Skocz do zawartości

Skandaliczny przetarg - regulacja Łupawy


Warciany

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiesz pojęcia regulacji rzeki najwidoczniej.

 

To nie jest regulacja?:

usuwanie zatorów w km 85 + 200 – 87 + 000 rzeki tj. na długości 1,8 km, biologiczna zabudowa wyrw – kiszką faszynową z geowłókniną.

Nie, to nie jest regulacja rzeki.

 

Jesteś innego zdania - cóż, proponuję skorzystać z rady wyżej apropo zapytań do SIWZu bo czas minie, a klepanie po forum wędkarskim nie pomoże.

Edytowane przez nyny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie jest regulacja rzeki.

 

Jesteś innego zdania - cóż, proponuję skorzystać z rady wyżej apropo zapytań do SIWZu bo czas minie, a klepanie po forum wędkarskim nie pomoże.

 

Czepiasz się słówek. A nie o to chodzi. W wyniku takich działań zostanie zniszczona rzeka. Jak wiele innych w ten sam sposób. Jeśli takie działania które nikomu tak naprawdę nie przynoszą korzyści oprócz wykonawcy są przez Ciebie akceptowane... cóż pożałowac tylko można.

Edytowane przez eRKa
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeka Słupia - z jej sześcioma  hydroelektrowniami - jest żywym przykładem idealnego współdziałania człowieka z natura, z korzyścią obopólną... Nie dajcie się wkręcić, albowiem hurra ekologiancki amok pt - nie dotykać, no pasaran! jest obciachem ślepego.. albo ślepym obciachem.. :)

 

A w wybetonowanej Widawce żyją minogi... bo profesor tak powiedział. Pisz lepiej o bzie i pogodzie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czepiasz się słówek. A nie o to chodzi. W wyniku takich działań zostanie zniszczona rzeka. Jak wiele innych w ten sam sposób. Jeśli takie działania które nikomu tak naprawdę nie przynoszą korzyści oprócz wykonawcy są przez Ciebie akceptowane... cóż pożałowac tylko można.

Dlaczego kolejny wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem.

Skąd wiesz, że zostanie zniszczona rzeka, masz już jakieś info od potencjalnego wykonawcy?

Martwi Cię sposób wykonania, nic prostszego, zapytania i na każdym etapie prac monitoring.

Na razie to się póki co nic nie wydarzyło, a wg SIWZu nie ma powodów do tak wielkiego dramatyzowania.

Jak coś się w tym niepodoba, to kolejny raz sugeruję zająć się tematem u źródła

 

Napiszę dobitnie i naprawdę kończę ten tematy, bo to bicie piany nad czymś co się jeszcze nie wydarzyło nie ma sensu. Jeden z moich wyuczonych zawodów to mgr inż. Ochrony Środowiska - i mam nadzieje, że wyczerpuje temat kompetencji związanych z faktem co potencjalnie jest, a co nie jest szkodliwe dla środowiska.

 

 

Jeśli chodzi o minogi to cóż - na szczęście kierują się własnym instynktem gdzie im najlepiej się żyje.

Edytowane przez nyny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej zabiegaj o tanią popularność - eRKa, nie krępuj się.. masz zielone światło.. Wiem co piszę, bo brałem udział w odłowach - agregatem elektrycznym! - przed "nielegalnymi" zarybieniami.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ktoś kto wędkuję w Łupawie lub przebywa w bliskiej okolicy zrobi aktualne zdjęcia tego fragmentu rzeki o którym mowa w przetargu. Koryto, brzegi etc. i je opublikuje na forum. Będzie możliwość dyskusji przed i po pracach.

 

Coś podobnego było na Bystrzycy i wielu innych rzekach:

https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/dlaczego-ogolocili-bystrzyce-z-roslinnosci-wody-polskie-tlumacza-ze-musialy,n,1000248051.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ktoś kto wędkuję w Łupawie lub przebywa w bliskiej okolicy zrobi aktualne zdjęcia tego fragmentu rzeki o którym mowa w przetargu. Koryto, brzegi etc. i je opublikuje na forum. Będzie możliwość dyskusji przed i po pracach.

