MaverikZagan Opublikowano 21 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2012 http://kronikarp.pl/szukaj,32234 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 21 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2012 Poza ubraniem i sprzętem nic się nie zmieniło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gruzin Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 'Obowiązuje, jak wszędzie, ograniczenie odlowu szczupaka do siedmiu sztuk i to tylko dużych, ponadczterdziestocentymetrowych' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 'Obowiązuje, jak wszędzie, ograniczenie odlowu szczupaka do siedmiu sztuk i to tylko dużych, ponadczterdziestocentymetrowych' Tak, tak takie kiedyś były limity i wymiary. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gruzin Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Były, sam pamiętam 40cm i 4 sztuki. A teraz widać efekty w wielu wodach. Szkoda, że takie krótkowzroczne podejście było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 22 Maja 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Szkoda że te czasy nie wrócą raczej i że wtedy podejście wielu wędkarzy było inne teraz odczuwam skutki tego ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Szkoda że te czasy nie wrócą raczej i że wtedy podejście wielu wędkarzy było inne teraz odczuwam skutki tego ... Nie chcesz chyba aby wróciły tamte limity (ilość i długość, czy też wymiar ochronny). Skutki, które teraz odczuwamy, nie są wprost proporcjonalne do owych limitów, wynikają raczej z tego, że ani tamtych limitów, ani dzisiejszych większość nie przestrzega, że o C&R nie wspomnę. Mentalność zmienia się powoli, ale się zmienia (przykładem nasze Forum). Paradoksalnie chodzi głównie o mentalność ogółu, nie koniecznie wędkarzy. Wystarczy zobaczyć jak są komentowane w ogólnopolskich mediach przypadki złowienia (i oczywiście ukatrupienia) jakiejś rekordowej ryby. Reasumując, moje odczucia są takie, że większość nie rozumie, że można łowić ryby dla samego łowienia, a nie dla miecha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 22 Maja 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Dobrze prawisz podejrzewam że duża większość wędkarzy tamtego pokolenia nawet nie wie że można tak łowić i nie ma pojęcia o istnieniu takiego wędkowania po co łowić jak nie zjeść? mam nadzieje że powoli będzie się wprawiać młodzież a stare pokolenie przechodzic na emeryturę od wędkowania i powoli będzie lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Podtrzymam nieco tą dobrze rokującą dyskusję Otóż nie zgadzam się z rozgrzeszającym uproszczeniem , że to tylko niechlubna przeszłość i teraz jest już inaczej . Tak nie jest . Zakładamy chyba tutaj dla dobrego samopoczucia różowe okulary . Niedowiarek może to sobie sprawdzić naocznie pod prawie każdą zaporą , pod którą docierają jeszcze jakieś szczątki ciągów tarłowych . Pan w Lexusie pod Jeziorskiem nie jest inny , ani też w niczym lepszy od tych proletariuszy w kufajach ..Zaraz też zapewne jakiś zapuszczony umysłowo osobnik zechce nam tu wmówić albo i wytłumaczyć , że przyczyną jest jak zwykle brzydkie PZW , regulamin , albo jakieś inne poręczne cokolwiek , co jest przecież oczywistą półprawdą . Bo przyczyny sięgają niestety dużo dalej i głębiej . Jest to w oczywisty sposób pochodna cywilizacyjnej i kulturowej zapaści , która nas rozkłada na łopatki . Polska jest krajem w zaniku , gdzie postawy obywatelskie , powszechnie szanowane pryncypia albo cenne społeczne wartości również nie odgrywają jakiejś specjalnej roli . Nie liczą się , nie funkcjonują , nie szanujemy siebie równie bardzo jak i nas się nie szanuje . Nie mamy też prawie żadnych elit . Środowiskowych ani społecznych . Liczy się tylko uzysk . Grabowski istnieje w sferze publicznej tak samo legalnie jak istnieją tysiące innych