Skocz do zawartości

Przyłowy 2021


cobrax

Rekomendowane odpowiedzi

Mówisz "my" wędkarze, po czym przedstawiasz tutaj swoją opinię nt. zadawanego bólu rybie i poddajesz dyskusji co ma łowca z tego. Rozumiem, że toczysz wewnętrzne rozterki z tego tytułu.

Emocje - to ja mam z każdej złowionej ryby. 

Jeśli tego Twoje sumienie nie akceptuje to co Ty tutaj tak naprawdę robisz ?

Jak zwykle gównoburza się zrobiła - przecież kolega wyżej nie wyszedł z premedytacją na suma z witką do ~15g - ludzie opamiętajcie się....

 

 

Myślisz, że to tylko moja opinia? Tylko moja? Naprawdę tak uważasz? Rozglądnij się. Wędkarzy nikt nie szanuje i nie traktuje poważnie. Wędkarz w świadomości reszty społeczeństwa to taki śmieszny i zarazem okrutny człowieczek, zwłaszcza ten stosujący C&R. O tym, że tak nie zawsze jest, wie część wędkarzy starająca się walczyć z tym uproszczeniem, minimalizując negatywne aspekty swojego „hobby”. Poczytaj też literaturę fachową na temat odczuwania bólu przez ryby. Oczywiście można bagatelizować tę sprawę i mentalnie żyć w średniowieczu sycąc swoją małość, którą nazywasz emocjami.

Można też być wędkarzem świadomym i odpowiedzialnym, co objawia się, chociażby szybkim i sprawnym holem, stosowaniem haczyków bezzadziorowych czy rezygnacja z sesji zdjęciowych.

 

Dobrze rozumiesz, bo każdy, kto myśli krytycznie, ma wątpliwości czy jak wolisz rozterki. Kwestionowanie tego, co inni biorą za pewnik, prowadzi do samorozwoju a w konsekwencji do lepszego rozumienia świata.

 

Co tu robię? A dokładnie to samo co Ty.

 

Piszę „my”, bo też jestem wędkarzem, tyle że moje wędkarstwo ma, jak widzę, niewiele wspólnego z Twoim i jak widzę po polubieniach innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze się taki nie urodził..."

Lub jest jeszcze inne powiedzenie "miej wyj...ne a będzie ci dane".

Rób swoje to twoje życie masz jedno i bardzo krótkie i nie daj się omamić, że jesteś gorszy bo coś zrobiłeś nie tak(bo komuś się to nie podoba).  Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.

Jeśli zaś chodzi o to męczenie ryb, krótko, długo (gorzej) każdy hol jest męczarnią dla ryb, jednak jak chcemy być świętsi od papieża zdejmijmy kotwice z przynęt i samo branie uznajmy za sukces. Wtedy będzie etycznie. 

 

 

Stanowisko typowe dla egoisty i lenia intelektualnego, sorry, ale musiałem to napisać. Kotwice symbol barbarzyństwa łatwo zastąpić bezzadziorowym haczykiem, wystarczy myśleć i rozwijać w sobie empatię, która w życiu codziennym przynosi wiele korzyści.

 

Powiedzenie, które przytoczyłeś, ma swój ciąg dalszy i w całości brzmi tak:

„miej wyj...ne a będzie ci dane” wszystko, co zechcesz, nim w rynsztoku zdechniesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Myślisz, że to tylko moja opinia? Tylko moja? Naprawdę tak uważasz? Rozglądnij się. Wędkarzy nikt nie szanuje i nie traktuje poważnie. Wędkarz w świadomości reszty społeczeństwa to taki śmieszny i zarazem okrutny człowieczek, zwłaszcza ten stosujący C&R. O tym, że tak nie zawsze jest, wie część wędkarzy starająca się walczyć z tym uproszczeniem, minimalizując negatywne aspekty swojego „hobby”.

Mało mnie interesuje co osoby z tzw. "zewnątrz" myślą na temat wędkarstwa i wędkarzy, żyje w zgodzie z własnym sumieniem.

