Robert Dorado Opublikowano 15 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 (edytowane) W 2018 roku razem z Mariuszem Wróblewskim „Yacare” przez miesiąc byliśmy w okolicach miasta Corrientes w Argentynie i jeden dalszy wyjazd na wodospady Iquazu. Spłynęliśmy Paraną (a w zasadzie jej lewym brzegiem) na kajakach od Corrientes do Empedrado około 50km w linii prostej, zaliczając wszystkie boczne kanaliki i laguny. Wrzesień, w którym byliśmy to takie przedwiośnie z temperaturami do 38* w dzień i ok 15-20 w nocy, ale dwie były takie na 10* a to już po takim wygrzaniu jest bardzo zimno. Ryby jak są to biorą, stoisz na kotwicy 300m od brzegu rzucasz 2 ziarna kukurydzy na haczyku i łowisz rybę (bez nęcenia), były te najbardziej oczekiwane golden dorado, bogas (bardzo smaczne były prawie na każdą kolację, pieczone na żarze posypane grubą solą i skropione sokiem z limonki… ślina nadal cieknie) surubi, wszelkiej maści piranie i jedna payara która spierniczyła przed zrobieniem fotki. Były też kajmany i iguany, węże, ale dopiero jak woda osiągnęła 24*, wierzcie mi, że inaczej wygląda kajman taki 2,5-3 metrowy z łodzi a inaczej z kajaka, normalnie potwór. Była też płaszczka, która podpłynęła pod sam brzeg, tubylcy jak chodzili po wodzie zawsze mieli kijek i badali teren tak jak to robią niewidomi potem pokazali mi ślady po kolcach… Przeważnie łowiliśmy pod lewym brzegiem, raz wybrałem się pod wyspę, gdzie Parana zmieniała się z czystej klarownej wody z brązowy żur płynący przez zalany las. Ten żur to rzeka Paragwaj która wpada do Parany powyżej Corrientes i robi syf na bardzo wiele km (widać to na mapach google)Generalnie woblery najlepiej sprawdzały się na wodzie do 5-7m potem była nasza alga 3, tam, gdzie trzeba było spuścić na 10-15 m była nr 1.Esteros del Iberá, takie nasze Drużno tylko z 1000 razy większe. Łowienie bajka, widoki bajka. To było miejsce, w którym zrobiłem tylko jedno zdjęcie, wolałem to oglądać swoimi oczami niż przez ekran telefonu…Mieliśmy jechać w tym roku, z wiadomych względów nie udało się, pojedziemy za dwa lata jak się wszystko uspokoi. Edytowane 15 Października 2020 przez Robert Dorado 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milupa Opublikowano 15 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 Super przygoda ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Dorado Opublikowano 15 Października 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 Darek poskładał mi filmik z tego co ukręciliśmy dla własnych wspomnień, było dużo zdjęć i kilka filmów z kajaka a prawie nic z łodzi. Teraz wiem że trzeba robić więcej ale kto o tym wtedy myślał... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 15 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 Fajna przygoda . Jak na tamtejsze ryby ktore sa bardzo silne i rosną duze łowiliście bardzo lekko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Novis Opublikowano 15 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 Dowaliłeś do pieca, Robercik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Dorado Opublikowano 15 Października 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Października 2020 (edytowane) Fajna przygoda . Jak na tamtejsze ryby ktore sa bardzo silne i rosną duze łowiliście bardzo lekko.Moje nastawienie było bardziej na "wyłowienie się" niż na okazy o które jak wiadomo wcale łatwo nie jest. W Argentynie obowiązują okresy ochronne mało kto o tym wie, we wtorek i środę są dla wędkarzy a w sobotę i niedzielę są dla rybaków w czasie których nie wolno łowić. Juan (ten z gołębiami) ma złowione dorado 25kg. Woblery tubylców są w trzech rozmiarach banan duży, średni i mały. Z całej gamy co miałem wybrał invadera 9 i złowił na niego taka 10kg zaraz po moim wyjeździe. Ja największą miałem tak ok 80cm na tendera 14 i stary travel shimano do 40 gr. Paraboliczny kij i kołowrotek z dość delikatne nastawionym hamulcem robił robotę. Jak pływaliśmy w trolu to pierwszą rzeczą jaką zrobił nasz przewodnik to było poluźnienie hamulca a drugą zdjęcie mojego kciuka ze szpuli multiplikatora bo przy braniu dużego dorado linka go przetnie. Sprzęt Juana to był stary abu jakieś 6000 i 2,2 m kompozyt lub szklak , bez szału, tanie i dobre.Mając na uwadze że mieliśmy jechać drugi raz to dopytywałem o tego travela którego miałeś na okoniach. Edytowane 15 Października 2020 przez Robert Dorado 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 16 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2020 Fajna przygoda. Gratuluję rybek:) "Ryby jak są to biorą," Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 16 Października 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Października 2020 Swietny wyjazd! Tak naprawde nie ma miejsc gdzie mozna sobie od tak lowic okazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Dorado Opublikowano 17 Października 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2020 Moje nastawienie było bardziej na "wyłowienie się" niż na okazy o które jak wiadomo wcale łatwo nie jest. W Argentynie obowiązują okresy ochronne mało kto o tym wie, we wtorek i środę są dla wędkarzy a w sobotę i niedzielę są dla rybaków w czasie których nie wolno łowić. Juan (ten z gołębiami) ma złowione dorado 25kg. Woblery tubylców są w trzech rozmiarach banan duży, średni i mały. Z całej gamy co miałem wybrał invadera 9 i złowił na niego taka 10kg zaraz po moim wyjeździe. Ja największą miałem tak ok 80cm na tendera 14 i stary travel shimano do 40 gr. Paraboliczny kij i kołowrotek z dość delikatne nastawionym hamulcem robił robotę. Jak pływaliśmy w trolu to pierwszą rzeczą jaką zrobił nasz przewodnik to było poluźnienie hamulca a drugą zdjęcie mojego kciuka ze szpuli multiplikatora bo przy braniu dużego dorado linka go przetnie. Sprzęt Juana to był stary abu jakieś 6000 i 2,2 m kompozyt lub szklak , bez szału, tanie i dobre.Mając na uwadze że mieliśmy jechać drugi raz to dopytywałem o tego travela którego miałeś na okoniach.Teraz jak to czytam... Informacja o okresach ochronnych miała pokazać bezsens lokalnego prawa, bo co ma chronić. Jedynym plusem jest to że nie siatują w sobotę i niedzielęhttps://www.google.pl/maps/@-27.8444641,-58.8116952,175m/data=!3m1!1e3 mała wioska (materiał budowlany co bądź) jak jechaliśmy to widziałem telewizor przez ścianę ale pacyfikują rzekę na odcinku około 20km bardzo skutecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.