Skocz do zawartości

Kołowrotek do małych obrotówek


George Fish

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

chciałbym się już przesiąść ze starego Emblema na coś nowszego.. Przez lata połowu małymi obrotówkami nigdy (!) nie skręcała mi się żyłka (0,16 Stroft) i dodam, że nie używam i nie zamierzam używać krętlików. Wczoraj przypiąłem Ultegrę i niestety lipa (chyba, że coś z egzemplarzem).

Mam pytanie do doświadczonych w tym temacie wędkarzy - co polecicie z nowszych i trwalszych wypustów do małych, lekkich, wolno prowadzonych na stojących wodach obrotówek #1 o wadze 3,5g? 

Pozdrawiam...

GF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, każda obrotówka, zawsze - jedne bardziej inne mniej - skręca linkę, nie ma innej opcji. :doh:

Są konstrukcje obrotówek, które ograniczają to zjawisko, na przykład takie z przednim obciążeniem, lub wygiętym korpusem (mimośrodowy). Jedyne, które nie skręcają to spinerbajty.

Nawet sam kołowrotek ze stałą szpulą, z racji swojej konstrukcji, już przy nawijaniu powoduje skręcenie linki. Jedyne kołowrotki, które nie mają tej tendencji, to multiplikatory.

Jeśli chcesz ograniczyć skręcanie linki - zaznaczam, tylko ograniczyć - to stosuj krętliki, albo kilka centymetrów przed obrotówką zaciśnij na lince śrucinę, ale ten zabieg to tylko ersatz.

 

Ps

Poczytaj;

http://jerkbait.pl/topic/9592-wywa%C5%BCenie-obrot%C3%B3wki-a-skr%C4%99canie-%C5%BCy%C5%82ki/

https://forum.wedkuje.pl/f/problem-z-obrotowkami-skrecanie/886367

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alexspin, dziękuje za rady.. Od lat robię obrotówki i znam zasadę ich pracy. Jedną z podstawowych jest, by skrzydło wykonywało (statystycznie) obrót raz w lewą, drugi raz w prawą stronę. Wtedy niekoniecznie skręcają.

 

Wspomniałem wyżej, że od lat łowię z użyciem starego Emblema na obrotki i kompletnie nie mam ŻADNEGO problemu ze skręcaniem się żyłki. Czy to na stojącej, czy to buszując za kleniami... Za tymi ostatnimi rybami oczywiście krętlików nie stosuję, sama mała, czarna agrafka..

 

 

Poszukuję sprawdzonego kołowrotka nowszych generacji do małych obrotówek. Być może ktoś z szanownych czytających doświadczył tego.

Oczywiście po za emblemami :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alexspin, dziękuje za rady.. Od lat robię obrotówki i znam zasadę ich pracy. Jedną z podstawowych jest, by skrzydło wykonywało (statystycznie) obrót raz w lewą, drugi raz w prawą stronę. Wtedy niekoniecznie skręcają.(...)

Oczywiście to jest metoda, ale to nie znaczy, że linka się nie skręca. Wówczas linka skręca się najpierw w jedną stronę, a następnie w przeciwną, czyli pozornie "odkręca". Tylko jak to wyregulować, żeby liczba obrotów w jedną i w drugą była taka sama? Linka zawsze będzie skręcona w jedną lub w drugą, więc jest to metoda tylko na ograniczenie skręcania, a nie na jego wyeliminowanie.

A kołowrotkiem do woblerów lub gum można łowić na obrotówki ?

Oczywiście.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak osiągasz efekt wirowania w obie strony...robię wirki dopoero 45 lat i nie potrafię tego celowo osiągnąć-za wiele składowych(symetria profilu skrzydełka,stożki,proporcje wagi listka do korpusu,otwór listka zarówno w strzemiączkowych lub bez).

Najprostsze to zrobić asymetryczne oczko typu Radar "Sum" Warszawa W.Radwańskiego.

Skuteczne są mimośrodowe korpusy Glan Gliwa.

Chętnie odkupię emblema.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Multiplikator i czeburaszka z przodu lub taka plexa widzialem w filmiku crazyperch .

lub male spinnerbaity ale nie oto ci chodzi .

lowie na spinning 15 lat i nigdy nie mialem problemow ze skrecaniem linki przy lowieniu obrotowka napewno pomoze kretlik .

i lozyskowana rolka 5-10 lat temu lowilem budzetowymi kolowrotkami bolenie glownia okuma w cenie kolo 100zl .

strasznie skrecaly zylke mimo uzywania kretlika z agrafka .moze to nie obrotowka wam skrea zylke a wlasnie niskiej jakosci kolowrotek .

Edytowane przez jacob1993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, nie było tematu. Zwracam honor Ultegrze.. Najprawdopodobniej to rolka, która przypadkiem została przeze mnie nieco przybrudzona (chyba przyschnięty rybi śluz), bo po dokładnym jej przejrzeniu i dwóch godzinach intensywnego łowienia żyłką Stroft 0,18 i różnymi jedynkami (w tym przyłów 80 cm) jest ok.

