Pepe Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Na zdjęciu nie jest ani Biegan ani jego szczupak. Moim zdaniem to zdjęcie ryby nie złowionej w Polsce. Ktoś dociekliwy i z dostepem do starych WW mógłby zrobić dobry uczynek i poszukać prawdziwego zdjecia tzw. rekordu Polski (24.1 kg).Było tylko jedno chyba na ostatniej stronie i jeśli dobrze pamietam to przy podsumowaniu rekordów, tj, jak ogłaszali kto dostał jakie medale. Zdjęcie było czarno białe a szczupak trzymany był w poziomie. Chetnie bym sobie przypomniał jak to wygląda choć już wtedy coś mi nie pasowało. Większość badaczy szczupakowych rekordów uważa ten rekord za niewiarygodny. PP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Tak, to nie jest W. Biegan ze swoim 'rekordem'. Chociaż wydaje mi się, że W. Biegan także trzymał swojego szczupaka w pionie (za pokrywy skrzelowe) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
w.d.wobler Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 (edytowane) ... Edytowane 21 Stycznia 2014 przez w.d.wobler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 co do rekordu Polski to jakieś 2 lata temu rozmawiałem z rybakami z jeż. Dargin w siaty stawiane na 25metrach wpadł pikus taki 28kg (no ale siata wiec do rkordu nie nalerzy ,z kilku żrudeł potwierdziny fakt,najlepsze jest to,że go wypuścili,wiec rekord da sie pobić osobiście w 2006 roku nic godnego uwagi nie wydarłęm na Darginie,Ta fotka rekordu z WW też wydaje mi sie,że była czarno-biała,a co do rekordu sandała.Pan Marek Sz.w swojej książce Spinning rzeczny.pisał,że sam miał na kiju okaz na Rekord Polski ale spiął sie,wiec nie tylko w Nidzie można trafić na rekord (o ile fachowcy z siatami nie wydrą tego rekordu ,przece oni nie zgłaszają rekordów)pozdrohasior Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Co do sandaczy to z pewnego źródła słyszałem o sandaczu 124cm(nie znam wagi) złapanym w Wiśle(na wędkę) i drugiej rybie 20kg złapanej przez rybaka. Niestety nie widziałem tych ryb na żadnych zdjęciach. Ale były to stare dzieje.pozdrawiam Wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
w.d.wobler Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 (edytowane) ... Edytowane 21 Stycznia 2014 przez w.d.wobler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Jakby tego było mało w jednym z wywiadów pan Wacław Biegan opisuje fakt złowienia szczupaka w rzece Rabie 37,5kg i 157cm w 1956r... A tak przypominam sobie...Tego samego dnia złowił jeszcze rekina ludojada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
explorator73 Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 To się nazywa mitomania...Nie znam się na psychiatrii ale to się chyba da leczyć Ale od 1956 roku minęło ponad półwieku - wtedy medycyna nie była tak dobrze rozwinięta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
w.d.wobler Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 (edytowane) ... Edytowane 21 Stycznia 2014 przez w.d.wobler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr. Maciek Opublikowano 27 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2007 Panowie nie chce was zbytnio wprowadzać w błąd ale chodzą słuchy, już teraz w szerszym gronie z wiarygodnych źródeł że pan W. Biegan oby dwa rekordy nie złapał na Nidzie co jest podpuchą, ale posiada on własny staw w którym trzymał te krokodyle w którym je hodował i tam właśnie je złowił. Jeżeli się mylę to mnie oświećcie. Ta Nida to jest oczywiście przykrywka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Interesowałem się kiedyś tym tematem i znam Nidę z tego okresu od Wiślicy przez Stary i Nowy Korczyn do ujścia. Pierwsza wątpliwość to czy w rzece szczupak może dorosnąć do takiej wagi. Z moich obserwacji wynika, że ryby jeziorowe zdecydowanie przebijają wagą te z rzeki. Ryby w rzece maja zdecydowanie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku ponieważ musza być aktywniejsze w zdobywaniu pokarmu co naraża je na