Skocz do zawartości
  • 0

PENN SLAMMER a może stary poczciwy ABU CARDINAL C4?


Jarpo

Pytanie

Ostatnio podobno są problemy z zakupem Slammera (tego z USA oczywiście jak z chińskim jest nie wiem) poza tym kołowrotek sporo kosztuje. Może C4 to jest alternatywa? Od czasu do czasu można kupić Abu w cenie około 300zł. Czy warto?

Mechanicznie na pewno ten kołowrotek wytrzyma dużo. Może i ma troszkę archaiczny wygląd, ale przecież nie o to chodzi a przynajmniej nie każdemu. Niewątpliwie ma swoje zalety. Mocna dobrze spasowana przekładnia. Dobry hamulec. Zastanawia mnie, dlaczego producenci odeszli od tego przecież tak prostego a równocześnie niezawodnego mechanizmu hamulca (mówimy o hamulcach umieszczonych z tyłu) na rzecz hamulców ciernych (z tarczami ciernymi), którego usytuowanie (od spodu kołowrotka) było wręcz idealnie ergonomiczne?

 

Na fotce widać zasadę działania tego hamulca. To jest proste a w swej prostocie wręcz genialne. Oczywiście, aby to zadziałało musimy mieć w kołowrotku przekładnie ślimakową i to dobrą przekładnie.

Jakie wady ma ten kołowrotek? Czy ma wady? Nie wiem. Może wypowiedzą się tu użytkownicy C4 (C3, C5). Mnie zastanawia rolka prowadząca żyłkę. Rolka nie jest łożyskowana i jest małej średnicy. Czy nie jest to wada tego kołowrotka? Czy nic nie dzieje się złego z żyłką albo plecionką przy dłuższym użytkowaniu? Druga „wadą” jest szpula, która nie jest metalowa. Czy są z nią jakieś problemy? Oczywiście pozostaje jeszcze nie trwała sprężyna kabłąka, ale z tym chyba można sobie poradzić. Czy ktoś miał z tym kołowrotkiem jakieś problemy?

post-73-1348913345,2629_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Penn slammer to taka unowoczesniona wersja C4.

Co brakowalo w C4?

 

Przede wszystkim zbyt mala raczka, ta co byla nadawala sie do lowienia tam, gdzie opor byl niewielki(jeziora, mniejsze przynety)

 

Po drugie hamulec..dobrze dzialal od sporych nastaw sily. Na mniejszych dzialal skokami.

 

Po 3, po jakims czasie pekajaca sprezyna kablaka (dzialajaca na rozciaganie a nie sciskanie)

 

Po czwarte brak natychmiastowej blokady biegu wstecznego. Teraz juz bym bez tego nie chcial nabyc kolowrotka.

 

No i jedna rzecz, z ktora zapewne nie wzyscy sie zgodza...dla mnie kolowrotek na slimaku ma wieksze opory niz kolowrotek z hipoidalna pzrekl.

Z tego wzgledu jak dla mnie nie nadaje sie na duzy uciag.

 

Kiedys lansowano teorie, jakoby to slimak powodowal wieksza trwalosc kolowrotka...wydaje mi sie, ze poglad opierano wlasnie na kolowrotkach C2 - C5.

Tymczasem Slammer, ktory jest na hipoidalnej, radzi sobie wiecej niz dobrze z duzymi obciazeniami i jest trwaly.

 

Moim zdaniem warto go kupic i trzymac jako eksponat, cena nie uzywanego moze byc okolo 400zl.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Posiadam C-4 od 1988 roku. Wg. mnie jest rewelacyjny.

 

Jedyny słaby punkt to sprężynka do zamykania kabłąka. Oryginalna wytrzymuje 5 lat, a dorabiana 2 lata. Wymiana trwa 2 minuty i można to zrobic nad wodą.

Poza tym to same komplementy mogę tylko wypowiadać.

 

Nie spotkałem innego kołowrotka, który miałby równie precyzyjny hamulec.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam

Gumofilc napisał wszystkie plusy i minusy Cardinali, potwierdzam to wszystko. Mnie najbardziej doskwiera krótka rączka i bardzo duże opory przy łowieniu w dużym nurcie np łowienie troci. Dlatego właśnie chcę kupić Slammera 360-tkę bobędzie idealna na troć. A swojej C-4ki nie sprzedam za żadne pieniądze - zostanie dla potomnych.