 

 

 

Poczytaj też literaturę fachową na temat odczuwania bólu przez ryby. Oczywiście można bagatelizować tę sprawę i mentalnie żyć w średniowieczu sycąc swoją małość, którą nazywasz emocjami.

Poszerzam swoją wiedzę nieustannie. Ryby traktuję z należytym szacunkiem. 98% złowionych przeze mnie ryb wraca z powrotem do wody. Niemniej jednak nie zadręczam się literaturą na temat odczuwania bólu przez ryby, którego doświadczają w trakcie holu - dla mnie to już abstrakcja jest. Owszem - trzeba wiedzieć jak rybie należy pomóc wrócić do kondycji po jej złowieniu ale bez przesady. Gdybym tak do tego podchodził jak Ty - nie wędkowałbym. Dla mnie prezentowana przez Ciebie postawa to skrajność.

Nie znasz mnie, nie znasz mojego podejścia do hobby, szacunku do ryb a wypowiadasz się o mnie jak o jaskiniowcu, który idzie na polowanie.

 

 

Piszę „my”, bo też jestem wędkarzem, tyle że moje wędkarstwo ma, jak widzę, niewiele wspólnego z Twoim i jak widzę po polubieniach innych.

Nie lubię skrajności. Szanuje ludzi, którzy wędkarsko są etyczni. A po Twoich postach sądzę, że jesteś totalnie skrajnym freak'em.

 

Tyle ode mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź @sc00tt ( tak mi wygodniej)

 

 

1) Mało mnie interesuje co osoby z tzw. "zewnątrz" myślą na temat wędkarstwa i wędkarzy, żyje w zgodzie z własnym sumieniem.

 

 

Postawa zbieżna ze stanowiskiem np. ludności Niemiec, która żyła w zgodzie z własnym sumieniem w czasie powszechnych mordów ich rządu podczas II WŚ. Wiem, wytoczyłem ciężkie działa, ale chcę wskazać na niektóre mechanizmy. Możesz powiedzieć, że to nie ta skala, nie ta ranga i będziesz poniekąd miał rację. Zostawię to zatem bez rozwinięcia, choć podobieństw jest wiele.

 

2) Poszerzam swoją wiedzę nieustannie. Ryby traktuję z należytym szacunkiem. 98% złowionych przeze mnie ryb wraca z powrotem do wody. Niemniej jednak nie zadręczam się literaturą na temat odczuwania bólu przez ryby, którego doświadczają w trakcie holu - dla mnie to już abstrakcja jest.

 

 

Abstrakcja?! W takim razie pomyśl, że podczas zabawy z kotem używasz zabawki z haczykiem. Podpowiem, że ryby podobnie jak ssaki też mają układ nerwowy i bardzo podobny system zachowań. Czy to dalej abstrakcja?

 

3) Owszem - trzeba wiedzieć jak rybie należy pomóc wrócić do kondycji po jej złowieniu ale bez przesady. Gdybym tak do tego podchodził jak Ty - nie wędkowałbym.

 

No tu jesteśmy jakoś blisko w myśleniu. Może trzeba spojrzeć na wędkarstwo nie jak na hobby, bo to kojarzy się pozytywnie a może wędkarstwo, to choroba i to ta najgorsza bo nieuleczalna? Może to uzależnienie? Znasz zdrowe uzależnienia? Ja nie. Nawet nie odsyłam Cię do osiągnięć współczesnej psychologii.

 

4) Dla mnie prezentowana przez Ciebie postawa to skrajność. Nie znasz mnie, nie znasz mojego podejścia do hobby, szacunku do ryb a wypowiadasz się o mnie jak o jaskiniowcu, który idzie na polowanie.

 

 

Jaskiniowiec był ok. Polował, bo musiał i podobnie jak inne zwierzęta nie miał alternatywy. Imperatywem było przeżycie. To wędkarz jest dzisiaj wybrykiem ewolucji (jej ślepym zaułkiem) i trzeba to wiedzieć i akceptować, choć powodów do dumy nie mamy.

 

5) Nie lubię skrajności. Szanuje ludzi, którzy wędkarsko są etyczni. A po Twoich postach sądzę, że jesteś totalnie skrajnym freak'em.