spotkanie ze smakoszem. Skoro na jeziorach nie trafiają się takie okazy to tym bardziej w rzece. O ile rekord szczupaka został jakość przełknięty to rekordowy sandacz budził już wówczas śmiech. Ciekawe, że przy tak dużym postępie w łowieniu zaporowych sandaczy nikt nie zagroził temu rekordowi. Wiarygodność łowcy została poważnie poderwana po wyjściu na jaw machlojek w Krakowskim ZO gdzie łowca robił karierę. Nie wiem czy można wyhodować w przydomowym jeziorku takie okazy. To nie jest takie proste. Nie każda ryba ma genetyczne warunki na bycie okazem. Myślę, że prawda jest prozaiczna. Biegan był znany z łowienia dużych ryb, ale w pewnym momencie pod wpływem sukcesu przegiął aby ze znanego być mega gwiazdą. Mnie to nie szokuje bo w końcu z „lania wody” jesteśmy znani <_< 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
w.d.wobler Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 (edytowane) ... Edytowane 21 Stycznia 2014 przez w.d.wobler Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FISH Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 W tym wszystkim najgorsze jest to że od ponad 30-stu lat nikt w Polsce nie zgłosił szczupaka ponad 24,10 kg.Nawet zezwolenie na połów trollingiem nie zmieniło tego faktu,a takie kabany na pewno pływają w naszych wodach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Nawet zezwolenie na połów trollingiem nie zmieniło tego faktu,a takie kabany na pewno pływają w naszych wodach. Z tego co pamietam z dawnych czasów to najwiękasze szupaki łowiło sie na żywca lub na żaby.Teraz wolno nie wolno łowic na żaby. Żaba była także dobrą przynętą na klenie.Myśle, że jakby łowienie na żywca było bardziej popularne to i rekordów było by więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Interesowałem się kiedyś tym tematem i znam Nidę z tego okresu od Wiślicy przez Stary i Nowy Korczyn do ujścia. Pierwsza wątpliwość to czy w rzece szczupak może dorosnąć do takiej wagi. Z moich obserwacji wynika, że ryby jeziorowe zdecydowanie przebijają wagą te z rzeki. Ryby w rzece maja zdecydowanie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku ponieważ musza być aktywniejsze w zdobywaniu pokarmu co naraża je na spotkanie ze smakoszem. Skoro na jeziorach nie trafiają się takie okazy to tym bardziej w rzece. O ile rekord szczupaka został jakość przełknięty to rekordowy sandacz budził już wówczas śmiech. Ciekawe, że przy tak dużym postępie w łowieniu zaporowych sandaczy nikt nie zagroził temu rekordowi. Wiarygodność łowcy została poważnie poderwana po wyjściu na jaw machlojek w Krakowskim ZO gdzie łowca robił karierę. Nie wiem czy można wyhodować w przydomowym jeziorku takie okazy. To nie jest takie proste. Nie każda ryba ma genetyczne warunki na bycie okazem. Myślę, że prawda jest prozaiczna. Biegan był znany z łowienia dużych ryb, ale w pewnym momencie pod wpływem sukcesu przegiął aby ze znanego być mega gwiazdą. Mnie to nie szokuje bo w końcu z „lania wody” jesteśmy znani <_< Robercie jako że mieszkam w poblizu miejsc gdzie został ustanowiony ów rekord szczupaka i sandacza wiem ze sprawdzonych żródeł,że został złowiony, ale ......Dawniej pływały podobne olbrztymy w Nidzie, ale nie do wyciągnięcia na wędkę. Zdarzało się bardzo często, że szczupły 15kg odgryzał wszystko co mu zaserwowałeś. Znam prawdziwą historię(rekordowego sandacza i szczupaka) z opowieści starszych wedkarzy znad Nidy, ale nie bedę tego powtarzał:)Doszły mnie słuchy kilku starych wędkarzy co nie co na temat tych rekordowych ryb!Jedno wiem napewno już takich ryb w nidzie nie będzie nigdy:(A słuchając wypowiedzi, ze Nida jest brudna i że leży pełno żelastwa(pralki, lodówki) w tej rzece to bzdura. Zanam każdy odcinek tej dzikiej rzeki i nie stwierdziłem takowych obiektów. Jedno jest pewne , że rekordy pochodzą z Nidy!Tak się w naszych nadnidziańskich okolicach mówi. A jaka jest najprawdziwsza prawda wie tylko Biegan. