Skocz do zawartości

Okonie 2021


cobrax

Rekomendowane odpowiedzi

W tym roku przypomniałem sobie jak fajne jest celowe łowienie tych pięknych ryb. 2x w tygodniu zawożę swoje córki na trening, co daje mi po niecałej godzince łowienia za każdym razem. Ryby złowione od września do zmiany czasu, w wymiarach 40‐45cm. Niestety gdy miałem dzień konia 5ryb 40+ w tym spaslaka 48cm nie miałem że sobą telefonu [emoji20]. Po zmianie czasu w porze treningu jest już ciemno i nici z oksow. Ale za to są sandacze [emoji3] a961a4ba7121fc9b4bc2b0866843039d.jpgbd7d11321095ec9b26e788eda49368b2.jpgea033665589e282bab3a82535ec51cde.jpg4ffa8491975175565d64600b1fdcc433.jpg39242c7f885e4b333f4cbfacff36b18a.jpgc88dc94d8f64cb63ae2bf20680cb8b81.jpgde4f70ab81bfa2795a4f3b99556fd887.jpg48aaa30df3b327255dde90c15e51ddb9.jpg

 

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dawno się nie logowałem. Gratuluję pięknych ryb.
Ja po półrocznej przerwie wróciłem na swój reński rewir,. Rybek mało, ale chociaż każda eskpada przynosi jednego niespełna 40cm średniaka. Zważając na moje braki w obecności nad wodą, zawsze to fajne urozmaicenie. 
 

post-49884-0-28992300-1639848509_thumb.jpg

post-49884-0-53469500-1639848523_thumb.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkowo przywołany w tym roku wątek okoniowy A.D. 2018 uzmysłowił mi , że to własnie trzy lata temu z pełną premedytacją próbowałem łowić pasiaki na moich łowiskach przy pomocy okoniowej wykałaczki i dedykowanych im przynęt . Rok później jeszcze jakiś krótki epizodzik w sezonie raz czy dwa się wydarzył , a od dwóch lat na łódkę nie zabieram praktycznie mojego okoniowego Corto EX i zestawu pudełek z małymi wabikami . Jest to podyktowane po części tym , że skupiam się w pełni na większych pasiastych , ale tak naprawdę to okoniowe łowy straciły nieco sens na moich kałużach z powodu dramatycznego zmniejszenia pogłowia tych pięknych rybek . 

Tegoroczne spotkania z nimi traktuję jako wspaniały bonus od wód , na jakich łowię i cieszę się za każdym razem niezmiernie z tych momentów . 

Pierwsze pojawiają się w czerwcu.  Na płytkim , twardym i rozległym blacie nagle meldują się solidnym łupnięciem w czterocalową , wąską gumę by po atomowym zacięciu zatelegrafować niezbyt mocno szczytówką podczas holu . Rybki w okolicach dwudziestu paru centymetrów , bardzo silne jak na swoje gabaryty  jednakowoż smukłe , blade i takie jakieś bidne w odbiorze  :rolleyes: . Zjawiają się nagle , mam kilka brań i kilka z nich wykorzystuję . Znikają jak duchy po jakimś kwadransie , więc skupiam się na sandaczach.

Następne spotkanie to już jesień . Druga połowa października . Jestem przy jednym z nielicznych karczy . Na offsecie z czeburaszką smukłe cztery cale w jarzeniowym kolorze . Pierwsze branie zaskakujące , bo zamiast sandaczowego pstryka ewidentnie okoniowe trrr się pojawia za zaczepem.  W następnym rzucie mam takiego 25 centów , a po lekkiej korekcie już fajna trzydziestka w plusie się melduje . Dziwne branie,  bo mimo tego , że bardzo wyraźnie zaznaczone na szczytówce , to w łapce nic nie poczułem . Sprzętowo MXS72L i ES 4" , czyli lekko sandaczowo .

 

post-51227-0-18276800-1639859180_thumb.jpg

 

Jedna z nielicznych wypraw nad naszą wielką , sandaczową wodę . Rzeczywiście w tym roku bryndza totalna , chociaż niemal każdy wyjazd dawał pojedyncze , niewielkie rybki.  Jedną dużą straciłem , ale to zupełnie inna historia ... W Święto Niepodległości postanawiamy odwiedzić tę wodę tym bardziej , że jakieś sygnały o pojawiających się od czasu do czasu ładnych okoniach docierają do nas od tygodnia lub dwóch.  Staramy się nie pływać zbytnio po miejscówkach tylko szukać śladów życia w wodzie . Wbrew pozorom nie jest to łatwe , bo całe połacie wody są zupełnie sterylne na ekranie echosondy . Znajdujemy zapisy na w miarę twardym , głębokim blacie . Od razu pojawiają się jakieś nie wcięte brania , pierwsze szczupaczki . Coś się dzieje i to cieszy wobec mizerii większości wypłynięć tutaj . Pierwszą rybę trafia Arturo . Osiem centymetrów ciemnej,  niepozornej gumy na 15 gramach przynosi takiego przystojniaka . 

