Jerzy Kowalski Opublikowano 27 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2012 A ja mam Jurku do Ciebie pytanie. Jakie sankcje prawne ponosi zawodnik, który podczas zawodów przyniesie rybę niewymiarową albo złowioną w okresie ochronnym? Jakie sankcje zaś grożą zwykłemu śmiertelnikowi, który popełni podobne wykroczenie? Ilu zawodników zostało ukaranych mandatami za niewymiarowe ryby? Ilu stanęło przed sądem koleżeńskim i otrzymało kary związkowe? Czy zdarzają się takie przypadki? Na to mogę odpowiedzieć bowiem na pewnym Klubowym Pucharze Polski w wędkarstwie muchowym za zdobycie którego osobiście wręczałeś mi puchar zdyskwalifikowanych zostało o ile pamiętam 9 drużyn za krótkie lipienie. I jakoś nie przypominam sobie aby poza dyskwalifikacją owi zawodnicy ponieśli dodatkowe kary. Wreszcie, wpadł mi w ręce regulamin punktacji Grand Prix w wędkarstwie gruntowym w okręgu Krosno. I jest tam dokładnie podana punktacja dla zawodników którzy przyniosą ryby złowione niezgodnie z RAPR. Otrzymują minusowe punkciki zamiast jak każdy inny wędkarz mandat na dzień dobry. Drogi thymalusie, Zacietrzewienie zaślepia Ci wzrok ... Nie ponosi, bo nie przynosi. Z tym przynoszeniem wspominasz czasy dawno już przedawnione ... W ramach pieniactwa możesz, oczywiście, próbować ... W zawodach ryby sa wypuszczane, a waga w zawodach spławikowych wędruje od stanowiska do stanowiska, ryby są ważone bezpośrednio po wyjęciu z wody i natychmiast wypuszczane. Jeśli szukasz kija, to lepiej poczytaj tutaj: http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/4/wiadomosci/29812/p liki/iii_regulaminy_zawodow_splawikowych_2012.pdf Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 27 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2012 To wszystko da się zrobić, tylko pod warunkiem zerwania z polskim niedasiem ... Z korytem to mroczny żart, proszę nie brać tego do siebie . Dobra, ale nie o tym... Panie Jerzy odpowiedź na moje pytania jest prosta i brzmi: nikt takich łowisk nie chce, bo wędkarze (z nielicznymi wyjątkami) nie mają marzeń wędkarskich - nikt nie marzy o okazach, marzą za to o occie i słoiku (może nieco upraszczam, no czasami o wędzonce), tak to wygląda. I jak jeszcze wmówić interesownym wędkarzom, że za telewizor mają zapłacić 500 zł, kiedy od zawsze płacili pięć, mniejsza, że koszt produkcji telewizora to 500 zł...mają to głęboko w zadzie. To, że zebrał Pan niewielką grupkę i wyłudziliście kawałek rzeki w celu zaprowadzenia normalności pokazuje skalę problemu. A ile osób z tego regionu wiesza psy na Panu? Wystarczy zerknąć na fora. Każde organizacja łowiska zaczyna się od kwestii ochrony - potężny koszt - a powinna od zarybiania, sprzątania, ale to nie ma sensu, bo wszystko wyniosą-ukradną i rzeczywiście szkoda włożonej pracy. Wędkarstwo to bezinteresowne zajęcie i tyle. Innymi słowy: zmiana mentalności - ja nie dożyję tego, choć z natury jestem optymistą ,ale bywam nad wodą...Ja nawet nie mam wielkich pretensji do PZW - przykład: zarybiają odcinek rzeki, rybek jest sporo, mijają dwa-trzy miesiące i robi się studnia. Zagadnięty o wyniki facet z ośrodka, który wynajmuje łódki odpowiada z rozbrajającą szczerością: ooo w ostatnim czasie sporo ryby wyjechało - no wyjechały za chlebem , chyba już nie wrócą ?? I do następnego zarybienia... Winne PZW, hm, może, może powinni...nieważne. Wędkarzom bez marzeń to odpowiada, ładnie połowili, dało się zrobić kilka słoików, po co OS? Szanowny Panie majster, Są ludzie, którym zalezy na tym, zeby wędkarstwo w Polsce wyglądało inaczej, niż to, które jest konserwowane zarówno przez miłośników słoików, jak i przez różnej maści nieudaczników, malkontentów i niedasiów ... Gdyby ci, którym zależy, oglądali się na to, że komuś się coś nie podoba, że wiesza psy, albo że kręci nosem, bo mu sie mwydaje, że to za mało perfekcyjne rozwiązania, to niczego by nie zrobili. Odnosze wrażenie, graniczące z pewnością, że nie ma Pan bladego pojęcia o tym, czego dotyczy ta rozmowa ... wydaje się, że wielu innych wypowiadających się - również ... nie rozmawiamy o jakimś zamieszaniu na mała skalę, ani o czymś tymczasowym ... Nie zebrałem małej grupki ani nie wyłudziliśmy kawałka rzeki ... To, o czym piszę, dotyczy zmian wprowadzonych na skalę okręgu, całego okręgu ... Zaczęło się dużo wczesniej, w kilku ośrodkach w okręgu. W pierwszych wyborach po skończeniu PRL-u do ZO weszło kilku Kolegów, a w drugich - w 1997r., w ZO uzyskaliśmy większość. Doprowadziliśmy do zatrudnienia nowego dyrektora, potem zostały przejęte od MZGRW ośrodki hodowlane na terenie okręgu, które wcześniej były deficytowe, a dziś zaopatrują kawał Polski w materiał zarybieniowy. Później powstało łowisko na Sanie, które ma wielorakie funkcje, zazwyczaj zupełnie neiznane i nierozumiane przez wędkarzy, a które, podobnie jak inne wody, zostało wypromowane w świecie przy współpracy okręgu z międzynarodową firmą turystyczną, oraz przez organizowanie mistrzostw Europy i Świata. Ponadto, wszystkie wody pstrągowe