Skocz do zawartości

Odłowy kontrolne


Grzesiek

Rekomendowane odpowiedzi

W czasie gdy byłem w SSR byłem na obserwacji takich odłowów. Nikt nikomu nie ma prawa zabronić nie tyle uczestnictwa co właśnie obserwacji.

Panowie rybacy byli bardzo zdziwieni gdy nad jeziorem zastali kilku członków SSR. Gdy zaciągali sieci w niedostępny, zabagniony brzeg jeziora zdziwili się jeszcze bardziej gdy 2 społecznych wsiadło na ponton i z kilkunastu metrów - bliżej nie pozwolili podpłynąć, i tak szły bluzgi - obserwowało i filmowało całą akcję. Rybacy mieli w łodzi przygotowane skrzynki i wiadra, wrócili z pustymi, byli na nas niesamowicie źli za przeszkadzanie w pracy... Gdy liczyli ryby i wypuszczali do wody robili to ewidentnie na odwal i wyładowywali na nich swoją złość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z forumowiczów może wie, gdzie można znaleźć wyniki z odłowów kontrolnych na danej wodzie ? I czy jest możliwość wzięcia udziału w takich odłowach ?

Wyniki można sprawdzić w zamrażarkach.

 

A o udział nikogo nie musisz prosić

Edytowane przez kondzio 77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie chciałbym iść na takie odłowy, by zobaczyć co w mojej wodzie pływa :)

Jeśli nie będzie osoby postronej/nadzorujacej to wiedz że jest wielkie prawdopodobieństwo iż spory procent ryb po tych odłowach nie wróci już do tej wody.

Więc może lebiej było by aby takich odłowów u Ciebie nie było.

Edytowane przez kondzio 77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, że w 2017 jeden z naszych forumowiczów podał mi informacje, iż na mojej wodzie odłowy odbędą się w w przyszłym roku. Niestety, ostatnio logował się on na Jb w listopadzie ub. roku.... Po rozmowie z nim, wiem, że takie odłowy przeprowadza okręg. I nie wiem teraz jak to ugryźć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że fakt przeprowadzania odłowów kontrolnych to nie widzimisię okręgów a wymóg wynikajacy z ustaw/operatów czy czego tam jeszcze pisanego na kolanie przez ignorantów przy korycie (czyt. Ustawodawcę) bądź prorybackie lobby.

 

Nie dość, że jako wędkarze płacimy rybakom za to, że nam wodę siatami objadą to jeszcze na lewo ryby zabierają a w kwity wpisują co dusza zleceniodawcy zapragnie. Złodzieje i oszuści, ale cóż, słowo RYBAK zobowiązuje.

 

Nie wiem jaki okręg przeprowadza sam odłowy, w moim, bydgoskim przypadku to grupa rybacka cośtamcośtam wynajmowana przez okręg.

Edytowane przez morrum
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie te odłowy mają być przeprowadzane na rzeczkach o szerokości 2-5 metrów, mocno "dziurawych", zakorzenionych i zakrzaczonych, więc siaty odpadają. Zostaje zatem agregat :( A rybactwa, w tradycyjnym rozumieniu tego słowa (czyt. siaty), w moim okręgu na szczęście nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne odłowy kontrolne nie powinny nigdy mieć miejsca. Uprawnieni do rybactwa powinni wiedzę o składzie i strukturze ichtiofauny wód na których gospodarują czerpać od wędkarzy, najlepiej tych udzielających się na forach.

Oczywista oczywistość. Albo wiedza czerpana z forów, albo obowiązek zatrudniania przez rybackich użytkowników wróżbitów. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostaje zatem agregat :(

Czyli najbezpieczniejsza forma odłowów. I to wcale nie jest żart. Wielokrotnie brałem udział w pozyskiwaniu tarlaków lub odławianiu cieków wcześniej zarobionych wylęgiem pstrąga by później wpuścić je do rzeki głównej. Ryby znosiły to bardzo dobrze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… u mnie jak ostatnio, co roku pozyskiwanie tarka szczupaka przez ,,zawodowców" z PZW Suwałki ZR. Szczupaka ,,z górką". ,,Rybakom" ,, gulę wywaliło", jak musieli cały białoryb z sieci do jeziora wrzucić. Liny, jazie, leszcze. Spocili się. Przy nich społeczniacy z koła. Pierwszy raz tak się zdarzyło. Chciałbym to widzieć...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne odłowy kontrolne nie powinny nigdy mieć miejsca. Uprawnieni do rybactwa powinni wiedzę o składzie i strukturze ichtiofauny wód na których gospodarują czerpać od wędkarzy, najlepiej tych udzielających się na forach.

