niedzielski Opublikowano 14 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2021 Wracamy do wątku 48.5 Chudzinka ale w zimowej scenerii i tak cieszy. Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Piotr Gołąb Opublikowano 15 Stycznia 2021 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2021 (edytowane) Od początku stycznia kilkukrotnie odwiedzałem swoje stare rewiry w poszukiwaniu jakiegoś "godnego" potokowca. Póki co nic specjalnego się nie wydarzyło, poza spadem jednej konkretnej ryby. Nad wodą tłoczno, pierwszy tydzień to już standardowo "wyścigi" dwu - trzy osobowych grup do co ciekawszych miejsc. Najbliższa prognoza pogody nie pozostawiała złudzeń, dziś ostatni dzień w ciągu najbliższych nadchodzących, by móc jeszcze w normalnych warunkach połowić .Nad rzeką nieco mniej już wydeptanych śladów, w końcu spokój i cisza. O dziewiątej rano minus cztery i pół stopnia, nie jest więc źle. Nie lubię tego robić ale zaczynam od miejsc, które ostatnio systematycznie obławiałem bez efektu. Poświęcam im nieco czasu bo wiem, że jest tu kilka ryb dla których warto nawet kilka wypadów zaliczyć na przysłowiowe zero. Jestem uparty i mocno kombinuję z przynętami jednak i dziś nie odnotowuję tu nawet puknięcia. Zmieniam odcinek snując w głowie pomysł na najbliższe dwie godziny. Słońce, przykryte dotąd delikatną warstwą chmur zaczyna operować w pełnej krasie. Rzeka niesie dzisiaj nieco trąconą wodę i w sumie ta "lampa" nawet mi nie przeszkadza, może tutaj uda się w końcu trafić na jakąś aktywną rybę. Zapał nieco stygnie kiedy z daleka dostrzegam samochód tuż przy rzece. Na świeżym śniegu widać kierunek w którym podążył wędkarz. Nieco pokrzyżował mi plany, z konieczności idę więc w przeciwną stronę. Pstrągi są mało aktywne, staram się więc podawać jiga ciut poniżej siebie i prostopadle krótkimi skokami przecinam nim nurt. Kolejne ciekawe burtki, spowolnienia wzdłuż niewielkich zwalisk nie przynoszą żadnego kontaktu. Dochodzę do miejsca, które regularnie co jakiś czas obdarowuje mnie pięknym kropkiem. Dawniej, kiedy rzeka niosła normalną ilość wody, miejsce to można było określić mianem grubej mety. Obecnie z kilkunastometrowej rynny ostało się o połowę krósze podmycie pod jednym brzegiem, przechodzące w piaszczysty wymiał po mojej dziś stronie. Zawsze zaczynam obławiać obrzeża, bo wiele razy okazuje się, że pstrąg czai się w wodzie po kolana a nie w miejscu najgłębszym, co podpowiada logika. Jig ląduje cicho tuż pod trawami po drugiej stronie, wody jest tam może ze czterdzieści centymetrów. Zamykam po cichu kabłąk, kasuję luz. Nie zdążyłem nawet dobrze podbić kiedy szklak wygina się po rękojeść a w rynience widzę miotającą się grubą rybę. Po takiej ciszy serce skacze do gardła, potokowiec odbija na środek i wykorzystując napór nurtu zmusza mnie do pokonania kilku metrów z odkręconym nieco hamulcem. Daje się w końcu opanować, jednak wciąż dzieli nas dystans kilku metrów. Piękny samiec z rozdziawioną paszczą miota się na środku rzeki i pomimo stycznia nie daje się od razu wprowadzić do podbieraka. Jeszcze chwilę pokazuje siłę po czym nieco gaśnie i jest mój. Jest przepiękny, to ryba która bez dwóch zdań rekompensuje chwile niepowodzeń; dla takich stworzeń warto nieco się pomęczyć nad niełatwymi w "obsłudze" pstrągowymi rzeczkami. Potok czeka cierpliwie w sporym podbieraku by po chwili odpłynąć do swojej ostoi. Widok bezcenny i wystarczający powód, by z satysfakcją zakończyć dzisiejsze łowy. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 15 Stycznia 2021 przez bartsiedlce 91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Siemson Opublikowano 15 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2021 Tego samca obudził mocny twitching, zaś z długimi pauzami 44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. salmo Opublikowano 16 Stycznia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2021 W śnieżnej krainie król może być tylko jeden...;-) 50 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 16 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2021 Pstrąg złowiony na wyjeździe liczy się podwójnie, czy 10 cm mu się dodaje? Takie pytanie mi się nasuwa...Pierwsza ryba zasługująca na miano pstrąga otworzyła sezon. Przy okazji kilka porad dla tych, co chcieliby zacząć przygodę z pstrągami w zimie ???? bo takie początki to zawsze łowienie na wyjeździe ???? 