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Interesowałem się kiedyś tym tematem i znam Nidę z tego okresu od Wiślicy przez Stary i Nowy Korczyn do ujścia. Pierwsza wątpliwość to czy w rzece szczupak może dorosnąć do takiej wagi. Z moich obserwacji wynika, że ryby jeziorowe zdecydowanie przebijają wagą te z rzeki. Ryby w rzece maja zdecydowanie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku ponieważ musza być aktywniejsze w zdobywaniu pokarmu co naraża je na spotkanie ze smakoszem. Skoro na jeziorach nie trafiają się takie okazy to tym bardziej w rzece. O ile rekord szczupaka został jakość przełknięty to rekordowy sandacz budził już wówczas śmiech. Ciekawe, że przy tak dużym postępie w łowieniu zaporowych sandaczy nikt nie zagroził temu rekordowi. Wiarygodność łowcy została poważnie poderwana po wyjściu na jaw machlojek w Krakowskim ZO gdzie łowca robił karierę. Nie wiem czy można wyhodować w przydomowym jeziorku takie okazy. To nie jest takie proste. Nie każda ryba ma genetyczne warunki na bycie okazem. Myślę, że prawda jest prozaiczna. Biegan był znany z łowienia dużych ryb, ale w pewnym momencie pod wpływem sukcesu przegiął aby ze znanego być mega gwiazdą. Mnie to nie szokuje bo w końcu z „lania wody” jesteśmy znani <_< Robercie jako że mieszkam w poblizu miejsc gdzie został ustanowiony ów rekord szczupaka i sandacza wiem ze sprawdzonych żródeł,że został złowiony, ale ......Dawniej pływały podobne olbrztymy w Nidzie, ale nie do wyciągnięcia na wędkę. Zdarzało się bardzo często, że szczupły 15kg odgryzał wszystko co mu zaserwowałeś. Znam prawdziwą historię(rekordowego sandacza i szczupaka) z opowieści starszych wedkarzy znad Nidy, ale nie bedę tego powtarzał:)Doszły mnie słuchy kilku starych wędkarzy co nie co na temat tych rekordowych ryb!Jedno wiem napewno już takich ryb w nidzie nie będzie nigdy:(A słuchając wypowiedzi, ze Nida jest brudna i że leży pełno żelastwa(pralki, lodówki) w tej rzece to bzdura. Zanam każdy odcinek tej dzikiej rzeki i nie stwierdziłem takowych obiektów. Jedno jest pewne , że rekordy pochodzą z Nidy!Tak się w naszych nadnidziańskich okolicach mówi. A jaka jest najprawdziwsza prawda wie tylko Biegan.Zapomniałem dodać, że on wie najlepiej jaką metodą złowil te rybska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Interesowałem się kiedyś tym tematem i znam Nidę z tego okresu od Wiślicy przez Stary i Nowy Korczyn do ujścia. Pierwsza wątpliwość to czy w rzece szczupak może dorosnąć do takiej wagi. Z moich obserwacji wynika, że ryby jeziorowe zdecydowanie przebijają wagą te z rzeki. Ryby w rzece maja zdecydowanie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku ponieważ musza być aktywniejsze w zdobywaniu pokarmu co naraża je na spotkanie ze smakoszem. Skoro na jeziorach nie trafiają się takie okazy to tym bardziej w rzece. O ile rekord szczupaka został jakość przełknięty to rekordowy sandacz budził już wówczas śmiech. Ciekawe, że przy tak dużym postępie w łowieniu zaporowych sandaczy nikt nie zagroził temu rekordowi. Wiarygodność łowcy została poważnie poderwana po wyjściu na jaw machlojek w Krakowskim ZO gdzie łowca robił karierę. Nie wiem czy można wyhodować w przydomowym jeziorku takie okazy. To nie jest takie proste. Nie każda ryba ma genetyczne warunki na bycie okazem. Myślę, że prawda jest prozaiczna. Biegan był znany z łowienia dużych ryb, ale w pewnym momencie pod wpływem sukcesu przegiął aby ze znanego być mega gwiazdą. Mnie to nie szokuje bo w końcu z „lania wody” jesteśmy znani <_< Robercie jako że mieszkam w poblizu miejsc gdzie został ustanowiony ów rekord szczupaka i sandacza wiem ze sprawdzonych żródeł,że został złowiony, ale ......Dawniej pływały podobne olbrztymy w Nidzie, ale nie do wyciągnięcia na wędkę. Zdarzało się bardzo często, że szczupły 15kg odgryzał wszystko co mu zaserwowałeś. Znam prawdziwą historię(rekordowego sandacza i szczupaka) z opowieści starszych wedkarzy znad Nidy, ale nie bedę tego powtarzał:)Doszły