wpływały na kant co poczatkowo wyglądało na ataki . Próby wedkowania najczęściej kończyły się tym że po zacięciu kilku sztuk większość boleni zapięta była za boki lub płetwy grzbietowe. To skłoniło mnie do zbadania zjawiska i zaobserwowałem że bolenie próbowały poprzez tak pozorowany atak odciąć drogę ławicy wpływającą na wypłycenie lub rozproszyć ławicę uklejek poruszającą się wzdłuż kantu. Celem boleni było to by część uklejek wyszła z płycizny na głęboką wodę lub rozproszyć ławicę a nastepnie atak na wybrane sztuki. Atak często następował bezpośrednio po nawrocie z kantu gdzie był pozorowany atak w odległości około 1 m od takiego miejsca. Zacięcia poza obrebem głowy to potwierdzało że bolenie nie atakowały drobnicy.

Co do łowienia boleni z opadu to głównie praca przynęty ma tu kluczowe znaczenie. Często przytrzymania napiętej linki i lekkie podciąganie do góry woblerka co kilka sekund wystarczą by skusić bolenia do ataku. Wobler zachowuje sie jak konająca rybka która nie ma siły wyjść do powierzchni. Czasami szybsze prowadzenie woblerka w górnych warstwach wody z okresowym przytrzymaniem wobka by zszedł pół metra pod wodę i popracował w opadzie jest skuteczne. Wszystko zależy od stanowisk boleni.

Bolenie z sobotniego wyjazdu na Jumpera od Tomy'ego - typowego wobka do łowienia z opadu lub chlapania po powierzchni z opadem.

 

.

 

Pozdrawiam serdecznie :D

PS. Tomek - Wyjec z niecierpliwością czekam na następny boleniowy spływ pontonowy.

post-4679-1348917241,1725_thumb.jpg

post-4679-1348917241,3122_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też ciekawe spostrzeżenie Siwypike. Tyle, że podhacznie ryby jest troche inaczej odczuwalne na kijku niż atak rozpędzonej torpedy. Na spinnie z żyłką tego możesz nie odczuć ale przy ultraszybkim, sztywnym kijku i multiku z plećką takie ataki wyrywają triggera z ręki. Czy to przy wolnym czy szybkim prowadzeniu, ryby nie ma a łuska została na haku - wątpie żeby to było podhaczenie... Może jakiś procent brań stanowią podhaczenia ale mnie się to jeszcze nigdy nie zdarzyło - może dlatego że raczej unikam expresu. Stałem niedawno na stopniu kościuszki, była niska i przejrzysta woda. Widać było zachowanie i ataki bolesławów. Spektakularny widok jak rapa startuje do ataku. Widac jak sie zachowuje w stosunku do innch ryb - polecam - można wyciągnąć dużo wniosków z takiej obserwacji.

Zgodze sie z tobą co do tego, że rozpraszanie stada uklei i szukanie wybranego celu to jedna z metod ataku rapy i taki atak mam na celu nagrać - to będzie coś :D

Tak w ogóle to piękny aspius Ci widze usiadł. Jumper robi dobrą robote :D

Wczoraj przegrałem walke ze sztuką ~80cm. Leviathan wolno prowadzony z nurtem. Uderzenie ok 10 metrów od brzegu. Ciężko było dociąć rybe bo popłyneła w moim kierunku pod sam brzeg. Może to był mój błąd że w tym właśnie momencie chciałem ją dociąć i skończyło się niestety na spadzie. Zdażyłem ją jednak zobaczyć - klocek robił wrażenie. I tu znowu chwila zastanowienia i po raz kolejny wniosek że, duże bolenie zachowują się zupełnie inaczej niż ich młodsze pobratymce...

http://img194.imageshack.us/img194/2052/p1040625w.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy ta odmienność wynika z racji zmiany preferencji pokarmowych (większe ofiary) czy raczej jest skutkiem zmniejszenia aktywności życiowej? Ogólnie stosunek wagowy ukleja/płoć w naszych wodach jest na korzyść tych drugich więc nie dziwi, że pokarm bardziej dostępny jest preferowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio widziałem atak naprawdę dużego bolka, chwilę potem w nieco innym miejscu ukleję nieco ponad 17cm wyskakującą nad wodę. Strzelam że to mama aspius ją goniła. Kusi mnie żeby zwiększyć wielkość woblera na te duże sztuki. Może podmaluję srebrengo SEBILE Magic Swimmer'a, przyciemnię grzbiet, rozjaśnię brzuszek i przetestuję, ma niby 11cm ale sprawia wrażenie dużo większego niż to wynika z opisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmichy Chichy zawsze mile widziane :mellow: Akcja miała miejsce blisko brzegu, pewnie sięgnąłbym ją długim kijem. Często podhaczone ukleje, zwłaszcza te największe mierzę lub przykładam do woblerów, więc estymowałem wymiar. Staram się używać wobków w rozmiarze uklejek. Nie wiem jak je inaczej opisać jak w cm. Nawet jak się walnąłem i miała 16cm, albo niecałe 18cm to nic się nie stało, a przynajmniej tak sądzę. Na pewno większa niż Magic Swimmer 14,5cm, na oko kilka centymetrów. W sumie to macie racje z tymi podśmiechujkami, bo niefartownie to opisałem ale następnym razem jak napiszę ukleja monster to będzie pytanie jak duża <_<

A propos twojej wypowiedzi Daniel ( tej nostalgicznej części, nie tej o miarce ) to tego dnia jeden bolek potwornie mnie ochlapał i przy okazji zdrowo nastraszył. :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...