Zgadzam się z tobą w 100%-tach... Gospodarz wody wiedzę swą czerpać powinien ze szklanej kuli, ewentualnie od wróżbity Macieja (ale minuta rozmowy sporo kosztuje)... dodatkowo, może zagadnąć wigilijnego karpia - w tym okresie jednak, rybki te z reguły, są mało skore do rozmowy, a pozyskane dane mało wiarygodne...

Edytowane przez maxtip
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem u mnie takie odłowy, ba- kupiłem  ogłoszenie w lokalnym tygodniku, by zaprosić widzów- świadków takiej "kontroli" rybostanu. 

Były ze mną może 3-4 osoby- pierwszego dnia. Ci, którzy się pojawiali się zazwyczaj, to z pytaniem "po ile ryba".... Podobnie jak ktoś napisał powyżej- czyszczenie sieci w niedostępnej zatoce, na papierze cienizna... worki z rybami były utopione w trzcinowisku, po zwinięciu się firmy "kontrolującej"- zostały podjęte  z wody i ryba sprzedana/przejęta przez firmę w formie rozliczenia usługi. Był przy tym ichtiolog z OPZW, papiery się zgadzały, woda "skontrolowana"....Jak się dowiedziałem, ile ryby poszło do ludzi- to przez trzy dni chodziłem struty. Na sucho- bez zapojki...

Za to później ta sama ekipa miała "kontrolować" jedno z największych jezior w moim kole, tu już było lepiej- na wodzie łodzie, na brzegu ludzie z kamerami- po kilku godzinach pracy w tak trudnych warunkach- czyściciele dali sobie spokój. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… u mnie jak ostatnio, co roku pozyskiwanie tarka szczupaka przez ,,zawodowców" z PZW Suwałki ZR. Szczupaka ,,z górką". ,,Rybakom" ,, gulę wywaliło", jak musieli cały białoryb z sieci do jeziora wrzucić. Liny, jazie, leszcze. Spocili się. Przy nich społeczniacy z koła. Pierwszy raz tak się zdarzyło. Chciałbym to widzieć...

Necko?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to się ma do odłowów kontrolnych ogranizowanych przez Okręgi PZW, ale mi parę razy zdarzyło się robić odłowy monitoringowe lub inwentaryzacyjne na jeziorach. Wypuszczanie ryb wybranych z siatek mija się z celem bo większość ryb nie rokuje przeżycia lub jest już martwa. A co do samej ryby to sposób jej zagospodarowania jest każdorazowo ustalony z użytkownikiem rybackim. Najczęściej całość połowu jest zdana Użytkownikowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowy monitoringowe trzeba wykonywać bo wiedza pozyskana w wyniku tych połowów dalece przewyższa straty, które przy okazji powstają. Jak wielu wędkarzom się wydaje, monitoring nie polega na nałowieniu jak największej ilości ryb. Tu chodzi o złowienie możliwie reprezentatywnej próby. Jeśli używa się sieci skrzelowych, które stoją całą noc to większość ryb jest w kiepskiej kondycji i nie warto ich wypuszczać chyba, że tylko po to aby nie być podejżanym o jakieś przekręty. W sytuacji PZW co zrobić z rybami. Jak się rozda to będzie krzyk, że działacze odławiają po to aby między sobą się podzielić. Jak się wypuści będzie krzyk, że pływają trupy i na pewno wytrzebili całą wodę. Jak rybak weźmie w rozliczeniu to też źle bo nie dość, że dostał kasę to jeszcze ogarnął ryby. Ta nasza wędkarska paranoja idzie często za daleko. Nie chcemy zrozumieć, że monitoring wód jest podstawowym narzędziem do prawidłowego zarządzania zasobami ryb i w konsekwwncji, wbrew pozorom jest dla nas bardzo korzystny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wsomnianych przeze mnie na początku tematu odłowach kontrolnych rybacy rozstawili sieć (niewód?) wzdłuż szerszego z krótszych brzegów (jezioro z grubsza w kształcie jaja) po czym prowadząc ramiona wzdłuż dłuższych brzegów ściągali całość w ostrzejszy, zabagniony "róg".

W sieci mimo dość intensywnych zarybień nie było ani szczupaka, ani karpia. Co nie przeszkadzało jednemu z lokalnych "wędkarzy" wytargać kilka miesięcy później nie mniej niż kilkunasu karpi w tym jednego o masie ponad 20 kg. Znamienne jest to, że "wędkarz" ów jako podbieraka używał... siekiery. A ryby sprzedawał na targu w pobliskim miasteczku - gdzie ktoś znajacy temat zauważył znacznik pod płetwą jednej z ryb.