 

 

Freak`em? To zabawne, bo Ci z „zewnątrz” tak właśnie myślą o wędkarzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wasze wypowiedzi tzn. Kolegów @sc00tt i @karasz, według mnie, po części oboje macie rację. Jakby jednak każdy z nas rozwalał w ten sposób wszystko "na atomy", to albo by zwariował, albo definitywnie skończył ze swoim hobby.

Kiedyś, tak jak jest to wspomniane wyżej ludzie polowali, czy zabijali chcąc zdobyć pożywienie, a nie dla zabawy czy hobby jak w większości dzieje się teraz.

Ja też traktuję wędkarstwo jako "hobby", a może jest to nałóg ? Nie wiem czy potrafiłbym to zostawić i znaleźć sobie jakieś inne. Natomiast będąc wczoraj na rybach i łowiąc niewielkie ryby na mikro przynęty warto powiedzieć, że używanie haków bezzadziorowych zdecydowanie przyspiesza wypuszczanie ryb i ich tak nie kaleczy.

Edytowane przez wilczybilet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wasze wypowiedzi tzn. Kolegów @sc00tt i @karasz, według mnie, po części oboje macie rację. Jakby jednak każdy z nas rozwalał w ten sposób wszystko "na atomy", to albo by zwariował, albo definitywnie skończył ze swoim hobby.

Kiedyś, tak jak jest to wspomniane wyżej ludzie polowali, czy zabijali chcąc zdobyć pożywienie, a nie dla zabawy czy hobby jak w większości dzieje się teraz.

Ja też traktuję wędkarstwo jako "hobby", a może jest to nałóg ? Nie wiem czy potrafiłbym to zostawić i znaleźć sobie jakieś inne. Natomiast będąc wczoraj na rybach i łowiąc niewielkie ryby na mikro przynęty warto powiedzieć, że używanie haków bezzadziorowych zdecydowanie przyspiesza wypuszczanie ryb i ich tak nie kaleczy.

 

 

Dzisiejsze czasy są niebezpieczne, trzeba rozumieć wszystko w lot lub wstydzić się niewiedzy. Można też zejść na plan dalszy, Twój wybór i mnóstwo czasu na decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając wasze wypowiedzi tzn. Kolegów @sc00tt i @karasz, według mnie, po części oboje macie rację. Jakby jednak każdy z nas rozwalał w ten sposób wszystko "na atomy", to albo by zwariował, albo definitywnie skończył ze swoim hobby.

Kiedyś, tak jak jest to wspomniane wyżej ludzie polowali, czy zabijali chcąc zdobyć pożywienie, a nie dla zabawy czy hobby jak w większości dzieje się teraz.

Ja też traktuję wędkarstwo jako "hobby", a może jest to nałóg ? Nie wiem czy potrafiłbym to zostawić i znaleźć sobie jakieś inne. Natomiast będąc wczoraj na rybach i łowiąc niewielkie ryby na mikro przynęty warto powiedzieć, że używanie haków bezzadziorowych zdecydowanie przyspiesza wypuszczanie ryb i ich tak nie kaleczy.

Oczywiście że każdy kto wypuszcza ryby powinien używać tylko haków bezzadziorowych i starać się ryby nie brać do ręki .Przecież kolega z boku może wszystko uwiecznić bez wyciągania  ryby na pokład. .Mnóstwo ryb po sesjach zdjęciowych nie przeżywa..Kilkakrotnie łowiłem w Szwecji z kolegami ,którzy tylko tu na forum wypuszczają ryby.Sam większość ryb wypuszczam i żadne zdjęcia nie są mi potrzebne .Staram się nawet ryby do ręki nie brać a jak widzę że ryba słaba jest to po prostu zabieram na kolację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że każdy kto wypuszcza ryby powinien używać tylko haków bezzadziorowych i starać się ryby nie brać do ręki .Przecież kolega z boku może wszystko uwiecznić bez wyciągania  ryby na pokład. .Mnóstwo ryb po sesjach zdjęciowych nie przeżywa..Kilkakrotnie łowiłem w Szwecji z kolegami ,którzy tylko tu na forum wypuszczają ryby.Sam większość ryb wypuszczam i żadne zdjęcia nie są mi potrzebne .Staram się nawet ryby do ręki nie brać a jak widzę że ryba słaba jest to po prostu zabieram na kolację.

