Skocz do zawartości

Okonie 2021


cobrax

Rekomendowane odpowiedzi

Coś zaczyna się dziać ,dużo brań i fajne już ryby które wcześniej nie były aktywne.Mocne zdecydowane brania tak jak lubię .Nie reagowały zupełnie na przynęty małe, ewidentnie i zdecydowanie interesowały je tylko duże kąski

 

bd4b2eed496504f3e8aa292ec2cb3160.jpg99df4b1de9505adcc8a2a67e75c66d8f.jpg

Edytowane przez MARIUSZ 69
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś zaczyna się dziać ,dużo brań i fajne już ryby które wcześniej nie były aktywne.Mocne zdecydowane brania tak jak lubię .Nie reagowały zupełnie na przynęty małe, ewidentnie i zdecydowanie interesowały je tylko duże kąski

Mariusz gdzie obławiasz w Lubelskim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok, ...dwa lata temu w sierpniu, w sesji porannej i wieczornej zawsze można było liczyć na okonie, w tym roku cały sierpień był połamany pogodowo i nie szczędził wędkarskich rozczarowań. W końcu jednak garbusy odpaliły i od ostatnich dwóch weekendów cieszą braniami przez cały dzień. Ostatnia sobota -to już było to! Na łowisku byłem późno bo ok.13.00.
...Do 21.00 nałowiłem się za cały sezon. Blisko setki wypuszczonych rybek, wszystkie równe, wszystkie pomiędzy 25-30cm. Na taką ilość raptem kilka powyżej 30cm. Wielkościowo nie było jakoś spektakularnie ale niebawem to się zmieni.

post-50504-0-24431300-1631027427_thumb.jpg
"Jesień okoniami się zaczyna"- i już tylko patrzeć, jak stada okoni-bizonów pojawią się na podwodnych łąkach :)
Piękne to było łowienie bo klasyczne na obrotówkę; srebrna aglia "Oldstream" nr.2 z przeciążonym korpusem. Wędeczka to jednoczęściowy króciak opisany 4lb(realne 6lb) z plecionką #0.6  Blaszka prowadzona z 3-5sek. zatrzymaniami na dnie; -odpał, parę ruchów i  baaardzo wolne wirowanie tuż nad dnem ...i znowu stop na dnie. Brania były w różnych fazach prowadzenia ale najczęściej tuż po odpaleniu. Wszelkie próby szybszego prowadzenia dawały zerowe efekty, miałem wrażenie że wręcz płoszyły ryby, bo po takiej próbie na 1-2rzuty ryby nie reagowały na wcześniej skuteczną metodę. ...-Zatraciłem się w tym wirowaniu, zapominając o innych przynętach, a pudełko pełne smakołyków z jerkbaitowej spiżarni! Charakter prowadzenia obrotówki podobny do ospałego jigowania, więc w ruch poszły gumy, a właściwie jeden ich typ "pinball" od Tomy'sBaits, na 10g główce. Jak się okazało, ten model z pomarańczowym grzbietem pozostał na agrafce od początku do końca(słaby ze nie tester).

Nie dość że łowna, to jeszcze urodziwa post-50504-0-27731700-1631027558_thumb.jpg
Za tydzień wracam tam z nową wędką -nowym boronem 4-8lb z FishingArt.  
Chwalę się, bo gdzie lepiej to zrobić takim kijkiem, jak nie w wątku okoniowym? :D
...Nie mogę się doczekać tej jesieni.

post-50504-0-97393900-1631027482_thumb.jpg

Połamania wszystkim.
Remigiusz.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                             :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 40
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki czterdziestak mi dzisiaj siadł na Monkey Vibe 9cm w kolorze Kiwi ????

Sprzętowo:

Major Craft do 7g

Megabass Zonda że szpulą BFS

7bass Flatform Junior

 

Dziękuję koledze Pescador de caña za namiar na miejscówkę ????

post-65218-0-54094600-1631131248_thumb.jpg

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybki namierzone wydawać by się mogło że reszta to już tylko czysta formalność, nic z tych rzeczy, trzeba pokombinować żeby zaczęły dobrze współpracować .Jak już dostaną to co chcą to potrafią się odwdzięczyć.

