Skocz do zawartości
  • 0

ILE WYDAJEMY NA WĘDKARSTWO W CIĄGU 1 ROKU


Friko

Pytanie

Drodzy Jerkbaitowicze,

 

jest okazja by szczerze i anonimowo wyznać prawdę - ile wydajemy na nasze wędkarskie hobby :mellow: Nie tylko na wędki i kołowrotki, o czym zwykle jeszcze pamiętamy, ale również na przynęty, akcesoria, opłaty za wędkowanie, dojazdy do i z łowiska, ubrania wędkarskie - słowem wszystko to co na co wydajemy pieniądze pod pretekstem wędkarstwa B) Zróbcie rachunek sumienia i rachunek wydatków i głosujcie śmiało - żony się nie dowiedzą :lol:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

a nie mówiłem :lol: :lol:

 

Tomku, myślę że teza o tym że poziom zarobków = poziom wędkarskich wydatków jest abrdzo naciągana. Mam wręcz przekonanie że fałszywa. Znam majętnych ludzi którzy łowią szajsem, i wyciągają chrust z bagażników chryslerów i beemek, i ludzi dużo skromniej zarabiających, którzy odkładają latami na dobry sprzęt.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Friko zgadzam sie , za uczniowskich czasów dokładnie tak robiłem i lowilem shimaniakami i daiwami , ale tu pytasz o roczne wydatki , to ze mialem sprzet za kilka tysiecy nie znaczylo ze wydaje tyle na niego rocznie :D....

 

Friko a może ankieta na ile szacujesz wartosc swojego sprzetu? wedziski ubran , lodzi ... dzialek nad wodą , samochodów tylko na ryby itp... troszke mnie ponioslo <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Andrzeju, nie bardzo wiem co Ci odpowiedziec. Problem zasobnosci kieszeni wedkarzy(i nie tylko) to jedna rzecz, i to bardzo drazliwa w tym kraju.

Inna rzecz to kryteria, jakim kieruja sie wedkarze przy przeznaczaniu srodkow na swoje hobby.

Dawno temu, jak jeszzce w W-wie za wedke na zamowienie trzeba bylo wysuplac słono i czesto ta cene placono, pojawil sie u Irka Matuszewskiego facet, ktory odbieral najprawdziwszego GLXa Loomisa.

Byl to...listonosz. Zeby bylo ciekawiej, nie byla to jego 1sza wedka na zamowienie...

Mozna i w druga strone...inny majac wypasiona fure i motorowke ze 100KM silnikiem, bedzie narzekal, ze mu zle i bedzie kupowal wedki i kolowrotki po 50zl...

 

Jasna sprawa, ze grono nasze moze byc dla ankiety niezbyt reprezentatywne.

Ale bede okrutny i powiem, ze z tym gronem najbardziej sie utozsamiam. I to nie z powodu aspirowania do tzw. klasy sredniej...

Ja sie przyzwyczailem, ze zawsze jest ktos, kto ma wiecej, lepsze, drozsze....i wcale mi to nie odbiera przyjemnosci z uzywania sprzetu, ktory mam.

Owszem, nieraz nawet powoduje satysfakcje, ze pomimo, ze moj sprzet nie ze scislego topu a tak dobrze sobie dal rade...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tomku, ankieta znakomicie pokazuje jacy jesteśmy. Mając znakomite warunki klimatyczne do tego aby mięć jedne z najlepszych łowisk szczupakowych, sandaczowych, karpiowych, boleniowych na świecie, jeździmy za ciężką kasę za granice aby mieć kontakt z normalnymi łowiskami. Pokazuje też totalną niewiarę w to, że może być lepiej, bo wolimy wydawać na wyjazdy niż inwestować na miejscu w odbudowę ekosystemów. Ponury portret Polaków własny :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Robercie o czym ty piszesz? jakie inwestowanie w odbudową ekosystemów. Dyskutowaliśmy już na ten temat przed laty.