w okręgu zostały objęte specjalnym regulaminem, mającym na celu ograniczanie presji i eksploatacji, ograniczającym liczbę dni łowienia w roku, limity okresowe i roczne, wymiary ochronne, obowiązek stosowania haczyków bezzadziorowych. Funkcjonuje ewidencja połowów, przy pomocy której monitorowanych jest wiele parametrów. Działa zawodowa straż o statusie SSR, działania prawne w sytuacjach zagrożeń są podejmowane skutecznie, dając przykład dla całej Polski, ekonomicznie okręg stoi bardzo dobrze. Każdego roku wartośc ryb wpuszczanych do wód przekracza sumaryczną wartośc składek wędkarzy. Inne koszty są pokrywane z własnych dochodów okręgu. Wszystkie te działania sprawiają, że ten okręg wystaje o dwie głowy, albo nawet do pasa nad wszystkie inne okręgi w Polsce. Malkontenci marudzą, że to wciąż za mało, ale sami nie zrobią nic. Oczywiście, że chciałoby się więcej, ale za sprawą tych wszystkich niedasiów, którzy zamiast podjąc podobne kroki, zajmują się narzekaniem i pretensjami, albo wieszaniem psów jest bardzo trudno. Mimo narzekań wyrażanych przez niektórych, zespół zarządzający okręgiem jest wybierany przez członków okręgu do ZO w kolejnych wyborach. Ten dorobek jest szanowany. Co ważne, promieniuje na zewnątrz ... Maciek Wilk, który założył prytwatne łowisko na Wiśle, opierał się na doświadczeniach wypracowanych nad Sanem, z Folusza kupował pstrągi. To, co dzieje się w Lublinie na wodach pstrągowych też wynika wprost z doświadczeń wypracowanych w Krośnie. Zorganizowanie łowiska na Dunajcu też wypączkowało, ale bez wprowadzania reszty zmian... Jesli coś dzieje się w Polsce, to nawiązuje do tego, co zrobiliśmy w Krośnie ... Rzeczywiście, nie da się zrobić wiele więcej w warunkach otaczającej bylejakości. Nie da sie przeć dalej ze zmianami wymagającymi wysiłku, dostosowującymi funkcjonowanie do warunków, jeśli po sąsiedzku wędkarze mają łatwiej i nie przejmują się niczym ... Zmienianie ogólnopolskiej struktury, która składa się z kilkudziesięciu mniejszych, w dużym zakresie samodzielnych, można porównać do posuwania sie krocionoga ... poruszenie jedną nogą moze tylko być sygnałem, że ten organizm jeszcze żyje... ale do przemieszczania się do przodu potrzebne jest poruszanie, skoordynowane poruszanie wieloma odnóżami, ale większośc z tych odnóży musi być sprawna ... jeśli nie jest, to problem ... Wędkarstwo jest taką samą dziedziną jak wszystkie inne. Wymaga kalkulacji ekonomicznej, wymaga uwzględniania możliwości wynikających ze stanu zasobów, wreszcie, jak każde przedsięwzięcie, wymaga wysiłku. Oraz jest obarczone ryzykiem niepowodzenia. To wszystko trzeba uwzględniać, jeśli podejmuje się jakies przedsięwzięcie. Co do tego łowienia od zarybienia do zarybienia - bywa i tak ... Mnóstwo łowisk na świecie na tym sie opiera ... na wpuszczaniu ryb do wody co kilka tygodni, na uzupełnianiu ubytków, i tak w koło Macieju ... niczego nadzwyczajnego w tym nie ma ... Rojenia o dzikim, naturalnym środowisku w środku gęsto zaludnionej częsci Europy, zniszczonej przemysłem, rolnictwem, infrastrukturą, oraz negowanie wszytskiego co nie pasuje do obrazka zbliża się niebezpiecznie do poziomu paranoi ... Mam nadzieję, że może Pan i Koledzy teraz nieco lepiej zrozumieją o co chodzi, choć pewnie jeszcze chwilę to potrwa ... Dziś wieczorem rozmawiałem z Piotrem Zieleniakiem, który uczestniczył w tej dyskusji. Tak się składa, że mieli dziś posiedzenie ZO w Lublinie, w którego skład kilku Kolegów wchodzi. Kilka lat temu powołali komisję ZO d/s wód pstrągowych. Wywierają wpływ na decyzje ZO, który w imieniu okręgu, jako użytkownika rybackiego, decyduje o organizowaniu wędkarstwa oraz o zagospodarowaniu wód. Dziś wprowadzili na zakaz zabierania lipieni z lubelskich rzek. Jednym z istotnych argumentów były wyniki zawodów wędkarskich, które stanowią dobre narzedzie monitorowania sytuacji w wodach, w warunkach kiedy wędkarze nie mają ochoty na wspieranie wysiłków ludzi, którym zalezy, przez rzetelne prowadzenie ewidencji połowów. Jakoś tak się dzieje, że ci Koledzy, którzy zajmują się rzekami, a nie tylko domagają się i zgłaszają pretensje do wszystkich, że nie zaspokajaą ich marzeń i oczekiwań, uzyskują to, czego chcą, bez agresji i złości. Zachęcam do naśladowania ich, oraz do działania na skalę okręgu, bo na tym poziomie zapadają wiążące decyzje. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Panie Jerzy , doceniając oczywiście krośnieńskie dokonania , zaangażowanie , niewątpliwą umiejętność forsowania tego jednego jedynego słusznego modelu , nie mogę niestety nie zauważyć , i nie powziąć pewnej wątpliwości . Jako kiepski nieudaś wobec udasia naturalnie , co to kij w szprych wkłada , piach w tryby sypie , kłody rzuca pod nogi , jątrzy i dzieli , ten co nie umie , nie chce i nawet nie potrafi , po prostu pasyw , który z racji poglądów nie chce , a być może po prostu nie lubi być podręcznym przydasiem pseudo sportowego udasia .. Czy nie jest to całe przedsięwzięcie , ten wyścigowy fishing , w opakowaniu z tzw racjonalnego gospodarowania , na sportową modłę czymś w rodzaju kolejnego koko koko ? Z inną oczywiście UEFA-ą , stadionami zbudowanymi z budżetu , frenetycznymi admiratorami , popkulturową obudową czy sztafażem ? Gdzieś , kiedyś , ktoś tam pisał o związkach sportu z olimpijskimi ideałami , etyką , szerszymi horyzontami , szacunkiem dla wody . Ja niestety nie widzę tych związków , bo jestem niezgułą . Widzę tu budowę kolejnego proletariatu , instytucjonalnie , bo PZW to od niedawna związek sportowy , faworyzowanego i hołubionego . Niemcy nie robią takich rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Szanowny Panie Sławku, Niemcy, wbrew potocznemu i powierzchownemu postrzeganiu, robią takie rzeczy.... Są w CIPS, są w FIPS, uczestniczą w Mistrzostwach Świata ... właśnie trzy tygodnie temu spotkałem się z Reprezentacją Niemiec w Słowenii ... Wędkarstwo sportowe jest ... i to chyba tyle ... Jeśli ma Pan z tym problem, to po prostu ma Pan z tym problem i to Pański problem ... Również z kwestią dostrzegania problemów przed możliwościami i wartościami ... Jak w Misiu Zauważycie na tym Zachodzie pewne plusy, ale pamiętajcie, żeby te plusy nie przysłoniły wam minusów (tego wrednego ustroju) ... Jeśli to Panu pomoże, to CIPS został założony w 1952 roku w Rzymie, w siedzibie MKOL, pod auspicjami MKOL, z papieskim błogosławieństwem ... ale zapewne Pan wie lepiej, w czym rzecz ... wypada tylko pogratulować przenikliwości ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Sławku, do tej pory sądziłem, że gdzieś na końcu przelewanych tu myśli, cały czas chodzi o to, co łowimy (a w zasadzie czego nie łowimy). Innymi słowy ilość pięknych ryb w wodzie (najlepiej możliwie naturlanej, ale jak się nie da, to trudno-świetnie). Teraz wiem, że rozmawiamy o samej filozofii i idei wędkarstwa (jeśli to przypadkiem nie to samo). To dla mnie zupełnie inny temat... Tym bardziej nie do roztrzygnięcia, że dla każdego wędkarza, wędkarstwo może oznaczać zupełnie coś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 No przecież widzę czym jest wędkarski wyczyn - koszmarną błazenadą poszytą manią wyższości , sprzedawaną jako relikwia , i to mnie właśnie gorszy Panie Jerzy , należeć a robić , zwłaszcza takie głupkowate jasełka , to są dwie różne rzeczy . Takie profanowanie sportu albo wędkarstwa jak w Jeleniej Górze to skandal , a nie żaden tam cymes , ani żadne panaceum .Niemcy jednak nie robią takich rzeczy .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Grunt że jest namaszczenie przez papieża. To ostateczny argument o słuszności takich zachowań.Coś w tym jest - namaszczeni przez papieża zawodnicy łowią małe rybki, namaszczenie przez papieża urzędnicy łowią małe dzieci , tylko trochę inną wędką...Coś to namaszczenie przez papieża przeradza się w pociąg pedofilski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 No przecież widzę czym jest wędkarski wyczyn - koszmarną błazenadą poszytą manią wyższości , sprzedawaną jako relikwia , i to mnie właśnie gorszy Panie Jerzy , należeć a robić , zwłaszcza takie głupkowate jasełka , to są dwie różne rzeczy . Takie profanowanie sportu albo wędkarstwa jak w Jeleniej Górze to skandal , a nie żaden tam cymes , ani żadne panaceum .Niemcy jednak nie robią takich rzeczy .. Szanowny Panie Sławku, Czy Panu płacą za sprzedawanie tej mitologii? Robią, robią ... na wiele sposobów omijają zakazy narzucone przez czerwonych Zielonych w Niemczech ... Niech Pan lepiej pogada z Niemcami. Panaceum nie ma .... ludzie to zrozumieli już dawno temu ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Jakie sankcje prawne ponosi zawodnik, który podczas zawodów przyniesie rybę niewymiarową albo złowioną w okresie ochronnym? Jakie sankcje zaś grożą zwykłemu śmiertelnikowi, który popełni podobne wykroczenie? Nie ponosi, bo nie przynosi. Z tym przynoszeniem wspominasz czasy dawno już przedawnione ... ...W zawodach ryby sa wypuszczane, a waga w zawodach spławikowych wędruje od stanowiska do stanowiska, ryby są ważone bezpośrednio po wyjęciu z wody i natychmiast wypuszczane. Jerzy Kowalski Coś się tu nie zgadza. W prywatnym łowieniu, wędkarze , często przechowują żywe ryby w siatkach, pomimo, że nie mają zamiaru ich zabrać. Dziwnym trafem, nie mogą w trakcie kontroli powiedzieć strażnikowi, że przecież nie zabierają tej np. niewymiarowej ryby lub tej, która ma okres ochronny, jeśli takową wrzucili do siatki, bo się pomylili. Nie mogą mu powiedzieć, że chcieli jedynie poznać łączną wagę połowu, a potem wszystko puszczą. Kończy się mandatem, najczęściej.Więc pytanie postawione przez @tymalusa, niekoniecznie jest pieniactwem, a dostrzeżeniem pewnej niekonsekwencji wobec respektowania przepisów odgórnych wynikających z ustaw. PZW, w swoich regulaminach dotyczących zawodów,zwalnia wędkarza z respektowania tych przepisów.Oczywiście można powiedzieć, że zawody są pod pełną kontrolą i organizatorzy zapewniają, że ryby wrócą do wody żywe. Co nie jest w 100% realizowane, bo część ryb