47 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smokwelski Opublikowano 20 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2021 Już chyba niedawno to było: "jeden haczyk" w takim zapisie może oznaczać: szt. 1: haczyk lub kotwiczka (podwójna lub potrójna). Jeśli pojedynczy haczyk (pewnie bezzadziorowy) to polecam specjalne haczyki z oczkiem, ale prostopadłym do łuku kolankowego, chyba najlepsze jakie miałem to Owner, ale są dość drogie, choć czasem, można wypatrzeć po ok. 2 zł/szt.W takich łowiskach nie stosuje się dużych przynęt, więc dylematy o pracy woblera odpadają, bo modele dwukotwiczkowe odpadają w przedbiegach (za wyjątkiem np. Ugly Ducking 2,5 cm, zbrojonego fabrycznie w 2 16-tki). Pojedynczy haczyk, wg moich doświadczeń po wielodniowych próbach na rybnych łowiskach, najlepiej zapiąć ostrzem do góry (we wspomnianych jugolkach najchwytniej za przednie oczko, ostrzem do przodu). Rozmiar ok. 10 będzie optymalny do przynęt 3-4 cm.W obrotówkach oczywiści trzeba zwykle odciąć kotwiczkę i dać maleńkie kółeczko łącznikowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banjo Opublikowano 20 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2021 I tutaj pojawia się kolejny problem. Łowienie małymi woblerkami, czy też generalnie małymi przynętami, jak to ma miejsce na GP, zdecydowanie zwiększa ryzyko, że będą czepiać się pstrążki, które są delikatniejsze. A nie o to nam przecież chodzi. Nie można przyrównywać wielkości przynęt muchowych i spinningowych na tym samym łowisku, a tak niektórzy włodarze czynią nadając te obostrzenia. Wolę zdecydowanie łowić na woblery co najmniej 6 cm. W tym przypadku można poradzić sobie z jednym hakiem i czeka to mnie. Mam takie sygnały od kolegów, którzy zostali wcześniej postawieni przed tym problemem i jakoś ten problem rozwiązali. Oczywiście zastępowanie jednej kotwicy hakiem i pozbycie się drugiej w tej wielkości woblerów, nawet jak damy jakieś obciążenie dodatkowe wpływa na pracę woblera. Wiem, że tej wielkości woblery nie eliminują całkowicie brań małych pstrągów, ale na pewno zmniejszają odsetek brań przez tej wielkości pstrążki. Mówienie, że na woblery tej wielkości z jednym hakiem, bez dodatkowych zabiegów poprawiających pracę woblera, jest częściowo prawdą. uważam, że przy pewnych warunkach można złowić ryby na woblery naszym zdaniem kiepsko pracujące. Gdyby było inaczej, to w wielu przypadkach na konkretnym łowisku sprawdzałaby się tylko jedna przynęta. Żeby nie zaśmiecać więcej wątku o pstrągach łowionych w roku 2021 dalej będę milczeć . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wronka1991 Opublikowano 21 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2021 Niezbyt duży forumowy wyszedł do jiga prowadzonego z prądem rzeki na 2 gr główce.Plaga kormoranów i czapli na rzece co widać po głowie ryby. 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niedzielski Opublikowano 29 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2021 Pstrąg 41 cm. Rzeka Świętokrzyska, wobler żółty w czerwone kropki. Złapany 1 lutego 1991 roku , czyli 20 lat temu. Czas leci nieubłaganie, więc warto się cieszyć z każdego dnia na pstrągach.Miłego weekendu. Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek.hetflaisz Opublikowano 31 Stycznia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2021 Pierwszy fajniejszy w tym sezonie ????. 