Znałem, znam albo przynajmniej tak mi się wydawało kilka osób z okolicy, którzy wynajeli od właściciela (Skarb Państwa) jakieś tam łowiska o dużym obszarze. I co? Karp, karaś japoniec, karp, japoniec,karp, płotka karp, japoniec, karp, leszcz i ewentualnie karp. Na tym tym repartuar zarybień i wyobrażeń tych panów się kończy. O dzierżawcach wód po PGR ryb. nawet nie wspomnę. Tam repertuar zarybień jest jeszcze węższy. Więc ludzie wyjeżdzają na normalne łowiska gdzie gospodarują normalni ludzie i gdzie są ryby. Oni zarabiają na wędkarzach, a nasi hodowcy na handlu żywymi lub martwymi rybami z jezior i rzek. Rzeczywiste rozliczenia z eksploatacji tych obszarów wodnych są najbardziej strzeżonymi papierami w kraju. Papiery WSI to pestka przy tym. Tutaj nikt nic nie wie.

Na tym polega różnica.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kto jak kto ale Ty powinieneś wiedzieć, że naszymi wodami zajmują się nienormalni dlatego tylko, że normalni mają temat w dupie. I to cały temat. Ja też staram się o przejęcie wody i zapewniam Cię, że jak się to uda, to w zarybianiu będę się stosował do zaleceń ichtiologów. Ci nie zalecają zarybiania karpiem otwartych wód. Jak mi powiedzieli, jeśli już, to max 30 kg na ha i to po pewnymi warunkami (że zostaną szybko wyłowione :lol: Mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł zaprosić forumowiczów nad naszą normalną wodę. Nie po to aby się nałowili, ale przede wszystkim po to aby zobaczyli, że nic samo się nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam nadzieję, że za kilka lat będę mógł zaprosić forumowiczów nad naszą normalną wodę. Nie po to aby się nałowili, ale przede wszystkim po to aby zobaczyli, że nic samo się nie zrobi.

 

...az mnie dreszcz elektryczny przeszyl jak to przeczytalem :huh: @Robercie, moglbys kilka slow o tym napisac, moze byc na priv jesli to nie do publicznej wiadomosci na tym etapie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciezka kasa na wyjazdy...inwestowanie w swoje lowiska....

 

Jest taki domek nad Sniardwami, na wyposazeniu jest 1na lodka (drugiej nikt Ci nie wypozyczy a domek jest kilkuosobowy).

Standart szwedzki...

Placilismy za niego, i to przed sezonem, drozej, niz za podobny domek w Szwecji (z dwoma lodkami).

Ponadto okoliczni ida, zwlaszcza przyjezdnym wedkarzom, na reke...od jakiegos czasu nie mozna lowic na troling a od kilku lat stopniowo ograniczano dostep do licencji na maj.

Potem cena za domek gwaltownie wzrasta..

 

W poprzednim roku podobno w ogole juz nie wydawano (a moze tylko swoim wydawano?) licencji.

Dopelnieniem calosci sa kilometry siat.

 

To jak mam, mimo checi, promowac swoje lowiska? Do roboty, wiem...

Niestety nie jestem Caringtonem, nie mam rowniez predyspozycji do urzadzania daleko posunietego terroru. A tych dwoch rzeczy brak w naszym wedkarstwie: duzej kasy a z drugiej strony co najmniej paly na dupe. Do tego potzrebny biznesmen-filantrop, ktory pogodzi sie z tym, ze pieniadze wlozone w organizacje lowiska z prawdziwego zdarzenia moga sie za jego zywota nie zwrocic.

Malo jest takich, ktorzy w/w warunki spelnic, moze dlatego prom na polnoc ma wziecie.

Wolalbym zeby to nie byla prawda ale moim zdaniem tak to wyglada.

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam świadomość problemu w skali kraju, dlatego nie rzucam się na wielkie wody. Są jednak przykłady gdzie udało się zaprowadzić porządek na małych rzeczkach i jeziorkach. Ja też mam zamiar przejąć małe jeziora. Od czegoś trzeba zacząć. Jak nie pokażemy, że można inaczej, to nikt nie powierzy nam kolejnych wód. Im większa woda, tym większy problem. Chodzi oczywiście o kłusoli. Z tym sami sobie nie poradzimy. Skale problemu najlepiej pokazano prze okazji sprawy senatora którego tak pilnie szukają. Facet miał ogrodzone pilnowane non stop łowisko a kłusole mimo to ryzykowali. Ciekawe czy po tym jak pokazali jednego w TV z obciętym palcem :D ktoś jeszcze zaryzykuje. Jeśli tak, to znaczyć będzie, że problem jest nierozwiązywalny – chyba, że wprowadzą karę śmierci za kłusownictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ano wlasnie, do wiekszych srednich jezior (gdzie urzadzenie lowiska z prawdziwego zdarzenia jest niemozliwe do zorganizowania w krotkim czasie) trzeba dodac rzeki... :(

 

Nie pisze tego, zebys sie Robercie poddawal albo odniosl wrazenie, ze nie warto, wrecz przeciwnie...