 

Coś podobnego było na Bystrzycy i wielu innych rzekach:

https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/dlaczego-ogolocili-bystrzyce-z-roslinnosci-wody-polskie-tlumacza-ze-musialy,n,1000248051.html

I to jest słuszna koncepcja. Dodatkowo można zaprząc jakąś lokalną TV by przyglądała się sprawie, i to co już było mówione wysłanie zapytań.

To zrobi więcej pożytku niż klepanie postów po forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....

Skąd wiesz, że zostanie zniszczona rzeka, masz już jakieś info od potencjalnego wykonawcy?....

 

 

Powiedz Panie magistrze inżynierze Po ..uj się to robi na takich zapomnianych przez Boga i ludzi rzekach? Jakie korzyści z tych prac wynikają? Mam w pobliżu "rzeczki" , kiedyś były rzeczkami. Dziś większa wyprostowana - zasila stawy hodowlane w wodę. Teraz praktycznie niedostępna. Zarośnięta roślinnością zanurzoną, a na brzegu trzcina. Przepływu w zasadzie nie widać. Mniejsza - też wyprostowana, na początkowym odcinku w tej chwili nawet jej nie widać. Dalej - rowik z wodą po kostki o może metrowej szerokości. Jeszcze dalej - ooo... nawet zakrętu melioranci porobili. Przy większej wodzie obydwie na bank wyleją - koryta są zbyt wąskie i zbyt zarośnięte aby przepłynęło trochę więcej wody. Melioracja w wykonaniu naszych "specjalistów " to zazwyczaj osuszanie i prostowanie rzek. No i na szczęście kolejni "specjaliści" - tym razem od pogody, się pomylili i suszy stulecia na razie nie ma. 

Do chrzanu z takimi specjalistami...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe Przemek kiedy wezmą się za "prostowanie" starego odcinka Noteci w okolicach Chobielina... drzew już z roku na rok coraz mniej

Trzeba by do Wód polskich takie pytania.

 

Poniżej Młyna Chobielin raczej nie będą nic robić, raz że wiele wiele lat temu przy okazji budowy stawów trochę tą Noteć sobie przysposobili. Od tego czasu nie była ruszana wiele lat, nie liczę modernizacji jazu przy młynie, bo to było konieczne z racji stanu technicznego starego.  Jak się parę lat niedobory wody zaczęły to trochę przy młynie powycinali, ale nie pierwszy to raz i nie ostatni, a przyroda sobie poradziła i poradzi.

Nie sądzę by w planach w ogóle było cokolwiek prócz prac konserwacyjnych robione. Raz że to na tym odcinku mało racjonalne, i marginalne znaczenie z punktu środowiskowego, ekonomicznego. Ani na tym odcinku nie jest żeglowna, ani nie było wiele lat spektakularnych powodzi. Obsługę żeglugi jak jeszcze prężnie działała przejął kanał górnonotecki wraz z bydgoskim. Wije się ta nasza Noteć przez łąki i pola i nie ma potrzeby drastycznie jej w tym wiciu przeszkadzać.

Problemem poniżej młyna w Chobielinie jest niedobór wody, zresztą jak wszędzie, powyżej woda też nie jest w takiej ilości ile wiele lat temu. Nie pomagają ani pobór wody przez stawy Gospodarstwa Rybackiego Ślesin (co prawda oddawana jest w znacznej części  w okolicach śluzy Nakło wschód), ani kochane bobry, których jest mnóstwo. Nie pomogła tez oddana do eksploatacji wyżej biegu rzeki kopalnia odkrywkowa w okolicach Konina - to cały czas zlewnia Noteci.