45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niedzielski Opublikowano 2 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2021 Generalnie nie polecam, nanofila, na zimę do woblerów i dużych jigów , używam żyłki raczej grubej 0.26 i maluję sobię markerem do odległościówki żebym mniej więcej widział jak głęboko idzie przynęta, jeśli nanonofil to warto go połączyć z żyłką lub fluorocarbonem dość miękkim, żeby była amortyzacja, bo wiążąc bezpośrednio lubi strzelić. Łowię też pstrągi na plecionkę dobra jest duel, 0.8 PE do jigów jest ok miękka i dobrze widoczna do tego , przypon fluorocarbonem 0.25 , ale obowiązkowo wędka musi być bardzo miekkia , mam specjalnie zrobioną do takiego łowienia wędkę którą przerobił mi Kamil że starej muchówki w klasie 5 , długiej 3 Metrowej. Świetnie zdaję egzamin w połączeniu z plecionką. Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Michał Pawłowski Opublikowano 3 Lutego 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2021 (edytowane) Taki kolorowy samczyk mi się trafił ???? Edytowane 3 Lutego 2021 przez Michał P. 57 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. pawlikowski Opublikowano 8 Lutego 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2021 (edytowane) Pierwsze kroki. Każdy ma jakąś pstrągową rzeczkę na, której na dobre zaczął "polowanie" na te piękne ryby w kropki. Ja nie miałem lekko bo trafiłem na ciurek choć bardzo urokliwy to niestety ubogi w pstrągi, a jakby temu było mało bardzo trudny technicznie. No, ale wiadomo zazwyczaj zaczyna się łowić dany gatunek ryb jak najbliżej miejsca w którym się mieszka. Mimo tego, że teraz mam możliwość wędkować w rzeczkach o większej zasobności w pstrągi to tutaj wracam bardzo chętnie. Dzieje się tak dlatego, że ryby trudne, które są wypracowane nad wodą dają mnóstwo radości. Rzeczka o której pisze to nie jest totalne bezrybie. Tam jest zawsze szansa na fajnego pstrąga, ale jest ich po prostu mało. Miejsca są takie, że nie sposób je o pewnych porach poprawnie obłowić, a woda czysta jak kryształ. Termometr pokazał -6 jak pojawiłem się nad wodą. Rzeczka z jednej strony miejscami do połowy zamarznięta. Pierwsze co mi do głowy przyszło to czy może być gorzej Wiadomo każdy ma inne podejście do pstrągowania, ale to nie jest woda dla osób nastawionych na wyniki. Być może ja mam łatwiej bo na takiej wodzie się wychowałem i nie mam problemu pogodzić się kiepskimi rezultatami. Straciłem tutaj sporo przyzwoitych ryb, a jeszcze więcej wypłoszyłem. Oczywiście pisząc sporo muszę szczerze przyznać, że odnoszę tą ilość do długiego okresu czasu. Obławianie kolejnych miejsc musi być za każdym razem przemyślane. Zapewne nie jedna osoba, która łowi pstrągi wie o czym piszę. Podchodzisz zniechęcony do miejscówki po kilku godzinach bez brania i nagle płoszysz ładnego pstrąga. Tak tutaj to wygląda. Na takich rzekach nie dostaniesz kolejnej szansy tak jak bywa to na innych ciurkach na których jest zdecydowanie łatwiej o przyzwoite wyniki, a kolejny 40-tak to kwestia dnia i czasu spędzonego na wodą. Tutaj 40-tak w ilości jednej sztuki rocznie to jest naprawdę super wynik.Dzisiaj mam trochę łatwiej bo znam miejsca gdzie lubią się pokazywać większe kropki, obecność nad wodą zrobiła swoje. Wiele razy schodziłem z wynikami gorszymi niż były moje oczekiwania.Ten dzień jednak skończył się inaczej. 3 brania i 3 ryby. 3 razy + 40, a największy 45,5 cm. 100% skuteczności i takie rybki na rozkładzie. Nie będę się rozpisywał o szczegółach brań i sposobie w jaki te ryby wyjechały z wody. Największy lorbasik prawdopodobnie wisiał mi już 5-krotnie na wędce i za każdym razem okazywał się lepszy, tego dnia miał wszelkie prawa zrobić to samo bo byłem strasznie ograniczony zarówno podczas podania przynęty, prowadzenia, a ostatecznie skutecznego podebrania ryby. Pomógł wiślany podbierak(kolega do tej pory się śmieje, że kropki w nim znikły jak pstrągowe podlotki) oraz wystarczająco mocny kijek. Jak znam tą rzeczkę to wiem, że nigdy już tego nie powtórzę. Wszystko zagrało i zrekompensowało dotychczasowe moje wypady w to miejsce. Najbardziej zabawne, że stało się to w dzień, który był skazany na porażkę i zero