Otóż to, jeśli nie zmusza mnie do tego sytuacja, nie dotykam ryb lub jeśli jest taka potrzeba, chwytam mokrą ręką i wyhaczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się nieźle pośmiać z niektórych komentarzy, poglądów, jak trzymać rybkę, jak holować żeby za bardzo nie bolało. Proponuję odejść od komputera iść nad wodę, zobaczyć jak traktowane są ryby przez większość wędkarzy a potem komentować hole i trzymanie ryb przez kolegów z forum. O siatach i kłusownikach nie wspomnę, oni na pewno nie mają takich rozterek.

Cięcie plecionki w trakcie holu? No z czymś takim to się nie spotkałem żebym zobaczył jak ktoś odcina pecionkę  :D . Zawsze jest bieganina po brzegu lub pływanie za rybą a jak pójdzie to k...wa długo się niesie po wodzie. Wielu pięknych ryb bym nie wyjął gdybym za każdym przyłowem ciął plecionkę. To taka typowa forumowa rada, jak poczujesz grubą rybę na lekkim sprzęcie to tnij  :D

Edytowane przez wujek
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cięcie plecionki w trakcie holu? No z czymś takim to się nie spotkałem żebym zobaczył jak ktoś odcina pecionkę  :D

 

Historia z drugiej reki, ale wiarygodna. Sumowa woda, szuwary a'la Okawango, komary, noc. W pewnym momencie terkot katiuszki, chlapanina, qrvy lecące w nocne niebo. W końcu przez trzciny przebija się fraza: "Tnij tę line, szkoda bambusa!!!". 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się nieźle pośmiać z niektórych komentarzy, poglądów, jak trzymać rybkę, jak holować żeby za bardzo nie bolało. Proponuję odejść od komputera iść nad wodę, zobaczyć jak traktowane są ryby przez większość wędkarzy a potem komentować hole i trzymanie ryb przez kolegów z forum. O siatach i kłusownikach nie wspomnę, oni na pewno nie mają takich rozterek.

Cięcie plecionki w trakcie holu? No z czymś takim to się nie spotkałem żebym zobaczył jak ktoś odcina pecionkę  :D . Zawsze jest bieganina po brzegu lub pływanie za rybą a jak pójdzie to k...wa długo się niesie po wodzie. Wielu pięknych ryb bym nie wyjął gdybym za każdym przyłowem ciął plecionkę. To taka typowa forumowa rada, jak poczujesz grubą rybę na lekkim sprzęcie to tnij  :D

 

 

 

Nie wiem, co Cię tak bawi? Świadomość bycia przeżytkiem? Jeśli nie zauważyłeś, wszystko się zmienia, zmienia się i wędkarstwo. Nie zerwałeś żyłek czy plecionek, często bez sensu? I faktycznie, a to mnie już rozbawiło setnie, pływacie za rybą?! Takie wejście w ich świat w nieodpowiednim momencie może zakończyć się niekontrolowanym zespoleniem, co może zakończyć się nieświadomym wspólnym tarłem, które 500+ nijak nie obejmie. Więc tnij te plecionki, nie patrząc na koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość jest ewidentnie oderwany od rzeczywistości. Argument o Niemcach i ich sumieniach w czasie wojny mnie rozłożył na łopatki. Pamiętajcie, nie nabijajcie robaków na haki, to barbarzyństwo, zawiązujcie je, wówczas będziecie w pełni świadomymi, nowoczesnymi wędkarzami.

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez scOOtt
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już miałem nic nie pisać jednak...

Uwielbiam hipokryzję dzisiejszych czasów nazwaną postępem i współczuciem.

Rybkę delikatnie bo sumienie muszę mieć czyste by ryba nie cierpiała, ale filet z marketu tak bo ryba nie cierpiała z mojej ręki. Niestety błędne myślenie bo zrobiły to za ciebie czyjeś ręce na jakimś statku rybackim gdzie ludzie depczą sobie po rybkach zanim ta będzie wyfiletowana.

