Skocz do zawartości

OBROTÓWKI


Karpiu95

Rekomendowane odpowiedzi

To może jeszcze jedno pytanie.

Jak ją się prowadzi to pracuje w toni wodnej, pod powierzchnią, czy może chlapie sięna powierzchni?

A może wszystko to jest możliwe, w zależności od tempa prowadzenia przynęty?

 

 

Dokładnie to ostatnie, wszystko zależy od prędkości zwijania. Nie da się za bardzo tej przynęty do niczego innego porównać, poza wyżej wymienionym Blue Foxem. Zdecydowanie polecam - fajna i uniwersalna przynęta. Ja tą przynęte odkryłem przez nieistniejący już niestety kanał Finnsfishing na youtube, gdzie właśnie na te przynęty koleżka łapał 100+ szczupaki na rzeczkach o szerokości kilku metrów.

Edytowane przez bartix92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro padł temat starego i nowego Effzetta to muszę wspomnieć o współczesnych Balzer Colonell. Nie wiem, kto to obecnie tłucze, ale na ich pracy bardzo się zawiodłem. Do tego stopnia, że jedna blaszka 10g wcale nie pracowała, a kilka 6g kręciło bardzo słabo. Kupiłem 6 czy 7 i żadna nie działała satysfakcjonująco, na poziomie wirówek sprzed wielu lat które znałem.

 

Obecne Effzetty - ok. Blue Foxy Super Vibrax także.

 

Są jeszcze podróby Veltca, firmowane przez Jaxona. Bardzo dobre, nie ustępujące oryginałom. Super wzór srebro w niebieskie paski. Jaxin robi też ninajgorzej pracujące Lusoxy, mimo ich budżetowego wykonania.

 

Zawodzi ostatnio HRT, a mimo dużo gorszego wykonania dobrą pracą poszczycić się może Wirek.

 

Błystki Decathlon (Geologic) mimo ich produkcji przez uznaną firmę w mojej ocenie wypadają słabiutko pod względem pracy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro padł temat starego i nowego Effzetta to muszę wspomnieć o współczesnych Balzer Colonell. Nie wiem, kto to obecnie tłucze, ale na ich pracy bardzo się zawiodłem. Do tego stopnia, że jedna blaszka 10g wcale nie pracowała, a kilka 6g kręciło bardzo słabo. Kupiłem 6 czy 7 i żadna nie działała satysfakcjonująco, na poziomie wirówek sprzed wielu lat które znałem.

 

Obecne Effzetty - ok. Blue Foxy Super Vibrax także.

 

Są jeszcze podróby Veltca, firmowane przez Jaxona. Bardzo dobre, nie ustępujące oryginałom. Super wzór srebro w niebieskie paski. Jaxin robi też ninajgorzej pracujące Lusoxy, mimo ich budżetowego wykonania.

 

Zawodzi ostatnio HRT, a mimo dużo gorszego wykonania dobrą pracą poszczycić się może Wirek.

 

Błystki Decathlon (Geologic) mimo ich produkcji przez uznaną firmę w mojej ocenie wypadają słabiutko pod względem pracy.

Balzer Colonell - mam jeszcze kilka, kupiłem je w Gdańsku w 2002r. Na każdym jest napis Made in West Germany.

Kazdy z nich, nawet te z przeciążonym korpusem, startują i pracują znakomicie.

 

Ale łowię głównie na stare, robione we Francji Rublexy i Meppsy.

Meppsy też mam w większości stare - także obecnie nieprodukowane modele.

W ubiegłym roku dokupiłem we Francji sporo nowych Meppsów, (prawie wszystkie w kolorze złotym, bo takich mi brakowało). Pod względem jakości wykonania - nie ustępowały wcześniejszej produkcji, i mają trochę lepsze (ostrzejsze) kotwice, choć do poziomu Ownera nadal im daleko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mepps stosuje chyba Mustada. Zwykle w Meppsach są za duże i za ciężkie - mówię tu o rozmiarach 00 - 2. Poza Agią TW ciężko je przezbroić. Jedynie srebrna aglia 1 chyba mouchee, z muszką black zulu na kotwiczce (czarny korpus i jeżynka, czerwony ogonek) - przez kilka lat moja podstawowa przynęta ma letnie pstrągi, nigdy mnie do tego nie kusiła - ta sama blaszka bez muszki była zdecydowanie mniej skuteczna.

