Skocz do zawartości

Tak było kiedyś ....


MaverikZagan

Rekomendowane odpowiedzi

Ten mechaniczny pragmatyzm nie bardzo się sprawdza w każdej sytuacji , tak jak miłość nie zawsze znaczy to samo :D :D

 

Jeśli potraktować wędkarstwo jako gałąź gospodarki , to trafia ono na powszechną u nas , pragmatycznie stosowaną filozofię państwową . Nie dać , a nawet każdemu , tak dużo jak tylko się da - zabrać ..

Tak czy siak pompa ssąca pracuje na maksymalnych obrotach :D

 

Jeśli podejść do tego jak do sportu , co zdaje się jest założonym odgórnie kierunkiem , to stadiony i boiska już mamy , zawodników słabawych i dość prymitywnych - ale jednak też mamy . Tylko za selekty nikt nie chce płacić , hodować , ani nosić gratis ..

 

Jeśli potraktować fishing jako religię - to prawie samych ateistów i agresywnie niewierzących widzę wokół nas ..

 

Dla mnie OS to forma przetrwalnikowa , doraźny środek zaradczy , który słabo skrywa społeczną zapaść i państwową niewydolność . No i cholernie blisko wyczynu :D

 

Jest zbyt mało pieniędzy w tym segmencie , w porównaniu do potrzeb , stanu ichtiofauny , aspiracji i oczekiwań . Kasuje się stacje kolejowe , szkoły , stocznie , nie ma kasy na paliwo dla policji , że o PSR nie wspomnę . Nie dla nas też Orliki , premier przecież nie łowi ..

Ale jak tu nie próbować czegoś zmienić , albo chociaż szczątków ocalić ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 131
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Szanowny Panie Sławku,

 

Cóż się Pan przypiął do jakiejś domniemanej mechaniczności tego pragmatyzmu? Coż to Pana zdaniem ma oznaczać?

 

Pewnie, że żaden sposób rozwiązywania problemów nie sprawdza się w każdej sytuacji - tak myśleli tylko zwolennicy totalitaryzmów, którzy mieli radykalne sposoby na sytuacje, kiedy rzeczywistość nie pasowała do ideologii ... Dziś jest wielu szukających takiego rozwiązania sprawdzającego się w każdej sytuacji ... na szczęście skutecznych tylko na krótką metę ... Poszukiwacze kamienia filozoficznego też nie odnoszą sukcesów ...

 

W działaniach mających znaczenie gospodarcze liczenie lewej i prawej strony ma zasadnicze znaczenie ... jeśli wychodzi się na minus to prostą droga zmierza się do bankructwa ... a drogę :na minus wytyczają ideologie i oportunizmy, podszyte w naszym otoczeniu powszechnym poczuciem, że należy się, a z państwowego (i z nieswojego) mozna ciągnąć ile wlezie, byle zdązyć przed innymi ... To, co Pan nazywa filozofią państwową jest wynikiem powszechnych dążeń Polaków ... można, czywiście widzieć tylko te stronę, która dotyczy brania, ale deficyt budżetu bierze się raczej z niepohamowanego rozdawania, a raczej brania przez wszystkich co się da ...

 

Dla mnie normalne łowiska, zwane OS-ami, są zwyczajnym sposobem organizowania łowisk, czymś takim, jak sklepy komercyjne, w których pojawiała się wcześniej długo niewidziana cena karkulacyjna (jak można było przeczytać na etykietach - nawet słowo było obce) wśród ideologicznego zaopatrzenia ludności w potrzebne dobra ... OS-y to tylko przykład, zewnętrznuy efekt tego sposobu myślenia, który wdrażają w ten sposób ludzie, którym zależy ...

 

W Słowenii, o której napisałem, są same OS-y ... jak w wielu innych krajach, w których bez tego rodzaju regulacji, w sytuacji dysproporcji między wielkoscią zasobów a liczbą chętnych do eksploatowania ich, doszłoby do bankructwa ... Za sprawą pragmatycznego podejścia do gospodarowania łowiskami, takiego, które zapewnia wychodzenie na plus, są przychody, a nad rozchodami panuje się w sposób niedopuszczający do niedoborów ...

 

Jak w tytule tej dyskusji - tak było kiedyś i u nas ... czułem się jakbym się przeniósł w przedwojenne czasy Towarzystw, kiedy to wędkarze sami sobie nakładali koszty i ograniczenia, żeby rozwijać gospodarczo i organizacyjnie dziedzine, którą się pasjonowali ... Przecież mogli, oportunistycznie, brać swoje i dawać dyla w krzaki, bo naloeżało im się ... ale dązyli do rozwoju, pragmatycznie, mimo przeciwności losu i czasów ...

 

Trzeba było wiecej pieniędzy, to dokładali ... jak dziś Słoweńcy u siebie ... Jeśli warto uzyskiwać dopływ środków z licencji wydawanych na zewnątrz, to można ograniczyć swoje łowienie, żeby zwiększyć przychody, nie naruszając zasobów ... Potrzebne są bardziej restrykcyjne regulacje dotyczące eksploatowania wody, to się je wprowadza ... Potrzeba więcej pracy na rzecz łowisk, to jest podejmowana ... przez samych wędkarzy, którzy poważnie traktują swóju udział w tym przedsięwzięciu ...