zawsze zdycha jeszcze w siatkach. W obliczu ubiegającego czasu, zawodnik nie ma czasu na staranne odhaczenie ryby, tym bardziej go nie ma, jeśli są to małe ryby.Tak pod rozwagę. A bywa i tak, że zawodnik startuje bez wykupionego zezwolenia na połów ryb. Najczęściej wtedy, gdy są to pierwsze zawody w danym roku, np. podlodowe. Nie piszę tego z domysłów, lecz z doświadczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Chyba ta rozwaga to próżne nadzieje.Jest jeden, z góry przyjęty dogmat... Nieomylności i słuszności...A jeśli są poglądy stojące w sprzeczności z powyższymi, tym gorzej dla nich. Najwyżej, się je zignoruje <_< Pozostaje na to chyba najrozsądniejsza reakcja - < ZIEW > Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Jakie sankcje prawne ponosi zawodnik, który podczas zawodów przyniesie rybę niewymiarową albo złowioną w okresie ochronnym? Jakie sankcje zaś grożą zwykłemu śmiertelnikowi, który popełni podobne wykroczenie? Nie ponosi, bo nie przynosi. Z tym przynoszeniem wspominasz czasy dawno już przedawnione ... ...W zawodach ryby sa wypuszczane, a waga w zawodach spławikowych wędruje od stanowiska do stanowiska, ryby są ważone bezpośrednio po wyjęciu z wody i natychmiast wypuszczane. Jerzy Kowalski Coś się tu nie zgadza. Szanowny Panie joker'ze, Rozwaga jest zawsze cenna. Zawody wędkarskie nie są prywatnym łowieniem, a uczestnik zawodów jest reprezentantem klubu. Zawody są odbywane z intencją uwolnienia wszystkich złowionych ryb, natomiast regulacje dotyczace prywatnego łowienia, amatorskiego połowu ryb, zostały opisane w Ustawie o rybactwie oraz w pochodnych aktach z intencjami dotyczącymi połowu ryb w ogóle, czyli łowienia w celu zabierania ryb ... stąd wpuszczenie ryby do siatki przez łowiącego prywatnie jest traktowane jako zatrzymanie ryby równoważne jej zabraniu. Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego. Niemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem. Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ... Natomiast odnośnie zezwoleń na początku roku - w zawodach mogą startować członkowie PZW. Członkostwo obejmuje rok kalendarzowy, więc lege artis zawodnik powinien wnieśc skłądki i przedłużyć swoje członkostwo na kolejny rok przed zawodami. Niemniej jednak, niektórym zdarza się dziwacznie interpretować zapisy statutowe ... Zaś odnośnie uprawnień do wędkowania - zapewnienie ich( w wodach środlądowych) jest po stronie organizatora: 2.1.3. Uczestnik zawodów powinien posiadać uprawnienia do wędkowania zgodnie z rodzajem łowiska, które w ramach opłaty startowej zapewnia organizator. Tak czy inaczej, zawodnik który nie spełnia warunków, nie powinien być dopuszczony do zawodów. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego. Niemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem. Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ... Jerzy Kowalski, W pierwszym zdaniu wspomina Pan o obowiązku wędkarza-zawodnika do zakwalifikowania ryby przed włożeniem do siatki. Tak na zdrowy rozum Panie Jerzy, po co? Skoro jedyną konsekwencją są punkty ujemne?Pyta Pan, czy to zgłosić do organów ścigania. Jeśli wszystko odbywa się pod pełną kontrolą sędziów, a zawodnik przystępujący do zawodów Musi doskonale rozróżniać ryby oraz potrafić je zakwalifikować, to w przypadku pomyłki, słuszniejsza była by dyskwalifikacja tego zawodnika w danych zawodach. W przypadku recydywy, czyli podobnych zdarzeń w kolejnych zawodach, zawodnik (członek PZW), mógłby być zawieszony w możliwości startu, np. do końca sezonu. W ten sposób rozumiem konsekwencję respektowania przepisów. Wędkarz nie powinien być zwalniany z obowiązku przestrzegania przepisów ochronnych dla ryb, tylko dlatego, że bierze udział w zawodach. Są tacy, którzy na szczęście decydują się na takie kroki. http://www.jedynka.lh.pl/Jedynie głośno zadaję pytanie. Dlaczego, po raz kolejny trzeba coś prostować od dołu Panie Jerzy?..............Żeby zawodnik nie mógł być dopuszczony, najpierw trzeba sprawdzić, czy posiada stosowne opłaty, nieprawdaż. Bywało(bo w moim okręgu jest to już historia), że organizator nie przejawiał żadnej troski o to.Jest to jedynie przykład, nie przytyk. I wcale nie musi dotyczyć tylko jednego okręgu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Jeśli tak robią , to łamią prawo , tak jak kasta zawodnicza u nas dobre obyczaje . panie Jerzy , jest pan dla nas bardzo dużym autorytetem i naszym przyjacielem . Podobnie jak my dla Pana jesteśmy przyjaciółmi . Nie bezkrytycznymi jednak . Do swoich niewątpliwych osiągnięć może też Pan dopisać ten najświeższy socjotechniczny sukces , gładka i spokojnie serwowaną figurę retoryczną , jakoby zawody = ryby Nieprawda wiele razy powtarzana staje się ..tylko półprawdą . Żeby nie było tak ponuro i zasadniczo przytoczę stary szmonces ; Do rebego przychodzi załamany wierny .