Co do Colonella zgoda - na moich też widnieje napis o niemieckiej produkcji. Obecnie mam wrażenie, że produkcja jest polska. HRT? Effzett chyba tak samo. Coś tam nue pasi z samym skrzydełkiem. Wspomnianej niechodzącej 10-tki mimo kilkukrotnej próby rozebrania i złożenia z dodaniem lepszych stożków i koralików, wymianą strzemiączka, drutu, nie udało mi się doprowadzić do używalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytec... Konkretny opis, łowisz tylko na obrotówki? Moim zdaniem jedne z najlepszych obrotowek to Dam, ale te sprzed 10 lat te sprzedawane obecnis to juz nie to... gorzej startuja, nie kreca sie tak jak te starsze

Ps:ten drugi kij to chyba Dragon... Mozesz podac model i jakiej wielkosci obrotowki ogarnia?

 

W sezonie najczęściej łowię na lekko, co u mnie znaczy kleniowo boleniowe brzanowanie, w zależności od tego co się dzieje nad wodą. Mam niezbędny arsenał przynęt ale obrotówki są najczęściej w użyciu. Ten środkowy kij, o który pytałeś to Dragon HM80 Electra Dream, jestem z niego bardzo zadowolony bo mogę łowić tak jak lubię, jest lekki, fajnie wykonany i ma moc. 

 

Zazdroszczę Kolegom, którzy mają takie perełki jak starsze Meppsy czy Colonele, bo u mnie po sezonie pudełka są mocno przetrzebione a to co zostało jest zmasakrowane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mepps stosuje chyba Mustada. Zwykle w Meppsach są za duże i za ciężkie - mówię tu o rozmiarach 00 - 2. Poza Agią TW ciężko je przezbroić. Jedynie srebrna aglia 1 chyba mouchee, z muszką black zulu na kotwiczce (czarny korpus i jeżynka, czerwony ogonek) - przez kilka lat moja podstawowa przynęta ma letnie pstrągi, nigdy mnie do tego nie kusiła - ta sama blaszka bez muszki była zdecydowanie mniej skuteczna.

Co do Colonella zgoda - na moich też widnieje napis o niemieckiej produkcji. Obecnie mam wrażenie, że produkcja jest polska. HRT? Effzett chyba tak samo. Coś tam nue pasi z samym skrzydełkiem. Wspomnianej niechodzącej 10-tki mimo kilkukrotnej próby rozebrania i złożenia z dodaniem lepszych stożków i koralików, wymianą strzemiączka, drutu, nie udało mi się doprowadzić do używalności.

Tak Meppsy są zbrojone w Mustady, obecnie oprócz Aglii TW, jeszcze Winner od n1 do nr 5, a także Comet nr 4 i 5 mające takie korpusy jak TW mają możliwość wymiany kotwiczki.

Kiedyś jeszcze Comet De-Ho i Mepps GV miały taką możliwość. tych parę jeszcze mam.

Kiedyś Comety nr 3 były zbrojone w kotwiczi nr 5, jest to dla nich idealna wielkość kotwiczki. Od wielu już lat są zbrojone w kotwice nr 4 tak jak Aglie. Na swoje potrzeby przezbrajam je w Ownery nr 5.

DAM FZ-ty są wykonywane przez HRT, i na kartonikach jest napis Made in Poland.

Z tych co posiadam jedynie nr 4 jest poprawnie uzbrojony w kotwiczkę Sumo nr 3.

Pozostałe nr 1, 2 i 3 mają za małe kotwiczki i za krótkie korpusy, paletka niemal dotyka ostrza kotwiczki. Aby przy tej wielkości kotwic, w które są uzbrojone chwytały ryby, należy dołożyć koralik jak w meppsowskim Black Fury.

Ja swoje wszyskie tak przerobiłem.

Wielkości 5 i 6 nie posiadam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałe nr 1, 2 i 3 mają za małe kotwiczki i za krótkie korpusy, paletka niemal dotyka ostrza kotwiczki. Aby przy tej wielkości kotwic, w które są uzbrojone chwytały ryby, należy dołożyć koralik jak w meppsowskim Black Fury.

 

Nie wiem czy dobrze pamiętam ale historycznie FZ-y posiadały chyba taki koralik, na pewno wersja ze skrzydełkiem long. Nie zauważyłem natomiast żeby krótszy korpus FZ miał wpływ na skuteczność zacięć w porównaniu do przynęt z dłuższym korpusem i większą kotwicą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zaczynałem spinningową przygodę w praktyce, w 1998r., bo wcześniej przepisy mi zabraniały, obrotówki były podstawą mojego arsenału. Choć słowo arsenał pasuje tu średnio - ot ze 4 blaszki w mydelniczce, bo na tyle starczało kieszonkowe od babci - 20zł na miesiąc. A Wisła pożerała przynęty nie mniej łakomie niż szczupaki. Pamiętam, że za "zwykłą" obrotówkę płaciło się około 3 złotych, za Effzetta koło 5. Meppsy były poza zasięgiem rozsądnych zakupów. Najchętniej używaliśmy (bo zawsze z kuzynem szwędałem się nad wodą) wspomnianych DAMików oraz Super Wirów. Mniej chętnie Wirków, Mobby Dicków i Kongerów (choć Palia miała cięższy korpus i drobne problemy z rozruchem rekompensowała zasięgiem tak poziomym jak pionowym).