Pzdr.

Tarłoś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

Po czwarte brak natychmiastowej blokady biegu wstecznego. Teraz juz bym bez tego nie chcial nabyc kolowrotka.

 

No i jedna rzecz, z ktora zapewne nie wzyscy sie zgodza...dla mnie kolowrotek na slimaku ma wieksze opory niz kolowrotek z hipoidalna pzrekl.

Z tego wzgledu jak dla mnie nie nadaje sie na duzy uciag.

 

Gumo

A to kwestia gustu. Jeśli chodzi o mnie to przy takim rozwiązaniu jest mi łatwiej otwierać kabłąk.

Różnica oporów przy przekładniach jest dla mnie zbyt mała by ja zauważyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tarlos, mozesz jeszzce sprobowac zastosowac inna, wieksza korbke, wymontowujac ze starej trzpien z gwintem.

Albo narznac nowy gwint...

Ja tak zrobilem (zamienilem)..

Opor tez jest spory ale da rade juz w ogole krecic przy bardzo szybkim nurcie. Wydaje sie tez, ze korbka fabryczna jest osadzona bardzo blisko rotora, co moze powodowac ocieranie o reke. To tez mozna przeskoczyc...

Przy srednim i wolnym powinno byc ok.

Moze wtedy posluzyc, jako kolowrotek zapasowy podczas wyprawy.

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ze slammerami było troche zamieszania. Amerykanie przeniesli produkcję tej maszynki do Chin. Obecnie juz nie ma kłopotów z zakupem. Chińska maszynka wygląda solidnie, generalnie nie ma różnic.Mam wersję z 2005 roku (260) a ostatnio ( 3 miesiace) bawię się równiż modelem 360 z kraju środka. Mocne maszynki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krótsze rączki w starszych kołowrotkach ,w tym C4 były regułą . I inna logika niż pokonywanie oporu rzeki czy przynęty im przyświecała . Krótka rączka jest z natury wygodniejsza , umożliwia

kręcenie z nadgarstka /jak w castach / a nie przedramieniem /. Także strona mechaniczna miała znaczenie . Długa rączka , to długie ramię . I większe obciążenia generuje na łożysku . A rączka C4 była oparta na parze ślizgów , nie na jednym dużym jak quicki , albo starsze cardinale . Oryginalna C4 , albo Cardinal 4 z połowy lat 80

,jest w dobrych rękach bardzo długowieczna . Bardzo uczciwy kołowrotek .

Nie jestem przekonany czy kołowrotki muszą mieć moc wyciągarki . Myślę , że ich podstawową funkcją i przeznaczeniem jest zbieranie i magazynowanie żyłki ,czy linki . Kij zaś jest głównym napędem i motorem poczynań przynęty . On ma tyrać ..

A nowe C3 ?

Proste odcinanie kuponów od niegdysiejszej legendy .

Plastikowa żenada .

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gdyby tak w starym C4 zastosować korbkę jaką kiedyś DAM stosował w swych Quickach (myślę tu o patencie zwanym Flexi Grip) to sprawa korbki byłaby rozwiązana. To było idealne rozwiązanie i nie rozumiem dlaczego nikt (łącznie z Dam-em) teraz tego nie stosuje.

Dla tych którzy nie pamiętają tego patentu służę skanami z instrukcji mojej Finessy.

Pozostaje jeszcze zastosowanie łożyska oporowego (blokada) oraz łożyskowanie rolki i oczywiście zastosowanie rolki kabłąka o większej średnicy. Gdyby jeszcze do tego dołożyć metalową szpulę z utwardzonym rantem to ja lepszego kołowrotka nie potrzebuję. Pytanie dlaczego takich kołowrotków się nie produkuje (wiem jest Slammer) tylko tony plastikowego badziewia?

Wiem że producenci jak tylko mogą tną koszty i to w każdej dziedzinie ale czy przy masowej produkcji taki kołowrotek musiałby być nieprzyzwoicie drogi to nie jestem przekonany.

Nowe ABU moim zdaniem nijak ma się do pierwowzoru.

post-73-1348913352,8658_thumb.jpg

post-73-1348913353,0096_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...