mnie słuchy kilku starych wędkarzy co nie co na temat tych rekordowych ryb!Jedno wiem napewno już takich ryb w nidzie nie będzie nigdy:(A słuchając wypowiedzi, ze Nida jest brudna i że leży pełno żelastwa(pralki, lodówki) w tej rzece to bzdura. Zanam każdy odcinek tej dzikiej rzeki i nie stwierdziłem takowych obiektów. Jedno jest pewne , że rekordy pochodzą z Nidy!Tak się w naszych nadnidziańskich okolicach mówi. A jaka jest najprawdziwsza prawda wie tylko Biegan.Zapomniałem dodać, że on wie najlepiej jaką metodą złowil te rybska. Jeśli dobrze zrozumiałem to wyjaśnia sprawę rekordów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warciak Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 ja tam się nie znam ale na moje ten szczubel może mieć 20 kg spokojnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 29 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2007 Nida w tym okresie zaskakiwała wielkością ryb. Sandacze po 6 kg przy palach starego mostu w Wiślicy były szokiem, bo to jednak nie duża rzeka. Co innego odcinek przyujściowy gdzie z Wisły mogło wpłynąć wszystko a zwłaszcza sumy. Ale to ciągle rzeki i nie wierzę w aż tak wielkie ryby. Już wówczas ze szczupakiem nie było wesoło a co dopiero takim. Jeśli ta ryba miał 18 kg to nadal jest to cud nad Wisłą i rzeczny Rekord Polski. Przydały by się porządne zdjęcia tych ryb. Mam swoje sprawdzone sposoby zmierzenia ich z dużą dokładnością. To by było już coś do dalszych rozważań. A co do pralek i lodówek, to wiesz jak to z nimi bywa. Występują okresowo. Sam łowiłem świnki obok podobnego obiektu koło knajpy w New Korczynie <_< Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 30 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2007 Nida w tym okresie zaskakiwała wielkością ryb. Sandacze po 6 kg przy palach starego mostu w Wiślicy były szokiem, bo to jednak nie duża rzeka. Co innego odcinek przyujściowy gdzie z Wisły mogło wpłynąć wszystko a zwłaszcza sumy. Ale to ciągle rzeki i nie wierzę w aż tak wielkie ryby. Już wówczas ze szczupakiem nie było wesoło a co dopiero takim. Jeśli ta ryba miał 18 kg to nadal jest to cud nad Wisłą i rzeczny Rekord Polski. Przydały by się porządne zdjęcia tych ryb. Mam swoje sprawdzone sposoby zmierzenia ich z dużą dokładnością. To by było już coś do dalszych rozważań. A co do pralek i lodówek, to wiesz jak to z nimi bywa. Występują okresowo. Sam łowiłem świnki obok podobnego obiektu koło knajpy w New Korczynie <_< p.s Knajpy już nie ma , pralki też Ale rafa została choć już bardzo płytka:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
predator Opublikowano 31 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2007 Muszę przyznać, ze za każdym razem zastanawiam się nad tym rekordem i za każdym razem dochodzę do wniosku, ze 24 kilo przy 128 cm długosci to kompletna bzdura. Wystarczy popatrzeć na Paradę rekordów i porównać ile ważą takie 120 cm bestie. Także rekord Pana Biegana mam głęboko w 4 literach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 31 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2007 Panowie, nie popadajmy w histerię. Polecam więcej dystansu to tematu rekordów Zastanówcie się ile aktualnych Rekordów Polski jest uczciwe. Kto za to zaręczy. Bardzo często jest tak, że nowy rekord minimalnie przebija stary. Jestem ciekaw ilu wędkarzy po złowieniu ryby zbliżonej do aktualnego rekordu nie ulegnie pokusie naciągnięcia wagi aby przejąć tytuł. Nigdy p. Biegana nie spotkałem ale łowiłem w tych samych miejscach co on i słyszałem od miejscowy, że facet łowił duże ryby. Ponieważ byli to ludzie którzy prasę używają do innych celów niż czytanie, daje wiarę ich opowieściom. Mam uznanie dla wędkarzy łowiących regularnie duże ryby bo to dla mnie jest miarą prawdziwego mistrzostwa. Sprawa z rekordem budzi wątpliwości ale jak na razie nikt niczego nie udowodnił. Z tego co pamiętam, to w tych czasach był obowiązek dostarczenie łuski z lini