Tu zacytuję fragment swojego posta z tematu o Meppsach:

"Od obrotówek zaczynałem w latach 90tych przygodę ze spinningiem. Nie od Meppsów, bo na te nie było stać licealisty, zwykle używało się jakichś tańszych alternatyw, tym bardziej, że często chodziło się nad Wisłą dopóki nie zerwało się tych kilku obrotówek... Pamiętam jak pewnego razu Wisła opadając odsłoniła stary, pełen piasku wór, a na nim skrzył się w słońcu Mepps. Bodaj Comet 4. Ależ byłem szczęśliwy ze znaleziska. No ale kuzyn chciał "zobaczyć jak chodzi" i po zawiązaniu zarzucił, poczekał aż opadnie a potem... tyle widziałem mojego Meppsa, został na zaczepie ???? goniłem potem Mariusza z jakimś drągiem ale to dla żartu żeby napięcie rozładować ????????"

Najczęściej używaliśmy błystek o skrzydełkach w standardzie Aglii dających wyraźnie wyczuwalny opór - łowiliśmy starymi szklakami i żyłką, więc łatwiej było rejestrować co tam słychać na końcu zestawu, a standardowym rozmiarem uniwersalnym była trójka. Kolory zwykle naturalne - srebro, mosiądz, miedź. Z barwnych kompozycji ulubionymi były czerwone paski oraz żółta w czarne kropki. Tak tak, nie odwrotnie ;) no i killerek - Effzett flash czy jak mu tam (holo błyszczący) z czerwonym chwostem z wiskozy. Zresztą czerwone chwosty zwane z ludowa kondonikami z czasem dodawaliśmy do większości obrotówek.

Longów używaliśmy nader rzadko. Kiedyś kupiłem za niecałe 2 złote (cały czas końcówka ubiegłego tysiąclecia;) ) dużego longa, tak ze 4 plus, w kolorach fluo - zielono-żółto-fuj różowym, który leżał niechciany w sklepie kilka lat. Na jego widok kuzyn mało mnie nie zabił śmiechem. Trochę mu zrzedła mina, gdy w pierwszym rzucie wyjąłem szczupaka. Miałem też killera w postaci polspingowskiej Regi 4. Kupiona na wycieczce szkolnej w Zakopanem. Szczupaki ją uwielbiały. Wiele razy ratowałem ją z zaczepów zwyczajnie płynąc po killera. Natomiast niekwestionowanym kilkerem wszech czasów pozostaje dla mnie po dziś dzień DAMik jedynka z naklejką reflex i czerwonym chwościkiem. Fakt, że przynęta okoniowa, ale szczupaki też lubiły ją zagryźć - choć raczej nie większe niż 70cm, a zdarzały się i inne przyłowy.

Pamiętam wakacyjny tydzień nad pewnym jeziorkiem, gdzie taka obrotóweczka prowadzona zupełnie nie pasującym do niej sprzętem potrafiła przerzucić dziennie ponad setkę okoni, wcale nie małych, okraszanych niedużymi dla odmiany szczupakami.

Wspominałem kiedyś na jb. o czarnej Aglii 4. Posłużę się kolejnym cytatem własnym. Sytuacja miała miejsce chyba 12 lat temu.

"Mój serdeczny kolega na początku swojej spinningowej drogi zapatrzony w woblery i gumy twierdził, że obrotówka to co to to jest za przynęta, to niczego nie imituje, ryby się na to nie nabiorą chyba że głupie. A już w ogóle czarna, no porażka.

Kilka miesięcy później, po tym jak z innym kolegą zagraliśmy na jego oczach "koncert na dwie czarne Aglie" -wówczas zaliczyłem jedyne w mojej karierze branie grubo ponad metrówki na obrotówkę- i kosiliśmy niemal co rzut okonie 30-30+ i szczupaki całkiem sympatycznych rozmiarów, przynajmniej połowa pudła kolegi wypełniła się obrotówkami. Głównie czarnymi ????????"

 

Chyba trzykrotnie obrotówki dały mi prym w zawodach spinningowych - dwukrotnie Effzetty - raz pasiasta 3 dajaca fajne szczupaki na Zalewie Koronowskim, a raz wspomniany okoniowy killer - reflex z doprawionym chwostem, który nie dość że dał mi błyskawicznie komplet brdzianych okoni, to pożyczony koledze przy schodzeniu ze stanowiska i jemu dał wysoką lokatę a przy okazji branie "lokomotywy" która odpłynęła z grotem kotwiczki. Niestety to częsta przypadłość fabrycznych kotwiczek w tych błystkach. Raz dwójeczka HRT/Dragona dała mi fajnego wiślanego szczupaka, który wystarczył na wygranie imprezy.