- Rebe drogi , pomóż mi jakoś , jestem biedny , mam skromne , nieduże mieszkanie , a w nim matka , żona , córki , zięciowie i ich dzieci , wnuki , pies i kot na dodatek Smród , brud i ub óstwo Zasępił się rebe i natężył intelekt . I rzekł do Mojszego tak ;- Spraw ty sobie nieszczęśniku kozę i weź ją do domu . I przyjdź za tydzień ..Wraca Mojsze i dalej w lament ; - Tragedia !! Koza beczy , wszędzie słoma wystaje , zalatuje czymś nieciekawym , rozdeptała całe mieszkanie , panoszy się i próbuje pożreć ostatni siennik . To nie była dobra rada ..Rebe zakręcił pejsem i rzekł ; - To ją eksmituj natychmiast z domu !Tak Mojsze zrobił , i w te pędy na dzień drugi do starszego gminy .- Teraz jest gites , coś fantastycznego , tyle luzu i spokoju . Rada była przednia a życie jest znów piękne .. Rebe może być domyślny , ale koza to te nasze wyścigowe plemię .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majster Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Mam nadzieję, że może Pan i Koledzy teraz nieco lepiej zrozumieją o co chodzi, choć pewnie jeszcze chwilę to potrwa ... Taaa, to baaardzo skomplikowane zagadnienia, czytam i czytam i nic nie rozumiem, muszę być jakiś taki tępawy Obrażanie adwersarza wychodzi Panu dość zgrabnie, aczkolwiek konstytuuje nieprzeciętną bucowatość. Ciekawe na jak długo starczą kupony do odcinania . Życzę miłej pisaniny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 W pierwszym zdaniu wspomina Pan o obowiązku wędkarza-zawodnika do zakwalifikowania ryby przed włożeniem do siatki. Tak na zdrowy rozum Panie Jerzy, po co? Skoro jedyną konsekwencją są punkty ujemne? Szanowny Panie joker'ze, Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ... Konsekwencja w postaci punktów ujemnych może oznaczać utratę tytułu, miejsca w klasyfikacji dla drużyny, dla zawodnika. Dla rywalizujących to bardzo istotne sprawy. Punkty ujemne są istotnym motywatorem do zachowania zasad ... Dyskwalifikacja z zawodów, czy w sezonie to bardzo poważna decyzja. Podejmowana z rozwagą i dotycząca istotnych, celowych naruszeń zasad rywalizacji. Koło może sobie ustalić w swoich zawodach reguły gry jakie chce, ale wprowadzenie ich do regulaminów ogólnopolskich wymagałoby zożenia takiego wniosku, oraz podjęcia decyzji na poziomie krajowym. Nadgorliwość w karaniu jest równie niedobra jak zbytnia pobłażliwość. Rozwaga jest potrzebna. Natomiast co do dopuszczania do startu w zawodach - pewnie, ze trzeba sprawdzać. Dobrze, że to już przeszłosć... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Jeśli tak robią , to łamią prawo , Nie sądzę, ale jeśli kto chce, to może spróbować to sprawdzić ... Strasznie uparty Pan, Panie Sławku, w tych swoich zapędach wykluczających ... Jak ta koza ze szmoncesu ... Chociaż, jest w tym wszystkim jakaś iskierka nadziei ... bo skoro chce Pan wykluczać sportowców (tylko z czego?), chyba usunąc sport z PZW, a jedynym sposobem jest podjęcie takich decyzji przez zajęcie miejsca z dużą siłą głosów w ZG, to pewnie Pan prostą drogą zmierza do zajęcia takiego miejsca ... Hurra ... Życze powodzenia ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ... Otóż to, Panie Jerzy Kowalski. Liczy się sportowa rywalizacja, a nie Zasady. Proszę sobie nie żartować z Zasad, które obniżane są w imię sportu wędkarskiego. Ujemne punkty za złamanie określonych zasad gry, to rozumiem. Natomiast celem zwyciężania, nie jest łapanie drewnianych atrap lecz żywych organizmów. Tych samych, proszę sobie wyobrazić Panie Jerzy Kowalski, które ten sam zawodnik, już jako wędkarz będzie łowił prywatnie w tym samym miejscu. W tym samym łowisku, na którym obowiązują go Zasady, których musi bezwzględnie przestrzegać. Pan nie widzi tej dychotomii. Nawet nie przeszkadza to Panu, że nie widzi.Ujemna punktacja jako motywator(nawet wzięte w cudzysłów)do przestrzegania wymiarów i okresów ochronnych ryb, aby wyłącznie nie przegrać w zawodach rodzi uśmiech na mej twarzy Panie Jerzy. Z przykrością stwierdzam, że Pan rozumiejąc zasady jakie są szeroko propagowane na j.pl, jest Pan równocześnie orendownikiem ich naginania. Stąd tak trudno jest się tu Panu odnaleźć. Bo ma Pan coś do zaoferowania, tylko odnoszę wrażenie, że woli Pan kaleczyć możliwości wpływu w tym miejscu. Bardzo często podkreśla Pan znaczenie odpowiedzialności, szczególnie wtedy, gdy w jakiś sposób trafiają do Pana krytyczne uwagi, od być może niedasiów. Tylko widzi Pan, ten kto otrzymał więcej, od tego oczekuje się więcej. Pana sukcesy, są dobrym pretekstem, by oczekiwać od Pana więcej Tak to działa, jeśli... Nie ma jeśli. Pan to przecież wie, prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Panie Kowalski ja nie oceniam nikogo , ani niczego po deklaracjach , albo pozorach . Widziałem fatalne dla wody efekty poprzedniej sportowej fali , w wykonaniu naszych spinningowych nuworyszy , oraz ich rozlicznych małpich naśladowców . Teraz jest podobnie , choć jednak nie tak samo . Coś w mentalności zawodniczej , maleńka ociupinka , poszło nieco do przodu . Chociaż mogę się mylić .. Sam Pan widzi jak ciężko jest być prorokiem we własnym kraju . Co Pan jednak rozkołysał , to się prędko nie