 

cc7a000c88a1943df1fad42274ded7bc.jpg772fd5bcd3e0aba35702264b0e8a001b.jpgab1c35202d41d01f696761aac0f229b0.jpg231b4537d022a8c004a7f19c1954c037.jpg05ee3fdd69418dc9b64b1bf806dc8062.jpg766310b9c40bc1edb09d4bdaadc0905e.jpg

Edytowane przez MARIUSZ 69
  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu zebrałem się, żeby zgrać zdjęcia z telefonu i kilka z nich wstawić na forum.

Powyższe posty wskazują ewidentnie na to, że zaczyna się wczesnojesienne okoniowe żarcie, niestety z przyczyn niezależnych, ja będę prawdopodobnie pauzował przez najbliższe dwa-trzy tygodnie... Do okoni wrócę jak będą pilnowały ławic drobnicy skupionych przy dnie, co akurat mi nie przeszkadza, bo takie łowienie lubię najbardziejwink.png

 

No, ale do rzeczy - po kilku przeprowadzkach w ostatnich latach, wszystko wskazuje  na to, że ostatecznie zagrzejemy już z Rodziną jakieś miejsce na dłużej. Ostatnie dwa lata to poznawanie "przydomowej" wody. Urokliwa żwirownia obdarzyła w zeszłym i obecnym roku kilkoma okoniami  w rozmiarze 30-35, z pierwszomajowym (zeszłorocznym) rodzynkiem 36 cm na czele. W tym roku po dwuletniej przerwie udało się nawet polatać po lodzie, co również przyniosło zadowalające efekty. Poza oksami były też jakieś szczupaki, z których największy z zeszłorocznego sierpnia ustanowił nowe PB - może 80 cm to na tle wstawianych na forum żaden potwór, ale mnie bardzo ucieszyłbiggrin.png

 

Cały czas brakowało mi jednak łowienia z łódki na jakimś większym jeziorze, szczególnie w poszukiwaniu okoni. Zeszłej zimy udało się zorganizować garaż, który w zamyśle miał być m.in. miejscem do przechowywania łódki i tak też się stało. Na początku maja sprowadziłem łódkę z domu rodzinnego i zabrałem się za eksplorację jeziora, które zwróciło moją uwagę kilkoma aspektami: urozmaicona linia brzegowa, duże zmiany głębokości (średnio około 7 metrów, max ponad 20) oraz doniesienia, że można spróbować tam popływać za okoniem.

 

W maju udało się wyskoczyć tylko dwa razy, celem był szczupak, ale skończyło się na dwóch ledwo miarowych rybach. Pierwszy raz za okoniem popłynąłem 22.07. Już kilka rzutów oddanych w miejscu wodowania łódki zaowocowało okoniami 20-25 cm, co dobrze rokowało na resztę dnia. Skierowałem się na podwodną łąkę namierzoną w maju i po dopłynięciu na miejsce oraz znalezieniu dwóch ławic oczkującej drobnicy zacząłem obławiać ich okolice w toni jaskółkami. Łowiłem głównie gumami 3 calowymi, różnych marek, czasem przerzucałem się na smukłe ripperki na główce, którymi również obławiałem toń. Ryby współpracowały raczej średnio, sporo drobnego okonia do 20 cm, co jakiś czas trochę większy pasiak, do 11.00 tylko jedna ryba około 30 cm. Popłynęliśmy kawałek dalej, na delikatny przesmyk  w nadziei na znalezienie trochę większy ryb. Pokręciliśmy się tu i tam, ale nie dało to żadnych efektów, więc postanowiliśmy wrócić w pobliże uprzednio namierzonej drobnicy.