postkomunistycznych reliktów , dzięki politycznej zmowie , którą zbiorowo zaakceptowaliśmy . To szpetna figura , ale tak wybraliśmy i tak niestety wybieramy nadal . Nie tylko nad wodą i jej okolicach ..Nasi popularni luminarze , przewodnicy albo ludzie o osławionych , okrzykniętych nazwiskach nie są co prawda postkomuną , ale przecież poziomem etycznym , osobiście wyznawanym dekalogiem niczego specjalnie godnego naśladowania nie wnoszą .. Miłosiernie pominę tu milczeniem zawodników i zawodowców wszelkiej maści , w tym tzw elitę muchową , która potrafi w ramach swoich unikalnych standardów , wydłubać co do nogi każdy wylęg oraz każdego niedorostka , oraz wszystko co ma oczy i pysk , przy użyciu nomen omen pedałków , co lokuje ją definitywnie poniżej dna , mułu i wodorostów . Nie są w niczym lepsi od tępych mięsiarzy . Czy mistrz wałów o którym ostatnio głośno , albo tylko prymitywnych wałków , dodaje nam prestiżu , godności i podnosi samoocenę ? Czy redaktor poczytnej gazety za którym posikują i popiskują w ekstazie wielbiciele , łowiący tarłowe ryby , jest dobrym wzorem dla maluczkich ? Tacy właśnie jesteśmy . Daleka droga przed nami .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Zakładamy chyba tutaj dla dobrego samopoczucia różowe okulary . Hmmm... http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,11771239,_Wszyscy_jestesm y_potomkami_chlopow__Stad_nasz_konsumpcjonizm_.html Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 22 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2012 Protestieren !! Nie wszyscy .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 23 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2012 Protestieren !! Nie wszyscy .. Też protestuje, jestem pewien, że nie wszyscy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 23 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2012 Protestieren !! Nie wszyscy .. Też protestuje, jestem pewien, że nie wszyscy. Słuysznie, słusznie ... wszak 94% to przecie nie wszyscy ... O Święta Naiwności ... Jak się komu chce poszukać, to w 1989r. w Polsce było ok. 40% ludzi wykształconych na poziomie podstawówki i poniżej ... kolejne >30% - zawodówki ... niewielu specjalistów ... poniżej 7% z jakimkolwiek wyższym wykształceniem z okresu PRL-u (wliczając w to wszystkie szkoły resortowe, ideologiczne, zaoczne, wieczorowe i inne wyjątkowe, robione i dorabiane w celu uzyskania papieru do stanowiska itp.) ... Ta struktura wykształcenia była też odzwierciedleniem mentalności, potrzeb i aspiracji ... W takim stanie doszło do zderzenia z nowym-starym, postrzeganym na zasadzie wyobrażeń, kształtowanych przez wcześniejszą, wszechobecną indoktrynację ... Mitologizowane przedwojnie nie było dalece inne ... http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121733,11742082,Czy_zdalbys _mature_przed_wojna_.html Górne 10 000 to było jakiś ułamek promila ludności ... Nie ma sensu obrażanie się na rzeczywistość ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 24 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2012 Przyznam że czuję się zawiedziony tak prostą wykładnią , ale jakie źródło taki i smak . Jednak II RP odnosiła się do nieporównywalnie szerszego i bogatszego kontekstu . Zdecydowanie lepiej umocowanego w historii , kulturze , obyczaju i narodowej specyfice . Nastawionej na odbudowę etosu , elit , wartości , oczywistą próbę odbudowy wielkości Polski . PRL i jej współcześni kontynuatorzy czynią i widzą to zupełnie inaczej , jak da się łatwo zauważyć , wręcz odwrotnie . Jest jednak dramatyczna mentalna przepaść pomiędzy przedwojennym Józkiem P. a współczesnym nam Wojtkiem J. Tak więc dlatego generał SB jest naszą tutaj , cywilizacyjną wizytówką , ba - reprezentantem polskiej elity z tymi swoimi dyplomami i specjalizacjami . A my za nim z tymi dyplomami marketingu i zarządzania niczym Można się łudzić , że wędkarstwo z racji naszych do niego gorących afektów , stanie się wspaniałą enklawą , wyrwaną albo przeciwstawioną nędznej rzeczywistości w której żyjemy i do której przywykliśmy . Trzeba mieć jednak dużo więcej afektów .