Skocz do zawartości

Ile razy na rybach ?


sacha

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Panowie! Poprawiliście mnie niektórzy humor. To ja się przejmuje i przeżywam ,ze tak rzadko na rybach bo ledwo pięć razy a tutaj się okazuje ,że są lepsi od mnie. Ale dla mnie sezon dopiero się rozpoczyna ,średnio w poprzednich latach ok. 25-30 wyjazdów na ryby było.Trzeba jeszcze rozdzielić bo u mnie co miejscówka to wypadałoby robić kolejny wpis bo inny kod itd. A czasem jednego dnia odwiedzam 2-3 rzeki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy dla załozyciela wątku.....ale to jakas masakra jest :) 

Za chwile ktos zapyta ile razy dziennie idziemy na dwojke:)

Wiem ,wiem zaraz sie zacznie uzywanie ze strony tych ktorzy juz sie wypowiedzieli :):) to forum chyba sie zagubiło po covid-19 ....zenada,masakra,dupa zbita

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy dla załozyciela wątku.....ale to jakas masakra jest :)

Za chwile ktos zapyta ile razy dziennie idziemy na dwojke:)

Wiem ,wiem zaraz sie zacznie uzywanie ze strony tych ktorzy juz sie wypowiedzieli :):) to forum chyba sie zagubiło po covid-19 ....zenada,masakra,dupa zbita

Bez urazy ale ja lubię poczytać i  mieć ból dupy jak inni łowią i mają na to czas a ja do jesieni albo zimy tyram. Temat tematem jak nic nie wnosisz to po co piszesz?

Siedzisz w domu ze sraczką i na ryby wyjść nie możesz?

Były czasy że zimą w trzech miesiącach 91 dni na rybach byłem... Teraz mniej.

Jakoś kiedyś dużo wolniej czas leciał..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni niby według tych rejestrów szacują ile ryb zostało odlowionych/zabranych z danego zbiornika. Ja byłem 7 razy w tym roku jak narazie i tylko jednego bolenia zlowilem. Za każdym razem lowilem na Narwi. Ale też nie wiadomo jak oni to odbierają czy jeśli widzą, że wędkarze dużo zlowili/zabrali to będą zarybiac bo dużo odlowione czy stwierdzają wtedy, że jest dużo ryb i nie trzeba zarybiac bądź odwrotnie, że jak mało odlowione to znowu nie trzeba czy trzeba.. Nie wiem jak oni to rozpatrują, ale pewnie znając życie na swoją korzyść.. Bo interpretować to można dowolnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Myśliwi też się wpisują, problemu nie robią. Zaznaczają swoją obecność w łowisku. Teraz mają już w większości elektroniczne książki i tak myślę że my mogli byśmy też takowe rejestry mieć. Mnie osobiście wkurza przymus noszenia tego wszystkiego nad wodę, pełna kieszeń papierów, nawet informator trzeba posiadać ,a format druku w moim okręgu ustala chyba jakiś gość bez wyobraźni.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kompletnie nie rozumiem konieczności wypełniania rejestru, skoro praktykuję 100% C&R i nie zabieram absolutnie nic do domu. Wtedy tylko legitymacja i wklejone znaczki powinny się liczyć.
W tym roku kontrolowany bylem raz, ale papiery przejrzane jakby rentgena w oczach miał. Za to zanim sprawdził moje kwity, w promieniu 100m wszystkie Alosze i Saszki bez kart się wyniosły, a nasi poczciwi Mieczysławowie opróżnili wiadra i siatki z niewymiarów i niespiesznie zaczęli wypełniać rejestry.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni niby według tych rejestrów szacują ile ryb zostało odlowionych/zabranych z danego zbiornika. Ja byłem 7 razy w tym roku jak narazie i tylko jednego bolenia zlowilem. Za każdym razem lowilem na Narwi. Ale też nie wiadomo jak oni to odbierają czy jeśli widzą, że wędkarze dużo zlowili/zabrali to będą zarybiac bo dużo odlowione czy stwierdzają wtedy, że jest dużo ryb i nie trzeba zarybiac bądź odwrotnie, że jak mało odlowione to znowu nie trzeba czy trzeba.. Nie wiem jak oni to rozpatrują, ale pewnie znając życie na swoją korzyść.. Bo interpretować to można dowolnie...

Rejestry są potrzebne kołom do gospodarowania wodą:

- gdy jest dużo łowionych ryb na danym łowisku - nie trzeba zarybiać bo populacja jest bdb.

- dy nie ma łowionych ryb w danej wodzie - nie zarybiamy bo i tak wyłowią.

W czym problem ???

Składki się podnosi bo .... wszystko drożeje i biznes się kręci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(…) Temat tematem jak nic nie wnosisz to po co piszesz?(…)

Chyba nie zabronisz Mu pisać? Jest takim samym użytkownikiem jak Ty i ma prawo do przekazania swoich poglądów.