 

Jeśli chodzi o badania ichtiologiczne, przeprowadzane choćby agregatem na małych siurkach, nie mam nic przeciw. Natomiast typowo rybackie odłowy kontrolne na wodach użytkowanych stricte wędkarsko to wał chyba jeszcze większy niż zarybienia.

Od tego są rejestry.

Ciekawe jak to działa w Szwecji, bo o zarybieniach, rzadkich bo rzadkich, ale słyszałem a o sieciowych odłowach kontrolnych już nie. Za to o sielawowych czy na własny skromny użytek jak najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak często jest obowiązek przeprowadzania odłowów kontrolnych? Z perspektywy ichtiolowa jak często należy to robić? Jaka ilość ryb powinna zostać odlowiona na m3 wody aby badania były skuteczne?

 

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Monitoring ichtiofauny powinien wynikać ze zdrowego rozsądku a nie z obowiązku, niemniej jednak w operatach rybackich zaleca się raz na 3 czy 5 lat. Częstotliwość powinna iść w parze z dynamiką zmian zachodzących w środowisku. Połowy kontrolne to czas i koszt więc nikt częściej niż to koneczne ich nie wykonuje.

Nie należy jednocześnie mylić połowów kontrolnych z odłowami selekcyjnymi czy gospodatczymi albo połowem tarlaków.

 

Ilość złowionych ryb powinna być odzwierciedleniem składu i struktury ryb bytujących w badanej wodzie. Sieci nie stawia się na pałę gdzie popadnie, jest w tym celu opracowana konkretna norma i metodyka. To ile i czego się złowi skorelowane jest bogactwem ryb w badanej wodzie, a nie z determinacją grupy łowiącej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kwinto

Na wsomnianych przeze mnie na początku tematu odłowach kontrolnych rybacy rozstawili sieć (niewód?) wzdłuż szerszego z krótszych brzegów (jezioro z grubsza w kształcie jaja) po czym prowadząc ramiona wzdłuż dłuższych brzegów ściągali całość w ostrzejszy, zabagniony "róg".

W sieci mimo dość intensywnych zarybień nie było ani szczupaka, ani karpia. Co nie przeszkadzało jednemu z lokalnych "wędkarzy" wytargać kilka miesięcy później nie mniej niż kilkunasu karpi w tym jednego o masie ponad 20 kg. Znamienne jest to, że "wędkarz" ów jako podbieraka używał... siekiery. A ryby sprzedawał na targu w pobliskim miasteczku - gdzie ktoś znajacy temat zauważył znacznik pod płetwą jednej z ryb.

 

Jeśli chodzi o badania ichtiologiczne, przeprowadzane choćby agregatem na małych siurkach, nie mam nic przeciw. Natomiast typowo rybackie odłowy kontrolne na wodach użytkowanych stricte wędkarsko to wał chyba jeszcze większy niż zarybienia.

Od tego są rejestry.

Ciekawe jak to działa w Szwecji, bo o zarybieniach, rzadkich bo rzadkich, ale słyszałem a o sieciowych odłowach kontrolnych już nie. Za to o sielawowych czy na własny skromny użytek jak najbardziej.

 

Nie wiem jak jest w Szwecji, ale moge cos powiedziec jak jest w stanie New Jersey w USA. Badania ichtiologiczne sa przeprowadzane w wiekszosci agregatem- glownie pstrag i bass. Tarlaki innych drapieznikow sa wyciagane w okresies tarlowym na siatki (szczupak, sandacz, muskie plus pewnie sum), dokladnie znakowane z jakiego akwenu i po sciagnieciu ikry i mleka wypuszczane do tych samych zbiornikow z ktorych byly pozyskane. Nie ma pozyskiwania ikry na martwej rybie lub tzw odlowow kontrolnych w polskim tego slowa znaczeniu. Nalezy tez zaznaczyc, ze w stanie New Jersey nie ma innej mozliwosci uzyskania narybku ryb drapieznych poza tarlowym odlowem. Szczupak, sandacz, muskie, w wiekszosci przypagkow rowniez pstrag (teczowy oraz potokowy) nie rozmnazaja sie u nas naturalnie. Wszystko jest z zarybien. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Ilość złowionych ryb powinna być odzwierciedleniem składu i struktury ryb bytujących w badanej wodzie. Sieci nie stawia się na pałę gdzie popadnie, jest w tym celu opracowana konkretna norma i metodyka. To ile i czego się złowi skorelowane jest bogactwem ryb w badanej wodzie, a nie z determinacją grupy łowiącej.

Tak, wszystko racja ale tylko w przypadku Państwowego Monitoringu Środowiska. Połowy "kontrolne" realizowane przez Użytkowników rybackich (w tym Okręgi PZW) są raczej pochodną ich własnej fantazji... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...