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 24 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2012 Szanowny Panie Sławku, Wykładnie mają za zadanie zmierzanie do prostoty (nie prostactwa ) ... i nie mają być propagandowym ani mitotwórczym narzędziem ... Raczej wręcz przeciwnie, powinny sprowadzać z mitologicznego nadęcia na ziemię ... Coż, źródło jak źródło - stuletni prawie Batory, nienadzwyczajne świadectwo młodziana, który po 9 latach w gimnazjum, majac lat 18, zdał maturę, jako jeden spośród kilku tysięcy takich wyjątkowych przedstawicieli mieszkańców kilkudziesięciomilionowego, wielonarodowego kraju. Porównania warto robić między owocami jednego gatunku, a porównywanie gruszek z jabłkami, jak mówi mądrość innego narodu, prowadzi na manowce ... w Polsce jednak powszechna ... Inne terytorium, inne warunki, inna przeszłość, inne otoczenie ... choć jedno wspólne - ci, którzy powojennie kształtowali rzeczywistość nie spadli z księżyca, tylko tu zostali ... i taką mamy rzeczywistość, w kraju i w wędkarstwie ... obrażanie się na to, czy rojenia co by było gdyby, albo rozpowszechnianie uriojeń wielkościowych przeszkadza raczej w zmienianiu czegokolwiek niż pomaga ... Póki obraca się w teoretycznych sferach to wytwarza emocje, ale kiedy przychodzi zmierzyć się z szarą rzeczywistością, szybko sprowadza na ziemię ... niejeden tego doświadczył ... Wedle stawu grobla, jak mawiali starzy, doświadczeni Polacy ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 24 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2012 Źródła jednak smak swój mają .. Syzyfowe prace które próbujemy wywołać i prowadzić na naszym małym podwóreczku , są nieznane łowiącym w krajach stabilnych , suwerennych o silnym ego .. a do tego zamożnych . Porównuję rzeczy zupełnie proste i sobie adekwatne . Nie wykorzystujemy dobrze swojego potencjału ani możliwości . Nie ma żagli , kompasu ani dobrych sterników , to i dryfujemy sobie dekadami langsam , no i jak zwykle w pizdu ..Dobrze że chociaż Pan przyjął posadę latarnika . Naprawdę świetnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 24 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2012 Cóż, to co nam wydaje się syzyfowym wysiłkiem bez końca, dla tych stabilnych i zamożnych jest zwyczajną codziennością ... poniekąd dlatego tez są stabilni i zamożni, sami sobie te stabilność i zamożność zapewniając ... a jesli coś im w tym przeszkadza, to szukają przyczyn w sobie i przełamują przeszkody, zmieniając swoje postepowanie, bez trwania w bezskutecznym uporze ... Dlatego też mają podstawy żeby swoje silne ego pielęgnować ... Tego się musimy nauczyć, podobnie jak współdziałania w różnorodności ... Gdzie stabilni płyną żaglowcem, my wciąż indywidualnymi lub grupkowymi żagłoweczkami, z których każda w inną stronę, bo kazdy chce być kapitanem, uznając, że wymyślił jedynie słuszny kierunek, a wszystkich innych traktuje jako bezecników, bez moralnego tytułu do przewodzenia flotylli ... a nie daj Bóg, żeby który chciał od biegłych żeglarzy przyswoić sposób zorganizowania i prowadzenia żaglowca ... ten to już zdrajcą na pewno zostanie okrzyknięty, bo my przecie na żaglóweczkach ... każdy na swojej, każdy w swoją stronę ... Ale jest coraz więcej zdolnych stworzyć załogę większego żaglowca, a może w końcu nauczymy się budować i prowadzić wielkie galeony, szybkie klipery, a wszystkie w jednej armadzie ... Tylko chcieć trzeba ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 25 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2012 No tak , dobre i pocieszające jest że potrafimy