(…) Siedzisz w domu ze sraczką i na ryby wyjść nie możesz?(…)

Odczuwasz satysfakcję podczas hejtowania?

 

 

Ja kompletnie nie rozumiem konieczności wypełniania rejestru, skoro praktykuję 100% C&R i nie zabieram absolutnie nic do domu. Wtedy tylko legitymacja i wklejone znaczki powinny się liczyć.(…)

Dokładnie jestem tego samego zdania. Niestety, to wynik bezmyślności twórców przepisów prawa, nie tylko w tej dziedzinie.

(…)W tym roku kontrolowany bylem raz, ale papiery przejrzane jakby rentgena w oczach miał. Za to zanim sprawdził moje kwity, w promieniu 100m wszystkie Alosze i Saszki bez kart się wyniosły, a nasi poczciwi Mieczysławowie opróżnili wiadra i siatki z niewymiarów i niespiesznie zaczęli wypełniać rejestry.

Przecież dla tego Twoje papiery były tak wnikliwie sprawdzane, żeby "kolesie" zdążyli się wynieść, lub dopełnić/uzupełnić formalności... ;)  :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam rozumiem konieczność wypełniania rejestru, presja też jest ważna. Poza tym mając uprawnienia też można być klusownikiem, tak to mamy przejrzystość, lowisz to wpisujesz, nie masz wpisu to jesteś nielegalnie. Formalności muszą być ale śmiesznie to wyglada, jakbyśmy mieli jakieś eldorado wedkarskie w Polsce. Tyle kosztów i papierow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam rozumiem konieczność wypełniania rejestru, presja też jest ważna. Poza tym mając uprawnienia też można być klusownikiem, tak to mamy przejrzystość, lowisz to wpisujesz, nie masz wpisu to jesteś nielegalnie. Formalności muszą być ale śmiesznie to wyglada, jakbyśmy mieli jakieś eldorado wedkarskie w Polsce. Tyle kosztów i papierow.

Za te pieniądze co płacimy, śmiałoby można wprowadzić aplikację. Nienawidzę chodzić z długopisem. Do tego te kilkadziesiąt pozycji szybko się zapełni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo rejestry są konieczne przy opracowywaniu operatów zarybieniowych. Czysto teoretycznie powinniśmy je wypełniać dopiero w momencie kiedy zabieramy rybę z łowiska ale... Czy to problem wpisać datę i numer łowiska?

Jest to może mało skuteczny sposób szacowania populacji danego gatunku w łowisku ale jednak jakiś tam jest. Jeśli ktoś woli odłowy kontrolne przy użyciu wędki elektrycznej to jego sprawa... Moim zdaniem wpisanie daty i numeru łowiska to nie problem i choćbym miał dodrukować 5 takich rejestrów to to zrobię. Co roku zdaję czyste rejestry, tzn bez wpisanych ryb bo dzieki Bogu udaje mi się uwalniać ryby w dobrej kondycji. Gdyby jednak jakaś ryba dostała np. kotwicą po skrzelach lub z innego powodu nie miała szans na przeżycie to ją zabiorę a wpisu w rejestrze dokonam żeby gospodarz jaki by nie był o tym wiedział... 

Aktualnie posiadam 3 rejestry, w każdym dokonuję wpisów i nie widzę problemu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo rejestry są konieczne przy opracowywaniu operatów zarybieniowych. Czysto teoretycznie powinniśmy je wypełniać dopiero w momencie kiedy zabieramy rybę z łowiska ale... Czy to problem wpisać datę i numer łowiska?

Jest to może mało skuteczny sposób szacowania populacji danego gatunku w łowisku ale jednak jakiś tam jest. Jeśli ktoś woli odłowy kontrolne przy użyciu wędki elektrycznej to jego sprawa... Moim zdaniem wpisanie daty i numeru łowiska to nie problem i choćbym miał dodrukować 5 takich rejestrów to to zrobię. 

Aktualnie posiadam 3 rejestry, w każdym dokonuję wpisów i nie widzę problemu.