bocznej rekordowej ryby do zgłoszenia. Jak pamiętam to Biegan takie łuski dostarczył i nikt wówczas nie kwestionował wagi ryb. Po latach ktoś zaczął grzebać w tym temacie i po ponownej analizie łusek zgłosił wątpliwości co do wagi sandacza. O szczupaku nic nie mówiono. Wiek ryby jest jakimś wykładnikiem bo ryby z danej wody maja jakieś tam średnie przyrosty. Jeśli wyjdzie, że sandacz tył 2 kg na rok to raczej nikt w to nie uwierzy. I to tyle co ma do powiedzenia w tym temacie Wysoki Sądzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ginel Opublikowano 31 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2007 Interesowałem się kiedyś tym tematem i znam Nidę z tego okresu od Wiślicy przez Stary i Nowy Korczyn do ujścia. Pierwsza wątpliwość to czy w rzece szczupak może dorosnąć do takiej wagi. Z moich obserwacji wynika, że ryby jeziorowe zdecydowanie przebijają wagą te z rzeki. Ryby w rzece maja zdecydowanie mniejsze szanse na dożycie sędziwego wieku ponieważ musza być aktywniejsze w zdobywaniu pokarmu co naraża je na spotkanie ze smakoszem. Skoro na jeziorach nie trafiają się takie okazy to tym bardziej w rzece. O ile rekord szczupaka został jakość przełknięty to rekordowy sandacz budził już wówczas śmiech. Ciekawe, że przy tak dużym postępie w łowieniu zaporowych sandaczy nikt nie zagroził temu rekordowi. Wiarygodność łowcy została poważnie poderwana po wyjściu na jaw machlojek w Krakowskim ZO gdzie łowca robił karierę. Nie wiem czy można wyhodować w przydomowym jeziorku takie okazy. To nie jest takie proste. Nie każda ryba ma genetyczne warunki na bycie okazem. Myślę, że prawda jest prozaiczna. Biegan był znany z łowienia dużych ryb, ale w pewnym momencie pod wpływem sukcesu przegiął aby ze znanego być mega gwiazdą. Mnie to nie szokuje bo w końcu z „lania wody” jesteśmy znani <_< Robercie jako że mieszkam w poblizu miejsc gdzie został ustanowiony ów rekord szczupaka i sandacza wiem ze sprawdzonych żródeł,że został złowiony, ale ......Dawniej pływały podobne olbrztymy w Nidzie, ale nie do wyciągnięcia na wędkę. Zdarzało się bardzo często, że szczupły 15kg odgryzał wszystko co mu zaserwowałeś. Znam prawdziwą historię(rekordowego sandacza i szczupaka) z opowieści starszych wedkarzy znad Nidy, ale nie bedę tego powtarzał:)Doszły mnie słuchy kilku starych wędkarzy co nie co na temat tych rekordowych ryb!Jedno wiem napewno już takich ryb w nidzie nie będzie nigdy:(A słuchając wypowiedzi, ze Nida jest brudna i że leży pełno żelastwa(pralki, lodówki) w tej rzece to bzdura. Zanam każdy odcinek tej dzikiej rzeki i nie stwierdziłem takowych obiektów. Jedno jest pewne , że rekordy pochodzą z Nidy!Tak się w naszych nadnidziańskich okolicach mówi. A jaka jest najprawdziwsza prawda wie tylko Biegan.Zapomniałem dodać, że on wie najlepiej jaką metodą złowil te rybska. Jeśli dobrze zrozumiałem to wyjaśnia sprawę rekordów Wujek nic nie wyjaśnia, to są tylko plotki.A czy podpierają się one faktami tego nie wiem.Tak jak napisałem wcześniej jak było naprawdę wie tylko Biegan. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warciak Opublikowano 31 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2007 Jak tak się przypatruje waszej dyskusji to nie wiem z czym wy się nie możecie pogodzić a)z tym ,że ten szczupak bije wszystkie wasze na głowe czyb)z tym ,że uświadomiliście sobie jakimi jesteście słabymi wędkarzami Przypatrzcie jeszcze raz temu zdjęciu i Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
explorator73 Opublikowano 31 Stycznia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2007 W takim razie z powodu rekordu Polski w kleniu powinniśmy popełnić zbiorowe samobójstwo. Ktoś zważył i sfotografował amura w pijanym widzie, a tzw. komisja weryfikacyjna to przyklepała i rekord jest nie do pobicia...Olewam rekordy...Chodzi o fajną zabawę w miłym towarzystwie.To tyle na temat zazdrości.Pozdrawiam,P. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.