znaleźć piękne perspektywy w tak plugawym krajobrazie . Ale póki co nad woda obyczaje są podobne jak kiedyś . Nawet myślę , że jest niejaka zmiana na gorsze , bo dawniej puszki po piwie albo foliowe torby z tą ich zajebistą powierzchownością , były przedmiotem domowej chwały i dumy , a teraz demonstrują nowy , świeżo osiągnięty wyższy status , wylegując się ostentacyjnie wystawione na widok publiczny nad rzeką . Stare proletariaty zastąpiono co prawda nowymi proletariuszami i beneficjentami urzędowego dobrobytu ; jest grill , ciepła woda , takoż niezbywalne prawo do taniego , bezstresowego rybobrania , ale obywatele jednak gdzieś po drodze przepadli . Nie przebijają się .. Jakieś dwa tygodnie temu na podłódzkich stawach na Krzywiu , pewien osobnik pośród całego tłumu innych łowiących , chwycił wędką suma . Potem zwyczajowy wór i bagażnik . Zignorował nieśmiałe protesty , nikt też nie usiłował dzwonić , zgłaszać , czynnie zmuszać albo dawać opór . Prawdziwa pokora pogodzonych z losem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 25 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2012 Szanowny Panie Sławku, Optymizm jest ważny, jeśłi chce się zmieniac cokolwiek na lepsze ... optymizm to też dostrzeganie jasnych stron, a nie przytłaczanie się czarnowidztwem ... Szklanka jest do połowy pełna, a nie w połowie pusta ... Skoro tak robi to najwyraźniej mu wolno ... czemu się wychylać, skoro to i tak nic nie da ... niech może inni coś zrobią - tylu ich jest ... ktoś powinien tego pilnować (dla mnie) ... płacę to wymagam ... to typowe wyrazy mentalności niewolniczej ... Wbrew przekonaniu wielu, roszczeniowa agresywność wcale nie jest przejawem siły, tylko słabości, nie jest przejawem panowania nad czymkolwiek, tylko rozpaczliwą reakcją na bezradność ... z tego rodzi się typowo polskie niedasie, nie warto, i tak nic to nie da ... oparte na podstawowej nieumiejętności, braku wiedzy i niezdolności do funkcjonowania w sferze publicznej ... To oczywista oczywistość, że przez większość o mentalności niewolniczej trudno przebić się mniejszości nastawionej obywatelsko... Infantylny brak poczucia odpowiedzialności i uczestniczenia jest podstawową bolączką, a wynika wprost z zaszłości, o których pisałem dwa komentarze wyżej ... Beneficjentami dobrobytu (nie tylko urzedowego, bo przypisywanie wszystkiego jakimś wrogim strukturom też jest przejawem mentalnej bezradności) są rózni ludzie ... Już Rzymianie zauważyli, że zaszczyty zmieniają obyczaje dodając, że rzadko na lepsze ... Zaszczytem jest posiadanie więcej niż inni - dóbr, pieniędzy, wiedzy, wykształcenia ... Nagłe wejście w posiadanie tych dóbr zmienia obyczaje ... Nie musi jednak dotyczyć wszystkich tych dóbr ... Paradoksalnie, człowiek niezamożny też może w jakimś zakresie wykazywać zachowania nowobogackie, jeśli gwałtownie uzyskał więcej wiedzy (niż miał, lub jego przodkowie mieli poprzednio) a wydaje mu się, że zjadł wszystkie rozumy i innych ma za nic ... Zapewne dostrzega Pan takie sytuacje ... Złoszczących się na nowobogackich, jako wyrodzonych ze środowiska, z którego pochodzą, zazwyczaj pytam o to, żeby zdali sobie sprawę z tego,. kim taki nowobogacki był zanim stał się tym, kim jest ... Zaszczyty tylko pzowalają na ujawnienie się wczesniej istniejących nastawień mentalnych ... Inną kwestią jest korzystanie z zaszczytów ... Znów warto odwołać się do prastarej myśli ludzkości, do Rzymian, którzy tworząc podstawy państwa i prawa uważali (co mniej, niestety, znane, a na pewno bardzo nielubiane przez nowobogackich wszelkich kategorii), że honos habet onus - zaszczyt pociąga za sobą obowiązki ... Na tej zasadzie ustanowione są porządki społeczne w krajach, które podziwiamy jako stabilne i zamożne ... Tymczasem wśród naszych niewolników osiągnięcie większej ilości dóbr niż inni nie rodzi żadnych zobowiązań ... wręcz prowadzi do eskalacji oczekiwań i roszczeń ... osiągając więcej domagają się większej obsługi, bo wydaje im się, z tej małej perspektywy, że mogą kupić cały świat ... Nie od razu Kraków zbudowano, czy jak mawiają Anglicy Rome wasn't built in a day ... Czeka nas wciąz jeszcze dośc długi okres kształtowania postaw i mentalności, rozciągnięty na pokolenia, choć wydawało się się, że powinno to przyjść szybciej ... Żeby pokolenie było odpowiedzialne i obywatelskie to dziadkowie, czyli dwa pokolenia wstecz, musiałycy wyzbyć sie niewolniczej mentalności ... Bylebyśmy tylko nie udawali Greków, w przenośni, a ostatnio i dosłownie ... Tymczasem najnowsze pokolenia, zamiast wyzwalać się z obciążeń przeszłości, trwają w nich jako we wspomnieniach złotych czasów, w oczekiwaniu wolności bez odpowiedzialności, danej, a nie zadanej ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2012 Tak więc potrzeba nam dużo więcej marzycieli pośród tych wszystkich życiowych konformistów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 30 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2012 Tak więc potrzeba nam dużo więcej marzycieli pośród tych wszystkich życiowych konformistów Szanowny Panie Sławku, Przypomniał mi Pan tym postulatem starą, krakowską (nie wiem dlaczego, bo dość uniwersalna) anegdotę. Otóż wchodzi do tramwaju starsza pani i, pamiętając jeszcze wciąz obyczaje powszechne przed laty, staje zncząco przy grupie młodych ludzi, którzy rozsiedli sie wygodnie na krzesełkach. Ci udali, ze nie widzą, więc starsza pani delikatnie zwraca na siebie uwagę, a wobec braku reakcji, sarkastycznie stwierdza, że dziś już dżentelmenów nie ma. Na co jeden z młodzianów ripostuje: Dżentelmenów to tu jest od ch... , tylko wolnych miejsc nie ma. Marzycieli to my mamy od ch... tylko z tego nic nie wynika, ani wyniknąc nie może ... zazwyczaj siedzą na krzesełkach, mają gdzieś wszystkich innych, narzekają, że wolnych miejsc nie ma, choc na swoich zasiedli, ale wydają się im niewygodne ... Marzycieli to my mamy mnóstwo, co widać w sąsiednich dyskusjach, czy o rzucaniu legitymacjami, czy o mistrzostwach świata, czy wielu innych ... Marzenia mają to do siebie, że zazwyczaj odnosza się do kwestii będących poza zasięgiem realnego osiągania, w przewidywalnej przyszłości ... Potrzeba nam natomiast ludzi, którzy wiedzą, czego chcą, odpowiedzialnie w dążeniu do osiągniecia tego, co realistycznie i śmiało planują, dobrze współpracujących ze sobą, niezepsutych honorami, niepoddających się urojeniom ani obsesjom, rozważnych i odważnych ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 30 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2012 Oczywiście Panie Jerzy ,ale to czyn podąża za marzeniem .. Chociaż u nas wciąż króluje światopogląd wzięty z Leca , który zauważył , że najwspanialszym spełnieniem marzeniem niewolników jest targ na którym będą sobie mogli kupić pana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 30 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2012 Szanowny Panie Sławku, Marzenia mają to do siebie, że podążają w najdziwaczniejszych kierunkach, oraz każdy ma je nieco inne, nawet jeśli podobne ... te róznice łatwo prowadzą do konfliktów między marzeniami i marzącymi, i do zwady, a nie do porozumienia ... a osobisty charakter marzeń sprawia, że nie mogą przerodzić się we wspólny zamiar, mierzony podług sił, który prowadzi do przewidywalnego, zaplanowanego rezultatu ... Poza tym marzenia mają to do siebie, że baaaardzo rzadko czyn za nimi podąża... A jeśli już podąży, to trudno przewidzieć, co z niego wyjdzie ... Proroczo opisał to Sławomir Mrożek, już ponad pół wieku temu, w poniższym fragmencie sztuki Indyk (jakże dobrze nawiązującym do całej dyskusji powyżej): Piąta rozmowa chłopówCHŁOP I Zasię u mnie indyk się ożenił z kurą.CHŁOP II Ale?CHŁOP III Jakże