 

Chyba trochę inaczej trzeba nam w Polsce myśleć, mniej pretensji do wszystkich zgłąszać, mniej roszczeń, a więcej wkładać w rozwój wspólnego przedsięwzięcia ... czy to w wędkarstwie, czy w samorzadzie, czy wreszcie w państwie ... Żeby było jak kiedyś ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Panie Jerzy , jestem od zawsze gorącym zwolennikiem poglądu , aby państwo odp...doliło się ode mnie , moich poglądów , obyczajów , no i pieniędzy . Ja mu chamsko i ordynarnie won , a ono uparte i głuche i nic sobie ze mnie nie robi , wprowadzając wciąż nowe wersje coraz to lepszych socjalizmów , sięgając do mojej kieszeni , drenując i odzierając mnie niczym ostatni lichwiarz :D

J.Jeleński po latach kołatania znalazł pomoc u Szwajcarów , trochę jako wschodnioeuropejska ciekawostka , trochę jako uparty , niezmordowany petent . We własnym kraju mecenasów zabrakło :wacko: Czyli na zmywak ..

Takie dobrze rokujące , znacznie lepiej i szerzej mierzące niż komercjusze , inicjatywy , jak choćby Lubelskie Pstrągi czy zachęcające próbne loty Muchowej Doliny Łeby , umrą z czasem z braku finansowego wsparcia , niczym z głodu biedne etiopskie dzieci o pięknych oczach . Pomimo Ochojskich i cór Buzkowych instalujących z rozgłosem i waleniem w bębny pokazowe studnie artezyjskie ..

 

Tak robi cały świat , tak funkcjonuje G.Loomis albo Trout Unlimited , tak też czynią tzw beneficjenci unijnych środków .. Tak właśnie normalne państwo wspiera aktywność własnych obywateli . To nie jest w żadnym wypadku postawa roszczeniowa . Niechże Pan zaprzestanie czasem instalowania tego szkaradnego schematu myślowego :lol:

To jest zwykła , normalna oraz celowa redystrybucja publicznej daniny . I tego właśnie nie potrafimy przeprowadzić ani uzyskać , oszukując się rozwiązaniami awaryjnymi i tymczasowymi .

 

Nie odpowiedziałem w sumie Panu , czym jest w moim pojęciu ten mechaniczny pragmatyzm , który to zwrot tak Pana złości . Otóż samo pojęcie pragmatyzmu jest synonimem zdolności osiągania realnych celów , skuteczności oraz kultu doraźnych efektów . Tak uważamy . Jednak oddzielony od kontekstu , moralności , wyprany z idealizmu , może się objawiać jako zupełnie przykładowo - gomułkowska , nasza mała stabilizacja , albo późniejsze jej odmiany - Polska rośnie w siłę , a ludzie żyją dostatniej . Czyli ciągle komercyjny sklep w pragmatycznym uścisku z bezbarwną rzeczywistością . Taki nierozłączny tandem ..

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Dziękuję Panu za bodaj pobieżne wyjaśnienie Pańskiego rozumienia terminu, choć błędnie stara się Pan przypisywac mi jakąś złość (niemniej jednak rozumiem, że ten typ tak ma ). Teraz przynajmniej mam jakieś wyobrażenie o tym, w jakich oparach absurdu Pan błądzi. Pragmatyczne i racjonalne postępowanie jest głeboko moralne, osadzone w pozytywnym podejściu do odpowiedzialnego funkcjonowania, nastawione na uzyskiwanie trwałych efektów, a nie doraźnych. I nie jest żadnym kultem tylko normalnym funkcjonowaniem ludzi.

 

Ideologie w rodzaju domagania się dotowania na każdym kroku prowadzą do roszczeniowości, pieknie opisanej przez Pana w powyższym komentarzu ... Powiada Pan, że jakieś nieokreślone państwo Pana z czegoś odziera? Tylko dziwnie się dzieje, że jako państwo my wszyscy (w tym i Pan), mamy deficyt, powiększający się z roku na rok, wynikający z tego, że więcej wydajemy niż zarabiamy. A państwo, czyli my wszyscy, jego obywatele, nie ma innego źródla dochodów niż nasza zapobioegliwość, nasza zdolnośc wytwarzania, którą się wzajemnie ze sobą dzielimy, pomnażając ją tym sposobem... Skoro jako państwo więcej wydajemy niż składamy sie na to wydawanie, to domagając się wydawania jeszcze większych pieniędzy bylibyśmy po prostu paskudnymi roszczeniowcami ... Od kogóż mamy, jako państwo, oczekiwac większego wkładu, jeśli nie od wytwarzających zysk przedsiębiorców? Czy oni mają być dotowani? I tak w ogromnej mierze są zalezni od budżetowego cycka, jakże czesto oportunistycznie wysysając środki z tej wspólnej, mało zasobnej kupki ... A jeśli nie pragmatyczni wytwórcy, to kto ma utrzymać to biedne państwo?

Nasze zdolności wytwarzania sa bardzo słabe i trzeba z tego zdawać sobie sprawę, nasz PKB na głowę mieszkańca lokuje nas na końcu listy europejskich krajów, a porównywanie się z tymi, którzy mają ogromne nadwyżki, kumulowane od lat, wynikające z ich sprawności, jest po prostu śmieszne. Podobnie jak argumenty, odwołujące się do tego, że skoro inni dotują, to my też ... Mieliśmy historię dotowania w warunkach niedoborów, co ukształtowało tak wielu wiecznych beneficjentów, którzy nie potrafią dopracować się tego, żeby wyjśc na swoje ... Póki nie będzie w nas zbiorowej ambicji, żeby wypracować więcej niż konsumujemy, póki nie będzie dążenia do uzyskiwania nadwyżki przychodów nad wydatkami, póki jako Polacy nie wzbudzimy w sobie ambicji, żeby, jak Finowie, Holendrzy czy Austriacy dorobić się na tyle, żeby być płatnikami netto utrzymującymi wspólne przedsięwzięcia w rodzaju UE, póty będziemy roszczeniowcami, permanentnie zaleznymi od łaski innych ... żadne machania szabelką, ideologie, napinania się moralne niczego nie przyniosą poza śmiesznością ... Łatwo poddawać się populistycznej propagandzie narodowo-socjalistycznej, ale łatwe rozwiązania prowadzą do katastrofy ...