Powyżej młynu w Chobielinie są raz na jakiś czas prowadzone prace konserwujące polegające na łataniu tego co bobry z brzegami robią i to w zasadzie tyle co jest na tym odcinku robione z Notecią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz Panie magistrze inżynierze Po ..uj się to robi na takich zapomnianych przez Boga i ludzi rzekach? Jakie korzyści z tych prac wynikają? Mam w pobliżu "rzeczki" , kiedyś były rzeczkami. Dziś większa wyprostowana - zasila stawy hodowlane w wodę. Teraz praktycznie niedostępna. Zarośnięta roślinnością zanurzoną, a na brzegu trzcina. Przepływu w zasadzie nie widać. Mniejsza - też wyprostowana, na początkowym odcinku w tej chwili nawet jej nie widać. Dalej - rowik z wodą po kostki o może metrowej szerokości. Jeszcze dalej - ooo... nawet zakrętu melioranci porobili. Przy większej wodzie obydwie na bank wyleją - koryta są zbyt wąskie i zbyt zarośnięte aby przepłynęło trochę więcej wody. Melioracja w wykonaniu naszych "specjalistów " to zazwyczaj osuszanie i prostowanie rzek. No i na szczęście kolejni "specjaliści" - tym razem od pogody, się pomylili i suszy stulecia na razie nie ma. 

Do chrzanu z takimi specjalistami...

Dlaczego Twoje rzeki tak zdewastowali, nie wiem - była kiedyś moda na regulacje i chore inwestycje - i to się piętnuje.

 

Tutaj, jest opisane w operacie dlaczego chcą to zrobić. Podejrzewam, że też kasa unijna wchodzi w grę.

Nie widziałem jak to tam na miejscu wygląda, być może brzegi są jak sito i trzeba je wzmocnić, może zwaliska są tak duże że powodują zatrzymywanie się wody co w dole rzeki się odbija, zamulenie nie sprzyja gospodarce tlenowej.

Ktoś to musiał zinwentaryzować, opisać, zbadali co i jak można zrobić, kasa zapewne Unijna na projekt się znalazła to ruszyła procedura przetargu.

Nie wietrze też wszędzie złej woli.

Już kolejny raz powtórzę, nie macie zaufania to pisać, jeździć monitorować, zgłaszać. Na forum pisząc 100 posta nie pomożecie temu ciekowi.

 

EDIT: Już wyżej pisałem, że coraz bardziej promowana jest renaturyzacja cieków - warto poczytać. To że ktoś ileś lat temu myślał krótkowzrocznie, nie oznacza obligatoryjnie że Ci jak to piszesz trochę lekceważąco specjaliści teraz nie próbują naprawiać tego wszystkiego i działać z głową.

 

Abstrahując, swoją drogą kiedyś Ci znienawidzeni specjaliści wymyślili ideę główek by oddalić główny nurt od brzegów - chyba nie muszę pisać ile wędkarskiej braci z tego korzysta, a i dla środowiska nie wpłynęło to zabójczo i żadne larum z tego tytułu się nie podnosi, a są jeszcze opaski itd. itp. :)

Edytowane przez nyny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem się już nie odzywać. 

piszesz:

"Jeden z moich wyuczonych zawodów to mgr inż. Ochrony Środowiska - i mam nadzieje, że wyczerpuje temat kompetencji związanych z faktem co potencjalnie jest, a co nie jest szkodliwe dla środowiska."

Nie będę  z Tobą kolego dyskutował, kto co kończył i jaką ma wiedzę przyrodniczą i dalej o kompetencjach lub czy Twoja wiedza jest większa od mojej. Można skończyć studia i nic nie rozumieć. Nie jest to atak na Ciebie.

piszesz:

'Tutaj, jest opisane w operacie dlaczego chcą to zrobić. Podejrzewam, że też kasa unijna wchodzi w grę.'