Widzisz znowu to jest skomplikowane : bardzo lubię szczególnie latem przejść bardzo duży kawał rzeki z muchówką i przedtem ten odcinek był podzielony na przynajmniej 8 różnych kodów i trzeba było je wszystkie wpisywać bo jak nie to mandat. Teraz jest tak ,że co miejscowość ( od jednej do drugiej ) to inny regulamin. Ja mam taką przypadłość ,ze jak przynajmniej raz w roku porządnie się nie wykąpie w rzece to nie było sezonu ( standardowo to jest 2-3 a nawet 4 razy w roku) + ja mam takiego farta ,że jak jadę na ryby to musi padać a raczej musi nadejść taki oberwanie chmury ,że najstarsi górale czegoś takiego nie pamiętają. Staram się oczywiście zabezpieczać to dobrze, ale zawsze zdarzy się wpadka , poza tym proszę Cię wyjmujesz na deszczu i dopisujesz kolejny kod , miejscowość itd. Co roku mam ochrzan o to w jakim stanie oddaje rejestr. W tym roku tak się wykąpałem ,ze raczej nie przeproś – po tym sezonie wszystko do wymiany . A jak nie schodzę wzdłuż rzeki to czasem lubię zmieniać miejscówki samochodem rano rzeka nr 1 , potem jezioro , popołudniu rzeka 2, wieczorem rzeka nr 3 za każdym razem wpisujesz. Według przepisów powinienem wpisywać wszystko nawet jak jest kombinacja rzeka nr 1 , jezioro, rzeka nr. 1 . I tutaj dygresja do nas wędkarzy : w zeszłym roku jeszcze mogłem sobie po skończeniu rejestru dodrukować i dopiąć kartkę w tym roku muszę pojechać do siedziby głównej okręgu i tam mnie wymienią – nie wiem jeszcze nie sprawdzałem jak to działa bo w okolicach tych nie byłem z 10 lat i mam do nich chyba z 100km. To i tak dobrze bo miałem kiedyś i takie zezwolenia ,że gdy wypisało się cały rejestr -trzeba było opłacać jeszcze raz składkę. Można przyjąć ,ze opłata była nie za zezwolenie ale za rejestr. Ale rozumiem to działanie bo byli tacy ,,mistrzowie” co wykupywali pozwolenie dostawali rejestr np. 15 marca a rejestr uzupełniali codziennie od 1 stycznia powiedzmy 8 rożnymi kodami łowisk i tak do 15 marca mieli zapisany cały rejestr co go dostali i pisali na doczepionym i o ile dzienny limit ich obowiązywał to tygodniowy czy miesięczny a nawet roczny już nie. Także jest to słuszne ,a le dla mnie powinno dać się wymienić ten rejestr w każdym miejscu gdzie sprzedają zezwolenia. Aplikacja tez by była fajna .Ją chyba najtrudniej by było oszukać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aplikacja byłaby dobrym rozwiązaniem, ale przecież ZG PZW to skostniała, postPRLowska nomenklatura, gdzie im do jakichkolwiek sensownych, nowatorskich zmian - lepiej zostawić tak jak jest, bo nie daj Boże "doły" się jeszcze zbuntują i zrobią oddolną rewolucję... :ph34r:

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że byłoby to jakieś rozwiązanie gdyby funkcjonował równolegle tradycyjny rejestr... Pewnie zaraz byłyby problemy typu a to zasięgu nie ma w lesie a to nie noszę telefonu w deszcz itd... Dogodzić tylu tysiącom ludzi to nie łatwe zadanie co nie zmienia faktu, że zmiany by się przydały. Póki co mi aż tak bardzo tradycyjny rejestr nie przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że byłoby to jakieś rozwiązanie gdyby funkcjonował równolegle tradycyjny rejestr... Pewnie zaraz byłyby problemy typu a to zasięgu nie ma w lesie a to nie noszę telefonu w deszcz itd... Dogodzić tylu tysiącom ludzi to nie łatwe zadanie co nie zmienia faktu, że zmiany by się przydały. Póki co mi aż tak bardzo tradycyjny rejestr nie przeszkadza.

Aplikację spełniającą funkcję rejestru i nic więcej, która działa offline i synchronizuje się kiedy jej kazać zrobię w tydzień, a i to po godzinach. Równolegle z papierowym do wyboru, rozwiązałaby część problemów, nie nastręczając nowych problemów tym, którzy wolą długopis. Plus też taki, że na bieżąco dane o odłowach by spływały do bazy, a nie w momencie zdania rejestrów
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Pewnie zaraz byłyby problemy typu a to zasięgu nie ma w lesie a to nie noszę telefonu w deszcz itd...(...) Póki co mi aż tak bardzo tradycyjny rejestr nie przeszkadza.

Co stałoby na przeszkodzie, żeby wpisać łowisko jeszcze przed dotarciem na nie? Ja wpisuję jeszcze w domu, przed wyjazdem, a później już nie używam, bo z zasady nie zabieram złowionych ryb.

(...) co nie zmienia faktu, że zmiany by się przydały. (...)

Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana przepisów. Wpis do rejestru powinien być dokonywany dopiero gdy złowi się rybę i przeznaczy ją do zabrania. Wpisywanie - jak w moim przypadku (ditto) - samych dat i oznaczeń łowiska jest absurdem. :doh: Z takiego rejestru nic nie wynika, ani nie wiadomo jakie ryby złowiłem, ani jaka jest ich populacja. Zwykła, bezmyślna biurokracja. :excl: :angry:

 

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...