 

Ile i na co wydajemy mozna łatwo przeczytać tutaj: http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl/rachunek-od-panstwa

 

Natomiast na co nas stać, w porównaniu z innymi, widać w załaczonym pliku. Tyle jest warta nasza zdolnośc wytwarzania produktu narodowego. Wedle stawu grobla, że tak pragmatycznie powiem.

 

Pisze Pan, że bez dotacji cenne inicjatywy nie wytrzymają próby czasu. To błedne założenie. One mogą nie wytrzymać próby czasu z powodu stagnacji. Z powodu zatrzymania się na niskim poziomie, z powodu braku dążenia do rozwoju, do zataczania coraz szerszych kręgów. Z braku pragmatyzmu, po prostu. To staram się wytłumaczyć moim Kolegom choćby w Lublinie, którym przedstawiałem podstawowe zagadnienia już wiele lat temu, podczas konferencji, którą zorganizowali http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&amp ;file=article&sid=1633.

Postąpili krok do przodu, dwa kroki, a kolejnych już nie są w stanie zrobić. Pisze Pan, że bez dotacji upadną... a za swoje nie łaska? Tylko nie za swoje kilku zapaleńców, których inni traktują jako jeleni, ale za swoje wszystkich, którzy dziś więcej korzystają niż wnoszą, za swoje tej zgrai roszczeniowców, którą populiści głaszczą po główkach, utwierdzając w przekonaniu, sprzecznym z wszelką racjonal;nością, że się należy, szukając wrogów, którzy byliby winni kiepskiemu położeniu, odczuwanemu przez niezaspokojonych frustratów ... To jest głeboko niemoralne, Panie Sławku ...

 

Nieco inaczej wygląda sytuacja choćby w Krośnie, gdzie aktywnosc wędkarzy przerodziła się w uzyskanie możliwości decydowania o działaniach samodzielnej jednostki ekonomicznej, organizacyjnej, a choć wielu roszczeniowców nieustannie wkłada kije w szprychy ten pojazd dobrze jedzie, wiele organizuje i to za swoje, pragmatycznie uzyskując dodatnie wyniki gospodarowania i coraz większą efektywność. Dalekie to wprawdzie od doskonałości, ale przynajmniej znacznie wystaje ponad polską, powszechną bylejakość ... dalekie też od bardzo ciekawych rozwiązań, jakie miałem okazję oglądać ostatnio w Słowenii. Choć przez chwilę mogłem się poczuć jak wsród wędkarzy z przedwojennych Towarzystw w Polsce, zobaczyć jak to kiedyś było ... a tam wciąz jest teraz ... Ta okazja nadarzyła się w związku z Mistrzostwami Świata, więc w tamtej dyskusji, która ich dotyczy, napisze więcej ... I pomyśleć, że tak było kiedyś ... i komu to przeszkadzało? Czemuś na, Panie, pokarał tymi wszystkimi ideologicznymi roszczeniowcami????

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pomyślałem , że się Pan uraził :D Bogu niech będą dzięki..

To nie ja , płatnik netto , wydaję więcej niż zarabiam . Ja znam miarę i znam wagę pieniędzy . Odwrotnie jak nasze wyjątkowo źle zarządzane państwo , gdzie gros środków idzie na populistyczne zupełnie manewry umożliwiające utrzymanie się u władzy .

Państwo to nie jest chyba zimna i przebiegła umiejętność wykołowania jednych przez drugich , zdarcia maksymalnie wysokich danin , ani zrzucenia na kogoś ciężaru obowiązku , tylko współpraca i zdolność do wzajemnego siebie wspierania . Tego akurat kompletnie w Polsce brak .

I jeszcze raz powtarzam - nie jest postawa roszczeniową oczekiwanie od państwa relacji partnerskiej , albo równorzędnego traktowania .

Skoro już zabiera mi te 83% dochodu , a nie tak jak to było kiedyś , tylko 17 ..

Muszę jechać , z drzwi wróciłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Żeby państwo nie było kołowaniem jednych przez drugich tylkko wspólnym przedsięwzięciem rozwojowym, to muszą w nim dominować obywatele, utrzymujący je, a nie oczekujący dotowania roszczeniowcy. Ci drudzy zaś oczekują rozdawnictwa, uzasadnianego róznymi chwytlliwymi hasełkami populistycznymi. Te służa do prowadzenia rozgrywek politycznych w działalnosci antypaństwowej, mimo deklaracji przeciwnych ...

 

Polacy też musieliby nauczyć się współdziałania, pozbyć się drazliwości, agresywności, arogancji, podejrzliwości ... o to bardzo trudno, wobec braku poczucia odpowiedzialności i ambicji utrzymywania siebiue i kraju, włąsnym wysiłkiem, a nie na cudzy koszt ...

 

Zaskoczony byem poprzednio tym, że Pan, znający miarę, tak lekko wypowiada dziwaczne skojarzenia jakoby państwo miało dotować, a jednocześnie nie brać pieniedzy ... oraz że bez dotacji państwowych pozyteczne przedsięwzięcia miałyby upaść ...