 

Może to się wydać wręcz nieprawdopodobne, ale akcja zaczęła się w samo południe - no może plus minus 5 minutwink.png

Nie wiadomo skąd nad naszymi głowami skupiły się rybitwy latające do tej pory pojedynczo nad całym głównym plosem jeziora. Zaczęły głośno nawoływać i po chwili wraz z pierwszym atakiem okonia na powierzchni, zaczęły zbierać rybki ogłuszone przez pasiaki. Ryby atakowały na sporej powierzchni wokół łódki, wcale niekoniecznie przy namierzonej wcześniej drobnicy - ta była po prostu w toni nad całą łąką. Łowię od dziecka, trzy dyszki już za mną, więc trochę lat z wędką spędziłem i widziałem kilka razy w życiu atakujące okonie, czasem nawet udawało się kilka przy takiej okazji złowić, jednak nigdy nie przeżyłem czegoś takiego jak w tym roku. O takich sytuacjach jako dzieciak czytałem z wypiekami na twarzy w prasie i literaturze wędkarskiej i marzyłem o tym, że może kiedy, gdzieś w Skandynawii zobaczę coś co zdarzało się i u nas jeszcze parędziesiąt lat temu. Tak jak wspomniałem, wiedziałem jak wygląda letni powierzchniowy "zorganizowany" atak okoni, ale to co działo się przed naszymi oczami było jak z filmu przyrodniczego na National Geographic. Z tą różnica, że rolę tuńczyków zajęły pasiaki, a fregat nasze rybitwy. Woda się dosłownie gotowała, czasem widać było pojedyncze ryby sunące z płetwą nad wodą, czasem było to na raz trzy, cztery lub pięć ryb. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co działo się pod powierzchnią. To wszystko okraszone jeszcze jazgotem rybitw, po prostu magia. Przy pierwszym podejściu ryb udało mi się zaciąć dużą rybę, która jednak spadła, by już po chwili, w tym samym przeprowadzeniu mieć na kiju kolejną rybę - moją pierwszą większą tego dnia - 35 cm. W tym czasie kolega wyjął już rybę, ja się okazało po chwili 43 cm (jego nowe PB), ja złowiłem 40-staka i dalej kumpel miał wyjątkowo waleczną 42-jkę, która okręciła się dookoła liny kotwicznej - operacja wyplątania i podebrania ryby trwała dobre 3-4 minuty, co z poprzednimi holami złożyło się na koniec tej pierwszej fali żarcia. Poniżej moja 40stka. Wzięła na 3" Shad Impacta w kolorze Crystal Shad, ale myślę, że cokolwiek by nie miała przez nosem to by to wciągnęłabiggrin.png

 

post-66784-0-76689100-1631461632_thumb.jpg

 

 

Naprawdę potrzebowaliśmy dobrych 10 minut żeby dojść do siebie po całym zajściulaugh.png Okonie pojawiały się prawie z zegarkiem w ręku co godzinę,do 18.00. Kolejne fale nie były już tak intensywne i ja nie miałem szczęścia zdjąć już żadne dużej ryby, kolega miał jeszcze jedną 43 cm, jeszcze jedną 42 cm i jedną 40 cm. Po 18.00 ataki były dużo bardziej częste, ale nieregularne, krótkie i brały w nich udział wyraźnie mniejsze ryby - takie do 35 cm. My ustawiliśmy się na spadzie schodzącym z tej łąki i kombinując z przynętami oraz sposobem prowadzenia co jakiś czas coś się udało odłowić. W pewnym momencie zauważyłem na wodzie, około 30 metrów od nas lekkie załamanie drobnej falki, tak jakby nakładała się na siebie fala z dwóch kierunków, co ją w tym miejscu rozbijało i gasiło. Placek ten miał powierzchnię może z 6 metrów kwadratowych, z głupia franc postanowiłem celować w to miejsce. Nie wiem czym to było spowodowane, bo wzdłuż stoku nie ma tam chyba żadnej przeszkody, a i głębokość była podobna lecąc bo izobacie, około 6 metrów, ale już w pierwszym rzucie zanim i wyjmuję rybę 30-35 cm.

