Sayonara Opublikowano 30 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 Czasu jakby więcej, to i dziwne rzeczy się robi. Chciałbym przedstawić moich najlepszych wędkarskich "kumpli" z ostatnich lat Chodził mi też po głowie wątek wspominkowy o "ludzkich" kumplach, przyjaciołach, znajomych. Każdy z nas ma, lub miał takich których wspomina. Jednych bardzo ciepło - innych wprost przeciwnie. Może temat się rozwinie. :) [media] [/media] 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 30 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 (edytowane) Myślę, że jak zboczy w kierunku "ludzkim" i to wspominanych "wprost przeciwnie" wątek szybko zarobi kłódkę. "Zostańmy może przy faunie i florze" ;-)P.S. a moze jakas ciekawa martwa natura.. Edytowane 30 Marca 2020 przez Krzysiek P 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 30 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 (edytowane) W tym roku minie 7 lat... Może być, że to ze względu na egzotykę gatunku, ale gdy przypomnę sobie te spotkania. No robiło to wrażenie. Otóż przez kilka dni jeżdżenia nad pewna hiszpańska rzekę spotykałem jego/ ja.Nie znam się na dymorfizmie płciowym u nich. Albo był to stary ptak, albo ranny. Nie latał już, tylko dreptał. Wlazil na powalone drzewa, albo lazil po zaroślach. Jak taka gigantyczna kura. One są naprawdę duże z bliska. Spotkałem trzy razy starając się zachować dystans adekwatny.Potem miesiąc tam nie byłem A potem jak byłem to juz tego ptaka nie było.A że to było w sierpniu, to chyba podpada pod wakacyjna znajomość. Edytowane 30 Marca 2020 przez Guzu 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 30 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 (edytowane) Mniej egzotycznie. Ubiegłoroczne boleniowe koleżeństwo. Trzy kociaki, które pewnie ktoś porzucił nad rzeką, bardzo ufne do ludzi, ciekawskie. Jeden siadał razem ze mną na brzegu czy na zacumowanej łodzi, taki idealny wędkarski kot na ryby. Zacząłem je tam dokarmiać ale po kilku tygodniach zniknęły. Podobno ktoś je zabrał i taką mam nadzieję. Edytowane 30 Marca 2020 przez Hesher 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MZieli10 Opublikowano 30 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 Imienia nie znam, bo miałczał tylko po szwedzku. Towarzyszył mi na pomoście kiedy łowiłem płotki na spławik w czasie gdy koledzy pływali za szczupakami i okoniami a ja z uwagi na ból złamanej nogi wolałem nie ruszać się z brzegu . Mięsiarz straszliwy. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 30 Marca 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2020 Kot na rybach nie jest tak... reprezentacyjny jak pies ale ma wiele zalet. Jest cichy, nic nie spłoszy, no i wlezie za Tobą w najgęstsze krzaki. Wbrew pozorom wcale nietrudno tak ułożyć kota żeby chętnie smykał się na rzeką. Jakkolwiek dziwnie by to nie wyglądało z boku... Gęś zbożową trudniej oswoić... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Guzu, to mlody sep płowy. Mozliwe ze po prostu był osłabiony z braku żarcia, albo chory. Albo mu ktos pomogł albo już lata w krainie wiecznych łowów. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Guzu, to mlody sep płowy. Mozliwe ze po prostu był osłabiony z braku żarcia, albo chory. Albo mu ktos pomogł albo już lata w krainie wiecznych łowów.Dzięki za wyjaśnienie.Nigdy więcej dreptajacego nie spotkałem.Widuje szybujące. Może to być złudne wrażenie, że jest ich więcej niż choćby 5 lat temu. Ale tak oceniam.Wiem, że w Hiszpanii są pod ochroną. Pozdrawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fish28 Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 (edytowane) Ja kilka lat temu spotkałem z kolegą, takiego szczurka nad Wisłą???? Edytowane 31 Marca 2020 przez fish28 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblerwz Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Szczur norweski, może prysnął komuś na spacerze bo widać że kontakt z człowiekiem miał. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fish28 Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Szczur norweski, może prysnął komuś na spacerze bo widać że kontakt z człowiekiem miał.Może i norweski, ale to było w Oświęcimiu???? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Kiedyś mocno zaaferowany pstrągowaniem, w pewnym momencie usłyszałem kroki oraz oddech za plecami, ktoś się podkradał... wystraszyłem się nie na żarty! Ostatecznie krasula okazała się nader przyjazna, a kawę w termosie miałem już wcześniej... z mlekiem ???? 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Podpatrzone na szkierach Blekinge 2019 ... a wiało i falowało całkiem fajnie 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Zwierzęta, a zwłaszcza koty takie oswojone bywają fajne nad wodą.Swego czasu (jeszcze w zeszłym wieku) dłubałem okonki nad śródleśnym jeziorkiem. Przyszła jakaś taka bura kotka, zaczęła jak to koty ocierać sie o nogi i zagadywać mnie pomiałkiwaniem. Pogłaskałem i stwierdziłem że jakiegoś tam jednego czy dwa mogę zwierzakowi dać, bo ewidentnie sie dopraszała. Pierwszego pożarła na miejscu, drugiego też. Z trzecim poleciała w krzaki. Po chwili wróciła i dalej żebrała. Dałem jej jeszcze chyba ze trzy, po czym zniknęła na dłużej. Po około pół godzinie wróciła, ale juz nie sama - przyprowadziła ze sobą cztery małe kociaki. z początku były nieufne, ale po jednej rybie "na twarz", nawet zapakowały się na kolana gdy usiadłem żeby napić się kawy. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 31 Marca 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Mojego Barona (imię tendencyjne - ale kot ma ewidentnie arystokratyczne maniery) poznałem w ten sam sposób. Tyle, że on później bez oporów, a wręcz nachalnie zapakował mi się do auta. Pomyślałem - czemu nie. I już został... 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblerwz Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Pojechałem ze znajomymi, oni z paszą, a ja ze spinem. Po zrobieniu rundki usiadłem przy nich, kawa, papieros. Coś szeleściło w okolicach ich paszy. Taki zwykły szary myszor. Pasza wylądowała w aucie a ja zostawiłem sobie trochę i dokarmiałem myszora. Po około 30 minutach już mi łaził po kolanach a po kolejnych 30 dał się pogładzić po karczychu. Zajrzałem tam jeszcze kilka razy, pamiętał i podchodził, nie całkiem bezinteresownie oczywiście. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Zwierzęta, a zwłaszcza koty takie oswojone bywają fajne nad wodą.Swego czasu (jeszcze w zeszłym wieku) dłubałem okonki nad śródleśnym jeziorkiem. Przyszła jakaś taka bura kotka, zaczęła jak to koty ocierać sie o nogi i zagadywać mnie pomiałkiwaniem. Pogłaskałem i stwierdziłem że jakiegoś tam jednego czy dwa mogę zwierzakowi dać, bo ewidentnie sie dopraszała. Pierwszego pożarła na miejscu, drugiego też. Z trzecim poleciała w krzaki. Po chwili wróciła i dalej żebrała. Dałem jej jeszcze chyba ze trzy, po czym zniknęła na dłużej. Po około pół godzinie wróciła, ale juz nie sama - przyprowadziła ze sobą cztery małe kociaki. z początku były nieufne, ale po jednej rybie "na twarz", nawet zapakowały się na kolana gdy usiadłem żeby napić się kawy.Marian, musze policzyc te oksy bo mi wychodzi "na oko" lekko ponad limit ;-)) 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 Zwróć uwagę że to było zeszłe tysiąclecie. Oksy nie miały nawet wymiaru i limit ogólny 5kg. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voldemort Opublikowano 31 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2020 "nie miały nawet wymiaru" oj nie jedna kotka zamydliła już oczy mężczyźnie Samo życie 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrajder Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Ten wędkarz ze Szkierów to Gunnar- przesympatyczny opiekun wędkarzy Eventuru, z wyspy Jordo, ze swoim psem Benjim. https://youtu.be/-9isN8b3hCc Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Super para! Przypomniało mi to zachowania mojej suczki Bewy (owczarek niemiecki) na łodzi czy to na brzegu. Kiedy jeszcze łowiłem na spławik, cały czas obserwowała antenkę, po zacięciu stan gotowości ...do polizania każdej ryby (małe płotki i uklejki lubiła skonsumować na miejscu ). Najwięcej pracy zajęło mi, aby nie aportowała kul zanętowych i przynęt spinningowych 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kruz Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Ten wędkarz ze Szkierów to Gunnar- przesympatyczny opiekun wędkarzy Eventuru, z wyspy Jordo, ze swoim psem Benjim. Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu TapatalkaTeż go poznałem Fajny gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 (edytowane) .... tos mnie uprzedzil Tomek wlasnie jakis tydzien temu pisalem do Pawla, ze mam pomysl na artykol,- teraz musze wymyslic cos nowego, chyba, ze ten watek nie zboczy na osoby, bo to o nich wlasnie chcialem napisac jak zboczy to cos wymysle,- nie ma problemu Ale za to filmik z mloda Tajga, rafa i zwirkami, rozzewnil mnie,- to byly piekne czasy... A Korek jaki mlody Edytowane 2 Kwietnia 2020 przez Rheinangler 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 No sorry Ale wątek pozostanie raczej w kręgu zwierzaków. Pisz, pisz. Artykuł wspominkowy może być ciekawy. Z tyloma dziwnymi ludźmi się łowiło, że materiału w głowie jest na książkę nie tylko na artykuł 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 2 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2020 (edytowane) Mialem wielkie szczescie, ze Was wszystkich poznalem i ze akceptowaliscie mnie jako kompana Waszych wypadow na ryby przez tak wiele lat...Doskonalic sie wsrod najlepszych nie jest latwo, to troche tak jak z "6" w totka,- wygrana jest pelnym zaskokiem, ale to dopiero nie przepie...enie jej jest prawdziwym wyzwaniem... Dzis mam (chyba) na tyle dystansu do tamtych czasow, ze moze uda sie to wszystko pozbierac w jakas ladna calosc, bez imion i nazwisk, ale z wartosciami jakie wniesliscie do mojego spinningowego warsztatu i nie tylko... Edytowane 2 Kwietnia 2020 przez Rheinangler 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.