 

Przyjemnego weekendu życzę!!!

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam , że państwo jest własnych obywateli sojusznikiem i mecenasem w każdej dobrej sprawie , a nie aroganckim albo co gorsza tylko chciwym poborcą . Nie roszczę , ani roję sobie , aby ktokolwiek dokładał cokolwiek do moich trzech kart wędkarskich . Jednak przerzucenie na barki Stowarzyszenia Chorych Na Muchę , Spinning , Oraz Mających Robaki całości obciążeń związanych z gospodarowaniem jest zwykłym absurdem . Skoro można finansować Orliki albo Euro 2012 , należy też finansować choćby takie PSR , a nie udawać Greka ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Państwo to są jego obywatele, a obywatele to są ci, którzy troszczą się o państwo. Jesli składamy się na coś, w ramach podatkó czy innych nakładów, to jednocześnie zastanawiamy się na co te środki sensownie wydać.... wydając, zastanawiamy się nad tym, skąd na te wydatki wziąć ... Ja tak myślę o państwie, o moim państwie, bo to jest moje państwo, mam nadzieję, że Pańskie również ... chyba, ze nie, to szkoda gadać ...

 

Jeśli piszemy o tym, jak było kiedyś, to kiedyś włąśnie obywatele stowarzyszali się, żeby brac na swoje barki obciążenia dotyczace gospodarowania i rozwoju, inwestowania i pilnowania itp. itd. O takim kiedyśjest ta rozmowa ... Kto i dlaczego miałby finansować nam te przyjemności? Z wydatkó na przyjemnosci raczej jako państwo powinniśmy czerpać dochód, żeby wydawac te pieniądze na redystrybucję socjalną czy inwestycyjną, infrastrukturalną ... Czy w dążeniu do tego, żeby gospodarowanie było jeszcze bardziej prywatne niż jest (bo przecież stowarzyszeniowe to znaczy prywatne, a nie publiczne czy państwowe) nie mieści się nie tylko pokrycie wszelkich kosztó przez pasjonatów, ale jeszcze zapewnienie dochodu tym prywatnym (indywidualnym?) przedsięwzięciom? A czy jako państwo mamy dotować prywaną przedsiębiorczosć gospodarczą? To cóżby to była za przedsiębiorczość, do której trzeba dopłacać? To z przedsiębiorcvzości obywatele mają środki na finansowanie swoich wydatkó jako państwa.

 

Wspomniał Pan o PSR, więc zastanówmy się, czy jako państwo dofinansowujemy je, czy też nie? Otóż, jako stowarzyszenie (gospodarujące na 1/3 wód w Polsce) wpłaca około 4 mln zł do kasy siedmiu RZGW z tytułu użytkowania obwodów (200 000 ha x 20 zł/ha rocznie), to utrzymuje w ten sposób te RZGW i ich działania dotryczące obwodów rybackich. Płacąc opłaty za użytkowanie obwodów jesteśmy przecież wszyscy dotowani, bo kwoty pobnierane od rolników (a tak są liczone te opłaty, w ułamkowej części dt żyta/ha, czyli zazwyczaj 0,2-0,3 dt po ok. 70 zł za dt) są smiesznie niskie, a rolnictwo w taki czy inny sposób jest dotowane z budżetu (przez dopłaty i ulgi). Podatków raczej nie chcemy płacić, bo ten VAT, który jest liczony od działaności gospodarczej czyli od opłat za zezwolenia od niezrzeszonych, to drobne kwoty.

 

Przyjmijmy, że inni uzytkownicy pozostałych 2/3 wód w Polsce dokładają kolejne 8 mln złotych rocznie. Razem daje to 12 mln. Gdybvy te wszystkie pieniądze nie szły do RZGW (wtedy RZGW musiałyby być dotowane z budżetu), to na PSR, zakładając że to byłaby całość nakładów, przeznaczone byłoby 12 mln zł rocznie. Licząc po 60 000 zł rocznie utrzymanie jednego miejsca pracy strażnika PSR, za te 12 mln zł możnaby utrzymac około 200 strażników ... Tymczasem w Polsce jest 400 strażników PSR. Przeraźliwie mało, ale to oznacza, że jako państwo dokładamy 50% do wpłat na PSR, a do tego utrzymujemy też RZGW w części właściwej dla rybactwa w 100%. O innych wydatkach nie mówiąc.... Oczywiście, oczekiwania są niebywałe ... ja nazyweam je roszczeniowymi i uważam, ze w sposób całkowicie uzasadniony.

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczekiwanie właściwego funkcjonowania instytucji na które się zbiorowo składamy jest postawą roszczeniową ?? Wołanie o dbałość , zarówno naszą jak też struktur państwa , o dobra natury które posiadamy i z których korzystamy jest brzydkim nadużyciem ?

Nasze państwo utraciło miarę przyzwoitości . Jest łupieżcą i wyjątkowo nieudolnym administratorem wspólnego majątku . Marnotrawi mój i pana wysiłek . Reglamentację zastąpiła emigracja :D

Podobnie jak Pan wciąż jestem entuzjastą , ale dużo bardziej sceptycznym . Nie ma cudów , a z pustego nawet Salomon nie naleje ..

Mojemu PSR-owi limit wydatków na paliwo skończył się nim sezon się zaczął :wacko: Podobnie papier toaletowy ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Słusznie Pan napisał, że z pustego i Salomon... ... i dotyczy to i kieszeni i głów ...