Dokładnie i o nic więcej. A ta reszta tego bla bla bla to ideologia do ideologii. Jakiś powód trzeba znaleźć. Jak słyszę, że nie ma to wpływu na środowisko, to chce mi się śmiać przez łzy. Widziałem wiele niby melioracji lub zabiegów melioracyjnych i wszystkie były dla jednego robione. Dla kasy !!!!!!!! I wszystkie sp......e,  środowisko zazwyczaj na amen zniszczone niestety. Po to,  by jakiś pan mógł wyrwać kasę i zarobić kila dukatów.

piszesz:

"Abstrahując, swoją drogą kiedyś Ci znienawidzeni specjaliści wymyślili ideę główek by oddalić główny nurt od brzegów - chyba nie muszę pisać ile wędkarskiej braci z tego korzysta"

Korzysta i zostawia burdel po sobie, puszki po piwie, zanęcie, robakach itp., bo nie chce im się wziąć z powrotem, bo za "ciężko".  To akurat świadczy o kulturze człowieka, to inna bajka.

Wolę rzekę w pełni dziką i naturalną, bo wiem jakie ma walory i co daje. Każda regulacja w wykonaniu naszych psedo-meliorantów tylko ją zabija.

Jedyny przykład pozytywny to ten z linka

https://bialowieza.bialystok.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/J2Fu9wuoZqJd/content/seminarium-nt-przywrocenia-rezimu-hydrologicznego-w-puszczy-bialowieskiej-

Ale tego pilnowali przyrodnicy z wiedzą. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@silurus:

Ktoś wcześniej przyjął w założeniach, że wypowiadając się w danym temacie nie można mieć podstaw z nim związanych i nie ma podbudowy w wykształceniu. Zarzucił też niewiedzę, więc niechętnie aczkolwiek dla zdrowia dyskusji napisałem z czym mi na pewnym etapie życia przyszło się mierzyć.

 

Sprawy tego co się widziało czego nie, już tyle razy pisałem wiele osób ma w oczach relikt minionych czasów,  wiecznie węszy i szuka spisku. Kadry się zmieniają, postrzeganie również i tego zagadnienia. Tak samo jak sama Unia słono płaci za postawy i działania proekologiczne. Latami trwała krótkowzroczna tendencja w temacie melioracji, od pstryczka w palec się tego nie naprawi, potrzeba czasu, dobrych kadr (te wbrew pozorom się już w dużej części wykształciły), i powinno być lepiej. No chyba, że ktoś pomimo zdrowego rozsądku będzie forsował taki na przykład przekop mierzei Wiślanej...

Powtórzę, zamiast klepać w klawisze wyżej było napisane co trzeba zrobić  i nie będę już strzępił języka.

Ludzie czynu raczej nie klepią kolejnego postu, tylko walczą o swoje skoro twierdzą, że się krzywda dzieje.

 

Kwestie poszanowania przyrody i kultury na łowisku to chyba nie jest problem specjalistów, a wędkarskiej braci i tutaj wiele jest też do poprawy.

Edytowane przez nyny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nomenklaturze meliorantów to nie regulacja a bieżąca konserwacja. Takie zabiegi niszczą zbliżający się do naturalnego, charakter niegdyś uregulowanych cieków. Różne gatunki ryb wymagają zróżnicowanych siedlisk zapewniających im dogodne warunki w całym cyklu życiowym. Ta konserwacja zlikwiduje charakter rzeki: zwężki, rynny, płanie, plosa, odsypiska, podmycia brzegowe, substrat drzewny, czyli wszystko co potrzebne jest organizmom zasiedlajacym rzekę do egzystencji. Dno zostanie spłaszczone i obniżone a przepływ ujednolicony. Całkowicie zmieni się energia przepływów. Część żwiru istotnego dla organizmów litofilnych znajdzie się na brzegu, podobnie jak namuliska, które razem z zamieszkującym je bentosem i młodocianymi stadiami minogów zostaną rozplantowane na brzegu. Los ten podzielą również małże i niektóre żaby, którym sprzęt niezbędny do tych prac odetnie kończyny. Obniżenie dna wpłynie na obniżenie wody w gruncie. Usuwanie namulisk jest super. Spróbujcie zdjąć z gleby próchnicę i na piachu, który pozostanie chodować pszenicę albo buraki. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że publiczne pieniądze przetransferowane zostaną do prywatnej kieszeni. Czuwaj!