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam pod domem małe piękne jeziorka i uparłem się 6 lat temu, że będzie tam super łowisko. Dochowałem się nawet metrowych szczupaków ale niestety w PZW jeden człowiek potrafił zniszczyć wszystko w kilka miesięcy toco budowałem 6 lat. Takie numery są możliwe, bo w tej organizacji nikt za nic nie odpowiada. Teraz zacznę od zera, ale już bez PZW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam propozycję. W naszym gronie jest sporo osób niezadowolonych z tego co się dzieje na polskich łowiskach. Są 2 resorty które mogą nam pomóc - Resort odpowiadający za ochronę środowiska oraz Resort Sprawiedliwości. Osobiście napiszę petycję lub list otwarty do obydwu tych resortów. Mam nadzieję, że będę mógł w nim liczyć na Wasze poparcie i ewentualne sugestie. Wiem, że mogę też liczyć na podpisy kolegów myśliwych.

W liście chcę zawrzeć następujące zagadnienia:

- podniesienie poziomu kar za kłusownictwo zarówno w lesie jak i na wodzie (wzorem innych państw) wraz z wprowadzeniem premii finansowych dla osób które przyczynią się do złapania kłusownika.

- określenie zasad prowadzenia gospodarki rybackiej i wyłączenie z niej możliwie dużej liczby wód (argumenty ekonomiczne)

- określenie pozycji PZW jako organizacji wyłącznie sportowej bez prawa prowadzenia odłowów sieciowych - swoją drogą to w obecnym kształcie jeden z ostatnich reliktów epoki PRL.

Myślę, że po 5 latach niektóre łowiska by się odrodziły - bo jako kraj potencjał wynikający z warunków naturalnych mamy spory.

Pozdrawiam,

P.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dochowałem się nawet metrowych szczupaków ale niestety w PZW jeden człowiek potrafił zniszczyć wszystko w kilka miesięcy to co budowałem 6 lat. Takie numery są możliwe, bo w tej organizacji nikt za nic nie odpowiada.

Robercie taka właśnie jest struktura socjalizmu. I taka jest konstrukcja PZW. I właśnie dlatego należy najpierw zmienić strukturę, określić własność, a dopiero potem prowadzić zarybianie i odbudowę łowisk. To w nawiązaniu do dyskusji z przed 2 dni. Ten system jest niereformowalny. I tutaj podoba mi się twoja determinacja wzięcia wszystkiego w okół Ciebie we własne ręce. Tak należy postąpować. Brawo.

 

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Problem nr 1, czyli kłusownictwo, jest od lat problemem politycznym. Skupia się do tego, że wszystkie koalicje opierają się na ludowcach a ci skutecznie blokują wszelkie zmiany prawa w tym zakresie. Petycja tu nic nie pomoże. Teraz mamy sytuacje kuriozalną bo rząd zdeterminowany zaprowadzeniem porządku w wielu dziedzinach ma w koalicji przestępcę ze wsi. Bez tego zgniłka nie bedzie koalicji. Jak pokazują ostanie wydarzenia łatwiej dobrać się do dupy przegniłej do cna służbie zdrowia niż kłusolom. Tak wiec światełka w tunelu nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@explorator

 

antycypując dalszy kierunek dyskusji.... rowniez jako autor tego watku.... proponowałbym aby kwestia petycji była omawiana w oddzielnym wątku, na Off Topic. To już jest polityka... temat wedkarski sensu largo.... czy jak to nazwiemy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ok - jak będę gotowy to założę stosowny wątek. Nie uważam, żeby temat był skazany na niepowodzenie. CZy to jest kradzież zwierzyny z lasu, czy kradzież drewna czy kradzież ryby to powinno to być tak samo traktowane. Nie umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną. Kilka wyroków nagłośnionych przez media i ludzie zaczną kalkulować, że taniej jest kupić niż ukraść.

Pozdrawiam,

P.

P.S.

Friko,

Mamy kolejny temat na drogę do i z Poznania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...