 

Skoro jako państwo wydajemy więcej niż zbieramy (deficyt), bośmy sobie pouchwalali, że nalezy się i tym, i owym, i jeszcze innym, a jescze i na to czy na owo powinno się wydać, to efekt mamy taki, że cały budżet jest już wydany w momencie jego planowania ... do tego ocvzekiwanie obsłużenia przez urzedników w najprostszych sprawach sprawia, że tych urzednikó mamy rzesze ... a jeszcze jest do skonsumowania całkiem spora zapomoga z UE, do wykorzystania której trzeba jeszcze mieć swoje fundusze oraz ludzi, którzy przygotują i obsłużą te przepływy finansowe ...

 

Acha, a jeszcze do tego, mieszkając w jednymz najbiedniejszych krajów Europy (patrz: Eurostat wcześniej przytaczany) mamy ambicje mocarstwowe, oraz oczekiwania życia na poziomie właściwym bogatym krajom ... Owszem, możemy w jakimś sensie do tego nawiązywać, ale ciężką pracą i wysiłkiem, w dodatku nie przez trzy czy pięc lat, ale przez diziesięciolecia ... Jak Finowie, którzy w pocie czoła zap...li od końca wojny do lat 70-tych, a potem, kiedy już spłacili swoje zobowiązania wcale nie zatrzymali się w wuysiłkach i doprowadzili do fińskiego cudu gospodarczego ... dzis są płatnikiem netto do UE, a wciąz mają duże ambicje i rozwijają się ...

 

Emigracja to najprostsze rozwiązanie, ale jednocześnie rodzaj ucieczki od odpowiedzialności ... zostawienie swojego, wymagającego wysiłku, na rzecz łatwiejszego przysparzania dóbr bardziej zasobnym ...

 

Skoro z dóbr korzystamy, to o nie dbajmy ... bez wyciągania ręki po dotacje i redystrybucje, bez wskazywania palcem onych, którzy powinni, bo sie należy ... bez roszczeniowości ... tylko odpowiedzialnie, jak obywatele, a nie tylko jacyś mieszkańcy czy niewolnicy ...

 

Pisze Pan, że PSR nie ma na to czy na tmto ... skoro jest na dotacjach, a wydatków, obligatoryjnych, jest więcej niż przychodów, to nic dziwnego ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obywatelu, najpierw zapłać, a później za swoje zrób sam, pod światłym przewodem wujka dobra rada z urzedu...

A na końcu stań z boku, bo czas na ścigantów i zostałeś wyproszony ze swojej chaty, bo jest imprezka, a ty od roboty, nie imprezy jesteś...

Oczywiście i Ą i Ę, jakkolwiek, zazwyczaj i jednakże, milordzie <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich mamy obywateli Panie Jerzy , jakie są elity które ich przez lata wiodą , a raczej po manowcach wodzą :wacko: Co tu gadać , kiedy widać . Restauracja PRL-u idzie na potęgę , choć co prawda jeszcze nie pałują na ulicach . Co ileś tam lat wykipi spod pokrywy , po czym wszystko wraca do normy :wacko:

Wiadomo przecież jaka jest recepta na sukces . Nie jesteśmy wcale gorsi od Finów , Szwedów albo Niemców , choć programowo i stale nam się wmawia , że jesteśmy od innych gorsi , głupsi i mniej wartościowi .

Wcale nie mamy tak bardzo roszczeniowych światopoglądów , raczej to władza usiłuje nam wmówić w ramach tej powyższej pedagogiki wstydu ,że nic nam się nie należy , ani szacunek , ani możliwości , ani żadne wsparcie , na dodatek ogryzając nas bezlitośnie do kości . Wmawiaj Pan latami swojemu dziecku że jest niepotrzebne , brzydkie , paskudne , nierozumne , no i ma zespół Downa , a doczekasz Pan takich efektów jakich my zbiorowo doświadczamy teraz . Tylko stąd wypierdalać , jak to twierdzi zajebista artystka Peszek ..

Szczerze Panu gratuluję sukcesów , osiągów i przekonań , ale zazwyczaj jednak takie chlubne wyjątki potwierdzają tylko niedobrą regułę , ilustrują rozmiary zapaści . Obraz pozostaje jednak ten sam ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Odwraca Pan logikę zdarzeń i przez to zbacza Pan na manowce. ;-)Takie mamy elity, jaki mamy lud (obywatelami trudno to nazwać), bo to lud wyłania swoje elity, a nie odwrotnie ... Obywatele mają swoje państwo, które tworzą, a nie państwo ma obywateli ... Jeśli państwo dominuje nad ludem, to ten lud nie jest obywatelami, tylko poddanymi, bezwolnymi i zaleznymi, którzy oddają swoje prerogatywy obywatelskie i poddaja się opiekuńczości, której w spośób roszczeniowy oczekują ... Odpowiedzialni obywatele nigdy poddanymi sie nie stają ...

 

Ma Pan jakiś sposób na myśli, w który zgraję zależnych poddanych i niewolników dałoby się przeksztacić choć w istotnej części w odpowiedzialnych obywateli? Tylko prosze mi nie sugerować uniwersalnych recept w postaci uprawomocnienia roszczeń czy też ich zaspokajania, bo to trwa i trwa, aż do samozatracenia, a efektów żadnych nie przynosi ... niektórzy domagają się wciąz więcej ...