 

post-66784-0-77798100-1631461342_thumb.jpg

 

Kolejny rzut i kolejna podobnej wielkości ryba. Po dwóch-trzech rzutach bez brania, wyraźne pstryknięcie około 2 metry nad dnem (dawałem opaść przynęcie do dna i gwałtownymi podbiciami starałem się ją prowadzić w strefie 2-4 metry na dnem do samej łodzi), zacięcie i hol. Ryba wydawała się na jakieś 35 cm z lekkim plusem, ale w połowie drogi do łodzi zorientowałem się, że może i zbliża się do łodzi, ale nie do powierzchni. Prawdziwa jazda zaczęła się przy próbie odklejenia jej od dna, a muszę zaznaczyć, że hamulców nie mieliśmy lekko ustawionych - 30staki nam z roli nie jeździły. kilka odjazdów przy próbie podniesienia ryby do pobieraka i za 4, czy piątym razem rybka ląduje w jego koszu. Już wtedy domyślałem się, że pobiłem swoje PB sprzed kilkunastu lat - 43 cm złowione na zupełnie innym jeziorze, w towarzystwie tego samego Kumplabiggrin.png . Przy wyciąganiu tej ryby z podbieraka miałem wrażenie jakbym obejmował małego karpia... Szybkie mierzenie, 45 cmlaugh.png  Może ilościowo tego dnia byłem gorszy, ale zakończenie tego dnia nie mogło byc dla mnie lepsze. Kolega próbował rzucać w tym kierunku, ale bezskutecznie, może to była kwestia przynęty - tym razem był to J Flash od Fish Arrow, też 3 cale, a kolorze WAKASAGI/AURORA. Miałem takie dwa i jak drugiego mi zmasakrowały (trzy - cztery dynamiczne hole) to i u mnie brania ustały.

 

post-66784-0-28695900-1631461804_thumb.jpg

 

Byłem tam jeszcze tydzień później sam, ale taki atak był tylko raz, trwał może minutę i brało w nim udział bez wątpienia mniej ryb, dodatkowo daleko poza zasięgiem rzutu. Kolejny tydzień i znów byliśmy razem na łodzi - udało się byc przez chwilę w odpowiednim miejscu o właściwej porze, obaj zacinamy po dużej rybie, u kumpla spada po minucie holu, mój wbija się w zielsko i po siłowym wyciągnięciu go z kępy wypina się przy łódce. Ryba na pewno 40+ - spadł 2 metry od łodzi, przy powierzchni. Próbowałem jeszcze dwa razy w sierpniu, miałem ryby 30-35 cm, ale koni już nie było. Pozostaje mi czekać do chłodnej części jesieni, tak jak napisałem an początku, tego może lekko przydługiego postabiggrin.png

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 36
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porządek w fotach to i kilka pasków  na jerka się znalazło ;)

 

 

 

Ta wędeczka na jednej z fotek to Matagi Super Trout?

Jak ona się spisuje na takich grubych pasiakach i na jakie przynęty je wyjąłeś (wielkość, waga główki)?

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to Trout :) Bardzo przyjemny kijek, na początku trochę niewygodnie - byłem przyzwyczajony do mocnych 5lb, gdzie dołem szło zatrzymać większą rybę, niekoniecznie okonia. Inaczej też zacinam, trzeba trochę bardziej się przyłożyć.

 

Bardzo dobrze trzyma duże ryby, nawet delikatnie zapięte, praktycznie zero spadów. Na trudne łowiska gdzie ryby czasem trzeba przytrzymać albo podciągnąć z zielska wybrałbym coś innego, ale na w miarę czystą wodę z dobrym dostępem z brzegu polecam.

 

Łowię min 0.6g + 1", max 1.5g + 3". Góra pewnie pójdzie 2.5g + 3" ale średnio z podbijaniem i animowaniem przynęt.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...