Skocz do zawartości

PZW, a wody prywatne - pytanie prawne, chyba.


domeldoom

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

wędkuję na wodzie prywatnej, z jakiegoś powodu musimy płacić składki i należeć do PZW jako koło.

Z drugiej strony, są łowiska komercyjne, wody prywatne, gdzie PZW łapy nie trzyma.

 

Jak to jest?

 

Czy nasze koło może przestać być pod "patronatem" PZW?

Jeśli nie samo koło, to czy część osób może nie należeć do PZW i dalej łowić na tej wodzie (opłacając odpowiednie składki na zarybienie)?

 

pozdrawiam,

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby łowić potrzebujesz kartę dwie rzeczy: wędkarską i zezwolenie gospodarza (zwykle właściciela) wody... w przypadku pzw jest to zwykle powiązane ze składkami członkowskimi, bo inaczej się nie opłaca... ale też można bez składek:) czyli żeby łowić na wodach nie należących do pzw nie musisz opłacać składek i należeć do żadnego koła... do czego chcecie należeć to inna sprawa, może być to grupka zapaleńców spotykająca się w barze... 

 

być może jest to woda dzierżawiona przez wasze koło (a nie przez całe pzw) i stąd składki...

Edytowane przez czarny1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby łowić potrzebujesz kartę dwie rzeczy: wędkarską i zezwolenie gospodarza (zwykle właściciela) wody... w przypadku pzw jest to zwykle powiązane ze składkami członkowskimi, bo inaczej się nie opłaca... ale też można bez składek:) czyli żeby łowić na wodach nie należących do pzw nie musisz opłacać składek i należeć do żadnego koła... do czego chcecie należeć to inna sprawa, może być to grupka zapaleńców spotykająca się w barze... 

 

być może jest to woda dzierżawiona przez wasze koło (a nie przez całe pzw) i stąd składki...

Dzięki z komentarz.

 

Czy do łowienia na wodzie prywatnej muszę mieć Kartę Wędkarską?

 

Nasz woda jest dzierżawiona, ale jest 100% prywatna.

Może w tym sęk, że kiedyś koło chciało być PZW, a teraz się to ciągnie.

 

pozdrawiam,

Tomek

Edytowane przez domeldoom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nieco mylicie pojęcia.

Większość wód jest dzierżawiona. Wyjątek stanowią wody zamknięte na terenach prywatnych. 

Generalna zasada jest taka, że aby wędkować należy posiadać kartę wędkarską (za wyjątkiem cudzoziemców) oraz zezwolenie użytkownika rybackiego. Użytkownikiem rybackim jest dzierżawca lub właściciel.

Reasumując, Tomku, musisz ustalić, kto jest użytkownikiem rybackim, nie właścicielem. Jeśli jest to okręg PZW, to musisz być członkiem koła PZW lub opłacać zezwolenia okresowe jako niezrzeszony. Jeśli jest to woda na prywatnym terenie i użytkownikiem rybackim jest właściciel wody i terenu, to dogadujesz się wyłącznie  z nim i nie musisz być członkiem PZW.

 

PS

Koło PZW nie może dzierżawić wody ponieważ nie posiada osobowości prawnej, jest jednostką organizacyjną okręgu. Może gospodarować na jakiejś wodzie w imieniu okręgu i na warunkach przez okręg ustalonych.

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadki "kół", które nie są PZW - to lokalne grupki wzajemnej adoracji, które działają nad wodą dzierżawcy rybackiego. Były normalnymi kołami PZW póki woda przy moejscowości była przez PZW dzierżawiona. Gdy dzierżawę przejęła spółka rybacka część członków olała PZW, bo łowi tylko tam, ale zostali w grupce, opłacają składki w spółce - znaczy u rozprowadzającego je, swojego skarbnika, organizują zawody i nazywają siebie, choć niesłusznie "Kołem".

 

Inną nieco sprawą są Towarzystwa Wędkarskie - które nie tylko są zorganizowane troszkę na wzór PZW, ale też dzierżawią własne wody - tu opłaty są pożytkowane na wewnętrzny użytek i Towarzystwo dba o SWOJĄ wodę a nie łowi na cudzej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nieco mylicie pojęcia.

Większość wód jest dzierżawiona. Wyjątek stanowią wody zamknięte na terenach prywatnych. 

Generalna zasada jest taka, że aby wędkować należy posiadać kartę wędkarską (za wyjątkiem cudzoziemców) oraz zezwolenie użytkownika rybackiego. Użytkownikiem rybackim jest dzierżawca lub właściciel.

Reasumując, Tomku, musisz ustalić, kto jest użytkownikiem rybackim, nie właścicielem. Jeśli jest to okręg PZW, to musisz być członkiem koła PZW lub opłacać zezwolenia okresowe jako niezrzeszony. Jeśli jest to woda na prywatnym terenie i użytkownikiem rybackim jest właściciel wody i terenu, to dogadujesz się wyłącznie  z nim i nie musisz być członkiem PZW.

 

PS

Koło PZW nie może dzierżawić wody ponieważ nie posiada osobowości prawnej, jest jednostką organizacyjną okręgu. Może gospodarować na jakiejś wodzie w imieniu okręgu i na warunkach przez okręg ustalonych.