 

Jesteśmy gorsi, mniej sprawni od Szwedów, Finów czy Niemców, a nawet od Czechów, Słowaków, nie mówiąc już o Słoweńcach ... Nikt tego nikomu nie wmawia. Wręcz przeciwnie - wszyscy prześcigają się w przychwalaniu temu ludowi jaki to wspaniały, a niektórzy nawet twierdzą, że mocarstwowy, tylko celowaym działaniem onych jakoś task upośledzony i niezajmujący :naleznej pozycji ... Śmiechu warte ...

 

Najgorsze to, że nikt tak na prawdę nie uświadamia temu ludowi stopnia jego upośledzenia i niesprawności ... a przez to ten lud nie podejmuje wysiłków, żeby się ze swego opłakanego stanu wydobyć, bo jak ma podejmowac wysiłki, skoro nawet nie wie, że powinien ... a że nie umie, to nawet nie wie, że mógłby, zaś wszelkie propozycje traktuje wrogo, podejrzliwie, bo przecie taki wspaniały ...

 

Jak wpadnie taki lud w miejsce, które inni sobie SAMI urządzili, to dobrze funkcjonuje, ale jak ma sam sobie cos zorganizować, to już problem ... jak polscy piłkarze, którzy pojedynczo, w klubach zorganizowanych przez innych, grają dobrze, ale jak zostaną zostawieni sami sobie, to pożal się Boże ... i pozostaje szukanie trudności obiektywnych i świętowanie pięknych porażek i nieszczęść, chwała pokonanym, zwycięstwa moralne i tym podobne bzdety ... Polacy, nic się nie stało urasta do rangi hymnu ... Jedność przegranych niezgułów ...

 

Samodzielnych, odpowiedzialnych, sprawnych obywateli może się dorobimy, jeśli będziemy cięzko nad tym pracować ... samo nie przyjdzie, nie można się tego doczekać, a pomysły o zmianach przez upadłość czy przez porzucanie bałaganu nie dokonują się ... Bez zastąpienia tego, co jest, przez zorganizowanie lepszego, zmiana się nie dokona ... Utworzenie tego lepszego wymaga wysiłku i skoordynowanych, odpowiedzialnych działań ... Odpowiedzialni obytwatele sa w stanie wytworzyć elity na swoją miarę, jak na swoją miare wytwarzają elity poddani i niewolnicy ...

 

Od nas samych zależy to, czy będzie tak jak kiedyś, albo tak jak wciąż jest gdzieś indziej ... nikt tego nie da, musimy sami sobie wytworzyć i zorganizować, i to nie przez domaganie się czy dowodzenie, że się należy, tylko przez sprawny wysiłek ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo to lud wyłania swoje elity

 

 

Nie mam pojęcia kogoś my wyłonili, wydaje mi się że wyłaniają się sami na potrzeby tych którzy to o wszystkim decydują nie pytając nikogo o zdanie.

Wnioski wysnuwam chociażby patrząc na wysyp samobójstw w ostatnim czasie ... istna plaga załamań, szczególnie u ludzi którzy wiele wiedzieli.

Aż niektórzy w trosce o NIE popełnienie samobójstwa, zaczęli na portalach społecznościowych deklarować że nie mają takiego zamiaru ... :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo , nie zgodzę się z Panem , że nasze byłe i w sumie te dzisiejsze elity wybrał ten , jak pan woli go zwać - lud . Pierwszą edycję Fejginiątek , Bierutów albo Kociołków odgórnie osadzono w roli umysłowej i kulturowej elity . W 1989 roku wymiany elit też nie było , dokooptowano tylko w ramach refreshingu i kosmetycznej odnowy , trochę młodszych krewniaków i pociotków. Sądownictwo , oświata , biznes i wpływy mało co ewoluowały mentalnie , nie zmieniły się wcale , albo prawie wcale . Tu jest prawdziwy beton i kula u nogi .

Bo nasze państwo nie lubi samodzielnie myślących albo niezależnych , nie wspiera ich .

Tomasz Jefferson , ojciec Stanów Zjednoczonych powiedział tak ;

Mądre rządy i państwa, szukając sposobów na stworzenie warunków wzrostu i prosperity, obserwują, wspierają i naśladują zachowanie swoich obywateli

Napoleon Bonaparte zaś skwitował ;

Dla moich Po?laków nie ma rzeczy niemożliwych

Ale to była wodza miara , nie jakiegoś zesranego kapciowego :D

Widzi pan ludzie pryskają stąd , bo trudno tu oddychać , zarobić , dojść do trwalszego sukcesu , albo rozwinąć mocniej skrzydła , nie zaś dlatego , że gnębi ich sąsiad , brat , albo kolega . Naprawdę nie jesteśmy gorsi od innych nacji , choć nie mogę tutaj nie zauważyć mocno wrośniętego w jaźń schemaut myślowego , właściwego zakompleksionym prowincjuszom . Załóżmy , że Pana to się nie tyczy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie Sławku,

 

Napoleon wielkim wodzem był, a nie zesranym kapciowym, więc przychwalał tym, którzy załatwiali mu jego sprawy, daleko od domu, straceńczymi szarżami jak ta pod Somosierrą, czy interwencjami jak ta na Santo Domingo ... Pewnie z tym takie wodzowskie wychwalanie się wiązało ... raczej nie z uznaniem dla urządzania swoich spraw własnymi siłami, bo z tego Polacy od dawna nie słynęli ...