Tak samo w niedzielę jedząc schabowego albo mielonego "ja bym niewinnego zwierzątka nie zabił nie miałbym serca" jedząc mięso przyczyniasz się do śmierci zwierząt tylko robi ktoś to za ciebie (małe obozy koncentracyjne zwane rzeźniami) a ty udajesz niewinnego bo masz czyste ręce i sumienie wmawiając sobie swoją niewinność.

Świat jest brutalny nie musimy być okrutni i możemy (nawet powinniśmy) szanować zwierzęta, jednak też nie płaczmy jak poleje się krew.

Ja to zaakceptowałem i możesz mnie nazwać troglodytą czy jaskiniowcem. Przynajmniej nie mam złudzeń i twardo stąpam po ziemi i akceptuję świat taki jakim jest.

Kolega przywoływał II wojnę. Gwarantuję ci że w dzisiejszych czasach w czasie jakiejś zawieruchy wojennej z takich niewinnych ludzi szybko by wyszły zwierzęta (te najgorsze) gdyby poczuli co to prawdziwy głód. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno w pojedynkę być w kontrze do pracy zbiorowej, w tym przypadku zbiorowego hejtu ale ja potrafię i na solo i z grupą.

Gdybym jednak został „pokonany”

 

 

"i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden

on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
on będzie Miasto"


Łatwo zauważyć, że utożsamiam się z „Miastem” czyli wartościami, o które walczy się do upadłego.

 

Myślicie, że macie szczególne prawa, że coś wam jest dane, uświęcone czymś, co dla jednych jest tradycją, dla innych porządkiem naturalnym itp. Kiedyś chłop bił babę, Pan wyzyskiwał chłopa etc, etc. Takie myślenie w cywilizowanym świecie już nie istnieje.

Można konserwować się, kisząc w towarzystwie wzajemnej adoracji, ale to niczego nie powstrzyma. Widzę, że u niektórych burzę spokój ducha i to mi wystarczy.

A teraz poddaję się woli administratora tego forum, wątpię jednak by był kabotynem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno w pojedynkę być w kontrze do pracy zbiorowej, w tym przypadku zbiorowego hejtu ale ja potrafię i na solo i z grupą.

Gdybym jednak został „pokonany”

 

 

"i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden

on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania

on będzie Miasto"

 

Łatwo zauważyć, że utożsamiam się z „Miastem” czyli wartościami, o które walczy się do upadłego.

 

Myślicie, że macie szczególne prawa, że coś wam jest dane, uświęcone czymś, co dla jednych jest tradycją, dla innych porządkiem naturalnym itp. Kiedyś chłop bił babę, Pan wyzyskiwał chłopa etc, etc. Takie myślenie w cywilizowanym świecie już nie istnieje.

Można konserwować się, kisząc w towarzystwie wzajemnej adoracji, ale to niczego nie powstrzyma. Widzę, że u niektórych burzę spokój ducha i to mi wystarczy.

A teraz poddaję się woli administratora tego forum, wątpię jednak by był kabotynem.

Wykorzystanie w wypowiedzi tak żałośnie prostych zabiegów manipulacyjnych może świadczyć o dwóch rzeczach- albo, że autor jest idiotą, albo ma za takich swoich rozmówców. W jednym i drugim przypadku dalsza dyskusja nie ma sensu...
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego razu...

 

Przywalił jak zły w 8 cm predatora Manns'a na główce 30 gr Musaga, mało kija z ręki nie wyrwał. Długo nie mogłem połapać się, że to nie sum, tak ze 2-3 minuty, a dalej wielka zagadka, która wyjaśniła się po ok. 8 minutach. A ledwo zdążyłem odpalić silnik i kotwicę podnieść, bo już 150 m plecionki 0,16 mm się kończyło :lol: . Przyłów na schwał, oby każdemu tak się trafiło od czasu do czasu.

Bywały dużo większe tołpygi, ale nie złowione, a zwyczajnie podhaczone, a tu-klasyka.

  • Like 35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...