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rybarak: i cały czas jesteś pewien, że to co napisałeś tyczy się tego konkretnie zamówienia...

 

Wytłumacz mi logicznie, jak wybranie miejscowe i punktowe namulu o głębokości 20cm zmieni pływy cieku, i obniży poziom wód gruntowych.

Rozumiem też, że zinwentaryzowałeś ową rzekę w gatunki flory i fauny w niej występujące?

 

To co opisałeś to drastyczne metody ingerencji w naturę, i to skutki nieumiejętnego prowadzenia prac w kwestii regulacji cieku.

Jeżeli takie prace są prowadzone wbrew temu co jest ujęte w SIWZ i niezgodnie z przyjętą dla zadania metodologią, a uderzają w np. gatunki chronione to jest to sprawa do zgłoszenia dla właściwych organów.

Dlaczego wyciągacie tak skrajne przykłady.

To tak jakby powiedzieć, że wszyscy bez wyjątków wędkarze to mięsiarze, kłusole, najgorsze zakały, nie przestrzegają żadnych przepisów i walą w łęb wszystko co w wodzie pływa.

 

Najważniejszy jest zdrowy rozsądek we wszystkim.

 

EDYTA: ja już się wyłączam z tej dyskusji, nie zamierzam kopać się z koniem, i dyskutować w temacie co by było gdyby...

Póki co nic więcej ponad rozpisanie zamówienia na prace konserwacyjne nie ma, a jak ktoś ma z tym problem to po wtóry napiszę działać, a nie tracić parę na posty....

Edytowane przez nyny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nieszczęsne polne drogi, dróżki, gościńce i trakty bite - wyprostowane, asfaltem i betonem zabite.. Nie dotykać, no pasaran! Dzikość przywrócić! Ale faszyna won.. :)

 A różnicy Panie SOB nie dostrzegasz między dróżką, traktem, czy gościńcem a strumykiem, lub rzeką? A co też na tych traktach żyło? Pół wieku wstecz, chyba w końskich bobkach żuki gnojarze.

A taka wyprostowana rzeczka to iście trakt.. kilka żabek czasem spotkać można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak - tylko wędkarski świat ma  moralne prawo i naturalny, niezbywalny przywilej do zarządzania wszystkimi możliwymi rzekami - wyrażający się tylko i wyłącznie poprzez możliwie tanie, ogryzanie.. Tylko my mamy prawo ogryzać i korzystać. Reszta - precz ! Micha ma być ładna..  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ nyny

..pomyślałby kto, że to Ty stajesz do tego przetargu... :P

Koledzy którzy tu wyrażają swoje obawy - wyrażają je na podstawie ORGANOLEPTYCZNIE stwierdzonej chujni po takich "pracach" na wielu, wielu rzekach. Szkodach - już nie wędkarskich - ale takich które dotknęły wszystko i wszystkich którzy z tą rzeką mieli jakikolwiek związek, zaś korzyści osiągali wyłącznie ci co przetarg ogłosili no i ci co go potem wygrali. I nie dotyczy to czasów zamierzchłej komuny ale obecnych. Twój optymizm jest budujący, jednakowoż życie najczęściej pokazuje nam finalnie... środkowy palec.