Ps. U mnie do końca kwietnia obowiązują przynęty do 5 cm. 

 

#deridun - jak mówiłem, nie używam krętlików przy połowie np. kleni łowiąc czy to z prądem, czy to pod prąd. Nie dokładam żadnego dodatkowego elementu przed małą agrafką. Nie mam takiej potrzeby po prostu... Nie mam problemów ze skręcaniem się żyłki i nie ważne, czy obrotówka ma chwost, czy jest go pozbawiona.. Emblem jeszcze zostanie na rok, jakby coś nie wypaliło z nowym kołowrotkiem ;) Ale rozumiem chęć przytulenia :) 

 

#jacon1993 - dużo masz racji, często to nie wina obrotówek..

 

Nie odbierajcie proszę, że to jest jakaś zawoalowana reklama moich obrotów, bo może to tak wygląda...

 

Pytanie pozostaje: czy macie sprawdzone w boju na obrotówkach #1 jakieś nowsze konstrukcje wielkości 2000, 2500. Nie muszą być relatywnie lekkie.

 

Pozdrówko :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

()

 

Wspomniałem wyżej, że od lat łowię z użyciem starego Emblema na obrotki i kompletnie nie mam ŻADNEGO problemu ze skręcaniem się żyłki. Czy to na stojącej, czy to buszując za kleniami... Za tymi ostatnimi rybami oczywiście krętlików nie stosuję, sama mała, czarna agrafka..

 

()

 

Czy mogę się dowiedzieć co to za model starego emblema ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to coś pomoże to porównanie daiwy 1500iA i TP 2500.

W daiwie mamy rolkę trochę mniejszą.

Tak 7.30 mm do 9.30 mm.

 

post-48428-0-28680800-1585501492_thumb.jpg

 

Z doświadczenia wiem, a łowię dużo "wirami", że nie ma takiego kołowrotka który nie skręca żyłki.

My możemy tylko "pomóc" jej pozostać w dobrej kondycji poprzez krętliki, przewijanie "na sucho", zmianę stron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden czynnik, podatność linki na skręcenie, zależny od jej średnicy i miękkości, ale uznałbym go za drugorzędny. W kołowrotku (stałoszpulowym oczywiscie) oprócz rolki (konstrukcja, średnica), ważnym parametrem jest średnica szpuli.

 

Nie wiem po co upierać się przed stosowaniem krętlika przy łowieniu obrotówkami. Rozumiem do XUL nawet miniatutowy może już zaburzać zestaw, do miniwoblerów też niewskazany, ale mie słyszałem aby wprowadzał jakieś minusy przy wirówkach, a plusik jest oczywisty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uznaję krętlików do obrotówek #1, a o takich tu mowa... W mojej ocenie niczego nie zmieniają (przy żyłce napiętej od ciągnięcia przynęty moim zdaniem krętlik "nie kręci się", a ewentualny obrót całej przynęty i tak przechodzi na linkę), więc nie lubię zbędnych gadżetów na końcu zestawu.. ba, ostrożniejsze klenie z czystej wody też za nimi nie przepadają. Dla mnie obrót #1 standard 3,5g nie może przekroczyć długości 5 cm, po prostu nie lubię.... tak samo, jak nie lubię błyszczącego drutu, połyskliwych elementów przynęty czy też kotwiczek szerszych od skrzydła… no tak mam i już :) 

 

No dobra, dziękuję za komentarze, za fotę Tofix99.. Karpiu95 - to przełożenie 4,3:1 + płytka szpulka pod 0,16 pobudziło moją fantazję - bardzo lubię wolno prowadzić skrzydła, więc go biorę pod uwagę na stojącą wodę. Dziękuję za info :) 

 

pzdr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, krętlik nic a nic nie pomaga w obrotówkach. Polecam przymocować śrucinę 0,5gr na oczko krętlika od strony linki i podpiąć obrotówkę. Można zobaczyć że nawet podwójne krętliki będą się obracały śruciną, a która ma właśnie "zmuszać" krętlik do obracania się. Ja stosuję takie rozwiązanie, ale to wymaga odpowiedniego doboru ciężaru śruciny oraz ramienia do rozmiaru obrotówki. Udało mi się znacznie ograniczyć skręcanie linki lub całkowicie zniwelować, ale kosztem uważnego zarzucania obrotówką. Teraz jeszcze testy na rybach, czy im to nie przeszkadza. Choć pierwsze połowy są optymistyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, krętlik nic a nic nie pomaga w obrotówkach.(…)

Stosuj dobre krętliki. Oczywiście, że krętlik nie eliminuje skręcania linki, ale jeśli jest dobrej jakości, a szczególnie łożyskowany, to nawet w znacznym stopniu ogranicza skręcanie.