uspokoi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Panie Kowalski ja nie oceniam nikogo , ani niczego po deklaracjach , albo pozorach . Widziałem fatalne dla wody efekty poprzedniej sportowej fali , w wykonaniu naszych spinningowych nuworyszy , oraz ich rozlicznych małpich naśladowców . Teraz jest podobnie , choć jednak nie tak samo . Coś w mentalności zawodniczej , maleńka ociupinka , poszło nieco do przodu . Chociaż mogę się mylić .. Sam Pan widzi jak ciężko jest być prorokiem we własnym kraju . Co Pan jednak rozkołysał , to się prędko nie uspokoi Szanowny Panie Sławku, Widzę i wiem ... Zresztą, to chyba nie jest żadne odkrycie, bo inni dawno już to dostrzegli, co zostało zapisane już dobre dwa tysiące lat temu ... Cieszę się, że się nie uspokoi ... staram się doprowadzać do rozkołysania, byle tylko zmierzało do konstruowania czegoś lepszego, a nie od marazmu czy destrukcji, bo te psują zamiast naprawiać ... Nie mogę nie odnieśc się do tego Panskiego widzenia, które bardzo selektywne jest, skupione na tych, o których Pan sam stwierdził, ze ich po prostu widać, a do tego w tej selektywnosci zdecydowanie jednostronne ... zmierzające do uzasadnienia z góry założonych, niepochlebnych ocen ... Jeśli Panu z tym dobrze, to trudno ... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 28 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2012 Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ... Otóż to, Panie Jerzy Kowalski. Liczy się sportowa rywalizacja, a nie Zasady. Szanowny Panie joker'ze, Nie żartuję sobie z zasad, ale przy tym rozróżniam zasady od przepisów, zwracając uwagę na ich źrodła, na przesłanki z jakich wypływają, na warunki, w jakich sa stosowane, itp. itd. Jeśli chce Pan idealizować zasady, jakie są deklaratywnie prezentowane na portalu, to może Pan się mocno zawieśc, jak mnie się to przytrafiło już nie raz i nie dwa. Brałem udziąl w dyskusjach dotyczących zasad zarówno na forum jak i w prywatnej korespondencji, wielokrotnie, prezentujac zasady jakie przyświecają od dawien dawna wędkarzom odpowiedzialnie traktującym swoje hobby i wielokrotnie spotykało się to z agresją oportunistycznie nastawionych łowców, których naczelną zasadą wydaje się byc jak nam jest wygodnie ... jak nam nie zabronią, to wszystko możemy ... jak najmniej ograniczeń, bo przecież nie szkodzimy ... Formalistycznie pojmowany przepis unieważnia zasady w bardzo łatwy sposób dla swoich... z drugiej zaś strony, w szczególnych przypadkach, słuzy doszukiwaniu się sposobów do zaatakowania postrzeganych jako obcych ... To, niestety, takie typowe polsko-plemienne zachowanie ... Rzeczywiście, trudno czasem się odnaleźć w tych zachowaniach, tak często specyficznych, dalekich od logicznej konsekwencji ... Wracając do zagadnień, do których Pan nawiazuje. Taka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym. Zasada jest taka, że w zawodach, o których mowa, nie bierze się pod uwagę ryb niewymiarowych i w okresie ochronnym, więc się ich nie przedstawia do określenia wyniku połowu. Jeśli komuś się przydarzy przypadkowo wpuszczenie do siatki, w pośpiechu i w napięciu towarzyszącym zawodom, ryby nie spełniającej warunków, to zostaje ukarany w zawodach w sposób opisany w przepisach. Jeśli uważa Pan, że powinno być inaczej, to proszę składać wnioski do tych, którzy opracowują zasady rozgrywania zawodów. może znajdzie sie jakiś sposób, żeby zwiększyć bezpieczeństwo ryb w trakcie zawodów, nie niwecząc reguł rywalizacji. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2012 Tych co wychodzą na afisz i bardziej ich siłą rzeczy widać , i pragną być środowiskową elitą , zawsze ocenia się surowiej . Bo tak być właśnie powinno ..Ale my nie mamy właściwie elit , Panie Jerzy , tylko celebrytów co to są znani z tego że są znani , ale głównie lubią się dobrze zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu , a dla równowagi , dobrego samopoczucia oraz własnego majestatu , wrzucą coś czasem publicznie do żebraczego kubełka WOŚP Naprawdę nie staram się być złośliwy , tak to wygląda .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2012 Jerzy KowalskiTaka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym. Jerzy Kowalski,Z tym zazwyczaj, to niekoniecznie. Upatruję tu bardziej równoczesne nadążanie w zmianach przepisów dla tego sportu, wraz z tym jak zmienia się środowisko wędkarskie. Bym tak nie wypinał piersi za zasługi w tej materii. Bo jest wiele osób, które podobnie jak ja powiedzą, że zanim PZW obudziło się z wprowadzaniem zmian w przepisach, małe środowiska wędkarskie dawno to robiły. Różnica jest jedynie taka, że szczególnie grupie sportowej trzeba narzucać przepisy i trzeba być w tym zdecydowanym.Opowiem coś Panu z własnego doświadczenia. Na Mistrzostwach Polski w Grudziądzu, przed odprawą i losowaniem sektorów, weszło do naszego pokoju dwóch Mistrzów Polski z petycją dotyczącą zmiany dla obszaru połowu jednego z sektorów na Wiśle. Ich argumentacją było to, że trenując przed zawodami nie mieli