Skocz do zawartości

Górny Śląsk - gdzie na ryby?


samwieszkto

Rekomendowane odpowiedzi

A o jakiej "winie" piszecie? Toż Goczałkowice to od lat największy cierń w dupie ZO Katowice i ZO B-Biała. Ciężko ściemniać szarym członkom jak to się świetnie gospodarzy jeśli pod bokiem mają zbiornik gdzie ta gospodarka rzeczywiście jest prowadzona z sensem. Wystarczy kilka dniówek na Goczałkowicach i dla średnio wprawnego wędkarza wszystko staje się jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o jakiej "winie" piszecie? Toż Goczałkowice to od lat największy cierń w dupie ZO Katowice i ZO B-Biała. Ciężko ściemniać szarym członkom jak to się świetnie gospodarzy jeśli pod bokiem mają zbiornik gdzie ta gospodarka rzeczywiście jest prowadzona z sensem. Wystarczy kilka dniówek na Goczałkowicach i dla średnio wprawnego wędkarza wszystko staje się jasne.

Kolego chyba dawno nie łowiłeś na Goczałkowicach. Ten zbiornik się skończył jakieś 3 lata temu, teraz ciężko o ryby nawet w rybaczówce, ale kutry rybackie (kutry, nie łodzie) pływają nadal.

 

Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w tym roku jakoś wszystko budzi się do życia powoli i późno. Nie było stricte kilku ciepłych i słonecznych dni żeby to wszystko zaskoczyło i się poruszyło ;)  człowiek się nałazi nad tą wodą jak głupi, a później się tylko zastanawia czy w ogóle tam ryby jeszcze pływają, bo w zeszłym roku coś tam jeszcze było :) byłem na Odrze, BP i również ZERO  ;)  nie pozostaje nic innego jak wytłumaczyć sobie ten fakt anomaliami pogodowymi jak występowanie zimy w tym sezonie :P  tak przynajmniej sobie to tłumaczę  :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesienią zeszłego roku jeszcze na pewno się nie skończył.

Rybacy byli od zawsze - podobnie jak od zawsze bywały lepsze i gorsze okresy na Goczałkowicach.

Nie łowiłem nigdy spinem na tym zbiorniku. Kilka lat temu jeździłem z przyjaciółmi na gruntówkę, wyniki były naprawdę oszałamiające. Potężne karasie, leszcze i jazie w ilościach trudnych do wyobrażenia. Odkąd przerzuciłem się na spina bywałem na innych wodach, ale moi koledzy nadal przez te lata jeździli prawie wyłącznie na Goczałkowice. Ostatnie lata, to wg Nich równia pochyła, zniknęły duże karasie i leszcze, jedynym przyłowem zostały małe krąpie, w małych ilościach. Faktem jest, że z bardzo ograniczonej lini brzegowej ma się niewielki dostęp do tak dużej misy jeziora. Znam kilku znamienitych spininngistów, którzy twierdzą, że gdyby gdyby dopuścić Goczałkowice do połowu z łodzi, było by to najlepsze łowisko sandaczowe w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w tym roku jakoś wszystko budzi się do życia powoli i późno. Nie było stricte kilku ciepłych i słonecznych dni żeby to wszystko zaskoczyło i się poruszyło ;)  człowiek się nałazi nad tą wodą jak głupi, a później się tylko zastanawia czy w ogóle tam ryby jeszcze pływają, bo w zeszłym roku coś tam jeszcze było :) byłem na Odrze, BP i również ZERO  ;)  nie pozostaje nic innego jak wytłumaczyć sobie ten fakt anomaliami pogodowymi jak występowanie zimy w tym sezonie :P  tak przynajmniej sobie to tłumaczę  :lol:

Ja bym był większym optymistą. Ten rok jest pierwszym od kilku lat, kiedy rzeki na wiosnę rozlały się na łąki (tam gdzie mogły), jest duża nadzieja, że ryby znajdą nowe tarliskach i w naszych rzekach znowu się zagotuje. Ostatnie lata suszy z pewnością temu nie sprzyjały.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno masz rację z tym, że są również miejsca gdzie człowiek zechciał nagle nie wiedzieć po kiego ch... poprawić naturę koparką, co spowodowało że do reszty można sobie odpuścić niektóre miejsca, które de facto i tak eldorado nie były :(

 

Nikomu źle oczywiście nie życzę ale przydałaby się jakaś większa powódź, która dopiero pomogłaby to wszystko ustawić jakoś od początku poprzez pogłębienie odcinków, utworzenie nowych, ciekawszych miejscówek lub choćby dopracowanie tych udoskonalonych przez kopiarki ;)

Edytowane przez marcino91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikomu źle oczywiście nie życzę ale przydałaby się jakaś większa powódź, która dopiero pomogłaby to wszystko ustawić jakoś od początku poprzez pogłębienie odcinków, utworzenie nowych, ciekawszych miejscówek lub choćby dopracowanie tych udoskonalonych przez kopiarki ;)

Gwarantuje Ci, że po takiej powodzi, to dopiero koparki ruszyłyby z kopyta z pracami pod tytyłem "usuwanie skutków powodzi".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem dziś BP. Najpierw no kill spinningowy, później górny z muchówką. Zero. Co jest dziwne, tętniąca, w zeszłym roku, życiem rzeczka (górny no kill),dziś świeciła pustkami.

Wczoraj na dolnym nokill kilka rybek chciało jeść. Nadzieja ma kolor zieleni, a tej nad rzeką coraz więcej ;)

Górny nokill to mała woda, przejrzysta i bardziej odczuwa wszelkiego rodzaju anomalie jak susza, podtrucie, agregat, wydra itp. W zeszłym sezonie woda ledwo się sączyła, a i kontrole trochę podupadły w tamtych rejonach. Kołdra niestety za krótka. Zobaczymy jak będzie latem - wtedy najlepiej widać tam rybę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A ja majówkę rozpoczynam nad Sanem w Przemyślu bo w Kanale Gliwickim to tylko widac ryby w szale tarłowym .

 

A swoją drogą to niezły szał będzie nad woda 1 maja dla większości biczowników to były przynajmniej 4 miesiące przymusowego celibatu na większość wód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie, dzisiaj dzwoniłem do Koła PZW nr 13 w Gliwicach, bo z tego co wyczytałem, mają pod opieką rzeczkę - Dramę. Pan z którym rozmawiałem powiedział, że na przełomie marca/kwietnia wpuścili tam 1250 patrążków - "palczaków".

 

I teraz moje pytanie - czy komuś z Was coś o tym wiadomo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 5 lat koło Gliwice i Tarnowskie Góry zarybia Dramę, w każdym z nich biorę osobisty udział

tu masz zdjęcia z zarybienia 

http://www.pzw.org.pl/tarnowskie_gory/galeria/319011/zarybienie_pstragiem

 

tylko efektów jakoś nie widać....

raz zatrują a innym razem uregulują 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 5 lat koło Gliwice i Tarnowskie Góry zarybia Dramę, w każdym z nich biorę osobisty udział

tu masz zdjęcia z zarybienia 

http://www.pzw.org.pl/tarnowskie_gory/galeria/319011/zarybienie_pstragiem

 

tylko efektów jakoś nie widać....

raz zatrują a innym razem uregulują 

a n iestety resztę zjedzą :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...