 

Bardziej właściwe zakompleksionemu prowincjuszowi jest niedostrzeganie własnych niedomagań, przedstawianie się w lepszym świetle niż należne, niezdolnośc do zorganizowania swoich spraw ... dlatego ludzie stąd pryskają, bo łatwiej zapspokoić swoje oczekiwania otrzymania od tych, którzy sobie zorganizowali swój kraj sensownie, niż podjąć wysiłek organizowania własnego ... Gnębią się przy tym nawzajem, i tutaj i na obczyźnie, nie od dziś zresztą, wypatrując wokół jakiegoś wroga czy okupanta, na którego moznaby to nieudacznictwo zwalić ... a tu żadnego nie ma, choć niektórzy spryciarze podsuwają takie spiskowe teorie dziejów naiwnym ... To ten lud nie lubi samodzielnie myślących, niezaleznych, nie lubi przywódców wymagających, dlatego, jako państwo, takich nie wspiera ...

 

Od prawie ćwierci wieku ten lud właśnie kształtuje swoją rzeczywistośc i przyszłosc, z niego są te elity, które mamy, nieodrodne i padające jak jabłka blisko jabłoni ... Lud, to nie znaczy obywatele, bo do obywatelskiej odpowiedzialności mu daleko ... dlatego też tworzy swoje elity na swoją miarę ...

Ten lud jest jaki jest, inengo nie ma i nie zstąpi z niebios, nie ukrywa się też nigdzie żaden inny ... Skąd się taki wziął, nie trzeba wielkiej przenikliwości, żeby sobie zdac z tego sprawę ... Ten lud niezdolny do zorganizowania się widac w róznych dziedzinach życia, też wśród wędkarzy, dlatego tak trudno przychodzi zmienianie rzeczywistościna taką, jaka była kiedyś ...

 

Marudzi Pan na temat sądownictwa, oświaty, biznesu ... ma Pan jakieś dane dotyczące setek tysięcy nauczycieli chowających się po lasach pod koniec lat 80-tych, którzy mogliby zastąpić ówczesnych? No dobra, można było zamknąć szkoły, nauczycielom zakazać zbliżania się do młodych ludzi, tylko na jak długo i skąd wzięliby się następcy? Sądy - również nie słyszałem wówczas o rzeszach doświadczonych sędziów pozostających w ukryciu, którzy nagle zstąpiliby na ziemię z obłoków, przywdziali togi i łańcuchy, oraz zaczęli orzekać w jakimś innym trybie ... Niechże Pan przestanie bezkrytycznie powtarzać te brednie róznych fantastów ...

 

Wiele wysiłku nasz czeka, żeby było tak jak kiedyś ... jeśli w ogóle może tak być, bo rosną kolejne pokolenia o zupełnie innych nastawieniach, wcale do tego niedążących i zdecydowanie oportunistycznych i roszczeniowych ... wystarczy się, niestety, rozejrzeć wokół ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiele wysiłku nasz czeka, żeby było tak jak kiedyś ... jeśli w ogóle może tak być,

Nie wiem czy jakaś klawiatura tyle tego wysiłku wytrzyma...

Swoją drogą, ciekawie, ograniczać się do wskazywania drogi i pokrzykiwać na tych co za wolno maszerują. Dosyć to wygodne, realnego wysiłku wiele nie wymaga, za to wspólny sukces jak cieszy :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wiele wysiłku nasz czeka, żeby było tak jak kiedyś ... jeśli w ogóle może tak być,

Nie wiem czy jakaś klawiatura tyle tego wysiłku wytrzyma...

Swoją drogą, ciekawie, ograniczać się do wskazywania drogi i pokrzykiwać na tych co za wolno maszerują. Dosyć to wygodne, realnego wysiłku wiele nie wymaga, za to wspólny sukces jak cieszy :mellow:

 

Skarbie, za późno sie urodziłeś, żeby takie chamskie i aroganckie farmazony wypisywać ...

 

Jeśliś łaskaw pisać o wskazywaniu drogi, to wskazuję tę, którą sam przeszedłem wcześniej, przecierając szlak ... jeśli zżymam się na innych, to dlatego, że wiem ile można osiagnąc, jeśli się chce i potrafi ...

 

Momo wszystko serdecznie pozdrawiam

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak, wszak to ostateczny argument... A co dopiero osmielić się na Grabowskiego narzekać, to dopiero nietakt spory...

I pewnie stąd wiele z tych bajek do mnie nie trafia, tym bardziej, ze widze obronę za wszelką cenę lost cause. I chęć wmówienia nam wszystkim ze to jedyna i słuszna droga... I ze tak naprawdę, to jest zajebiście, tylko nie chcemy tego dostrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pewnie tak.

Stad wiele z tych bajek do mnie nie trafia, tym bardziej, ze widze obronę za wszelką cenę lost cause. I chęć wmówienia nam wszystkim ze to jedyna i słuszna droga...

 

Kubusiu drogi,

 

Nigdzie nie twierdzę, wbrew temu, co po chamsku sugerujesz, że to jedyna i słuszna droga, ale na razie jedyna, któa została sprawdzona i praktycznie zastosowana.

 

Jeśli sprawdzisz i wypraktykujesz inną, na skalę większą niż zaangażowanie grupki przyjaciół, to będą dwie ... ale na razie tylko klepiesz w klawiaturę ... propagując jakieś lost cases ...