za bardzo wyników, więc poszli na odcięte łachy i tam znaleźli wzdręgi. Chłodno ich pożegnaliśmy. Ze zrozumiałych względów, nie dokonano zmian w dniu otwarcia zawodów. To jest czytelny przykład mentalności wędkarza, który pragnąc zwyciężać jest gotów łamać zasady, naginać przepisy, szukać furtek. Niekiedy argumentacja obrony tego środowiska jest płaczliwa. Tych ludzi nie należy niańczyć, przez przymykanie oka za pomyłkę z emocji odejmując im punkty. Ci ludzie przyjmą te zasady, które im się narzuci. Jeśli będą twarde, będą płakać tylko w chwili ich odczytania, jak dzieci, którym dołożono nowy obowiązek. Później będzie to dla nich standard, a nawet część z nich będzie z tego bardzo dumna. Będą rozpowiadali, iż to dzięki nim wprowadza się wyższe standardy w krajowym wędkarstwie Nie idealizację zasad. Jednak jeśli nie staniemy na straży umiaru, to proces zmian w środowisku wędkarskim, w tym kraju pomiędzy Bugiem, a Odrą, będzie trwał 20 lat. Nie ma na to czasu Panie Jerzy Kowalski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2012 Jerzy KowalskiTaka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym. Jerzy Kowalski,Z tym zazwyczaj, to niekoniecznie. Upatruję tu bardziej równoczesne nadążanie w zmianach przepisów dla tego sportu, wraz z tym jak zmienia się środowisko wędkarskie. Bym tak nie wypinał piersi za zasługi w tej materii. Bo jest wiele osób, które podobnie jak ja powiedzą, że zanim PZW obudziło się z wprowadzaniem zmian w przepisach, małe środowiska wędkarskie dawno to robiły. Nie będę się spierał w kwestii pierwszeństwa, bo znów będzie mi ktoś mioał za złe, że wiem i że wiem na pewno, niemiej jednak to, co dzieje się w małych środowiskach pozostaje w ramach tych małych środowisk, natomiast decyzje o ogólnopolskim zasięgu przekładają się na szerokie dostrzeganie zagadnień, których dotyczą. Można to lekceważyć, ale to działa ... Trochę chyba rozmijamy się w postrzeganiu rożnych spraw, bo pisząc o nich nie mam na mysli zawodników, bo oni najczęsciej nie zajmują się organizowaniem, decydowaniem, a tylko łowią, w czym nie róznią się od całej reszty ludu wędkarskiego ani swoim nastawieniem ani zachowaniami, są w jakimś zakresie może bardziej sprawni, przywyczajeni do dostosowywania się do narzuconych warunków, miejsca, czasu łowienia, itp. Natomiast to, co odnosi się do organizowania sportu, tak jak do organizowania gospodarowania czy każdej innej działaności, dotyczy l;udzi, którzy organizują i którzy podejmują decyzje. Postrzeganie sportu przez zachowania zawodników nie jest właściwe ... oni w oczywisty sposób sa ograniczani regulaminami i sposobem zorganizowania rywalizacji ... są wykonawcami decyzji innych, decyzji wprowadzających rózne regulacje ... są pierwszymi, którzy niejako testują je w praktyczny, powtarzalny, porównywalny, nadzorowany sposób ... Natomiast cieszę się, że wspomniał Pan o umiarze. tego nam najbardziej brakuje, dlatego pisałem o przykładzie organizowania łowisk w Słowenii, o funkcjonowaniu organizacji wędkarzy, której podstawowym załozeniem jest własnie zachowanie umiaru ... zupełnie przeciwnie niż w Polsce, gdzie kategorycznym imperatywem jest opacznie pojmowana powszechnosc wedkowania, w myśl których każdy, wszędzie, zaawsze, może łowić, a realne ograniczenia są minimalne i źle przyjmowane ... nawet bardzo szlachetne w założeniu przejawy aktywności wędkarzy są podporządkowane temu imperatywowi ... O umiarze swego czasu też coś opublikowałem na NaMuche.pl http://www.namuche.pl/fairfly.php?mode=show&id=157 Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jerzy Kowalski Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2012 Tych co wychodzą na afisz i bardziej ich siłą rzeczy widać , i pragną być środowiskową elitą , zawsze ocenia się surowiej . Bo tak być właśnie powinno ..Ale my nie mamy właściwie elit , Panie Jerzy , tylko celebrytów co to są znani z tego że są znani , ale głównie lubią się dobrze zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu , a dla równowagi , dobrego samopoczucia oraz własnego majestatu , wrzucą coś czasem publicznie do żebraczego kubełka WOŚP Naprawdę nie staram się być złośliwy , tak to wygląda .. Szanowny Panie Sławku, Mamy elity, mamy też celebrytów, mamy również nuworyszy innego rodzaju, co rzeczywiście widać wokół ... Nie zawsze jednak widać umiejętnośc odróżnienia jednych od drugich i trzecich ... Zawsze tak jest, że zarówno celebryci czy nuworysze wyrastają bezpośrednio ze swoich środowisk, dla których stanowią rodzaj wzorca, modelu do nasladowania, obiekt poważania, bo zarówno to celebryctwo jak i nuworyszostwo nie wytwarza w tych ludziach niczego nowego, a tylko to, ze stają sie znani, czy mają więcej pieniędzy, pozwala na ujawnianie się cech i zachowań istniejących w środowiskach, z których ci ludzie sie wywowdzą ... Za każdym celebrytą czy nuworyszem stoją tysiące ich potencjalnych naśladowćów i popleczników, co utrzymuje tych wyjątkowych w ich statusie ... GDyby nie było ludzi chcących oglądać