na koncie. Natomiast niewątpliwie ogromną zaletą takich wód jest fakt, że pstrągi jak już je odpowiednio podejdziesz i będą chciały jeść to ich reakcja na przynęty potrafi być bardzo zdecydowana. Jest to rzeka, która wędkarzy nastawionych na szybkie efekty równie szybko odsyła w inne miejsca, a wiadomo im presja mniejsza tym ryby mniej obyte z naszą pstrągową galanterią. Choć zdarza się i to wyjątkowo często, że 30taki mają humory i po jednym wyjściu już więcej się nie pokazują. Taka jest przyroda i relatywnie bardzo rzadko potrafimy ją zrozumieć i wymyślamy sobie tysiące powodów dlaczego nie biorą albo po jednej nieskutecznej próbie mają nas w nosie. Być może właśnie najważniejszą rzeczą jest zrozumienie tego co się dzieje pod wodą, ale to potrafią nieliczni - mi się jeszcze nie udało.Tego dnia granica błędu była minimalna, nie wiem czy zrobiłem wszystko perfekt, ale zapewne lepiej niż kiedykolwiek do tej pory. Chyba po raz pierwszy bo o błędy na takiej wodzie nie trzeba się prosić, one przychodzą same z każdym kolejnym zakrętem i miejscem. Uwielbiam wracać nad tą rzeczkę, a jak pięknie ona potrafi uczyć pokory... Pstrągi to wyjątkowe ryby, należy im się szacunek. W pewnym sensie zostały troszkę skrzywdzone przez naturę. Żyją w rzekach z zimną, czystą wodą. Przez całe swoje życie walczą z wartkim nurtem, muszą chować się po rzecznych burtach i dołach przed ptakami, wydrami i smakoszami rybiego mięska. Zwracajmy im wolność ich miejsce jest wodzie, a nie na talerzu.Telenowela się zrobiła, a miało być inaczej. Chciałem po prostu podzielić się Wami moimi odczuciami z miejsca, które bardzo dużo mnie nauczyło i pozwoliło stawać się lepszym wędkarzem. Trochę taki paradoks, bo częściej wracałem na tarczy, a nie z tarczą.Do zobaczenia nad wodą ! NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 9 Lutego 2021 przez bartsiedlce 99 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawlikowski Opublikowano 9 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2021 (edytowane) Mając tak duży podbierak, ryba zawsze sobie pływa w wodzie zanim zostanie wyciągnięta do zdjęcia. Przy tej temperaturze i ogólnie jaka by nie była to zawsze staram się skrócić czas do minimum. Tutaj Krzyśku to były bardzo szybkie strzały. Ważne, żeby aparat nie przeszkadzał "operatorowi" wtedy można zrobić to bardzo sprawnie. Samo noszenie to wiadomo... widzę, że miałeś podobnie więc znasz temat bardzo dobrze Fotografia jest również moją pasją, chyba dlatego targanie torby choć małej to jednak ważącej swoje weszło mi w krew. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam ! Edytowane 22 Lutego 2021 przez bartsiedlce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kolpi Opublikowano 13 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2021 (edytowane) Ciężkie warunki nad rzeką ,nawisy lodowe, kra ,ale coś wydłubać się udało.Szczęśliwą przynętą okazała się obrotówka Mepps Comet 3 w niebieskie kropki. Edytowane 13 Lutego 2021 przez kolpi 30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawlikowski Opublikowano 15 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2021 (edytowane) Kiedyś wybierałem sobie kiedy będę łowił. Czasu było więcej, więc zazwyczaj oprócz pojedynczych epizodów na początku roku to poważne łowienie kropków zaczynałem na wiosnę. W ostatnich latach tego czasu jest zdecydowanie mniej, a wiadomo, że rodzina jest najważniejsza i trzeba jakoś to wszystko połączyć tak żeby wszyscy byli zadowoleni Dlatego dzisiaj bardzo często jadę w teren jak mam możliwości nie bacząc na warunki, oczywiście w ramach rozsądku. Edytowane 22 Lutego 2021 przez bartsiedlce 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojti80 Opublikowano 21 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2021 Chciałem bardzo ale to bardzo podziękować swojemu okręgowi za zeszłoroczne zarybienie chorymi sektami.Skutki już sąObyście na przyrodzeniach dostali takich wrzodów.???? 