Twoje zdanie wynika chyba z doświadczenia z "krętlikami" z nazwy, a nie z ich pożądanej funkcji. Nie kupuj byle czego na bazarze i taniochy oferowanej w sklepikach pseudowędkarskich. :doh:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem z małym potrójnym krętlikiem od Gamakatsu, zwykłymi przy agrafkach spinwal,  jak i dużymi łożyskowanymi od MIkado przy większych obrotówkach. Dla mnie krętlik jeśli się obróci 1 raz na 20 obrotów paletki to już jest sukces tego krętlika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krętlik nie działa podczas prowadzenia i napięcia linki, lecz głównie wtedy, gdy pojawia się luzik.

Nie ma idealnych krętlików, te łożyskowane rzeczywiście najlepsze, ale występują zasadniczo w dużych rozmiarach.

 

Tanie krętliki są nieprzewidywalne. W ostatnim czasie dostawałem szewskiej pasji, kiedy notorycznie zaczęły mi puszczać dużo poniżej deklarowabej wytrzymałości. Nie straciłem co prawda żadnej większej ryby ale paru dobrych wabików szkoda. Nie pamiętam jakie to były, chyba kamatsu. Krętlik to słabe ogniwo zestawu, nigdy nie można być do końca pewnym czy jest dobrze wykonany i się nie rozerwie. Szczególnie chodzi tu o cięższe zestawy. Ale skręcenie linki w jakimś stopniu zmniejsza, nie mam wątpliwości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krętlik nie zmniejsza skręcania żyłki. To mit. Przy spławikowaniu stosowałem między linką główną a przyponem potrójne krętliki. Więc wg tego co wyżej napisane - luźny koniec, trzy krętliki.. to żadnego skręcania być nie powinno. Było - przy białych robakach na przyponie potrafiła się zrobić pętelka.

Podobny mit, że ten kołowrotek nie skręca, a inny skręca.

 Każdy skręca linkę gdy ją nawijamy, a rozkręca(odkręca) w czasie rzutu. Znaczenie może mieć - ale tylko pozorne - że nic, albo niewiele zobaczymy - sama linka. Im będzie bardziej miękka(plastyczna) tym efekt skręcania mniejszy. Na sztywnej więcej widać. Skręcanie bardziej widać na żyłce, mniej na plecionce. Na plecionce widać w inny sposób - widać skręcenie gdy plecionka jest spłaszczona,ale nie robią się pętelki

 

"Przez lata połowu małymi obrotówkami nigdy (!) nie skręcała mi się żyłka (0,16 Stroft) i dodam, że nie używam i nie zamierzam używać krętlików. "

 

A zaprezentowany przez Kolegę przypadek - myślę, że szczęśliwy zbieg okoliczności. W totolotka też ludzie szóstki trafiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krętlik nie zmniejsza skręcania żyłki. To mit. (…)

Nie w pełni się zgadzam, jednak ogranicza, może nie tak wiele jak chcielibyśmy, ale jednak...

(…) A zaprezentowany przez Kolegę przypadek - myślę, że szczęśliwy zbieg okoliczności. W totolotka też ludzie szóstki trafiają.

Z tym zgadzam się w pełni. ;)  :clappinghands:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może jest racjonalne wyjaśnienie tego co Kolega zapodał.

A mianowicie - to naprzemienne kręcenie się skrzydełka. Plus - lekka blaszka - stosunkowo krótkie rzuty, jak wyjmiemy  z wody blaszkę, to też odkreci. Plus Stroft - z tego co pamiętam to chyba miękka żyłka jest. Czyli skręcenie mało zauważalne.

Sam raz złamałem czubek szczytówki gdy skręcona żyłka zaplątała sie na nim.

Kolega klął jak szewc, gdy w krótkim czasie odstrzelił trzy blachy. Ale to wszystko ciężkie były, więc i odległość rzutu znaczna.

 

A o mitach...

Sam byłem "sprawcą" takiego lokalnego mitu.

Gdy spławik był dla mnie dominującą metodą połowu - bywało, że wygrywałem mistrzostwa koła. No to ciekawość dlaczego... 

Potrójny krętlik - to była tajemnica. Gdy wszedłem do znajomego w sklepie - ten pyta co ja naopowiadałem , bo wszyscy chcą potrójne krętliki.

Oczywiście to nie krętlik, ten służył tylko jako śrucina sygnalizacyjna. Zamiast na cieniutkim przyponie (0,08 - w latach 90 to było nie do pomyślenia dla niektórych) zaciskać a tym samym osłabiać przypon - stosowałem potrójny krętlik.

A robotę na małe płotki robił właśnie cieniutki przypon. Jak wspomniałem - dla ludzi taki przypon to była herezja niemal... bo co będzie jak karp weźmie hahaha A karpie nie brały ale za to brały płocie

Ale fama poszła, że to krętlik jest najważniejszy.

 

Dlatego jestem zazwyczaj bardzo krytyczny wobec różnych prawd objawionych hahahaa

 

Pozdrawiam Romek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...