OK

 

dalej nie kumam, więc napiszę dokładniej (mogłem to zrobić od razu).

 

Podzielę na 2 wątki bo jest coraz ciekawiej:

 

 

1.

 

Są 3 zbiorniki wodne stanowiące rezerwuar wody technologicznej dla firmy.

Wszystkie 3 leżą na terenie firmy.

Firma jest 100% prywatna.

Od X lat wszystkie 3 jeziora są łowiskiem koła wędkarskiego, założonego X lat temu przez pracowników owej firmy, w czasach gdy firma owa należała do państwa (czyli nikogo) - czyt. komuna.

 

2. Wujek Mietek ma stawy, na swojej ziemi - czy wujek musi mieć Kartę Wędkarską, by sobie złowić karasia na kolację?

Edytowane przez domeldoom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku.

Jak pisałem wcześniej, jeśli firma wydzierżawiła zbiorniki PZW, to obowiązują zasady PZW, a nie firmy. Jeśli nie wydzierżawiła, to sama ustala zasady, jest użytkownikiem rybackim. Możliwe też, że są to zbiorniki sztuczne, technologiczne, więc w ogóle nie obowiązują zasady Ustawy o rybactwie. Jakbyś łowił w wannie należącej do firmy. Nie ma znaczenia, czy kiedyś było jakieś koło, czy też "banda łysego". Jeśli są to zbiorniki naturalne, a tylko wykorzystywane jako technologiczne, to są formalnie własnością skarbu państwa, a firma jest użytkownikiem rybackim (nawet jeśli tego nie chce  :D ) i nadal to ona ustala zasady, ale wędkujący muszą posiadać kartę.

 

Jeśli wujek wykopał sobie staw na swojej ziemi, to robi to, na co ma ochotę, bez karty wędkarskiej.   :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, na kopanie musi mieć, ale na łowienie nikt tam karty nie potrzebuje.

 

 

Art. 7. Ustawy o rybactwie śródl.

(...)

2. Amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu, zwany dalej "kartą wędkarską" lub "kartą łowiectwa podwodnego", a jeżeli połów ryb odbywa się w wodach uprawnionego do rybactwa - posiadająca ponadto jego zezwolenie.

(...)

4. Z obowiązku posiadania karty wędkarskiej lub karty łowiectwa podwodnego są zwolnieni cudzoziemcy czasowo przebywający na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, posiadający zezwolenie, o którym mowa w ust. 2. Z obowiązku tego są także zwolnione osoby uprawiające amatorski połów ryb w wodach znajdujących się w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb, jeżeli uzyskały od uprawnionego do rybactwa zezwolenie na połów w tych wodach.

(...)

 

Ja tu nie widzę wyjątku dotyczącego "stawu u Wujka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o podanie podstawy prawnej na takie twierdzenie?

 

Prosisz tak... ale na twierdzenie, że na wodach otwartych karta jest niezbędna (sam podałeś) czy na to, że na stawku wykopanym na własnej ziemii właściciel może robić co chce?

 

Mam wrsżenie, że chcesz się przyczepić do czegokolwiek w czasie gdy wiekszość dzierżawców rybackich na wodach publicznych działa na zasadach z reklam Nju Mobajl...

Edytowane przez morrum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta ustawa dotyczy wód publicznych, tam karta musi być. Na wodach niepublicznych nie obowiązuje zasada amatorskiego połowu ryb, więc karta nie potrzebna. Stawy u wujaka to wody niepubliczne.

W ustawie nie ma nic o tym żeby dotyczyła tylko wód "publicznych":

 

Art. 1. Zakres regulacji ustawy

1. Ustawa określa:

1) zasady i warunki ochrony, chowu, hodowli i połowu ryb w powierzchniowych wodach śródlądowych, zwanych dalej "wodami", w wodach znajdujących się w urządzeniach wodnych oraz w obiektach przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb;

(...)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba wymuszania karty wędkarskiej na prywatnym stawie byłaby śmieszna. Już sama nazwa wskazuje, własność prywatna - wykopałem, zalałem, wpuściłem, robię co uważam w granicach wpływu na otoczenie.
Ciekawe jak by wyglądała próba kontroli. Dzwonek do bramy, możemy wejść? Nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jestem właścicielem, a nawet dzierżawcą (użytkownikiem rybackim) wody, to bez dodatkowych świstków mogę prowadzić w tejże wodzie "gospodarkę rybacką" czyt. stawiać siaty, w tym na tarliskach, zimowiska podgrzewać agregatem itp. Lecz nawet w przypadku własności nie mogę wędkować nie posiadając KW ?!

 

Przecież to kuriozalny tok myślenia. Na szczęście nigdy nie spotkałem się z taką interpretacją w terenie.

Jeszcze trochę i dojdzie do tego, że chcąc zarazić kogoś wędkarstwem będzie trzeba najpierw namówić go na naukę przepisów i zdanie egzaminu by po przygodach w urzędzie odebrał dokument a potem jeszcze będzie niespodzianka w postaci opłat...

 

Marian, to już wyszło poza wodę z tematu, teraz bijemy pianę czysto teoretycznie ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...