Przy okazji - jako że nie jestem magistrem inżynierem - wyjaśnij mi Twoją myśl, proszę, .....zwaliska są tak duże że powodują zatrzymywanie się wody co w dole rzeki się odbija... bo za cholerę nie mogę tego pojąć. Zawsze myślałem, że zwaliska, meandry, podmycia czy bobrze tamy naturalnie retencjonują wodę na jakimś odcinku - ale że ją zatrzymują, a ona gdzieś znika do tego stopnia że poniżej jest jej mniej słyszę po raz pierwszy. W końcu w te zwaliska tyle samo jej wpływa, co poniżej musi wypłynąć ;) ;) ;)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychowałem się nad rzeką - rzeczką Okrzejką mniej więcej 40 lat temu wyrwano z burt drzewa wyrównano brzegi. Rzeka w niektórych miejscach była głębsza od szerokości. Z mostu na drodze Lublin Warszawa  można było skakać bez obawy że dojdzie się do dna obecnie by zamoczyć klejnoty trzeba uklęknąć.

Niestety gdzie człowiek próbuje poprawiać naturę z całą pewnością coś  popsuje  nieodwracalnie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

.....zwaliska są tak duże że powodują zatrzymywanie się wody co w dole rzeki się odbija...

To jest absolutny HIT!!!!

A co z betonowymi tamami?? Wszak są niezbędne, korzystne i wogóle Ach i Och... Nie mają takiego samego, a nawet większego wpływu??

 

Obawiam sie Przemku, że to co piszesz to w zderzeniu z rzeczywistością tylko pobożne życzenia i opisy tego jak być powinno. Życie jednak pokazuje że jest inaczej. Bodajrze w zeszłym roku była afera?? Prace konserwacyjno utrzymaniowe (ładna nazwa) miały być wykonane ręcznie, wjechał w koryto rzeki cięzki sprzęt. Zgłaszanie i pisma nie przyniosły żadnego skutku, wykonawca za złamanie zasad nie poniósł żadnych konsekwencji. Osoba nadzorująca również, co więcej tlumaczono że zaistniała taka konieczność...

Nie dziw się więc proszę że ludzie reagują alergicznie na takie inwestycje jesli w 99,99999% to co na papierze nie ma nic wspólnego z realizacją...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetarg:

 

https://przetargi.wody.gov.pl/wp/auctions/r158,Dokumentacja-dla-uzyskania-decyzji-o-warunkach-prowadzenia-dzialan-na-rzece-Lupa.html?sid=c8fcbbe28d3d2c042de04124ef6f0e27&fbclid=IwAR3dA3Zs_c8Hw4A9OIlyOPxqY0dN92o4dbJ8tXVnuix71kgN4Ns-vD1m8cE

 

A tutaj przysłowiowa truskawka na torcie:

 

Informacje dodatkowe

Obecnie koryto rzeki Łupawy jest w złym stanie technicznym – poważne zniszczenia spowodowane przez erozję skarp i dna, występują liczne zamuliska i łachy (okresowo wyniesione ponad lustro wody) lub znaczne przegłębienia. Bardzo zmienna szerokość dna od kilku  do kilkunastu metrów szerokości (powoduje

to wymywanie gruntów przyległych do cieku i zabieranie całych połaci użytków). Powalone drzewa i porastające dno i skarpy krzewy oraz roślinność w znacznym stopniu podnosi poziom wody w rzece co ma znaczący wpływ na grunty leżące powyżej (podtopienia) uniemożliwia to prowadzenie właściwej gospodarki rolnej i duże straty u rolników. W wyniku powyższego rzeka meandrując tworzy nowe koryto lub rozlewiska kosztem właścicieli gruntów przyległych.

Najlepsze jest to, że jest to opis idealnej rzeki naturalnej, po prostu wymarzonej  :D  :D  :D  :D

A z innej beczki. Gadałem kiedyś ze starym rolnikiem, co pamiętał czasy kiedy nie było wałów na Wiśle i pewnie wszelkiej regulacji. Mówił mi, że kiedyś to rzeka wylewała i nawoziła ziemię, a ta pięknie obradzała. Pytałem go kiedy było lepiej teraz z walami, czy wcześniej?? Odpowiedź jego była zdecydowana i stanowcza w tonie. Zdecydowanie jak nie było wałów, mimo, że  czasem zdarzały się powodzie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...