to?CHŁOP I Ano, zwyczajnie. Na początku to nawet niechciał, jeno gulgotał. Alem go wziął na bok i przetłumaczył.CHŁOP II I chciał?CHŁOP I Coby miał nie chcieć? Ino pilnować go trzeba.Jak ino go nie doglądam, to się tarza w pokrzywachi nic nie robi.CHŁOP II A kura?CHŁOP I Kura jak kura. Jajko zniosła.CHŁOP III Z indykiem?CHŁOP I A coby nie z indykiem? Przecie mówię, żem muprzetłumaczył.CHŁOP III E, powiadacie!CHŁOP I A coby miał nie powiadać? Cała bieda tylkow tym, że nie jest ci ono okrągłe. (wyjmuje zza pazuchybiały stożek i kładzie na stole)CHŁOP II (oglądając) W samej rzeczy, spiczaste jakieś...CHŁOP III A wyjdzie z niego co?CHŁOP I A coby nie miało wyjść? Wyjdzie.CHŁOP II A co?CHŁOP I A kto to może wiedzieć? Poczekać trza.CHŁOP III No, to poczekamy.CHŁOP II Ano, poczekamy.CHŁOP I No, to czekajmy...(podnoszą dzbany) W jakie by tego słowa nie ubierać, wciąż wychodzi jakiś powrót do źródeł ... Zaś nastrój mentalny, wyzierający z wielu dyskusji, pięknie oddaje poniższy fragment cytowanej wyżej sztuki scenicznej: Pierwsza rozmowa chłopówCHŁOP I Łońskiego roku, przed samą wiliją, krowa coś mówiła do Marcina.CHŁOP II Opowiedzcie no, kumie.CHŁOP I Ano, poszedł Marcin do obory, a krowa powiedziałado niego wedle żłoba: ,,Nie jest dobrze, Marcinie.CHŁOP III Co nie jest dobrze?CHŁOP I Także samo i Marcin ją zapytał: ,,Co nie jestdobrze, krowo? A krowa na to: ,,A tak, w ogóle to niejest dobrze — i tylko siano jadła. Marcin jeszcze trochępoczekał, bo myślał, że może co więcej powie. Stoi,a ona nie, tylko siano je. Postał godzinę, postał i dwie,aż go nogi zabolały, i wyszedł.CHŁOP II Krowy, to jeszcze nie. Barany, te jak coś powiedzą!CHŁOP III Musi była wiedząca.(pauza)CHŁOP II Może by zasiać co...CHŁOP I Jjiii tam...CHŁOP III E, mówicie...(Chłopi podnoszą, potem stawiają dzbany i milkną) Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 30 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2012 Marzycieli to my mamy od ch... tylko z tego nic nie wynika, ani wyniknąc nie może ... zazwyczaj siedzą na krzesełkach, mają gdzieś wszystkich innych, narzekają, że wolnych miejsc nie ma, choc na swoich zasiedli, ale wydają się im niewygodne ... Marzycieli to my mamy mnóstwo, co widać w sąsiednich dyskusjach, czy o rzucaniu legitymacjami, czy o mistrzostwach świata, czy wielu innych ... Marzenia mają to do siebie, że zazwyczaj odnosza się do kwestii będących poza zasięgiem realnego osiągania, w przewidywalnej przyszłości ... Potrzeba nam natomiast ludzi, którzy wiedzą, czego chcą, odpowiedzialnie w dążeniu do osiągniecia tego, co realistycznie i śmiało planują, dobrze współpracujących ze sobą, niezepsutych honorami, niepoddających się urojeniom ani obsesjom, rozważnych i odważnych ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Zasadniczo, to chyba najwięcej mamy wujków dobra rada, z mądrością na każdą sytuację. Tylko jak do roboty przychodzi to na ogół zostaje się w tym samym kilkuosobowym składzie.Szkoda ze z pustego gadania wynika tyle co nic.Bo to niestety nie żaglowiec a galera, nawigator sternik i kapitan w jednej osobie pokrzykuje na zachód, tam musi być cywilizacja, jakoś omijając problem ze do wiosłowania nie ma chętnych. I galera jak stoi w porcie tak stała, tylko jakby cieknie coraz bardziej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 30 Maja 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2012 Tak Kuba , my wszyscy tutaj , oprócz notorycznych milczków , jesteśmy wuje - dobra rada Sieć to tylko dobry i bezpieczny komunikator . Ale inaczej w tym podzielonym społeczeństwie pewnie byśmy się nie spotkali , ani też zderzyli poglądami . Dyskusje tutaj mogą , ale wcale nie muszą być inspiracja w realnym życiu . Kowalski jest tu wyjątkiem , asle nie wszystkim los splótł tak zgrabnie życie i hobby .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.