celebrytów, zapewniających dochody nuworyszom, to i ci szybko stracilicby swój status ... a są podtrzymujacy ten status, a przez to pośrednio grzejący się w ciepełku otaczającym idola, który jest porzecież taki jak my i duma nas rozpiera, że takim jak my moze się udać ... Skoro ktoś stał się nowo - bogackim, to kim był zanim się nim stał? A lud, z którego się wywodzi, lubi, jak Pan to obrazowo określił, dobrze się zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu, tylko nie zawsze może sobie na to pozwolić, póki nie dorobi się ... Sztuką jest znajdowanie przedstawicieli elit, bo za nimi czesto jest mała liczebnie grupa wsparcia, mało masowa, choć całkiem skuteczna, a przez to efektywnie spora ... Tacy przedstawiciele nie są nasi dla masowych odbiorców, bo są z innej bajki, mają inne ambicje, są postrzegani jako establishment, a przez to nielubiani, nawet traktowani z wrogością, zwłaszcza w społeczeństwach nawykłych do łatwego rozpoznawania wroga klasowego, zwłaszcza kiedy taki wróg zostanie ludowi wskazany przez antyestablishmentowo nastawionych ... Dziwne w tym wszystkim jest to, ze pełni nieodsytu poszukiwacze elit są najbardziej zagorzałymi tropicielami elit oraz establishmentu ... Jest róznica miedzy złośliwością, wynikającą z ocennej obserwacji, a chłodną analizą sytuacji, zmierzającą do rozpoznania problemów i dążenia do ich rozwiązywania. Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 30 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2012 Kilka dni na rybach, a ile smakowitości mnie ominęło Jakież to nasze, jakież to Polskie nazwać pieniaczem, zacietrzewionym typkiem kogoś, kto po prostu zada niewygodne pytania? Zapewniam Cię Jurku, że w moim poście nie ma ani pieniactwa ani zacietrzewienia. Jest natomiast obserwacja realiów. Rozumiem, że dostajesz alergicznej wysypki kiedy ktoś nie podziela Twoich poglądów. Nie wierzę jednak, że żyjesz w jakimś matriksie, w przez siebie wykreowanej, wyidealizowanej rzeczywistości. Jeśli na dodatek w to wierzysz to... nie wiem co powiedzieć. Gorzej, że na dodatek starasz się nagiąć rzeczywistość i wmawiasz, że to obraz rzeczywisty. Wielokrotnie powołujesz się na respektowanie prawa, szastasz na lewo i prawo paragrafami, a z drugiej strony tak łatwo akceptujesz łamanie tegoż prawa przez tzw elitę. Każdy zawodnik powinien ponosić takie same kary za naruszenie ustawy i pozostałych przepisów niższego rzędu bo... nie ma jakiegokolwiek przepisu zwalniającego go od tego. Mało tego, od elity wymaga się postaw przede wszystkim etycznych i zgodnych z prawem w sposób bardziej rygorystycznych niż amatorów. Uczestnicy rajdów samochodowych na dojazdówkach do OS muszą poruszać się zgodnie z zasadami ruchu drogowego i jeśli go łamią muszą się liczyć, że zatrzyma ich policja, że dostaną mandat czy zabiorą im prawko. Nie jest tłumaczeniem, że startują w rajdzie. Piszesz:Szanowny Panie joker'ze, Rozwaga jest zawsze cenna. Zawody wędkarskie nie są prywatnym łowieniem, a uczestnik zawodów jest reprezentantem klubu. Zawody są odbywane z intencją uwolnienia wszystkich złowionych ryb, natomiast regulacje dotyczace prywatnego łowienia, amatorskiego połowu ryb, zostały opisane w Ustawie o rybactwie oraz w pochodnych aktach z intencjami dotyczącymi połowu ryb w ogóle, czyli łowienia w celu zabierania ryb ... stąd wpuszczenie ryby do siatki przez łowiącego prywatnie jest traktowane jako zatrzymanie ryby równoważne jej zabraniu. Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego. Otóż Jurku zawody rozgrywane na żywej rybie stanowią ułamek procenta zawodów rozgrywanych corocznie w Polsce. Tysiące zawodów o puchar koła, klubu, towarzyskich, o puchar burmistrza, starosty, wójta itd rozgrywana jest na martwej rybie. Dlatego nie staraj się wmawiać, że nie są zabijane niemiarowe ryby czy też będące w okresie ochronnym. Są... Widzisz, tu widzę zasadniczy problem. Bo w tej formule organizowane są również zawody juniorów. A stare przysłowie mówi: czym skorupka za młodu... Piszesz dalejNiemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem. Otóż Jurku jeszcze raz podkreślę, że nie może. Od zawodnika, od osoby pretendującej do miana elity wędkarskiej coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Czy zgłoszenie do organów ścigania jest pieniactwem? Tu może wypowiedzą się koledzy z forum czy zawodnik powinien ponieść takie same sankcje jak każdy z nas. I dalej piszesz: Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ... I to jest najciekawsze. Bo widzisz Jurku tak na prawdę, to na zagospodarowanie tej wody, to, że garstka może zabawiać się w łowienie sportowe składają się wszyscy łowiący w danym okręgu. Gdyby łowisko wydzierżawili, płacili podatki, zarybiali i chronili zawodnicy Twój tok rozumowania od biedy byłby do przełknięcia. Ale na to składają się wszyscy i chyba jest uczciwym jeśli od elity zawodniczej wymagają przynajmniej respektowania tych samych przepisów, które ich samych dotyczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.