 

Zachęcam do wysiłków, bo samo nic się nie zrobi ... ani nikt nie da ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D Uparł się Pan aby zostać adwokatem postkomunistycznego status quo ?? Recepty które pan nam serwuje , albo sposoby świetnie funkcjonujące w normalnym świecie , albo prucie żył pozwalają zachować oczywiście szacunek do własnego intelektu , ale nie odczarowują tej zmistyfikowanej , gruntownie sfałszowanej przez nas wszystkich rzeczywistości . Panie , w Polsce od ponad pół wieku czarne jest białe , a Pan nam Eden wieści , paraolimpiadą nas zbawia :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D Uparł się Pan aby zostać adwokatem postkomunistycznego status quo ?? Recepty które pan nam serwuje , albo sposoby świetnie funkcjonujące w normalnym świecie , albo prucie żył pozwalają zachować oczywiście szacunek do własnego intelektu , ale nie odczarowują tej zmistyfikowanej , gruntownie sfałszowanej przez nas wszystkich rzeczywistości . Panie , w Polsce od ponad pół wieku czarne jest białe , a Pan nam Eden wieści , paraolimpiadą nas zbawia :D

 

Szanowny Panie Sławku,

 

Pamietam to, co dzieje się w Polsce od pół wieku, ale przy tym zauważyłem, że w połwoie tego okresu coś się zmieniło ... Jeśli Pan tego nie zauważył, to blisko pół wieku temu Dudek Dziewoński miał taki skecz o grzybiarzu, który wyszedł z lasu, zdziwiony, że wojna była ...

 

Niektórzy też twierdzą, że nikt im nie wmówi, ze białe jest białe, a czarne jest czarne ... i Pan im wierzy?????

 

Wbrew temu, co Pan sugeruje, upieram się żeby wysilić się na rzecz zmienienia tego, co tworzy postkomunistyczny status quo, tym silniej ugruntowany im kto bardziej gorliwie deklaracje antykomunistyczne wygłasza ...

 

Dązenie do tego, że było tak jak kiedyś, wymagają wyrwania się z chocholego tańca i dorobienie się sposobów funkcjonujacych w normalnym świecie ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Czytam to co piszecie na temat naszej rzeczywistości-Sławek i Jurek reprezentują dwa spojrzenia na problem i argumenty Obu należy rozważyć.Zwrócę uwagę na pewien aspekt zagadnienia,a mianowicie odpowiedzialności-choćby politycznej -za podejmowane decyzje i zajmowane postawy.Media mają olbrzymi wpływ na nasze decyzje,także te podejmowane nad wyborczą urną.Zauważam olbrzymią głęboko dla mnie niezrozumiałą pobłażliwość dla ludzidawnej władzy.Longin Pastusiak tłumaczy nam zawiłości naszych relacji z USA,sprawy rosyjskie we wszystkich prawie rozgłośniach i telewizjach klaruje,na swój filorosyjski sposób Ciosek,socjaldemokratyczne zawiłości objaśnia Miler,Siwiec poucza o wspólnych celach w Unii,na wszystkie w zasadzie pytania globu odpowiada Oleksy,zapraszany i darzony atencją Urban komentuje polityczne nowości

(to wyjątkowy skandal),Jaruzelski i Kiszczak choć bywają w sądach, otoczeni są dziwną mgłą akceptacji,Redaktor Passent,znieczulający nas w czasach komunizmu nadal widywanym często komentatorem i autorytetem itd-popatrzcie sami.Czy to mi przeszkadza?Tak bowiem pamiętam ich działalność i poglądy.Tak bowiem widzę ich zakłamanie.Tak,bowiem wyborca kierując się także kryterium częstości ukazywania się osób w mediach i nie wgłębiając się najczęściej w zawiłości programowe raz na 4 lata oddaje glos i WLADZE.Pojawia się konkluzja-jeśli można było afirmować reźim i czerpać profity,a teraz nadal czerpać pełnym garściami także wartości takie jak popularność,sztucznie budowany autorytet to czy taka postawa nie była wyrazem inteligencji a nie cynizmu?Jak zachować się w trudnych czasach?No chyba tak jak wspomniane persony.Przykład fatalny,demoralizujący .Wracając na nasze podwórko-czy w tym aspekcie dziwi gen.Grabowski?To nie wyjątek,to w pewnym zakresie działalności społecznej reguła.No bo jeśli Urban to dlaczego nie inni...Kończąc stwierdzę iż odpowiedzialnością mediów jest otoczenie milczeniem pewnych osób-co nie jest chyba karą dotkliwą biorąc pod uwagę to co spotkało ich odpowiedników w innych krajach o zblizonych do nas losach.pzdr kardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest prawdziwe neutrum światopoglądowe :D . Wiele bardzo istotnych dla nas rzeczy potoczyłoby się w jak najbardziej logicznym , naturalnym kierunku , gdyby nie nasze elity próbujące wyhodować swój osobisty lud na miarę własnych , tak niewielkich formatem przekonań . I od lat pięćdziesięciu w służbie panów , który poklepie po plecach , albo pogłaszcze po pustej głowie dla lepszego samopoczucia , do portfela dołoży , albo da posadę na starość , niż własnego społeczeństwa , które przecież nie nadąża za opcjami . Lata negowania elementarnych podstaw funkcjonowania każdego społeczeństwa widzimy prawie wszędzie dookoła . Jest napompowany propagandą matrix , wzgardzone normy etyczne , olany rozsądek i najzwyczajniejsza sprawiedliwość społeczna . Na osłodę i osłonę mamy różne wersje palikociarni , koko koko euro spoko , oraz przeróżne warianty wsi potiomkinowskiej .. dla stale w nich osadzanych wieśniaków . To toksyczna i trwale rujnująca standardy życia mieszanka .

Pana pozytywizm , Panie Jerzy , to specyficzne społecznikostwo , są oczywiście działaniami najwyższej próby , ale pozostaną najprawdopodobniej tylko kwiatkiem na kożuchu polskiej , drętwej rzeczywistości ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...