 

post-51227-0-30837800-1639859842_thumb.jpg

 

Niedługo później Adaś łowi swojego okonia na gumę , którą katuje tutaj od trzech chyba lat,  bo ma do niej przekonanie  :D . Jak się nieraz okazało absolutnie słusznie .

 

post-51227-0-68953300-1639860221_thumb.jpg

 

Na koniec i mi trafia się piękny rodzynek . Wali z impetem na pełnym wyrzucie w czterocalową gumę na 17 gramach w kolorze różowo majtkowym . Walczy ambitnie , całkiem dziarsko doginając sztywnego bądź co bądź TX-a 723 . Urodziwa bestia .

 

post-51227-0-44322100-1639860527_thumb.jpgpost-51227-0-23570900-1639860560_thumb.jpg

 

Więcej brań już nie było . Woda obdarzyła nas sprawiedliwie . Nawet po szczupaczku każdy zaliczył .

Edytowane przez malinabar
  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkowo przywołany w tym roku wątek okoniowy A.D. 2018 uzmysłowił mi , że to własnie trzy lata temu z pełną premedytacją próbowałem łowić pasiaki na moich łowiskach przy pomocy okoniowej wykałaczki i dedykowanych im przynęt . Rok później jeszcze jakiś krótki epizodzik w sezonie raz czy dwa się wydarzył , a od dwóch lat na łódkę nie zabieram praktycznie mojego okoniowego Corto EX i zestawu pudełek z małymi wabikami . Jest to podyktowane po części tym , że skupiam się w pełni na większych pasiastych , ale tak naprawdę to okoniowe łowy straciły nieco sens na moich kałużach z powodu dramatycznego zmniejszenia pogłowia tych pięknych rybek . 

Tegoroczne spotkania z nimi traktuję jako wspaniały bonus od wód , na jakich łowię i cieszę się za każdym razem niezmiernie z tych momentów . 

Pierwsze pojawiają się w czerwcu.  Na płytkim , twardym i rozległym blacie nagle meldują się solidnym łupnięciem w czterocalową , wąską gumę by po atomowym zacięciu zatelegrafować niezbyt mocno szczytówką podczas holu . Rybki w okolicach dwudziestu paru centymetrów , bardzo silne jak na swoje gabaryty  jednakowoż smukłe , blade i takie jakieś bidne w odbiorze  :rolleyes: . Zjawiają się nagle , mam kilka brań i kilka z nich wykorzystuję . Znikają jak duchy po jakimś kwadransie , więc skupiam się na sandaczach.

Następne spotkanie to już jesień . Druga połowa października . Jestem przy jednym z nielicznych karczy . Na offsecie z czeburaszką smukłe cztery cale w jarzeniowym kolorze . Pierwsze branie zaskakujące , bo zamiast sandaczowego pstryka ewidentnie okoniowe trrr się pojawia za zaczepem.  W następnym rzucie mam takiego 25 centów , a po lekkiej korekcie już fajna trzydziestka w plusie się melduje . Dziwne branie,  bo mimo tego , że bardzo wyraźnie zaznaczone na szczytówce , to w łapce nic nie poczułem . Sprzętowo MXS72L i ES 4" , czyli lekko sandaczowo .

 

 

Jedna z nielicznych wypraw nad naszą wielką , sandaczową wodę . Rzeczywiście w tym roku bryndza totalna , chociaż niemal każdy wyjazd dawał pojedyncze , niewielkie rybki.  Jedną dużą straciłem , ale to zupełnie inna historia ... W Święto Niepodległości postanawiamy odwiedzić tę wodę tym bardziej , że jakieś sygnały o pojawiających się od czasu do czasu ładnych okoniach docierają do nas od tygodnia lub dwóch.  Staramy się nie pływać zbytnio po miejscówkach tylko szukać śladów życia w wodzie . Wbrew pozorom nie jest to łatwe , bo całe połacie wody są zupełnie sterylne na ekranie echosondy . Znajdujemy zapisy na w miarę twardym , głębokim blacie . Od razu pojawiają się jakieś nie wcięte brania , pierwsze szczupaczki . Coś się dzieje i to cieszy wobec mizerii większości wypłynięć tutaj . Pierwszą rybę trafia Arturo . Osiem centymetrów ciemnej,  niepozornej gumy na 15 gramach przynosi takiego przystojniaka . 

 

 

 

Niedługo później Adaś łowi swojego okonia na gumę , którą katuje tutaj od trzech chyba lat,  bo ma do niej przekonanie  :D . Jak się nieraz okazało absolutnie słusznie .

 

 

Na koniec i mi trafia się piękny rodzynek . Wali z impetem na pełnym wyrzucie w czterocalową gumę na 17 gramach w kolorze różowo majtkowym . Walczy ambitnie , całkiem dziarsko doginając sztywnego bądź co bądź TX-a 723 . Urodziwa bestia .

 

 

Więcej brań już nie było . Woda obdarzyła nas sprawiedliwie . Nawet po szczupaczku każdy zaliczył .

Bartek, gdybyś uznał, że Corto EX nie jest ci już potrzebne, to daj znać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...