 

Choć na obrotówki łowiłem lub chociaż z przypadku miałem brania chyba wszystkich naszych drapieżników i półdrapieżników - od wzdręgi po suma, a mam ich w zanadrzu całkiem sporo, to nigdy nie były dla mnie przynętami pierwszego wyboru na łososiowate. Owszem coś tam na nie złowiłem, ale zdecydowanie rzadziej je zakładałem łażąc za pstrągiem czy trocią niż woblery czy wahadłówki.

Ale w pudełku mam je zawsze.

Dziś w moim obrotówkowym arsenale dominują Meppsy i Effzetty. Mam je w rozmiarach od 00 do 7 i kilka większych rękodzieł. Choć prawdę mówiąc obecnie zakładam chętniej te większe rozmiary, od 5 w górę. Oczywiście z myślą o szczupaku, bo tak się porobiło, że po latach kropkozy i ganiania za kleniami większość swoich wypraw poświęcam jednak szczupakowi. Chętniej też zakładam kolory kontrastowe, fluo. Uważam że obrotówka świetnie zachęca do brania szczupaki nieaktywne zwyczajnie je wk..irytując. I o ile zbyt błyszcząca, puszczająca w słońcu zajączki może w ostatniej chwili zniechęcić szczupaka, o tyle jaskrawo malowana raczej spotęguje chęć przydzwonienia w dziwadło grające rybie falą hydroakustyczną na nerwach i linii bocznej.

A skoro przy kolorach jestem. Uważam, że kolory, wzorki na skrzydełkach mają drugo czy nawet trzeciorzędne znaczenie. Ważniejszy jest rozmiar, rodzaj i jakość pracy. Przede wszystkim listek obrotówki wiruje na tyle szybko, że plamki i drobne elementy się rozmywają. Nie ma dla mnie więc większego znaczenia czy blaszka jest w kropki czy w paski, bardziej interesuje mnie czy błyszczy w słońcu (na pochmurną pogodę oraz świt i zmierzch) czy też nie.

Poza wspomnianymi fluo "tigerami" i czarnymi, bardzo lubię stosować błystki w czerwone paski lub kropki - ogólnie czerwone akcenty to fajna sprawa nie tylko w obrotówkach i nie tylko na szczupaki - oraz w żółto - czarnych deseniach w różnych proporcjach. Kilka lat temu odkryciem sezonu czy raczej jego końcówki była Aglia 3 w kolorze matowego srebra. Wyjechało na nią troszkę szczupaków i kilka okoni.

 

Narazie kończę to pitolenie, bo już późno, ale może jeszcze coś mi się przypomni ;)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym Meppsem, który mi bardzo odpowiada i którego odpowiednika nie spotkałem dotąd w ofercie innych producentów (żeby pracował identycznie), jest Syclops 7 cm z cienkiej blachy, ale że to wahadło, to potraktujmy to jako mały offtop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co polecicie z duzych obrotowek .

Znalazlen mepps aglia 7 ale 50zl za blystke to troche przesada .

Mam te 7 ki w 2 kolorach i jedna rzecz mnie zaskoczyła - stawiają sporo mniejszy opór podczas prowadzenia aniżeli się spodziewałem. Nieco tylko większy niż piątki. Co do ceny - faktycznie przesada, czasem udaje się na naszej giełdzie wyhaczyć w bardziej humannitarnej cenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te 7 ki w 2 kolorach i jedna rzecz mnie zaskoczyła - stawiają sporo mniejszy opór podczas prowadzenia aniżeli się spodziewałem. Nieco tylko większy niż piątki. Co do ceny - faktycznie przesada, czasem udaje się na naszej giełdzie wyhaczyć w bardziej humannitarnej cenie ;)

Szczególnie wczesną jesienią lubię łowić dużymi obrotówkami. Największe jakimi łowiłem, to rublexowska Ondex nr 6, Aglia nr 5 i Long nr 4 Mepps. Aglia nr 5 a szczególnie Ondex nr 6 i stawiają w trakcie prowadzenia bardzo duży opór.

Nie wiem jakie wymiary ma paletka błystki Aglia nr 7, ale na załączonej fot. wyraźnie widać, że listek Ondexa nr 6 (53,5x28,2mm) jest znacznie większy od Aglii nr 5 (48,0x23,2mm). stąd i opór w trakcie wirowania znacznie większy.

Jeśli masz możliwość, to zmierz długość i szerokość paletki Aglii 7, przyda mi się do mojej  bazy danych.

Ponadto na załączonej fot. duży tandem Suissex, a obok hipotetyczne kombinacje wielkich tandemów.

Tandemy.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...