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 21 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2021 U nas nie zarybiają wcale, ale często te duże pstrągi u nas chorują po zimie. W tym roku niestety widziałem 2-3 bardzo fajne pstrągi bo takie około 50cm niestety praktycznie całe w pleśniawce. Dogorywały bo jeden ledwo co zipał na płyciźnie a drugi płynął przy samej powierzchni. Głównie te duże ryby chorują, u tych mniejszych tego nie widać. Szkoda bardzo bo każda z nich byłaby moim rekordem i dała wiele radości. Nie wiem czym to jest spowodowane, może pestycydy które spływają do rzek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojti80 Opublikowano 22 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2021 (edytowane) Chorych ryb w rzece nie było nigdy wcześniej.W zeszłym roku łowiliśmy selekty z owrzodzeniami. Co to za choroba nie mam pojęcia.Wczorajszą ryba to nie był selekt.Nie był to też żaden okaz a rybka ok 40cm. Pozdrawiam Edytowane 15 Marca 2021 przez bartsiedlce 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.Ziemkowski Opublikowano 22 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2021 (edytowane) Nie da się zastąpić naturalnych procesów związanych z odtwarzaniem populacji zabiegami hodowlanymi. Przykro mi, że muszę robić za Kasandrę ale smutna prawda jest taka, że doszliśmy do ściany i jeżeli chodzi o łososiowate, większość rzek najzwyczajniej w świecie n i e n a d a j e się do wędkarskiej eksploatacji. Tyle. Proponuję znaleźć w sieci i zapoznać się z Raportem Drawa life+ z 2016 dla RDOŚ Szczecin wykonanym przez dr hab Romana Żurka. A liczby są obiektywne i nie kłamią, chociaż trudno to przyjąć do wiadomości to powierzchnia odrostowa dla wylęgu, narybku i smoltów dla samicy ok. 3,5 kg o płodności 1500 ziaren ikry na 1 kg masy, przy przeżywalności na poziomie 20% i zagęszczeniu wylęgu 2 szt/1 m kw to aż 1750 m kw. Zmiany środowiskowe jakby przyspieszyły i idą w takim kierunku, że wygląda to bardzo, ale to BARDZO źle:http://www.flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=170388&offset=0 Edytowane 22 Lutego 2021 przez W.Ziemkowski 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
strumien Opublikowano 27 Lutego 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2021 Klimatyczna fotka (moim zdaniem) PSTRĄGA z małego górskiego potoku 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yffea Opublikowano 1 Marca 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2021 Na Dunajcu trzeba się sporo natrudzić, żeby coś teraz złapać ale nie da się nie kochać tej rzeki. 40 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
niedzielski Opublikowano 8 Marca 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2021 Czy wasze pstrągi też strajkują czy ja zapomniałem jak się łowi.Dzisiaj po 3 wypadach jeden 30 tak.Masakra jakaś wiosno przyjdź !! Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esioslaw Opublikowano 8 Marca 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2021 Haha pewnie ze strajkuja. Mróz coś namieszal, choć pamiętam ze był takie zimy ze lowilo się na rzece w przereblu i ryby anemiczne pod sama szczytowka atakowaly. U mnie na 15 bodajże wypadow porównując z ubieglym rokiem kaszana totalna, jedna ryba 44 cm i to na początku lutego i w ten dzień mialem kilka kontaktów, następnie nagly atak mrozu przyszedl i sie skończyło bez wyjścia bez skubniecia. Ryby sie zakopaly na dnie wyłączając swoj metabolizm. W naturze temperatura gra pierwsze skrzypce. Czekać tylko na mocniejsze promienie słońca 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iwan krk Opublikowano 8 Marca 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2021 (edytowane) Czy wasze pstrągi też strajkują czy ja zapomniałem jak się łowi.Dzisiaj po 3 wypadach jeden 30 tak.Masakra jakaś wiosno przyjdź !! Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu TapatalkaMoje już po strajku. Edytowane 8 Marca 2021 przez Iwan krk 38 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.